CZY WIESZ, ŻE ŻYJESZ W POSTMODERNIZMIE?

       Rankiem Anno Domini 2015 r. na cyfrowe bity postu wrzucam swoje przemyślenia na temat postmodernizmu, prądu literackiego dominującego we współczesnej literaturze z nadzieją, że być może nawet maturzystom przybliżę rozumienie terminu, który wcale łatwy do zrozumienia nie jest, choć wszyscy żyjemy w tym czasie.. Spróbuję w miarę przystępnie przedstawić główne zasady tego nurtu, który zmusza czytelnika i widza do wysiłku intelektualnego. Lekko zatem nie będzie, ale nie od razu ten Kraków zbudowano.

student

       Termin ten pojawił się w latach 50. XX w. Postmodernizm, czyli inaczej świat po modernizmie (Młodej Polsce) zakłada dekonstrukcję  (rozwarstwienie)  w zakresie fabuły, czasu, narracji i samego narratora. Dlaczego dekonstrukcję? Podobno wszystko już było, a i dawniejszy świat do odczytania był prostszy. Jacques Derrida to autor tej dekonstrukcji, która polega na nowym sposobie odczytania tekstu poprzez jego rozwarstwienie, a to ma służyć wielości możliwych interpretacji tego samego dzieła. Zatem obecnie należy wszystko zrewidować, osadzić w nowej rzeczywistości i na różnych poziomach przy jednoczesnym udziale czytelnika.  Ten, kto czyta powieść, zmuszony jest do udziału w tej grze intertekstualnej (a to po prostu badanie relacji między poszczególnymi tekstami), aby odczytać odniesienia do epoki, do stylu oraz rozszyfrować wszystkie metafory. Zastanówmy się razem, na czym to polega.

        W obecnym świecie  – wg francuskiego filozofa Delezue’a – świat nie ma jednego modelu prawdy, jednego kryterium odniesienia, więc przestrzeń budują rozmaite „kłącza”, czyli odgałęzienia, powiązania, rozłogi, zazębienia. Prowadzi to do wielości punktów tego samego widzenia jednego tematu. Dobrym przykładem rozumienia tego zjawiska niech będzie telewizja.

        „Cały wszechświat przychodzi, aby rozciągnąć się na domowym ekranie” – pisze fr. socjolog i filozof Jean Baudrillard w dziele pt. „Symulakry i symulacje” (symulakr to obraz będący czystą symulacją). Zauważył, że współczesność zamazuje rzeczywistość i jak reklama raz go upiększa, innym razem odbarwia. Najtrudniej odnaleźć się w tej symulacji jednostce, która gubi się w tym gąszczu sprzecznych idei, wiadomości, nakazów, ponieważ prezentowane materiały w masmediach są specjalnie wyselekcjonowane i dobrane pod pewnym kątem, np. szokowania. Zagęszczenie tych negatywnych zjawisk,  wydarzeń, które krzyżują się, powtarzają jak mantra, powoduje zniekształcenie obrazu świata. Przełączenie kanału nic nie da. Wszędzie symulacja, wybiórczość, zagęszczenie, bo jak pisał  U. Eco: „Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu”. A nam się wydaje, że oglądamy prawdziwy obraz świata.

       Współcześnie telewizor (laptop) stał się pełnoprawnym członkiem rodziny. Rozmawiamy, jemy z nim przy wspólnym stole, uważamy, że daje on niezależność. Nie chcemy widzieć, że to złudzenie. Nie zauważamy, że to sylakr, narzucono nam te obrazy, idee, poglądy i przekazano sądy wybranych osób. My poddaliśmy się temu formatowaniu, ponieważ szklany ekran ZWOLNIŁ NAS Z MYŚLENIA. To on wybiera.

       Michel Foucault w dziele pt. „Nadzorować i karać” użył Panoptykonu jako symbolu naszego nierzeczywistego świata. Panaptykon to budynek zaprojektowany w XVIII w. przez J. Benthana w formie wieży podzielony w taki sposób, że nadzorca i ci, co chcą, mogą podglądać innych. To współczesny symbol inwiligacji, gdzie rzesze podglądanych ma złudne poczucie niezależności, choć na dobrą sprawę odbici jesteśmy nawet w karoseriach własnych samochodów. Symulacja znana nam z reality show „Dwóch światów”, gdzie przez rodzaj wizjera podglądamy niby zwykłe życie, a tak naprawdę to sztuczną grę w udawanie. Podobnie było w „Big Brotherze”, gdzie dodatkowo tym kreowanym życiem kierował głos niewidzialnego Wielkiego Brata.

        M. Foucault w „Historii seksualności” pisze, że współcześnie nawet seksualność nie ma jak dawniej jednego znaczenia, nie kojarzy się z miłością i prokreacją.  Obecnie ma wiele „kłączy”, czyli nie jest jednorodna, ma różnorodne i rozmaite odniesienia. Owszem, ciągłe mówienie , pokazywanie seksualności spowodowało, że wzrosło przyzwolenie na publiczne wylewanie się seksu z mediów, czasopism, reklam przy jednoczesnym braku tego, czemu dawniej służył. Obecnie – zauważa Foucault – to bardziej sfera ekonomiczna, biznesowa, użyteczna, zachowawcza, kojarzona z władzą, polityką, pieniądzem. Kobiece ciała tkwią także w ramionach psychiatrów, seksuologów, psychologów, ekonomistów i funkcjonują w prawie kanonicznym, świeckim, demografii itp. A do tego musimy dorzucić jeszcze mroczną stronę seksualności, czyli ekstremalność, np. gwałt, porno, chore fantazje. Spróbujmy odnaleźć inne odczytania seksu, który niejedno ma imię.

        Porno stało się chic (ten), haec (ta), hoc (to). Zadomowiło się na stałe w filmach, telewizji, a nawet  w dziale fotografii. I nie jest to różowy świat lateksowych dziewcząt pociągniętych szminką w lubieżnych pozach. To świat wielkich pieniędzy wyciągnięty z kobiecych trzewiów i niezbyt przyjemna prawda o ciemnej wyobraźni człowieka. Soft erotyka to obecnie biznes, pieniądze i komercja. Oto możesz kupić sobie kafelki Misplaere  – zalotne oczy z rzęsami w sam raz do ubikacji, meble Philippone do salonu z erotycznymi elementami np. pośladków, bieliznę erotyczną Provocateur. Prawie elegancja. Ale w psychologii istnieje termin ‚fuga dysocjacyjna’, zjawisko polegające na oszukiwaniu siebie i swojego umysłu, aby uciec od niewygodnej prawdy o sobie. We własnej głowie kreujemy obraz nowej, lepszej tożsamości.

       Jeśli zechcesz, weź do ręki powieść Umberto Eco pt. „Imię róży”. Zobaczysz owe rozłogi, odnóża, wielowarstwowość i nawet zostaniesz  zachęcony do wspólnej gry i wspólnego rozwiązywania zagadek z przeszłości. W klasztornej bibliotece, która okazuje się prawdziwym labiryntem, a  nawet modelem wszechświata, rządzą określone prawa. Tych praw musi nauczyć się czytelnik, aby zrozumieć „poczucie prostej drogi, którego nie traci się, nawet kiedy ścieżka staje się kręta”. Intryga, zbrodnia, zabobony, miłość, a wszystko w klasztorze. Główny bohater kroczy różnymi wątkami teologicznymi, kryminalnymi, historycznymi i przenosi w różne czasy od średniowiecza po współczesność. Nie będzie łatwo poruszać się w tym labiryncie wszechświata, ale zagadkę rozwiążemy. Stoi bowiem za tym biedny, słaby człowiek targany emocjami, namiętnościami i nieumiejętnością radzenia sobie z samym sobą, więc wpada w trybiki, machiny, oplatające kłącza perzu, rozgałęzienia, bądź tworzy nowe ułudy na własny użytek.

49 uwag do wpisu “CZY WIESZ, ŻE ŻYJESZ W POSTMODERNIZMIE?

  1. ~Dreptak Zenon

    Kiedyś zabrałem się do rozgryzania, cóż to takiego postpolityka. Prawdę mówiąc niewiele z tego wyszło poza zrozumieniem, że to taka polityka, która już polityka nie jest. No bo popatrzmy na nasza rzeczywistość i przyłóżmy szablon realności – czy obraz nadętego tumana, grającego kogoś, kim nigdy nie był, na ekranie telewizora to jest obraz realny czy tylko teatrzyk dla ubogich duchem? Czy wyrachowana kanalia wypowiadająca górnolotne frazesy ma coś wspólnego z realnym odbiciem jego poglądów? Przecież nie. I tak należy chyba rozumieć wszystkie pojęcia, mające w nazwie przedrostek „post”? To jest to czego nie ma – jedynie zjawisko, które sobie wyobrażamy – ułuda, fałsz zamiast prawdziwego zjawiska.
    Pozostaje jedynie ocena w sferze estetyki – tandeta.

    Polubienie

  2. Najlepszym przykładem wpływu opisanych przez Ciebie zjawisk są bardzo młodzi ludzie, a niektórzy znają rzeczywistość tylko z Internetu lub wężej jeszcze – z gier komputerowych. Mózgi rozleniwione obrazem szybko zmieniającym się przed oczami nie są w stanie skupić się na słuchaniu, a potem na rozumieniu i wnioskowaniu, bo to wymaga natężenia uwagi.
    Literatura typu Imię Róży to wyższa szkoła jazdy dla rozleniwionych umysłów, a gdy dodać do tego słabą umiejętność czytania … W ucho łatwo wpadają slogany reklamowe, z wierszem już trudniej. Zachowania obserwowane w trakcie programów oglądanych w Tv z rodzicami stają się erzacem prawdziwego życia…kiedyś ludzie rozmawiali, wymieniali się poglądami, pomysłami na wychowanie dzieci – dziś włączają odpowiedni program…

    Polubienie

  3. Celny tekst, choć rzeczywiście dla tych, którzy mniej po literaturze buszuja, może okazać się nazbyt trudny do zrozumienia. Spróbuję więc uprościć, choć też nie wiem, czy to, o czym napiszę nie jest jeszcze trudniejsze do zrozumienia. Otóż ten artystyczny prąd znalazł sobie najpiękniejsze pole popisu (hm…a może POPIS- u) we współczesnej polityce, i światowej i polskiej, gdzie prawd jest tyle, ile występujących w niej podmiotów i każdy z nas świadomie lub mniej świadomie uczestniczy w tej starannie zaprojektowanej przez reżyserów – autorów przedsięwzięcia grze. Ta gra oczywiście wciąga, tak jak „Imię Róży”, Eco, lecz to rozproszenie , ta pozorna wolność wyboru – bo przeciez gra się nie zmienia, tylko kolory pionków są inne, ta względność poglądów i opinii, ta w sumie bylejakość jest jednym wielkim oszustwem, w którym nie ma miejsce na na czytelne dla myślącej większości autorytety… nie ma tej skały, punktu oparcia, Boga, idei, która by łączyła, nie dzieliła… i dlatego na przykład Auschwitz to polski obóz koncentracyjny, bo niby dlaczego nie, skoro wszystko jest możliwe… pozdrawiam

    Polubienie

    1. Trafione w dziesiątkę, w polityce widać jak na dłoni, że bieg dziejów odciska piętno na rozmaitych aspektach naszego życia. Zmienia wszystko, nawet prawo w zależności od punktu siedzenia. I wmawia się, że to dla naszego dobra. Pozdrowienia.

      Polubienie

  4. ~paczucha

    Znaleźć odpowiedz, siebie, rozwiązanie – jest subiektywnym rozwiązaniem wielowątkowych informacji. Nie ma obiektywnej prawdy, ani też obiektywnego widzenia świata. Cały on, ze swoją różnorodnością przekazu, zostaje przez nas przefiltrowany tak, by ukazać się nam na naszym poziomie intelektualnym i mentalnym.

    Polubienie

  5. Postmodernizm, można by powiedzieć inaczej nowoczesność.
    Nieźle zadomowił się on w naszych polskich domach.
    Większośc tych zjawisk ma swoje dobre i złe strony,
    Tych złych jest więcej i możemy mieć z nimi wielkie kłopoty.
    Przykłdem mogą być reklamy, którymi nas zasypuje telewizja, internet,
    zakupy w supermarketach, kłamstwa, którymi nas karmią politycy.
    Powiedziałabym, że w postmoderniźmie wszystko wolno.

    Spokojnej nocki 🙂

    Polubienie

  6. Post dla zawodowców. Bardzo trudny, nader ciekawy nawet dla mnie laika. Rodzi się pytanie, czemu służy postmodernizm. Dawne okresy w literaturze takie jak romantyzm, odrodzenie, pozytywizm po wielu latach stały się czytelne, większość zaczęła je rozumieć. Pewnie będzie tak i z postmodernizmem. Póki co tylko dla znawców, potem dla reszty. Czasy są inne, komercjalizacja na każdym kroku, pewnie ma miejsce i tutaj. Mnie laikowi świta pytanie : czy czasy obecne, polityka dzisiejsza zrodziły postmodernizm, czy postmodernizm kształtuje politykę. „Blady” w tym jestem, ot tak sobie gdybam. Nawet gdyby moje rozumowanie śmiesznym było, zaryzykowałem. To by było na tyle, pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    1. Bardzo postmodernistyczne pytanie świadczące o rozumieniu istoty rzeczy, skoro nic jasne, proste nie jest. Według mnie te światy muszą się w jakiś sposób zazębiać. Widać to w okienku telewizyjnym, gdzie ci sami wybrani politycy klepią, nie powiem co, komercję widać gołym okiem. Pozdrawiam.

      Polubienie

  7. ~talka

    Postmodernizm filozoficzny i literacki jest bardzo, bardzo ciekawy i wart zgłębienia. Na pewno przeczytanie jednego wpisu na ten temat to zdecydowanie za mało, żeby wydawać opinie. Zresztą tu nawet nie chodzi o ilość przeczytanego tekstu – ponowoczesność trzeba czuć, rozumieć, a nawet tworzyć ją. Najważniejsze, żeby robić to świadomie, żeby zdawać sobie sprawę z tego, gdzie jesteśmy. A jesteśmy tu, w świecie, który jest dziełem naszych rąk i umysłów. Generalizowanie, że młodzież jest taka zła, a dziś wszystko wolno i niczego nie wiadomo na pewno, to pewne pójście na łatwiznę:-) Bo łatwo nie było nigdy i nigdy niczego nie można było być do końca pewnym. Za młodzież odpowiedzialni są rodzice i opiekunowie. Jeśli roczne dziecko dostaje do zabawy telefon/tablet/mysz komputerową/pilot, żeby było „grzeczne” i dało rodzicom chwilę spokoju, to nie dziwmy się, że później jest jak jest. Jeśli dwulatek ogląda na wakacjach prawie, że nieustannie bajki wgrane na tablet – cóż. Postmodernizm niewiele będzie tutaj szkodził:-) Oglądanie, szybka zmiana obrazów, natłok informacji, hipertekstowość, to po prostu rzeczywistość, w której przyszło nam żyć. Można z tym walczyć, zrezygnować z tego lub korzystać świadomie. Tego powinno uczyć się młodych ludzi – świadomego życia, świadomego korzystania z tego, co nas otacza. Postmodernizm nie zaczął się ani wczoraj ani dziś, dorastał z pokoleniem, które dziś uważa się za poważne, doświadczone i stateczne, więc… na spokojnie:-) A poza tym za dużo wrzuca się do jednego worka i gdy nie wie się, co z pewnymi rzeczami zrobić, łatwo podciągnąć je pod coś „nowego” i „nieznanego”. Szczególnie, jeśli to coś nie jest wcale takie fajne. Ale co zrobić, sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą.

    Co tam Imię Róży, zainteresowanym polecam Grę w klasy Cortazara.

    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Czytałam dwukrotnie „Grę w klasy” (1963), grę dla dorosłych. Pierwszy raz normalnie, po latach drugi raz wg podanego kodu. Na końcu każdego rozdziału jest podany nr, więc korzystałam z tej sugestii, a potem wracałam do swojego rozdziału i ta wersja wydała mi się ciekawsza. Z tej strony, Z tamtej strony, Z różnych stron. A jeszcze należy zrobić podkład muzyczny na Youtube z piosenek, których tytuły są w rozdziałach. Kto lubi dysputy filozoficzne, wyrafinowane potyczki słowne, ten powinien sięgnąć po powieść o której piszą, iż zburzyła narrację. A zresztą można czytać i metodą Totolotka na chybił trafił, ponieważ choćby nie wiem, jak wysoko podskakiwać, to spaść trzeba i to na ziemię.Jak w każdej grze, nie tylko w klasy. Pozdrawiam.

      Polubienie

  8. To iście postmodernistyczna notka :), poobrastana wieloma kłączami, wywołująca wiele skojarzeń. Moje jest takie: żeby zbliżyć się do tych prawdziwszych prawd :), czyli oddzielić to, co MOŻE być prawdą, od tego, co NA PEWNO nią nie jest, trzeba przeżyć życie. Najobszerniejsza wiedza i najwyższa inteligencja nie zastąpią empirycznej weryfikacji. Dziś, szkoda, że nie wcześniej ;), chętnie słucham, prawych, starych ludzi. To bzdura, że nie znają dzisiejszego świata, że jest on jakiś wyjątkowy i dla nich niedostępny. Zmienia się tylko scenografia, reszta jest od wieków taka sama.
    Nie raz zadaję sobie pytanie: „jak ja mogłam być taka głupia?” Często jestem sobą rozczarowana i zdegustowana. Miałam przecież sporo wiedzy i trochę oleju we łbie, żeby nie zrobić tego, czy innego głupstwa. No tak, ale nie miałam doświadczenia.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    Polubienie

    1. Odpowiem cytatem z Julio Cortazara: „Bywają życia jak artykuły literackie, wspaniałe na pierwszej stronie, lecz z ogonem ciągnącym się wstydliwie, gdzieś na stronach trzydziestych, wśród ogłoszeń i reklam pasty do zębów”.Treść ta sama, ale scenografia pasty do zębów wszystko – jak widać – zmienia nie do poznania. Pozdrowienia zasyłam.

      Polubienie

  9. Jeden post, a tyle różnych interpretacji! Zawsze mnie zastanawia jak dwie osoby w zupełnie różny sposób pamiętają to samo wydarzenie.
    Już miałam napisać, że za mądre to wszystko dla mnie. Ale pomyślałam, że może po prostu jestem za leniwa. Tak czasem trzeba komórki szare pogimnastykować. Imię Róży, Gra w klasy, Jaskinia filozofów czekają na ponowne przeczytanie

    Polubienie

    1. Po obejrzeniu „Zagubionej autostrady” niczego człowiek nie może być pewny. W pokoju 24 jest się w dwóch czasach i miejscach równocześnie. Widz nie ma klucza, więc nie wie, dokąd ta autostrada go zaprowadzi. Pozdrawiam.

      Polubienie

  10. ~szczur z loch ness

    Najciekawsze w całej tej sprawie jest to, traktując postmodernizm trochę szerzej, że przejście od socrealizmu oferującego model człowieka bez właściwosci, do postmodernizmu oferującego właściwie to samo, odbyło się u nas z tejże to przyczyny właściwie bezboleśnie 🙂
    Serdeczności z Krainy Loch Ness

    Polubienie

    1. Ale już od początków XXI w.zauważyć można wspólną tendencję, coś co łączy artystów, a mianowicie chęć zwrócenia na siebie uwagi, nawet za cenę skandalu, czy przekroczenia dobrego smaku. Widoczna także komercjalizacja sztuki. Zasyłam serdeczności.

      Polubienie

      1. Andy Warhol wymyślił ten słynny zwrot „15 minut sławy”. Dla tych minut niejeden gotów jest poświęcić siebie. Wypromował też ten zespół The Velvet Underground, który miał wpływ na ewolucję punk

        Polubienie

  11. Brawo Ultra, co, jak co, ale Ty umiesz się świetnie wypowiadać w trudnych i zawiłych tematach 🙂

    Dużą rolę w postmodernizmie odgrywają media, które mają duży wpływ na dzisiejsze społeczeństwo ślepo zapatrzone i chłonące wszystko jak gąbka. Ludzie zatracili się w tej rzeczywistości i zapomnieli co tak naprawdę jest ważne w życiu. Teraz liczy się uznanie dla bogatych, pięknych i zdrowych, wszystko to za wszelką cenę. Kobiety tracą swoją godność sprzedając swoje ciało, by tylko osiągnąć zamierzony cel.

    Postmodernizmowi uległy głównie przedmioty. Wszystkie te nowinki techniczne efektownie i skutecznie napełniają nasze mózgi bezwartościową papką.
    A żywność? Oczywiście też została zmodernizowana. Dodawane są wszelkie konserwanty i uzależniacze, by ludzie chętniej sięgali po określone produkty przyzwyczajając się do nich, i by np. owoce, czy warzywa, swoim wyglądem przyciągały naszą uwagę.

    Postmodernizm rozsiewa niestety coraz więcej zła i kłamstwa, które na dobre usidliły naszą planetę.
    Serdeczności 🙂

    Polubienie

  12. Najbardziej mnie śmieszy postawa, że nieważne co, byleby o mnie mówili. Albo : z tego są znani, że są znani, bo np. wystąpili w mokrym podkoszulku, byli na okładce, zrobili coś głupiego. Pozdrawiam, Gabuniu.

    Polubienie

  13. No i właśnie jeden przed drugim wymyśla coś, by tylko być bardziej sławnym.
    Kiedyś tak dla żartów powiedziałam synowi, żebyśmy zrobili razem coś szalonego, to może o nas napiszą w gazetach, a nawet pokażą w telewizji. Na tym teraz ludziska są najbardziej skupieni 🙂

    Polubienie

  14. Jeśli chodzi o seksualność i erotykę, która wylewa się z reklam w TV i gazet w sklepach, to myślę, że byłoby tak już dawno. Ale przez wiele wieków rządzili biskupi, sami mające za uszami o wiele większe zbrodnie, a zakazujący erotyki. A dwa, że dawniej nie było Internetu, nie było TV.
    Teraz każdy może być gwiazdą porno, dziennikarzem, aktorem czy celebrytą..
    Pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. ~Dreptak Zenon

      No nie wiem czy każdy – Dreptak już nie bardzo – jakby poziom atrakcyjności nie ten! 😉
      Przecież nie wystarczy na golasa się dać pooglądać, to jeszcze przecież kwestia estetyki – później bym musiał tłumaczyć, że to taka tradycja i zdjęcia rodzinne – na ten przykład dziadka, albo babki niewinnej!!! 😀 😀 😀

      Polubienie

  15. ale tak naprawdę: jest li jedna prawda?… a która to?
    każdy powie pewnie w ten sposób, że ostatecznie wyjdzie : ta, którą przyjmuję za swoją… i tu jest pies pogrzebany -witajcie w postmodernistycznym świecie!

    każdy ma swoją prawdę, mają te prawdy jakieś części wspólne, bywa że się bardzo różnią – czy to źle? nie sądzę i tu staję w obronie postmodernizmu – jest jak jest i nie zgodzę się że to jest jakieś „spadanie na dno”. Jedni spadają, inni się unoszą i tak było w każdej epoce. Aby się w tej mnogości prawd nie pogubić myślę, że ważne jest, by wszystko przepuszczać przez swoje filtry, biorąc dla siebie to, co dla mnie ważne, wartościowe, co mnie buduje.

    W tym sensie na przykład media nie mogą być złe same w sobie dlatego tylko , że przedstawiają wiele prawd, albo też nastawione są na budowanie emocji i oglądalność – trzeba je tylko oswoić i odpowiednio używać. Kluczem jest więc ( i to jest jakaś moja prawda) umiejętność dokonywania wyboru

    (no to sobie pofilozofowałem w niedzielę wieczorem) 😉

    Polubienie

    1. Super, właśnie skończyłam „Jaskinię filozofów” J. C. Somozy. Śledztwo dotyczy morderstwa, a tajemnice są jednocześnie wykładem platońskiej filozofii. Tak się zaplątałam w tych pokładach znaczeń, że rozszyfrowanie zagadki w zagadce zostawiłam Heraklesowi. Niech ów Tropiciel Tajemnic rozsupła supeł tajemniczego manuskryptu. Postmodernizm najbardziej reprezentatywny jest w sztuce, m.in. Andy Vorhola. Pozdrawiam i dziękuję za wspólne filozofowanie.

      Polubienie

      1. ~Dreptak Zenon

        My tu sobie ze Starsza poradziliśmy z tym postmodernizmem w mediach – w zasadzie nie oglądamy telewizji, prawie nie da się słuchać radia, portale informacyjne ledwie omiatamy wzrokiem – oni tam sobie mogą bredzić i manipulować jaźnią do woli. Bez nas! 😀 😀 😀

        Polubienie

Dodaj komentarz