Krakowski Kazimierz to miejsce szczególne, ponieważ ukształtowane przez sąsiedztwo tradycji chrześcijańsko – żydowskiej. Przed wybuchem wojny żyło tu ok. 164 tys. Żydów, co stanowiło ok. 25% ludności.
We wspomnieniach dawny Kazimierz jawi się jako dzielnica ubogich Żydów. Szewcy na ulicy reperowali buty, krawcy robili przymiarki, dookoła stragany, sklepiki, wszędzie biegające brudne dzieci, po Miodowej przechadzające się prostytutki, dużo szmulików (żebraków), słowem – szara bieda. Bogaci Żydzi mieszkali przy ul. Dietla.
Obecnie zarejestrowanych jest ok.150 Żydów w całym Krakowie, ale dzisiejszy Kazimierz nadal przyciąga turystów z całego świata pragnących poczuć atmosferę dawnego świata. Spotkamy przechadzających się chasydów, rabinów, hebrajskie napisy na budynkach, możemy kupić falafel (kotleciki z ciecierzycy lub bobu), spróbować koszernego jedzenia, wejść do mykwy i codziennie czynnej synagogi. Możemy poczuć atmosferę z obrazów Marca Chagalla i usłyszeć ludzką tęsknotę za światem, który bezpowrotnie odszedł.
Zwiedzanie zacznijmy od Placu Nowego. Taki nowy to on nie jest, skoro ma ponad 400 lat. Ten obszar zajęli w XVI w. Żydzi wypędzeni z Ciechanowa. Spełniał`on funkcję typowo handlową, tu królowały jatki, kramy. Potocznie zwany Okrąglakiem, obecnie mówią na niego Rondel, wpisany od 2008 roku do rejestru zabytków. Tu odbywają się targi staroci, tu promuje rękodzieło, zdrową żywność, kupisz zapiekanki.
Serdecznie polecam Cheder Cafe na rogu ulic Jakuba i Józefa z pyszną kawą, herbatą po marokańsku i lemonaną( rodzaj lemoniady) oraz hamantasze z bakaliami. Dobrze zjeść można w Miodovej z kuchnią częściowo otwartą, a szybko przekąsić w barze Corner Burger. Dudi.blog.pl w poście „szczyt sezonu” poleca knajpkę Omerta.
Centrum miasta była zawsze ul. Szeroka. Tu znajduje się Stara Bożnica zbudowana na przeł XV/XVI w. Z dawnego wyposażenia zachowała się oprawa szafy ołtarzowej do przechowywania Tory. To tutaj T. Kościuszko przyrzekał, że „obchodzi go jeno opłakany stan Ojczyzny i uszczęśliwienie wszystkich mieszkańców, do których i Żydów zalicza, leży mu na sercu”. Obecnie to filia Muzeum Historycznego.
Pod nr 40 mieści się malownicza synagoga Remuh, a wokół niej cmentarz – kirkut, na którym jest grób Mojżesza Isserlesa, najsłynniejszego talmudysty zm. w 1572 r. Do tego grobu podążają Żydzi z całego świata. Nawet Niemcy nie tknęli tego grobu. Pamiętajmy, że Żydów nazywa się Am – ha – sejfer, narodem książki. Jest to bowiem jedyny naród, w którym nie było i nie ma analfabetyzmu. Od najwcześniejszych lat modlitwa powiązana jest z czytaniem. Handel książkami, antykwariaty to ich domena. Z mądrości uczonych Żydów korzystali nawet profesorowie uniwersytetu. Przed skwerkiem tablica upamiętniająca zagładę w czasie wojny. Na chwilę zatrzymajmy się przed domem z nr 14, tu przyszła na świat Helena Chaje Rubinstein, twórczyni imperium kosmetycznego, przyjaciółka Chagalla, Modiglianiego, Picassa, Dalego. Pod nr 6 mykwa – rytualna łaźnia.
Na ul. Jakuba dostrzec można elewację największej synagogi Izaaka ufundowaną przez Izaaka Jakubowicza żyjącego niezwykle skromnie. Legenda głosi, że przyśniło mu się, iż pod mostem jest ukryty skarb. Powiedział o tym pilnującemu go żołnierzowi, a ten wyśmiał go i stwierdził, że jemu też śniło się, że niejaki Ajzyk ma ukryty skarb w piecu. Izaak przyszedł do domu, rozebrał piec i znalazł skarb. Wybudował synagogę zwaną również jako Ajzyka. Wielokrotnie rabowana, niszczona, palona, obecnie wpisana do rejestru zabytków.
Cały czas trzeba się rozglądać, tyle tu zabytków, kościołów, synagog, muzeów. Warto na kamieniczkach poszukać ukośnych blizn po mezuzach (zwiniętym pergaminie umieszczonym w podłużnym pojemniczku ). Miała przypominać mieszkańcom o obecności Boga. Jedyną kompletną mezuzę można zobaczyć przy wejściu do Muzeum Żydowskiego Galicja przy ul.Dajwór.
U zbiegu ulic Św. Wawrzyńca i Bożego Ciała spostrzegamy gotycką bryłę kościoła. Mityczne początki świątyni wiążą się z kradzieżą monstrancji z hostią w kościele Wszystkich Świętych. Kiedy złodzieje zorientowali się, że ona nie jest złota, wyrzucili ją do rowu. Nad tymi bagnami pojawiły się światełka. Ludzie odbywali procesje, więc w tym miejscu Kazimierz Wielki postanowił wybudować kościół pod wezwaniem Bożego Ciała. Na szczególną wagę zasługuje XVII w. ołtarz z obrazem Narodzenia Pańskiego, stalle, witraże, ambona, barokowa kaplica. To jeden z piękniejszych kościołów obok Mariackiego.
Czy jest na świecie takie miasto, gdzie krzyżują się ulice Bożego Ciała i Rabina Meiselsa lub Świętego Sebastiana z Berka Joselewicza? Kościoły obok synagog? Czy wiecie, że w koncercie muzyki żydowskiej sławnego L. Kozłowskiego nie usłyszycie Żydów? „Same gojki i goje” – mówi maestro. Po koncercie w Tuluzie pewien rabin zapytał artystę, skąd wziął tylu krystalicznie śpiewających w języku jidisz, ten wyznał: ” rebe, to są gojki! Z Krakowa!”. Na tym polega osobliwość Kazimierza.
W dn. 5 lipca w Synagodze Tempel, Miodowa 24 odbędzie się koncert L.Kozłowski i Przyjaciele. Warto posłuchać tych charakterystycznych rytmów i tego zaśpiewu. W tych pieśniach ożywają martwe kamienie, holocaust, dawny świat. „I tylko drzewa pytają, gdzie ten Kazimierz”.
Proszę posłuchać wspaniałej piosenki „Memento Moritz” J. Cygana z muz. L. Kozłowskiego o b.dobrym szewcu, który po odgłosach na chodniku poznawał swoje buty. Aż przyszedł dzień, kiedy usłyszał straszny stukot. To te buty go zabiły. „Memento Moritz”.
W dn 25.VI – 2 VII trwa Festiwal Kultury Żydowskiej i będzie można poczuć, jak ta niezwykła przestrzeń ożywa dobrą muzyką, literackimi dyskusjami, a przede wszystkim rozmaitymi warsztatami, m.in. w kultowej Piekarni Mojego Taty kontynuującej tradycje pana Bajgla, będzie można samemu upiec chałkę żydowską (niesłodką) lub polską (słodką z kruszonką). Przygotowano aż 300 rozmaitych wydarzeń, będzie w czym wybierać. Reklamówki na 25 lecie FKŻ można prać i suszyć, są wielokrotnego użycia.
Niech czas się zatrzyma. Przyprowadź tu swoje dzieci na lekcję nie tylko historii, ale i tolerancji. Niech pooddychają innością: atmosferą, religią, językiem, kulturą. To wzbogaca duchowo, uczłowiecza, czyni otwartym, uczy kompromisu. Być może nie napiszą na murze: Żydzi do gazu. Tikkun ołam to w judaizmie naprawianie świata. Spróbujmy i my wziąć udział w tym naprawianiu i zmienianiu na lepsze.
SYNAGOGA POSTĘPOWA
Przed kilku laty przemierzałem Kazimierz nocą, wracając z miasta zbłądziwszy nieco. Wydał mi się prowincjonalnym miastem jakich wiele. Byłem tam również w dzień, tym razem już jako turysta zawieziony tam przez córkę, która chciała nam pokazać trochę krakowskiej egzotyki. Pochodziliśmy po mieście, wypiliśmy kawę w jakimś ogródku kawiarnianym, zrobiliśmy sporo zdjęć.
Teraz, po przeczytaniu tego tekstu widzę, że nic nie wiem o tym rozdziale historii i to nie tylko krakowskiej historii.
Dziękuję i pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tego się spodziewałem:
http://www.blog.pl/rankingi/Spoleczenstwo/rekomendowane
GRATULUJĘ
PolubieniePolubienie
✿ A i ja się dołączam.
PolubieniePolubienie
Dzięki za informację, Tatulu. Nie wiem, co mam powiedzieć. Chyba zostanę przewodnikiem po Krakowie.
PolubieniePolubienie
Niedawno oglądałam wywiad z Nicolasem Frankiem, który nie mógł zrozumieć, dlaczego jego ojciec Hans Frank, bogaty prawnik dobrowolnie zaciągnął się do wojska i wysyłał na rampę Żydów. „Myślę, że zgodnie z nauką kościoła, czeka go tylko piekło”. Syn, przeciwnik kary śmierci, uważa, ze ojcu słusznie się należała za popełnione morderstwa. Gorzkie słowa, do przemyśleń dla tych, którzy tak ochoczo chcą na wojnę.
PolubieniePolubienie
Na Kazimierz wrócę, ponieważ bardzo podobają mi się tutejsze kościoły Bożego Ciała, Bonifratrów, Katarzyny, no i ta Skałka pełna wielkich ludzi. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Szkoda, że w tych dniach tam nie mogę być.
Ale z zapartym tchem czytałam o tym co tam sie dzieje i dziać się będzie.
A Tobie dziękuje za ciekawy spacer uliczkami i zabytkami Krakowskiego Kazimierza.
Spokojnej Nocki 🙂
PolubieniePolubienie
warto zajrzeć do synagogi Tempel zw . Postępową. tu obecnie trwają nabożeństwa, a z racji dobrej akustyki – liczne koncerty, to taki ośrodek kultury.
PolubieniePolubienie
Kazimierz zawsze był moją ulubioną dzielnicą Krakowa. Pamiętam go, gdy jeszcze nic się tam nie działo, natomiast straszyło sporo ruin. Potem widziałem jak pięknieje, jak ożywa… Dzięki za przypomnienie, zatęskniłem aby ponownie pojechać do Krakowa i Kazimierza 🙂
PolubieniePolubienie
Do chwili obecnej nie wszystkie kamienice są odnowione. Wspomniana wcześniej synagoga Tempel była magazynem, w czasie wojny wiele było zdewastowanych, dzielnica popadła w ruinę. Powoli wraca magia Kazimierza.
PolubieniePolubienie
Ściślej nie tyle magazynem, co siedzibą, halą produkcyjną i magazynem jakiej spółdzielni produkcyjnej inwalidów, co bodaj kapcie robili…:) Jakem jej bodaj w 1989 oglądał, jednego inwestora prowadząc, co jej myślił z ruiny podnieść, tośmy podziwiali pod stropem gniazd jaskółczych wyściełanych przez zmyślne ptastwo strzępami z wyściółek onych kapci…
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Dziękuję za taki wdzięczny i ocieplający post szczegół Waszmości Wachmistrzu.
PolubieniePolubienie
Lubię Kraków, a Krakowskim Kazimierzem jestem zauroczona. W ubiegłym roku zwiedziłam go dokładnie.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Proszę zwrócić uwagę na architekturę. Kazimierskie budynki różnią się od reszty Krakowa. Niezwykłe są m.in. Miodowa 19, Brzozowa 15, czy stara zajezdnia. Nawet te nieodrestaurowane mają swój niepowtarzalny klimat.
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście jest to bardzo klimatyczne miejsce, przepięknie przez Ciebie opisane.
Pozdrawiam bardzo cieplutko;-)
PolubieniePolubienie
Opisałam tylko ułamek tego piękna zabytkowego Kazimierza. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Dopiero od przyszłego roku ma być możliwość bezpośrednich połączeń lotniczych na trasie Japonia-Polska oraz w drugą stronę. Wówczas lądować będę już prawdopodobnie w Warszawie, jednak jeszcze póki co we Wrocławiu lub właśnie w Krakowie. Dlatego z zainteresowaniem przyjmuję kolejny wpis na temat tego miasta na Twoim blogu, Ultro. Bo ileż można oglądać to samo 😉 i nieważne, że zwykle tylko przy okazji.
Pozdrawiam z niezmienną sympatią.
PolubieniePolubienie
Dzięki za miłe słowa. Zatem zapraszam do Krakowa.
PolubieniePolubienie
Jakoś nigdy nie udało mi się tam dotrzeć, ale dziękuję za piekną wycieczkę tutaj. Pozdrawiam!!
PolubieniePolubienie
Zatem post o Kazimierzu na coś się przydał. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Wspaniały, nastrojowy post!
Podobne dzielnice mamy w Łodzi, chociaż tu jest ich znacznie więcej. Łódź to jedyne w Polsce miasto „Czterech kultur”, gdzie stykały się granice trzech zaborów. Od XIX w. Żydzi, Niemcy, Rosjanie i Polacy mieszkali razem, stąd też nie powstały wydzielone enklawy. Obok kościołów rzymsko katolickich i ewangelicko augsburskich można zwiedzać potężne synagogi, i cerkwie. Także cała infrastruktura kulturalna i gospodarcza tych mniejszości narodowych jest o wiele bardziej rozwinięta, niż w innych miastach polskich (film „Ziemia Obiecana”). Niestety nie mamy historycznych zabytków, więc turystyka odpada.
Pozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)
PolubieniePolubienie
W Krakowie Żydzi nie zintegrowali się, zbyt wiele było uprzedzeń ze strony Polaków, myślę, że tolerancyjne młode pokolenia będą żyły obok siebie w zgodnej harmonii. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Kazimierz… legenda, godziny całe tam przeszwendałem się w zachwycie. Żal ludzi, żal klimatu, żal miejsca.
Dawno nie byłem, ale przy najbliższej okazji…
PolubieniePolubienie
W. Pol stwierdził, że „wjeżdżając do Krakowa, kto nie był Polakiem, ten się nim staje”. Zabytki mają swój urok, przyciągają pięknem. Tyle że cały czas masz głowę uniesioną w górę.
PolubieniePolubienie
Z przyjemnością przypomniałam sobie Krakowski Kazimierz, który zwiedzałam chyba ze cztery lata temu. Pamiętam, że największe wrażenie zrobił na mnie kościół pod wezwaniem Bożego Ciała. Dziękuję za spacer 🙂
PolubieniePolubienie
Koniecznie należy zobaczyć sanktuarium Paulinów na Skałce. Tu pochowano: Długosza, Asnyka, Kraszewskiego, Wyspiańskiego, Malczewskiego, a w 2004 – Cz. Miłosza.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ciekawa jestem – gdzie było więcej Żydów; w Kazimierzu, Częstochowie czy Łodzi??? W Kazimierzu jeszcze nie byłam, więc dziękuję za przewodnictwo tej wycieczki 🙂 ja to mam szczęście; po Kołobrzegu oprowadzała nas Marchewka, a po Kazimierzu Ultra; super; tak poznaję „ukochany, umiłowany kraj…” pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Wiki podaje, że w 1939 r. najwięcej Żydów było w Białymstoku – 43% ogółu ludności, potem w Lublinie – 34,7%, następnie w Łodzi 33,5 %, Radomiu – 32,3 %, Lwowie – 32 % i w Krakowie – 25,8 %.
Ja też byłam w Kołobrzegu u Marchevki. Na tym polegają wycieczki blogerów. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Kraków to jedno z moich ulubionych polskich miast. Ma niesamowity klimat.
Co do Żydów, to aż trudno uwierzyć, że przed wojną mieszkało ich w Polsce aż kilka milionów. Polacy są uważani za nietolerancyjnych, a jednak w Polsce było wtedy najwięcej Żydów w całej Europie.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Wikipedia podaje, że w całej Polsce w 1939 r. mieszkało 3.474 tys. Żydów, co stanowiło niecałe 10% ogółu. Holokaust przetrwało 40-100 tys., a kolejne 50 tys. to repatrianci, głównie ze Wschodu. Normalizacja społeczności żydowskiej zaczęła się po r. 1989 i wtedy zaczęto restaurację Kazimierza. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Polska zasłynęła nie tylko z dużej ilości zamieszkałych Żydów, ale z tego, że była PIERWSZYM krajem, które pozwoliło Żydom osiedlać się w miastach. Do czasów króla Kazimierza Wielkiego Żydzi mogli mieszkać tylko na wsiach.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za dodatkowe informacje. Warto wiedzieć, że Polska była postępowa w tym względzie. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Krakowskie ‚stare miasto’ i Kazimierz mają niezwykłą atmosferę, więc dlatego tam chętnie wracam, nawet kilka razy w roku. Kiedy byłam w Krakowie po raz pierwszy, lata temu, zachwycił mnie do tego stopnia, że ‚popełniłam’ wtedy swój pierwszy wiersz, oczywiście na temat Krakowa.
Ech, wywołałaś wspomnienia swoim postem;-)))
PolubieniePolubienie
Pochwal się chociaż fragmencikiem wiersza.
PolubieniePolubienie
Pięknie.
Znam też Miasteczko różnych snów czyli Kuzmir /Kazimierz Dolny nad Wisłą/.
To miejsce szczególne, które kocham od lat. Mekka polskich malarzy, Najpiękniejsze dla mniej polskie miasteczko.
Tam wiele lat temu wędrując po lesie znalazłam porozbijane macewy. Dopiero wiele lat póżniej pozbierano je i ustawiono przy wejściu na kirkut.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Porozbijany i potrzaskany świat.
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Wielokrotnie byłam w Krakowie, ale nigdy na Krakowskim Kazimierzu.
Dziękuję więc za tę historyczną wycieczkę. Zawsze twierdziłam, że blogi poszerzają horyzonty.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Słowa otuchy są ważne, dziękuję. Na Kazimierzu wypada być, ponieważ tu nie tylko kamienice są inne, ale atmosfera i jedzenie inne niż w całym Krakowie. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ultra, Kazimierz to moje oczko w głowie. Ba, ja w ogóle jestem judeofilką. Dzięki za rzetelny opis, wykorzystam przy następnej wizycie w Krakowie. Mam jeszcze małe dopowiedzenie: spotkałam się z określeniem „ludzie księgi” czy też „ludy księgi” nie tylko w odniesieniu do Żydów, ale dla oznaczenia trzech wielkich religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Na górze Nebo (to jest w tej chwili Jordania), tam skąd Mojżesz patrzył na Ziemię Obiecaną stoi niezwykły pomnik „ludów Księgi” właśnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie, szalom.
PolubieniePolubienie
Dzięki za poszerzenie wiedzy. Tym pięknym słowem szalom witają się Żydzi. Szalom znaczy pokój.
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
A we Wrocławiu, w Synagodze pod Białym Bocianem (też mamy, a co!) trwa właśnie festiwal kultury żydowskiej Simcha. Nie uczestniczę, bo jak wiesz, błąkam się po „cwanej” stolycy.
Szalom 🙂
PolubieniePolubienie
Szalom Alejchem – Pokój Wam, ludziom dobrej woli.
Dobrze, że podpowiedziałaś o festiwalu we Wrocławiu. Może kogoś zaciekawi, pójdzie na koncert.
PolubieniePolubienie
Kraków zawsze był i jest bliski mojemu sercu. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Co rusz, zabytek. Nie da się przejść obojętnie. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
W dzielnicy żydowskiej Krakowa byłam w 2011 roku. Pamiętam, że nie zachwycało to miejsce przepychem. Raczej szarością. Nie pamiętam dlaczego, ale nie mogłyśmy wejść na zabytkowy Cmentarz.
Zawsze chciałam być na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie i posłuchać na żywo muzyki klezmerskiej i chasydzkiej, ale dotąd nie miałam okazji. Może kiedyś?
Pozdrawiam Ultro:)
PolubieniePolubienie
Nie ma przepychu. Jest za to inność architektury, a w czasie festiwalu dochodzi jeszcze swoisty klimat. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Dzięki za odwiedziny u mnie. z ciekawością zajrzałam tutaj – bez pukania i przyznam, że chętnie poczytam więcej, zasiądę z kawusią w wolnej chwili.
Mam nadzieję, że w sierpniu zahaczę o Kraków, bo teraz w planie Słowacja. W Krakowie byłam dawno temu, przejazdem, ale studiują tam moi bratankowie i opowiadają… Pozdrawiam:-)
PolubieniePolubienie
Zapraszam serdecznie. Zasyłam pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Witam.
Byłem kiedyś na Kazimierzu, a nawet w takim hoteliku nocowałem. Bardzo mi się podobał.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
PolubieniePolubienie
Każdy kto tu przyjeżdża, ma wrażenie, że czas tu się zatrzymał.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za wirtualny spacer, Ciekawy artykuł, pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dziękuję, dzięki blogom poznajemy różne interesujące miejsca. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Ty na prawdę dużo wiesz na temat Krakowa i okolic. Chylę czoła przed Tobą, tym bardziej, że od zawsze nie przepadam za historią. Myślę, że jako przewodnik spisałabyś się na medal 🙂
Na Kazimierzu przebywam czasami i faktycznie panuje tam taki specyficzny klimat: wyjątkowy, magiczny. Parę razy byłam w kościele św. Anny na mszach intencyjnych do św. Rity. Bardzo piękna tradycja. 22 każdego miesiąca schodzi się cała rzesza ludzi z wszelakimi swoimi intencjami i prośbami, których symbolem są przyniesione do kościoła róże. Na zakończenie mszy ksiądz idzie przez cały kościół i święci kwiaty wzniesione ku górze. Niesamowity widok 🙂
Ściskam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki Twojemu wpisowi, będziemy mądrzejsi o nową informację . Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
A wiesz, że nigdy nie zastanawiałam się nad niezwykłością skrzyżowań ulic o katolickich i żydowskich nazwach. To znamienne i faktycznie niezwykłe.
Kazimierz pięknieje, to fakt. Mnie jednak trochę przeszkadza ten turystyczno-komercyjny posmaczek snujący się po uliczkach i podwórkach gdzie stało się tyle tragedii… To jest chyba cena za renowację.
PolubieniePolubienie
Dzięki turystom Kazimierz żyje i może się rozwijać. Pozrawiam.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo za tę ciekawą wycieczkę w przeszłość 🙂
Ja w Krakowie byłem parę razy, ale na Kazimierzu to jeszcze nigdy… Faktycznie wygląda to wszystko jak zupełnie inny świat.
Wielu moich krakowskich przyjaciół bardzo sobie chwali tę dzielnicę – teraz już rozumiem dlaczego 🙂
Pozdrawiam!!
PolubieniePolubienie
Warto przy najbliższej bytności zatrzymać się choćby przy Nowym i pooddychać tym niezwykłym klimatem. Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek Polacy, a szczególnie „Polacy- patrioci” przestaną być antysemitami. Aż niedobrze się robi, czytając na Onecie niektóre obraźliwe komentarze. Przecież ten naród wybrany przez Boga tak wiele wycierpiał przez lata. Dwa czy trzy razy już pisałam o tym na moim blogu, ostatni raz chyba po śmierci Bronisława Geremka.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Jeśli wychowamy dzieci w tolerancji, nie będą nikogo wysyłać o gazu. Nikomu włos z głowy nie spada za głoszenie nienawistnych haseł. Pozwalamy na to sami, niestety.
PolubieniePolubienie
uwielbiam kraków…szkoda, że niestety mam tak daleko. jakbym mogła, bez wahania wybrałabym to miasto do stałego zamieszkania.
PolubieniePolubienie
Może kiedyś marzenie stanie się faktem.
PolubieniePolubienie