Ze skrawków refleksyjnej zadumy wylepić można przaśny świat, który nie ma nic wspólnego z nowoczesnością, a raczej bardziej przypomina dawne mroki. Przerabialiśmy i nicowaliśmy na drugą stronę rozmaite zakamarki i przestrzenie kondycji człowieka, gdzie duch prawa a litera prawa to dwie różne rzeczy. Ruchomość ta zależała zazwyczaj od opcji polityki i specjalnie dziurawego prawka, gdzie zwyczajny ścierwojad mógł czuć się dobrze, ponieważ miał dużo więcej do powiedzenia niż ten od chleba naszego powszedniego. I teraz – uwaga – cała nadzieja w tych skarpetkach złuszczających, które każdy może sobie kupić i zedrzeć ten przejrzały naskórek braku rozsądku.
W kraju, gdzie nawet żałoba jest polityczna, miasta polityczne, a polityka czkawką się odbija, chociaż etyka znana właściwie tylko homo sapiens powinna się wyróżniać jasnością, przejrzystością, a nawet totalnością jak ten futbol, który potrafił znieść sztywne podziały na formacje.
„Etyka (z greckiego éthikós – zwyczajny; éthos – obyczaj, zwyczaj),1. zespół norm i ocen moralnych charakterystycznych dla danej zbiorowości społ. (np. grupy społecznej, klasy, warstwy, środowiska), 2. filozoficzna nauka o moralności, zajmująca się wyjaśnieniem i ustalaniem takich kategorii, jak dobro i zło, odpowiedzialność, sumienie, powinności oraz wytyczaniem zasad i norm moralnego postępowania. Dzieli się na aksjologię(teorię wartości) i deontologię (naukę o powinnościach).”
W starożytnych demokracjach było zdecydowanie prościej. Po pierwsze politycy nie pobierali żadnego wynagrodzenia, a po wtóre wartości były niezaprzeczalnie czytelne, zatem i służebność czy powinność wobec państwa nie podlegała dyskusji.
Obecnie nawet trzeba było wprowadzić parlamentarną Komisję Etyki, choć efektów nikt nie zobaczy, skoro co rusz cnotliwi, a bogobojni posłowie wpadają w straszliwy gniew i żerowiska medialne, robią obrzydliwie niestosowne wycieczki ad personam, głoszą pogardę dla myślących inaczej, a siłę znajdują w agresji przeciw bliźniemu swemu. Wergiliusz w „Eneidzie” głosem dramatycznym pytał: „Skąd tyle gniewu w niebiańskich duszach?” Możemy pytać w nieskończoność skąd tyle nienawiści, ale pytanie pozostanie retoryczne. Dodajmy jeszcze gwoli ścisłości, że w naszych wysokich izbach jest przecież sporo dobrze wykształconych akademików, gdzie język dialogu powinien być znany, a tymczasem na czoło wysuwa się wystudiowane prawo serii dotyczące zacietrzewienia z jasnym komunikatem: następne wybory też musimy za wszelką cenę wygrać. Za tym stwierdzeniem stoi prawdziwa literatura współczesnych demokratów. Cynizm? Ależ skąd. Nie obrażajmy cyników.
Diogenes Laertios w „Żywotach i poglądach słynnych filozofów” ukazuje zasady postawy cyników, którzy nakazują wieść życie proste, pełne wyuczonych cnót, jeść warzywa, nie dbać o majątek, nie szczycić się pochodzeniem. Krates z Teb rozdał wszystko, co miał i wraz z żoną ruszył o kiju i worku z suszonymi figami, by nauczać innych. Uważał, że „ci, którzy żyją wśród pochlebców, są równie bezbronni jak cielęta pośród wilków.” A znowuż Diogenes zamieszkał w beczce. Kiedy pełen podziwu dla niego król Aleksander zapytał, czego chce, bo wszystko może uzyskać, Diogenes skromnie odparł: „Nie zasłaniaj mi słońca.”
Zatem cynicy nie tylko udowadniali racje, głosili poglądy, ale żyli zgodnie z głoszonymi tezami. Swoje myśli mieli w zwyczaju przyprawiać cum grano salis (szczyptą soli). I tak doradzali Ateńczykom, by uchwalili, że osły mają być końmi. Nielogiczne? Ależ skąd, przecież ci sami Ateńczycy wybrali niekompetentnych generałów i tu dopiero brak logiki. Na pytanie, dlaczego spożywają posiłki z grzesznikami, odpowiadali, iż zdrowy duch nie potrzebuje lekarstwa. Na pytanie, dlaczego pracują w niedzielę, mówili: dzień święty jest dla ludzi, a nie ludzie dla świętego dnia. Najważniejszy jest zawsze szacunek dla człowieka, który posila się zwykłym bochnem przaśnego chleba. A my za to cum grano salis, za tę szczyptę soli potępiamy cyników, sami zaś wylewamy beczki dziegciu i tony agresji na siebie.
T.S. Eliot martwił się, że mądrość trwoniona jest w rozmytej wiedzy, obecnie martwiłby się o wiedzę trwonioną w informacjach z wysokich izb przywiązanych do dobrostanu demokratycznych parlamentarzystów.
Pomyślmy, jaki kamień filozoficzny wypadałoby wynaleźć, żeby rozproszyć te nasze ciemne wieki, by znaleźć panaceum na wzajemną pogardę albo chociaż przyzwoite uniwersalne rozwiązania, czy choćby sformułować życzliwy komunikat, skoro póki co nie opanowaliśmy metod pozazmysłowych relacji międzyludzkich.
Gdybym wiedział, dlaczego jest tak nieetycznie w Polsce i jak to naprawić, oznaczałoby to, że z powodzeniem pierś swoją nadstawiam pod przypięcie na niej jakiegoś pokojowego nobla. Ale nie wiem, więc kombinuję z odpowiedzią i coś mi się wydaje, że ta przypadłość wynika głównie z braku szacunku dla człowieka myślącego cokolwiek inaczej. Potem się to nawarstwia; a więc chęć zdobycia władzy, chęć jej utrzymania z drugiej strony. Jak czkawką odbija się konfrontacja: MY – ONI, im gorzej dla nich, tym lepiej dla nas, a jeśli ma się na podorędziu szczekajace kundelki (wszystkie psy serdecznie przepraszam), to interes obrzydzania drugiej strony ma się znakomicie. I wreszcie pojawiają się zaciekli stronnicy – obserwatorzy, którzy największą satysfakcję mają z tego, żę MÓJ przepięknie dołożył TAMTEMU… w końcu nikt nie jest w stanie zapanować ani nad słowem, ani nad gestem czy uczynkiem. Przypomina mi to pewną anegdotyczną scenę, w której światowi przywódcy, w piekielnej, wypełnionej smołą kadzi przebywając, mają satysfakcje z tego, że partner głębiej w czarnej, diabelskiej mazi umoczon… i tym optymistycznym akcentem pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tym sposobem pełni optymizmu, zapatrzeni w sępie żerowiska z uwarunkowanym partyjnym omamieniem i nowym kultem obrzędowym zgotowaliśmy sobie los o jakim filozofom się nawet nie śniło.
PolubieniePolubienie
Myślę, że trafnie, ale i smutnie, racja ten prymityw się upowszechnił. Już nie tylko na szczeblach władzy, wtargnął nawet w naszą prywatność. Dzieje się głównie w obszarach „mieć”, ale także i „być”. Po trupach do celu. Jaki kamień wynaleźć? „Klina się klinem” się pozbywa, „mieczem wojujesz, od miecza zginiesz” mówi przysłowie. Chyba się już tak dzieje, by być na wierzchu nie cofną się przed niczym. Zakończę pewnym cytatem: ” Jeżeli ktoś żyje z tego, że zwalcza wroga, jest zainteresowany tym, aby wróg pozostał przy życiu”. To sformułował Friedrich Wilhelm Nietzsche.
Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie przeszkadza upiorny konserwatyzm, niekompatybilność, rozbieżność i szukanie wroga. Partie okopane w kawiarnianych klubach dyskusyjnych walczą z sobą i mówią nam, jak mamy żyć. Niepokoją też partykularne interesy, często zamorskie. Przecież czas jedynie słusznych partii już przerabialiśmy. A my dalej bezsilni jak dzieci.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Jeśli świadomość całej tej sprawy jest powszechna, a rzecz dzieje się od szeregu lat to oznacza, że jest to wszystkim na rękę.
Pozdrawiam z Loch Ness
PolubieniePolubienie
Nie wierzę, że wszystkim wszystko jedno. Raczej chodzi o niedojrzałość społeczną. Jesteśmy ugotowani, ponieważ zaplątani we własne cztery nogi, oddaliśmy całą władzę w ręce partii i pozwoliliśmy, by nie było mechanizmów blokujących. Zajęci gadżetami i korporacjami nawet nie zauważyliśmy, że właśnie straciliśmy własną twarz. Kopytko.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ja wpadam w skrajne oceny, czy aby nasza nacja nie jest skażona czymś, co powoduje takie jadoplucie ? Kuriozalnie, im częściej szczycimy się służbą Bogu, im więcej w nas patriotyzmu, tym bardziej myślę, że to wszystko rzekome.
Rzekomy katolicyzm, rzekomy patriotyzm.
Prawdziwa zawiść.
A żal przecież…..
Pozdrawiam Ultro 🙂
PolubieniePolubienie
Trafna uwaga. Żal tych młodych, bo po nas dostaną niewesołą gospodarkę i brak stabilizacji. Skłóceni niewiele zdziałamy. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie wiem – rozsądni wydawałoby się ludzie małpiego rozumu dostają, relatywizują w zależności od politycznej przynależności – uciekłem z wszystkich miejsc naznaczonych polityką! Tego się nie da wytrzymać!
PolubieniePolubienie
Zamiast w stronę słońca , idziemy w stronę nacjonalizmów. To niebezpieczne zwroty w kulturalnej przecież Europie. Muszę się przyznać, że też wyłączam wszelkie dyskusje, bo wiadomo, że każdy zostaje przy swoim. Nikogo racje czy argumenty nie obchodzą. Spory są potrzebne, by czymś zająć bezmyślnych i tępo wpatrzonych w ekran.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Smutna ta nasza rzeczywistość. Chciałoby się odciąć od polityki i tych naszych sejmowo- rządowych wiadomości. Jak to jednak zrobić. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Odcięłam się, ale przecież nie o to chodzi. Najbardziej zdumiewające, że wśród elit (profesor, doktor, magister) słychać podobne lub te same bzdury i głupotę. Mają czelność, a nie mają klasy.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Bardzo, ale to bardzo staram się nie być stronnicza. Bardzo się staram nikogo nie urazić, choć pewnie nie zawsze mi się to udaje. Bardzo staram się rozumieć innych, postawić na ich miejscu, być empatyczną. Bardzo chciałabym być osobą sprawiedliwą, co widzi także belkę we własnym oku. I nagle orientuję się, że to nie moja siła, a słabość, bo górą są ludzie skrajnie nieobiektywni, żerujący na współczuciu innych, arogancko i buńczucznie lekceważący fakty, pozwalający sobie na o wiele za dużo, by nazwać ich kulturalnymi, czy choćby przyzwoitymi. No i mnie Q szlag tafia!
PolubieniePolubienie
Pozwoliliśmy, by partie decydowały o naszym życiu. To mają coraz więcej uprawnień i coraz większe apanaże oraz niezaprzeczalny dobrostan.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
No to teraz już wiem dlaczego oglądając wiadomości w TV, dostaję czkawki 🙂 Bardzo mądrze napisany artykuł mówiący o naszej smutnej rzeczywistości.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Nie oglądam i nie słucham, ponieważ nie interesują mnie ani kluby adoracyjno-knajpiane, ani swary z szukaniem wroga, ani układanie mi życia. Jeśli będę mieć zapewniony spokój i stabilizację gospodarczą, to będę się dobrze czuła. Kto z kim i przeciw komu nie interesuje mnie. Sama wiem, jak mam żyć.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Kiedy słucham ciągle tych samych przekazów, zaczynam ziewać. Nie mam żadnych myśli związanych z polityką, bo media wyjałowiły mnie do zera. Człowiek, przynajmniej ja, mam tak: czym bardziej mnie ktoś przekonuje, tym większy stawiam opór, co do jego racji. Politycy, nie bardzo starają się wykazać się w pracy, na rzecz Polski i Polaków. Wielu jest takich, którzy za pieniądze podatników lansują się w mediach, podgrzewając atmosferę, dzięki temu utrzymują się ciągle na fali.
Pozdrawiam Ultro serdecznie:)
PolubieniePolubienie
Oczywiście, masz rację. Tylko dlaczego nabieramy się na ten partyjny lans? Jak nie będzie oglądalności, to może ktoś pójdzie po rozum do głowy, że Polak nie wszystko kupi.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Chciałam napisać właśnie to, co napisał Roman.
Takie to nużące, wszędzie się to wciska, trudno z tym walczyć…
Pozostaje emigracja wewnętrzna…
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubienie
I nie widać mechanizmów blokujących zagrożenia. Tracimy powoli twarz, tracimy siły, machamy z beznadziei ręką…
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Jest jakaś wada w demokracji, która promuje jednostki przeciętne i małostkowe w polityce. I nie tylko w naszej krajowej.
PolubieniePolubienie
Obawiam się, że nawet ta obśmiewana paprotka, jeśli dostanie nr 1, to wejdzie do wysokich izb. Taki system wymyślili obrotni.
PolubieniePolubienie
Nasza demokracja kuleje. A najbardziej jazgoczą ci, których odsunięto od żłoba. To oczywiste, że niełatwo pogodzić się z utratą przywilejów, z których się latami korzystało, tym bardziej, że co poniektórym udowadnia się jakieś ciemne interesy. Będą gardłowali i siali destabilizację ile wlezie. Ja tylko zastanawiam się, kto finansuje te marsze, flagi, plakietki? Mierzi mnie już to ciągłe ujadanie. I bynajmniej – nie głosowałam na obecnie rządzącą partię ani na tę, która rządziła wcześniej. Jednak negowanie wszystkiego a priori i wynoszenie naszych polskich zatargów na forum unijne uważam za nieprzyzwoite. A cały ten bój o TK już mnie tylko śmieszy. Dla mnie TK, to żaden stróż konstytucji, tylko kolejne ciało polityczne, które klepało i zapewne będzie klepać wszystko to, co wymyślą aktualnie rządzący. Bo gdzie był ten trybunał, kiedy okradano mnie z OFE i z dnia na dzień wydłużono mi czas do emerytury o osiem lat, dzieląc tym samym Polaków na równych i równiejszych, bo nie wszystkim ten wiek podniesiono?
Toteż od tej polityki zwiałam dziś na działkę, dałam sobie w kość przy wiosennych porządkach na grządkach i wisi mi ta cała polityka.
Pozdrawiam 😀
PolubieniePolubienie
Dla polepszenia nastroju:
PolubieniePolubienie
Czasem oglądam doniesienia, żeby być na bieżąco , ale ostatnio stwierdzam , że absurdalne zachowania polityków obu stron są zatrważające: tacy ludzie maja decydować o losie kraju? a już zacietrzewienie niektórych poddaje w wątpliwość ich przynależność do religii miłosierdzia.
Pozdrawiam skołowana, choć dziś odbyłam z mężem piękną wycieczkę, po której zresetowałam się i naładowałam baterie.
PolubieniePolubienie
Sadziłam zioła, siałam warzywa w moim malutkim ogródku. To daje odpoczynek i spokój.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Baterie naładować i w drogę. Pozdrawiam wycieczkowo.
PolubieniePolubienie
Kiedyś pisałam u Tatula i tu u Ciebie też mogę powtórzyć, że tematy polityki omijam szerokim łukiem, nie oglądam i nie słucham. Skoro w naszym rządzie nie dzieje się nic ważnego, mądrego i znaczącego dla naszego kraju, to po co mam sobie ciśnienie podnosić. Wolę żyć złudzeniami w swoim świecie bez tych wszystkich intryg i kłamstw jakimi karmią nas nasi rządowi przedstawiciele.
Ku pokrzepieniu serc mogę Ci Ultro napisać, że nie tylko u nas źle się dzieje. Z tego co opowiada mi moja psiapsiółka mieszkająca w New York, Obama tez szaleje i większość ludzi ma już dosyć jego rządów. Wkrótce wybory, wiec przypuszczam, że jego kadencja dobiega końca.
Uściski niedzielne zasyłam 🙂
PolubieniePolubienie
Pozwolę sobie dopisać w tym miejscu od siebie. Nie do końca mogę zgodzić się z opinią @gabuni (z całym szacunkiem). Moim zdaniem to, co się dzieje za sprawą polityków, niemal nigdy nie pozostaje bez znaczenia. Wiadomo, im mniej jesteśmy na bieżąco, tym lepiej nam się śpi. Tylko że w najgorszym razie o rzeczach istotnych dla losów Ojczyzny i życia Polaków dowiadujemy się po fakcie, gdy już za późno, by przeciwdziałać temu, czego politycy dopuścili się lub co odpuścili. Ciśnienie skoczy tak czy siak, to tylko kwestia czasu i okoliczności, w jakich odczujemy konsekwencje na samych sobie czy w odniesieniu do naszych bliskich. No chyba że ktoś totalnie potrafi przestawić się na charakterystyczną dla Japończyków postawę wyrażającą się w stwierdzeniu: shouganai, czyli – w wolnym tłumaczeniu – i tak, panie, nie poradzisz. Taka postawa ma swoje plusy, jednak z drugiej strony potrafi porazić. Ja z dwojga złego od typowej japońskiej bezwolności wolę polską białą gorączkę, dlatego proszę wybaczyć mi tę kontrę 😉 .
Pozdrawiam podwójnie i przy okazji podwójnego święta konstytucji, gdyż w Polsce i w Japonii obchodzi się je tego samego dnia.
PolubieniePolubienie
Twoje słowa działają jak antydepresant.
Dziękuję za życzenia. I ja zasyłam świąteczne serdeczności.
PolubieniePolubienie
Uściski przyjmuję, serc pokrzepienie było, teraz to słońca – jak ten Jaś – doczekać.
PolubieniePolubienie
Oj żebyś wiedziała Ultro, że słonka to mi brakuje, przez weekend było go jak na lekarstwo, bo wychodziło naprzemiennie z deszczem.
Wobec tego dużo tego upragnionego słonka nam wszystkim życzę 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękujemy Słonko za słonko.
PolubieniePolubienie
Bardzo celnie
PolubieniePolubienie
Dziękuję, starałam się, choć jestem apolityczna.
Zasyłam pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Poruszasz bardzo stary (jak polityka) i bardzo rozległy temat Ultro. Jak widać, to wszyscy komentujący są zniesmaczeni tym, co dzieje się na szczytach władzy. Nie na darmo ktoś mądry powiedział, że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Możemy w nieskończoność wymieniać ludzi, którzy poddali się tej regule zaprzedając poglądy, sumienie, honor i co tam jeszcze posiadali władzy. Zostali wybrani i teraz przemawiają, głosują i postępują tak, jak im to dyktuje ich nowy pan i władca.
Smutne to, ale nas też wtłoczono w jakieś kręgi zwolenników, czy nawet wyznawców i podzielono na wrogie obozy. Nie wiele trzeba abyśmy skakali sobie do gardeł i używali napastliwych i obraźliwych argumentów nie po to aby kogoś przekonać tylko po to, aby go zniszczyć
PolubieniePolubienie
Nadzieję dają enklawy – twórzmy je, wolne od fanatyzmu, z rozsądnymi ludźmi i zrozumiałym (bez nienawiści) językiem – ale bez tolerancji dla agresji i chamstwa. Z czasem będą coraz większe i można będzie nieco lżej oddychać.
Nie znaczy to, że trzeba zaraz popadać w nadmierną „polityczną poprawność” – rozsądku i rozwagi nam trzeba! 🙂
PolubieniePolubienie
Święte słowa. Przeciętny człowiek żyje innym życiem wolnym od jazgotu i nienawistnej pogardy. Priorytety także ma inne, gdzie rodzina jest najważniejsza, spokój i zwykły pokój, gdzie plucie jadem nie ma prawa istnieć.
PolubieniePolubienie
Zepsiało to nasze dziennikarstwo, ponieważ podsyca te podziały. Do dyskusji zapraszane są te same żołądkujące się osoby, Żółć ulewana na okrągło. Mądrych z reguły stacje nie zapraszają. Stacje też polityczne, dlatego wyłączam.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Znalazłem kiedyś cytacik z Rafała Ziemkiewicza odnoszący się do dziennikarstwa :
Według niego kamieniem filozoficznym dziennikarstwa jest stosowana konsekwentnie zasada:
„Ludzie będą myśleć co im każesz, jeśli im każesz myśleć to, co wydaje im się że myślą”.
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Cytat wart zapisania dla potomnych, niech myślą.
PolubieniePolubienie
Racja ten prymityw się upowszechnił brakuje mi słow bo post jest fantastyczny serdecznie i wiosennie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Proszę popatrzyć, ile w tych wysokich izbach utraciło własną godność i swoją twarz.
Pozdrawiam także wiosennie.
PolubieniePolubienie
Wprawdzie wciąż śledzę co się dzieje na arenie politycznej, ale przestałam się tym emocjonować. Świat polityki od zawsze był z etyką na bakier, bez względu na ustój państwa.
Jeśli chodzi o panaceum na cynizm, pogardę, na tzw. mowę nienawiści to może nim być wyłącznie zmiana ludzkiego genotypu, a to jest a wykonalne, z poza tym uczyniłoby z ludzi roboty.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Wystarczy zamknąć dopływ gotówki do koryta i straszno nie będzie. Zostaną ci, którym chce się pracować i zmieniać na lepsze.
PolubieniePolubienie
Tylko jest małe ale, kasa to nie wszystko. Wśród posłów są również tacy, dla których dieta jest skromnym kieszonkowym. Nie mniej liczy się znalezienie się na afiszu. Dla bycia osobą coś znaczącą, znaną publicznie nie jeden chętnie by dopłacił.
PolubieniePolubienie
Antystenes: „Państwa giną wtedy, kiedy nie umieją odróżnić ludzi złych od dobrych.”
PolubieniePolubienie
Co za czasy! Nawet cynizm na psy zszedł!
PolubieniePolubienie
O, tempora, o, mores – od starożytności rozbrzmiewa i nic nie wskazuje, by zmieniło się na lepsze.
PolubieniePolubienie
W kwestiach politycznych postanowiłam się udać na emigrację wewnętrzną, ale mi nie wychodzi. Wciąż się wkurzam…A cyników bardzo cenię.
PolubieniePolubienie
Jak to dobrze, że możemy emigrować, choćby do wewnątrz. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Możemy. Tylko wtedy nic się nie zmieni…
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że nie mamy wyjścia. Nikt za nas nic nie zrobi.
PolubieniePolubienie
Bardzo ciekawie napisane!
PolubieniePolubienie
Miło mi powitać. Serdeczności dla Ciebie.
PolubieniePolubienie
A jednak ktoś tych ludzi wybrał… Ktoś ich popiera, skoro sondaże rosną… Nie ja, nie Ty, to kto?
PolubieniePolubienie
Pomyślmy: czy mieli duży wybór, skoro kandydatów miernych i wiernych podsuwają partie. I to nam się podoba?
PolubieniePolubienie
Nam się to nie podoba. Ale w polityce nie chodzi o to, żeby się podobało „szarym masom”, tylko, żeby ci na górze byli zadowoleni… Niestety.
PolubieniePolubienie
A, i jeszcze drobny kawałek:
„Wojna to pokój,
Wolność to niewola,
Ignorancja to siła”
Orwell, jakiś czas temu…
PolubieniePolubienie
Infantylne do bólu: my, wy, oni, nacja.
A Orwell ciągle aktualny,
PolubieniePolubienie
Antropolożka J. Tokarska-Bakir Mówi: „Do faszyzmu brakuje nam w Polsce tylko przemocy. Całą resztę już mamy.” Brr, niewesoło.
PolubieniePolubienie
Najgorsze, że coś w tym jest. Hitler, niestety, działał bardzo podobnie.
PolubieniePolubienie
Historia uczy, że wszystko zwykle zaczyna się od wodza, posłusznych ludzi i zastraszających bojówek.
PolubieniePolubienie
Coraz trudniej słucha się i ogląda polityków. Jedynki, dwójki i pozostałych „kurskich” zupełnie się nie da,chyba że ktoś ślepo wierzący. Gdyby nie było transmisji Tv,może nie byłoby takich popisów. Politycy schodzą na psy, trzeba by ich rozpędzić aby nie szkodzili Polsce.
PolubieniePolubienie
Nie chcemy wierzyć, że to dzieje się naprawdę.
PolubieniePolubienie
Trzy lata temu postanowiłem odciąć się od politycznego szamba. Nie jest to łatwe w epoce wszechobecnych mediów, ale generalnie jakoś mi się udaje. Polecam! Początki nie są łatwe, zwłaszcza, jak ktoś zaczynał każdy dzień od gazety.pl i TVN24, ale potem już jest z górki:)
PolubieniePolubienie
I ja śrubkę już dokręciłam. Zajęłam się bluszczykiem kurdybankiem, który świetnie pasuje do omletu i do piwa. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ten kurdybanek mnie zaciekawił nawet! Zakupiłem dwie torebki po 50 g – i sobie zasadzę też na oknie – podobno dawniej był używany zamiast pietruszki? 🙂
PolubieniePolubienie
Znalazłam kurdybanek na nieużytku i przyniosłam jedną roślinkę, ale wypuszcza mnóstwo rozłogów. Moja mama dodawała do potraw z tłuszczem, jakoby regulował trawienie. Ja dodaję do omletu. Dla wierzących we wszystko: podobno wypędza diabła z domu. Bluszczyk przenieść do ogródka, zimoodporny. Z ciekawszych rośli mam jeszcze cebulę czarownic, czyli czosnek niedźwiedzi, piołun, miętę czekoladową, tymianek różany, curry, słodkie ziele Azteków (szybciej rośnie i większe od stewii) i pierwszy raz pietruszkę japońską.
PolubieniePolubienie
Ech, gdyby takie skarpetki złuszczające brak rozsądku ktoś jednak wynalazł, to może byłby to ratunek dla takich politycznych zachowań. A póki co, radzę nie denerwować się tym, na co nie mamy wpływu. Ogródek jak najbardziej popieram, jako sposób na wyciszenie 🙂
PolubieniePolubienie
Melduję, zioła wsadzone.
PolubieniePolubienie
Tak, to prawda o czym piszesz.
To jest nasza smutna polska rzeczywistość.
Żle nam wszystkim.
Żle się dzieje nie tylko w Polsce,
ale poza granicami naszego kraju również.
To do niczego dobrego nie doprowadzi.
Strach pomyśleć co nas Polaków jeszcze czeka.
Jakie podjęte zostaną za nas decyzje.
Czy na to zasłuśyliśmy?
Miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie prymitywizm kojarzy się również z brakiem wrażliwości i brakiem zasad… Do władzy pchają ludzie o określonej osobowości często narcystycznej, pozbawionej samokrytyki i autorefleksji…. władza może zabić myślenie o tzw. dobru wspólnym…
pozdrawiam i gratuluję dobrego tekstu
PolubieniePolubienie
Najtrudniej zrozumieć tych przechodzących z jednej partii do drugiej, jak wiatr zawieje. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie