Przy okazji każdych wyborów, odnoszę wrażenie, że człowiek lubi być oszukiwany. Nie pyta, co władza może zrobić dla ogółu społeczeństwa, aby więcej możliwości pracy było, jak ułatwi przedsiębiorcom rozwój, jakie preferencje wprowadzi, aby młody mógł swobodnie wystartować ze swoim pomysłem na mały biznes, jak władza ochroni najsłabszych, starszych i chorych, a przede wszystkim, jakie wprowadzi reformy itp.
Wyborcy pytają, co im władza da. I władza daje dodatki do paliwa, becikowe, kołdrowe jak za krótka, pokrywa długi zakładów, brukuje, buduje kolejny stadion, wodne szaleństwa… To i ja mam żądanie, by dała także emerytom po pięćset złotych „na wnuczka”. A miłośnicy kanarków to nic nie dostaną? A co ty byś jeszcze chciał? Władza może rozdawać nie swoje, bo lud wierzy, że ta kiełbasa rośnie na drzewach. Rację ma Stokrotka (prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl), która pisze w komentarzu, że aby wyborcy zmienili sposób rozumowania, „musieliby się zaszczepić przeciwko manipulacji”. No to szczepmy się wszyscy!
Jeśli jedziesz samochodem na wycieczkę, na wczasy, czy do babci – puść dzieciom i sobie muzyczną bajkę J. Brzechwy pt „Szelmostwa lisa Witalisa”.
Ta bajka nie tyko bawi, ale z humorem wychowuje i udowadnia, że nie ma winy bez kary.
Wracam do tego utworu zmobilizowana komentarzem od lat znanego blogera: tatulowe.blog.onet.pl
Skoro lis umiał wmówić innym, że może upiec placki ze śniegu, to może i ja wmówię, że człowiek człowiekowi nie powinien być lisem Witalisem. A oto moja autorska analiza bajki, Tatulu.
TA BAJKA TO SATYRA NA OBYCZAJNOŚĆ WŁADZY
„Tu do wilka się przymili ”
Władza nie zauważyła, że świat się zmienił, a ona dalej w zamierzchłych czasach. Horyzonty ideowo – partyjne nie pozwalają zmienić dawnych przyzwyczajeń, więc wzorem Witalisa politycy przymilają się, przyklejają do twarzy uśmiechy, ocieplają wizerunki, podają ręce, głaszczą, szepczą do uszu, mrugają, trują, przytulają i klepią. Mówią w oczy językiem literackim, poza plecami władają drugim – czysto knajackim. Podobno człowiek z przodu nosi wszystkie swoje zalety, a z tyłu wady. To tłumaczy, dlaczego politycy nie widzą, że są beznadziejni. Ale z drugiej strony przecież ludzie po studiach nie chcą stać obok rowu, pracować na śmieciowych umowach, sprzedawać porzeczki i kiełbaski przy drodze, wyjeżdżać za chlebem, czy ubierać się wyłącznie w Coco Szmatel.
„Nigdy nie chciał z nikim gadać”
Obywatele jeżdżą po świecie. Widzą, że chleb powinien być w miarę sprawiedliwie dzielony, bo tak też ich matki uczyły, a babcie całowały go przed pokrojeniem. Nie dadzą się wpuścić w wyborcze maliny, bo reszta dni to powyborczy lajcik, czyli mniej niż zero bezpośrednich kontaktów.
„A sam nie śpię, a sam nie jem”
Nawet blondynki rozumieją, że rozdawane na prawo i lewo obiecanki cacanki NIE ZMIENIĄ NICZYJEGO ŻYCIA NA LEPSZE. To zamydlanie oczu rozmaitymi dodatkami, kartami, ropowym, olejowym, śmieciowym, kolejowym, ziemskim, kopalnianym, a o ważnych konkretach, czyli tworzeniu nowych miejsc pracy, czy umożliwieniu zakładania firm – wyborcza cisza.
„Jam prezydent, czyli władza”
Politykierzy ( nie mylić z rzetelnymi politykami) skupieni na sobie, zadowoleni z siebie, prowadzący dyskusje między sobą – niech wreszcie uruchomią właściwe zwoje w mózgach. Wobec społeczeństwa należy stosować zasadę FAIRNESS = RZETELNOŚĆ, BEZSTRONNOŚĆ, UCZCIWOŚĆ. Należy słuchać i przekierunkować swoje myślenie, ponieważ wyborcy sensownie poinformowani będą wiedzieć, czego się trzymać. Z badań wynika, że 46% młodych chce wyjechać z kraju. I pewnie wyjadą za pracą i płacą, za którą nie tylko przeżyją, ale jeszcze pewnie coś odłożą.
