ROMANTYCZNE PRZYGNĘBIENIE JESIENNĄ PORĄ

       TWÓJ DESIGNE DLA DUCHA 

   Jesienią stan zapalny ogarnia całego człowieka, nawet małe emo cierpi. Cierpienie najbardziej smakuje, gdy ołowiane chmury nisko, duje, mży, siąpi, leje i wieje, zimno, szaro i smutno. Nawet trener personalny nie przeprowadzi cię przez meandry tego smutku i cierpienia, jeśli nie potrafisz sam znaleźć własnego designu dla ducha.

sciaga

       Nie podchodź do tematu jak do jeża, jakbyś wierzył, że smutek, zwątpienie, zły nastrój do ciebie nie przyjdzie. Przyjdzie wcześniej, czy  później, ponieważ zdrowie i młodość nie może wiecznie trwać, więc weź to na klatę, stań na ring, przyjmij wyzwanie i powiedz, że chandra nie może być silniejsza. Nie przechodź na geriavit, nie bądź na minusie i nie rób miny, jak ten Mikołaj, któremu nie dano prezentów pod choinkę, bo tobie dano życie, a to niemało. I nie łudź się, że po kawie, kieliszku brandy, czy tabliczce czekolady będziesz miał różowe sny. Nie będą i nie szukaj na to pastylek, bo takich nie ma.

         POZBĄDŹ SIĘ STEREOTYPÓW

       Zastanów się, co masz w poprzek. Nie top się w tym cellulicie, w tym marazmie i melancholii. Nie myśl negatywnie, bo wiedz, że złe myśli są zaraźliwe, więc nie zarażaj innych. Nie bądź też zapatrzony we własny pępek i nie rób z własnej osoby centrum wszechświata. Pamiętaj, że przygnębienie bierze się również i z nudów. Nie bądź nieczuły jako te nogi stołowe, pomagaj innym, adoptuj psa, miśka, jasia. Wiedz, że na lodzie nic nie rozkwita. Musisz mieć serce i wewnętrzne ciepło. Na szarość i słotę jeszcze raz popatrz, jak ten „zegarmistrz światła” i poczuj ten „smak pomarańczy” serialu zwanego życiem.

         MODLITWA NA NIEWDZIĘCZNY CZAS

          Panie nasz, życie to dziwny prezent.

       Najpierw myślisz, że jest wieczne i całkiem do chrzanu, a po latach stwierdzasz, że jest nie tylko za krótkie, a piękne są tylko chwile, to jeszcze tę chwilówkę trzeba spłacić i  nawet na nią zasłużyć.

        I cóż, że masz krótszy lub dłuższy staż wiekowy? I cóż, że pesel się starzeje? I cóż, że jesteś przeterminowany?

      Masz doświadczenie i wiesz, że życie bywa kruche, niezwykle delikatne, więc powitaj każdy ranek słowami: bonjour, bonne tristesse du matin, dzień dobry, smutku. Szara eminencjo, jestem przed tobą. Moja aktywność fizyczna niech cię przepędzi na cztery wiatry.

        Niech codziennie patrzę na świat, jakbym widział go po raz pierwszy, choć warunki będą niekorzystne, barometr w dół, pochmurno, buro, szaro, plucha i porywisty wiatr. Pomóż mi poczuć ten wiatr, poczuć smak i znaleźć jasne barwy, by ten taniec zwany życiem inspirował , a karma tworzyła przyszłe pozytywne doświadczenia. Każdy jest odpowiedzialny za szczęście i za cierpienie, które sprowadza na siebie i innych. Zaś młodzi z dłuższym stażem powinni mieć na uwadze usługi Senior Consierge Services, aby zamówić rozweselające i uspokajające zioła i ziółka na ten wielce romantyczny smutek.

truskaw wskazuje

65 uwag do wpisu “ROMANTYCZNE PRZYGNĘBIENIE JESIENNĄ PORĄ

  1. Ze wszystkim się zgadzam, tylko nie ze stwierdzeniem „przeterminowany”. Nikt nigdy nie jest przeterminowany, bo przeterminowany znaczy – do wyrzucenia. A tak nie jest i nigdy być nie może. Z wiekiem może traci się sprawność, ale niekoniecznie wigor, może słabnie wzrok, słuch, a nawet pamięć, ale pozostaje doświadczenie i życiowa mądrość, pozostaje miłość i przywiązanie do najbliższych. Czasami choroba popsuje szyki, ale to nie jest zależne od nikogo i nie wprowadza w stan przeterminowania. To po prostu pewna niedyspozycja, którą albo trzeba leczyć, albo nauczyć się z nią żyć (a ta nauka dotyczy nie tylko seniora, ale i jego rodziny). Jednak nigdy, przenigdy nie wolno się poddawać i z tym się zgadzam w 100 procentach.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Z takim określeniem spotkałam się w uniwersyteckim szpitalu wobec pań 80+. Pewnie niejeden starszy też to usłyszy, czy chce tego, czy nie. Życzenia nie mają tu nic do rzeczy. Pozdrawiam.

      Polubienie

  2. ~paczucha

    Po wielu przejściach, po niejednej tragedii, wiem, że wszystko można przetrwać, odrodzić się na nowo, zmienić siebie i swoje otoczenie, zmienić też złe nawyki i ruszyć od nowa po nowe cele.

    Polubienie

    1. Czytam książkę D. J. Schwartza „Pozytywne myślenie” i myślę, komu pomoże samo myślenie? Nikomu, bo to nic nie zmieni. Potrzebne jest wcielenie w życie pięknych haseł pozytywów. I tu zaczynają się schody. Nie jest łatwo wcielić w czyn, bo człowiek reaguje anty na wszystkie dobre rady.
      A dobre jeszcze przyjdzie i nigdy go za dużo nie jest. Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  3. ~Beata

    Świetny tekst! Rozbawiłam się do łez – naprawdę…
    Zakoduję niektóre słowa, zwłaszcza fragment, w którym smutek porównałaś do szarej eminencji. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  4. Myślę o tych ziółkach bardzo często. Nie zamawiam ich jednak i nie szukam po aptekach. Czekam. Zdarzają się okazję skorzystania z ich dobroczynnego wpływu gdy ktoś powie dobre słowo, uśmiechnie się życzliwie, zażartuje, doceni moje własne starania o ogólną poprawę nastroju, gdy podzieli się swoją radością wiedząc o tym, że dzieląc się mnoży zarazem.
    Teraz właśnie, gdy czasową przewagę nad optymizmem zyskuje jesienny pesymizm i chandra warto mieć niezłomne przeświadczenie, że to się zmieni, że natura wkrótce ubierze świat w białą szatę, że będzie jaśniej nie tylko od światła ale i od nadziei w nadejście wiosny, w budzenie się nowego życia…
    Korzystajmy z mądrości tekstu piosenki śpiewanej przez Natalię: https://www.youtube.com/watch?v=D8VrJri1-qM
    … wszystkie wzloty, każdy dół dzielę z tobą pół na pół…

    Polubienie

    1. Najważniejsze to mieć wokół siebie serdecznych ludzi, którzy pomogą, powiedzą miłe słowo, podpowiedzą, a i potrząsną w razie potrzeby. Ostatnie zdanie warto zapamiętać i powielać.

      Polubienie

      1. Mój klimat to nie jest przenośnia. Jestem zdziwiona jeśli nie budzi mnie słońce. A ono przegania smutki. I nie można się nie uśmiechać kiedy wszyscy wokół to robią.

        Polubienie

  5. Jeżeli ma się przy sobie przyjaciół,
    z którymi można pośmiać się i porozmawiać
    na różne tematy to takie przygnębienie
    do nas nie przyjdzie.
    Mnie pomaga dobra książka,
    pozytywne myślenie, szczery uśmiech
    i ziółek nie potrzeba.

    Miłego dnia 🙂

    Polubienie

  6. A ja im jestem starsza, tym rzadziej przeżywam smutki i rozterki, ze o chandrze nie wspomnę…chyba dlatego, ze tak wiele osób wokół mnie narzeka, a ja przekorna jestem; tylu już odeszło, a ja mam szczęście i nadal jestem; a nade wszystko gdy cierpi się na uporczywe migreny, a one jakby coraz mniej dokuczają, to juz okazja do niesmucenia się 🙂

    Polubienie

  7. Daruj, WMPani, żeć to rzeknę, alem dawno nie słyszał ja głupstwa więtszego… Azaż nie jest to najprzyjemniej człeku, jako letnim znojem sterany, jesienią sobie akuratnie usiądzie z przyjacioły przy kominie i furda tam, że gdzie po polu plucha i słota, jeśli drew do komina nastarczy, a miodu czy tam węgrzyna do pucharów?:) Azaż nie jest to rozkosz dla duszy móc z xięgą mądrą usiąść i się radować oną, a onej mądrości i czem zacnem przepijać, iżby to jako owo oleum Imci Onufrego miało na czym do głowy podróżować? Abo i przeciwnie, gęby samemu zawrzeć, by inszych posłuchać, jako radzi będą o świecie powiadać czego, a nic to, że tam ćma jaka wcześna, abo konary wichrami i deszczami targane w okienice stukają z żałości, iżby i onych wpuszczono…
    Kłaniam nisko:)

    Polubienie

    1. Kłaniam Waszmości,
      czytam w ichnich blogach o czarnych dumkach bytowania, kiej wichry cięgiem dują, a ich truchła w próchno się rozsypują, a jeszcze insi tygodniami są cisi i głosu u nich nie uświadczysz, a co poniektórym we łbach się mąci, kiej woda w głębinie studni. Toż proponowane ziele od wiedźmy nikomu nie zaszkodzi, a i siorbanie jęczmianki czy żytniówki na dłuższych metach wskazane nie jest z tego względu, iże mamy insze wątroby niż Imć moczymorda Zagłoba. Ino ta żałość ostaje, że przyjacioły czasu na dysputy nie mają, węgły domowe zawżdy puste, a i zza wrót bajania nie słychać, jeno tamok zażarte odgłosy z pudeł postawionych przy ścianach prostactwo ukazują. Nie lza. Ileż można pluskania i sieczenia o szyby słuchać?

      Polubienie

      1. A któż tu o żytniówce prawił?:) Aboż to nie ma szlachetniejszych trunków?:)) I nie idzie przecie o zalewanie pałki, bo miary swej znać w cyrkumstancyjach takowych rzecz jet najpierwsza…
        Kłaniam nisko:)

        Polubienie

      2. Myślisz o miodach pitnych i sławetnych naleweczkach? O zalewaniu niemi robala nie ma mowy. A ja cieszę się, bo poznałam piękne słowo: cyrkumstancja /okoliczność/. Na cyrkumstancję tegoż następny post.

        Polubienie

      3. Także o dobrym winie i naprawdę nie o ilościach jakichś gargantuicznych zgoła… Ale jak mam wydać jakikolwiek grosz na medykamenta, których nie potrzebuję koniecznie, to wolę miodu kupić…:)
        Kłaniam nisko:)

        Polubienie

      4. Na tąż cyrkumstancję nagotowałam staropolskiej strawy: golonko spaćkane w warzonym piwie. Przy jedzeniu dech zapierało, mlaskaniom końca nie było, aleć nie wszyscy byli ukontentowani, boć piwo miało być użyte po golonce. Nijak dogodzić nie idzie, to i wżdy dziwować się przyszło. Oj, Łado, Łado.

        Polubienie

      5. ~Dreptak Zenon

        Piwa dawać trzeba do golonki, ale w kuflu, a nie do kotła, bo szkoda go do spaprania mięsiwa dobrego! 😀 😀 😀
        Golonki podawane na Kartoflisku były i piwa do nich kitajskie! 😉
        Był też kucharz jeden, Makłowicz, z rodu Ormianin – ten rybę w piwie warzył i innym tak radził. Oj gonili mu kota za te rady niewczesne, a podłe, od czci i wiary odżegnując, bo potrawa w rzeczy samej podła była, a produkty dobre na marnowanie poszły!

        Polubienie

      6. Toć i mnie się oberwało za zmarnowanie piwa, ale przepis internetowy tak mówił, a z internetem się nie dyskutuje, albo się sprawdzi, albo nie, czyli na dwoje babka wróżyła.
        Ale heca z tym Panem Z. Dreptakiem, wymaga specjalnego zatwierdzania!

        Polubienie

      7. ~Dreptak Zenon

        Pewnie łotrpress wstręty czyni i za progiem trzyma? A może się adminom onetu coś nie widzi? A może adres mailowy zmieniony? Jakoś to będzie! 😀 😀 😀

        Polubienie

      8. ~Dreptak Zenon

        A któż tu śmie żytniówkę postponować???!!!
        Taż to trunek ze wszystkich nieomal najdoskonalszy!!! W dawnej Polszcze, gdy potomek się rodził, na tę okazyją w antałek dębowy gorzałki żytniej wlewano, a zakopywano aż do żeniaczki jego, w ziemię. Tąż gorzałeczkę starką zwiemy i nie może onej krócej dojrzewać niźli lat siedem, a lepiej dziesięć, albo i dwadzieścia, by w ziemi leżała. Tenże trunek naszym jest narodowym i kto jemu praw do zacności odbiera, temu kłam zadam i niech podlec na udeptaną ziemie staje!!! 😛

        Polubienie

  8. To tylko pozazdrościć większości, takich tryskających pozytywnością znajomych. Ja nie mam takiego szczęścia, raczej słyszę samo biadolenie i narzekanie. Każdy jakoś tak zamyka się ze swoją depresją w swoim domu.
    Jestem ogólnie optymistycznie nastawioną osobą, ale czasem na moje barki spada taki ciężki kamień, że przygniata mnie do samej ziemi, i w żaden sposób nie mogę się spod niego uwolnić.
    Często lekarstwem jednak na ten ciężar jest muzyka, którą kocham i ciekawe, pełne humoru posty na odwiedzanych przeze mnie Blogach 🙂
    Ściskam serdecznie

    Polubienie

  9. Witam
    Ciekawy tekst, nastawienie do życia jest ważne, determinuje ono zdrowie, szczęście, miłość…. szkoda, że tak wiele osób tego nie wie lub wie i nic z tym nie robi. Fajna ta modlitwa…
    pozdrawiam serdecznie
    dobrycoach.bloog.pl

    Polubienie

  10. Spotkałam dzisiaj panią (moją sympatyczną klientkę). Wiek – dobrze po 80., samotna, bezdzietna panna. Każdy na pewno życzyłby sobie takiego optymizmu, radości, figury i zadowolenia z życia jakie ma ta osoba. To jakie mamy podejście do życia i upływu czasu zależy od nas samych. Można być cały rok smutasem, pesymistą, ale można cieszyć się drobiazgami i tym co mamy. Nie zawsze dobre zdrowie i urodę, ale to, że dane nam jest jeszcze cieszyć się słońcem, chmurką na jesiennym niebie jest piękne.
    Pozdrawiam:)

    Polubienie

  11. W dobie powszechnego narzekania i cierpiętnictwa, cieszą mnie słowa, która namawiają, by cieszyć się chwilą 🙂 Nie zawsze jest to łatwe, ale jeżeli będziemy codziennie ćwiczyć się docenianiu najmniejszych radości, w końcu dojdziemy do mistrzostwa 🙂

    Polubienie

  12. „życie to dziwny prezent” – na początku się je przecenia, a potem nie docenia… powiało Oskarem i Panią Różą

    DESIGNE? O matko i córko. Chyba jestem dziwna jakaś, bo wolę nasz swojski polski projekt, a w odniesieniu do Twoich porad – wizualizację. Owszem pomaga, ale nie można zapominać, że smutek, zwątpienie i inne chandry to stan przejściowy, jak zadowolenie i radość. Jedynie przyżółconej metryki nie wybielisz. Ale właściwie po co? Im dłużej człowiek żyje, tym większą posiada wiedzę, a to jest piękne – czyż nie?
    Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Oskar miał pod górkę i żadnej szansy na przeżycie, ale i on był inspiracją. Zastanawiałam się nad dizajnem i wizualizacją, ale w czasopismach króluje forma designe, a w mowie – dizajn. Zobaczymy, która opcja zwycięży. Przestarzałe metryki się odmładza, taka moda.

      Polubienie

      1. ~Dreptak Zenon

        No, prawdę mówiąc to mi też ów dizajn (Designe ) zazgrzytał w uchu – ale jako pojedyncze słowo jeszcze ujdzie – nieco pretensjonalnie tylko. 🙂
        Problem jest w tym, że ten wtręt do Ciebie nie pasuje. 😀

        Polubienie

      2. Z kim przestajesz, takim się stajesz. Ostatnie miesiące rozmawiałam z młodymi pedagogami i panie operowały tym dizajnem z punktu widzenia pedagogiki i psychologii. Takie czasy, a na nie nie ma co się obrażać.

        Polubienie

      3. Mnie także nie pasują nie tylko dizajny, aplikacje itp., nadużywanie wyrazów obcych jest może modą i mam nadzieję, że ona minie jak wszystkie mody.

        Polubienie

  13. Im więcej mam lat, tym bardziej potrafię cieszyć się chwilą; szkoda, że ja tego swojego rozumu nie miałam jakieś 20 lat temu – byłabym patologicznie optymistyczną szczęściarą do potęgi entej 😀

    Polubienie

  14. Jesień a zwłaszcza ta bardzo późna sprzyja przygnębieniu to fakt. Na szczęście są zaraz święta, Mikołaj. Każdy trochę wtedy dziecinnieje i jakoś łatwiej doczekać wiosny. pozdrawiam

    Polubienie

  15. ja jednak trochę lubię jesienną aurę, kiedy to bez konieczności tłumaczenia się – bo wystarczy spojrzeć przez okno, by mieć pewność, że każdy powód dobry by nigdzie się nie ruszać – mogę pozostać pod ulubionym kocykiem z książką w ręku lub nadrabiając zaległości filmowe.

    Polubienie

  16. Ten wpis nadaje się na przeczytanie go podczas kazania w każdym kościele w naszym pięknym kraju. Tak mnie naszło, bo dziś nasz proboszcz tak smęcił, że …. brak słów normalnie, a po przeczytaniu powyższego tekstu jest mi o niebo lepiej 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~smoothoperator Anuluj pisanie odpowiedzi