„Kara cię nie minie, lisie”
Politykierze, wyjdź poza schemat ze swoim myśleniem. Musisz wiedzieć, że za kiwanie zapłacisz ośmieszeniem na wieki wieków. Pamiętaj, że władza deprawuje, więc dla swojego dobra, sam zwolnij się wcześniej, zanim wsiąkniesz w ten zgubny narkotyk.
„Wilk cichaczem zwołał wiec”
Trzeba mieć świadomość, że być może znajdzie się ktoś, kto otworzy oczy , pokaże inne perspektywy społeczeństwu. Wystarczy zmienić nastawienie i zaktywizować Polaków. Jest potężny internet, związki, są korporacje, organizacje pozarządowe, inicjatywy obywatelskie. Można demokratycznie działać.
„Lis Witalis ośmieszony”
Zwierzęta, choć niczego się nie nawąchały, zrzuciły z funkcji Witalisa, postraszyły halabardą, wyszydziły, a w końcu zniszczyły jego symbol pychy, czyli rudy, puszysty, piękny ogon.
A jaki morał wynika z tej bajki? Kto obiecuje, a potem nie daje lub odbiera, ten się… A resztę dograjmy sobie, choćby na organkach, by nie być w ciemnym lesie zrzuconym przez rozsierdzone zwierzęta. I pomyślmy, jakie trzeba mieć okulary, by nie widzieć oczywistych rzeczy.
Oj przydałaby się taka szczepionka. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Problem, kto opracuje skład. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Moi znajomi już pytają, gdzie można kupić…
PolubieniePolubienie
Mądrze napisane. Morał też mądry. Mądrze gadają politycy. Mądrze głosują wyborcy [każdy wedle swego sumienia czyt. interesu]. To dlaczego ja muszę wciąż już od dziecka zaciskać pasa? a że latek ci u mnie wiele, to mniemam, żem ciele, bo nieustannie mam nadzieję, że…kiedyś w końcu w moim/naszym kraju, w mej ukochanej ojczyźnie zwycięży pokój, dobro, miłość i …dobrobyt 🙂 tylko czy ja tego dożyję???
W czym tkwi przyczyna tragicznej sytuacji? w KONFLIKCIE INTERESÓW.
Rodacy w zależności od miejsca siedzenia mają różne życzenia.
Głodny pragnie chleba; bezdomny dachu i własnego kąta; bezrobotny -pracy; biedny – zaspokojenia podstawowych potrzeb i odrobiny luksusu; niepełnosprawny – troski i opieki; chory – zdrowej sytuacji w lecznictwie i dostępnych lekach; homoseksualiści – równych praw z hetero [i co z tego, nie obchodzi ich że natura już w tej dziedzinie poczyniła niesprawiedliwość]; bezpłodni – pragną zrealizować swe marzenie o potomstwie wg zasady „po trupach do celu” ; bogaty -chciałby mieć mieć jeszcze więcej, nie ważne czyim kosztem; …etc…etc…etc.
takiej sytuacji nawet Salomon nie zaradzi. Nawet gdyby pojawił się cudotwórca, to nie dogodzi, nie zaspokoi oczekiwań i nie pogodzi, gdyż malkontenci też będą mieć prawo do swego zdania.
KONFLIKT INTERESÓW OBYWATELI – na tym żerują i na ich barkach robią kariery chytrzy jak lis; a u nas mówi się też, że są to „farbowane” lisy 🙂
PolubieniePolubienie
Masz całkowitą rację z tym konfliktem interesów. Moje wymagania są więcej niż skromne (dostępność nowych leków), a i tak zostanę bez nadziei. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Politykom nie zależy na społeczeństwie.
Oni dbają tylko o siebie, o swoje kariery, o swoje stołki.
O nas pamietają tylko przed wyborami i obiecują złote góry i tylko na obiecankach sie kończy…
Miłego Dnia 🙂
PolubieniePolubienie
No, właśnie, niech nie obiecują. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Twoja szczepionka zrobiła już furorę wśród znajomych.
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Trzeba to powtarzać do znudzenia, bo nigdy dość ostrzeżeń przed liskami chytruskami.
Do prześledzenia pełnego tekstu i docenienia analizy utworu jakiego dokonałaś przyda się przypomnienie całego tekstu:
Kliknij, aby uzyskać dostęp witalis.pdf
Zwłaszcza część V i VI jest dzisiaj na topie.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Chciałam wkleić link w wyk . m.in. P. Fronczewskiego, ale nie umiem. Pojawiał się napis, że kopiowanie może być niebezpieczne. Tylko nie wiem dla kogo niebezpieczne: dla mnie, Brzechwy, czy Fronczewskiego.
PolubieniePolubienie
Tradycyjnie już donoszę, że doceniają…
http://www.blog.pl/rankingi/Spoleczenstwo/rekomendowane/strona/2
PolubieniePolubienie
Dzięki, masz swój wkład. Sam mnie zachęciłeś.
PolubieniePolubienie
Kto by pomyślał, że analiza wierszowanej bajki, w dodatku z innej epoki będzie na tyle atrakcyjna, że zechcą ludzie czytać…
Zmieniam zawód. Chyba zajmę się analizą blogowych utworów…
PolubieniePolubienie
Ultro, podpowiadam kolejny temat do analizy:
http://tatulowe.blog.onet.pl/2009/01/25/gdyby-piosenek-sluchal-swiat/
PolubieniePolubienie
Nooo, ale wyzwanie…Zatem przechodzę na zawodowstwo. Temat do analizy przyjęty. Cierpliwości, bo teraz będzie o języku.
PolubieniePolubienie
Ale jak wkleję link?
PolubieniePolubienie
Szkoda gadać! ” Obiecanki, cacanki a głupiemu radość”. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ostatnio czytałam , że należy karać za obiecywanie, podobno to jedyny sposób, by nikogo nie uwodzić i przy okazji innym nie odbierać.
PolubieniePolubienie
Myślę, że zawsze trzeba wybierać mniejsze zło. Wszyscy politycy są w pewnym sensie narcyzami i kłamcami. Trzeba wybierać tych, którzy są najbardziej wiarygodni i wprowadzą chociaż część dobrych reform.
Niewielu jest takich, ale zdarzają się uczciwi jak Paweł Kowal czy Robert Biedroń.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Przyznaję Ci rację, ale zwróć uwagę, że wpisany przez swoich na pierwszym miejscu w zasadzie może spać spokojnie…
I pomyśleć, że analizuję bajkę z ubiegłego wieku…A pasuje jak ulał.
PolubieniePolubienie
Trafnie, aż dziw bierze jak dużo ludzi daje się na te obiecanki nabrać. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Jeśli wszyscy na WOSie uczą się regułek na pamięć, to wiadomo jakimi będą obywatelami. Nie rozumieją , na czym polega ich wkład w demokrację, nikt ich tego nie uczy. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Pozwól, że przytoczę, Romanie, Twoją myśl: „Tylko chciałbym tego wybrać, kto zapewni mądrą władzę”. Pod tymi słowami podpiszemy się pewnie wszyscy.
PolubieniePolubienie
To ciekawe, ze ludzie wierzą w te łgarstwa. Od dawna nie jestem zwolennikiem jakiejkolwiek partii. Zamiast gardłować, patrzę. I oczy przecieram. 🙂
PolubieniePolubienie
Skromnie pragnę zauważyć, że nawet stare bajki pasują jak ulał do naszej politycznej rzeczywistości. Dzięki za odwiedziny, bo brak mi niewątpliwie było oczywistego pazura w komentarzach.
PolubieniePolubienie
Od dawna jestem mało podatna na manipulacje władzy, Kościoła. Przestałam wierzyć tym, którzy nic nie robią przez lata, a budzą się kiedy trzeba zawalczyć o głosy wyborców, bo dobrze być u steru. Rumienię się jak patrzę na relacje z podróży naszej pani premier. Ba przenosi się z Warszawy nawet cała Rada Ministrów. Powodzenia i dobrego samopoczucia życzę, ale głosów wyborców w ten sposób się nie zdobędzie niestety.
Podobnie Kościół swoim stanowiskiem, rodem z średniowiecza nie przyciągnie wiernych, raczej wypędzi tych co pozostali .
Pozdrawiam Ultra:)
PolubieniePolubienie
Bardzo mądra z ciebie kobieta. Szanuję Twoje poglądy. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Elżbieto> mamy podobny pogląd na te kwestie; jednak mój pogląd został nieco odmieniony, skorygowany, a to za sprawą jednej Osoby. Już nie identyfikuję się z tym Kościołem odległym, nadającym z dalekich stron, lecz słucham Pasterza o sercu „ewangelicznym”, nie zajmującym się polityką, lecz duchowym „pasieniem” powierzonych mu owiec. Oddziela „co Boskie -Bogu; a co cesarskie- cesarzowi”.’To moja wspólnota z takim Pasterzem, której głowa jest Jezus – to dla mnie Kościół. Natomiast wybieranie władzy świeckiej ma także duże znaczenie zarówno dla hierarchów kościelnych jak i dla nas -katolików, bo „tam skarb twój gdzie serce twoje” a serce katolika tyka w wierze. Tu, na tej płaszczyźnie jawi się konflikt interesów pomiędzy wierzącymi a ateistami. Czasami zadaję sobie pytanie – czy chciałabym aby moje dzieci [dzieci katolików] były wychowywane w małżeństwie/ rodzinie homoseksualistów lub lesbijek? a przecież ku temu zmierza świat. Zatem w niektórych kwestiach zgadzam się ze stanowiskiem Kościoła nie bacząc na to – czy to średniowiecze, czy może podstawowe prawo natury; ? bo przecież mężczyzna może jedynie spłodzić ale nie urodzi potomstwa. Kobieta bez plemników nie pocznie potomka; czyli ludzie powinni postępować tak, jak natura nas ukształtowała. Między innymi na tym tle przy wyborach dochodzi do konfliktu interesów, bo jak ogarnąć wszystko za małą kołdrą? .
PolubieniePolubienie
Lubię, kiedy toczy się rzeczowa dyskusja. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Kilka miesięcy temu dziennikarz podpuszczając parafiankę z Podkarpacia uzyskał potwierdzenie, że krajem rządzi … W. Gomułka! Ta żenująco niska świadomość społeczna dowodzi, że obecna ordynacja wyborcza nie jest dostosowana do struktury społecznej. Może więc warto coś zmienić w tym zakresie, aby nie zagrażał nam syndrom Tymińszczyzny?
Ciekawe, kto jeszcze pamięta, że w czasach PRL to nie politycy (sekretarze POP) obiecywali, tylko wyborcy na najniższych szczeblach żądali: przeniesienia przystanków, zamykania sklepów z alkoholami, wybudowania wiaty, zamknięcia uciążliwego zakładu, itd., itp. Polityk miał wtedy prosty wybór, albo załatwiał żądania wyborców, albo wyjeżdżał na taczce – tak jak lis Witalis. No i komu to przeszkadzało? 😉
PolubieniePolubienie
Niską wiedzę obywatelską mają także młodzi, co wytknęli dziennikarze analizując WOS na maturze. Wiedza encyklopedyczna nie zdaje egzaminu. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nie chodzi o wiedzę obywatelską, ale o to, aby „ciemny lud” nie głosował tylko na tego, który jest na zdjęciu np. z Wałęsą, albo wskaże go proboszcz. A teraz zamiast Wałęsy mamy aborcję, in vitro, JOW-y itp. bzdety. I tu nie pomogą żadne „cudowne okulary” , bo na co mamy patrzeć, jak chce się tylko splunąć.
O wiele ważniejszy jest jednak ten drugi wątek aktywności partii, których przecież nie ma na najniższych szczeblach organizacyjnych. Tu nie chodzi o „czary mary”, czyli kogoś, kto wyczaruje nam piękną Polskę, a my na niego zagłosujemy, ale o rzetelną pracę zaczynającą się od nas samych.
PolubieniePolubienie
Niedouczony potrzebuje podpórek w postaci zdjęcia, proboszcza, pana w telewizji. Potwierdzam, że aktywni nie jesteśmy. Czekamy jak zwykle na cud.
PolubieniePolubienie
Gdy chodzi o polityków i nasze oczekiwania, a co za tym idzie efekty ich „strategicznych działań”, to parę razy przytoczyłem pioseneczkę, która w poincie bardzo ładnie obrazuje sytuację:
Rzecz stara, ale jakże aktualna. 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję, ponieważ ranek upłynął śpiewająco, a nawet Kochanowski przypomniany: „Pełno ich, a jakoby nikogo nie było”. I ten oczywisty dramat przewodniczącego: czym będzie kiwał, jak mu palec obcięli?
PolubieniePolubienie
Nic dodać , nic ująć:)
PolubieniePolubienie
Tym sposobem naszą rzeczywistość należy między bajki włożyć. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Liski chytruski były i będa -a nowoczesnych to się doczekamy bajka ładna i wymowna serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zawsze nadzieja umiera ostatnia. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Najbardziej by się przydało, żeby ludzie zdjęli różowe okulary i przestali patrzyć przez nie na wyborców.
Jak świat światem krążyło przysłowie: „obiecanki cacanki, a głupiemu radość” 😉
PolubieniePolubienie
Przez różowe okulary świat zawsze wygląda lepiej niż w realu.
PolubieniePolubienie
Tak się zapętliłam przez te okulary, że organy przedstawicielskie (niech będzie tak mądrze he he) zamieniłam na wyborców.
Czyli: wyborcy, nie patrzmy przez różowe okulary na tych, którzy prowadzą swoje kampanie wyborcze 😉
Miłego wieczoru 🙂
PolubieniePolubienie
Podejrzewam, że wyborcy wolą nierealny i bajkowy świat. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
A ja mam wrażenie, że jeszcze żyją tacy, co wierzą w obietnice wyborcze, świadczą o tym choćby te dyskusje, kto nam lepiej zrobi PiS czy PO. Nie rozumiem skąd ta naiwność, tyle wyborów już przeżyłam i stwierdzam, że wszystkie obietnice zaraz po wyborach trafia szlag. Zwyczajnie trudno jest coś przeprowadzić w gąszczu układów i lobbowania. Sama bardziej skupiam się na poglądach, jakie dana partia ma na państwo czy życie w tym państwie. Nie gustuję w konserwach więc z nimi mi nie po drodze, a obiecanki wyborcze każdego znaczą tyle samo – czyli nic.
PolubieniePolubienie
Święta racja. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Poglądy każda partia ma podobne – zebrać obietnicami zwolenników, którzy będą gardłować za nią, za darmo lub za drobne wyrazy wdzięczności. Potem już wiadomo – obsadzać swoimi kolejne stanowiska, im dalej tym więcej, aż do przesady – wtedy jednak inna partia ich przelicytuje obietnicami i wykona taki sam skok na kasę i stanowiska. Generalnie chodzi o wyszarpanie wszystkiego w jak najkrótszym czasie, a prawdziwych ideowców się potraktuje jak pożytecznych głupków. Natomiast uczciwych odsunie na boczne tory albo raczej sami się odsuną ze wstrętem. Tylko im potem przyznawać się do kontaktów z tym bydłem wstyd.
PolubieniePolubienie
Niewielkie liczebnie partie trzęsą z przodu, z tyłu, z boku prawie 30 mln krajem, rozdają duże pieniądze i władzę. Pamiętajmy, że to one układają listy, wpisują wg własnego uznania swoich, a obywatele wybierają z reguły między złem a złem. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
No dobrze. A konkretnie na kogo radzisz głosować hehehehehe 🙂
PolubieniePolubienie
Czytam; „to w Pcimiu wygrywa się wybory” i już wiadomo, że mądrzy ekonomiści, informatycy, biznesmeni, korporacje itp. nie zdołali założyć partii opartej na ekonomii i gospodarce. Nawet nie zrobili to dla swoich dzieci. Smutne.
PolubieniePolubienie
Wiele w tym prawdy, wybory to scenariusz powtarzający się od lat…Myślę, że ludzie są świadomi tego, że karmi się ich obietnicami bez pokrycia, ale ciągle mają nadzieję i wierzą, że „może tym razem będzie inaczej”, stąd naiwnie ufają tym, którzy obiecują im lepszą przyszłość..
PolubieniePolubienie
Miałam nadzieję na powstanie nowego ugrupowania rozsądnych ekonomistów, którzy powiedzą: przeprowadzamy takie a takie reformy. Byłaby szansa na to, że młodzi i starsi mający dość mgieł i podsłuchów głosowaliby na nich. Ale skoro”to w Pcimiu wygrywa się wybory, nie w Warszawie”, to wygrają ci, co obiecują i są dobrymi wujami za nasze własne pieniądze. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie