Traktat o zespołach napięcia prowokacyjnego

        Zespół napięcia może dotknąć każdego. Dr Sarno doszedł do wniosku, że napięta tkanka mięśniowa ma lekki deficyt tlenu przez ograniczenie krążenia i jest to główna przyczyna bólu. Wegetatywny układ nerwowy kontroluje krążenie krwi, a informacja o pobudzeniu płynie z mózgu. Hiperaktywność wegetatywnej gałązki nerwowej powoduje ograniczony dopływ krwi do mięśnia lub grupy mięśni i powstanie objawu bólowego. Nadaktywność tej samej gałązki może spowodować wrzody żołądka, bóle głowy czy zespół jelita wrażliwego. Przyczyną zawsze jest stres.

          Wikipedia podaje, że napięcie to różnica potencjałów elektrycznych między dwoma punktami obwodu elektrycznego lub pola elektrycznego. Symbolem napięcia jest UZespół Marfana (ang. Marfan syndrome, MFS) to choroba genetyczna tkanki łącznej, charakteryzująca się dużą zmiennością fenotypową. Przyczyną zespołu jest mutacja w genie fibryliny. Zespół napięcia przedmiesiączkowegoZNP (ang. premenstrual syndrome, PMS) to z kolei zespół objawów fizycznych, emocjonalnych i psychicznych występujący od kilku do kilkunastu dni przed menstruacją.

        „Napięcie mięśni pojawia się najczęściej jako reakcja obronna przeciwko bólowi. Stres, nieprawidłowa postawa ciała, uraz również wpływa na mięśnie i powoduje ich nadmierne napięcie. U osób, które mają problem z nadmiernym napięciem mięśniowym, pomocny może być masaż. Odpowiednio wykonany masaż zmniejszy napięcie mięśniowe, rozluźni mięśnie i jeśli występuje ból – zmniejszy go. Zadziała rozgrzewająco i poprawi ukrwienie tkanek.”

         A teraz proszę się przyjrzeć, jak wygląda człowiek po zjedzeniu żaby z zespołem napięcia:

rozdrażnienie, huśtawka nastrojów, dysforiaagresjadepresja, płaczliwość, problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, zmniejszona aktywność życiowa, uczucie zmęczenia, zmiana apetytu, bóle głowy, bóle pleców, bolesność piersi, zaparcia i wzdęcia, uczucie ciężkości,  puchnięcia (głównie nóg i twarzy), wzrost masy ciała od 2 do 4 kg, zaostrzenie alergii, wzmożone pocenie, uczucie gorąca, pogorszenie koordynacji ruchów, problemy ze wzrokiem, smutek, przygnębienie, rozczarowanie.

        Z twórczego napięcia mogą również zrodzić się rzeczy niezwykłe, ponieważ człowiek ma w sobie naturalną ciekawość. Dodają energii, pikanterii, twórczego szaleństwa przekraczania granic.  Ale jak ma się czuć współczesne pokolenie nieskalane przemyśleniami, kiedy na plecach kredyt, pilnowanie pracy, manna nie leci z nieba,  a tu jeszcze tysiące plotkarskich i badziewnych newsów do przejrzenia… Czekają z utęsknieniem  tego piątunia i tego piąteczku, bo wtedy zaczyna się weekend. A już w niedzielę zaczyna się… To zespół napięcia daje znak, bo jutro właśnie straszny poniedziałek, więc należy zapomnieć  o zdrowieniu. Zespół napięcia pourlopowego dotyka wielu prawie co roku, wszak wypoczywanie na plaży parawan w parawan nie sprzyja wypoczynkowi. Starsi mają zespół napięcia przed pracą, a młodzi mają z kolei zespół napięcia powakacyjnego.  To przez wrzesień. Pójście do szkoły to  obecnie nie norma, a  niezła trauma charakteryzująca się powakacyjnym wracaniem do szkoły. 

        Dobry dzień wszystkim przerobionym na chemiczny zespół modnego napięcia.  Przebodźcowani tym napięciem, zastanawiamy się, jak i czym zniwelować owo nasilenie uwagi. Jak złapać ten napięciowy balans zespołów psychodelicznych? A może iść na promocję z tym niewidzialnym, a wszechobecnym napięciem? A może kupić ten  ostatnio  reklamowany wegański lakier  prosto z Los Angeles? Istnieje taka potrzeba nabijania mózgu odkrywaniem nowych napięciowych zespołów, w tym już  pewnie niedługo będziemy mieć mistrzostwo świata. (Ostatnio czytałam o zespole napięcia poweselnego. Przedweselne rozumiałam, ale poweselne?).

         Masz napięcie? No to spadasz lewel niżej. Są różne światy i wiele napięć.  Robimy sobie pompowanie mózgu, nie widzimy sterowania i wkręcamy się w zespoły napięciowe. Zespoły napięć rock’ n’ roll przetaczają się przez różne dziedziny jak walec, by zaklinać rozmaite sfery rzeczywistości. A w polityce napięcie już rośnie. Niedługo zespoły niespokojnych nóg przeżywać będą gorączkę przedwyborczą. I to od razu stany ostre, w tym – niestety – nie zawsze uleczalne.

           A tu napięciowy ból głowy jak złapał, tak trzyma i trzyma. Nie ma szans, aby apap mógł pomóc. Dawniej oczekiwano w napięciu na nową książkę, a obecnie… na nowe  zespoły napięciowe.

63 uwagi do wpisu “Traktat o zespołach napięcia prowokacyjnego

  1. No i mam być zdrowy, skoro to napięcie tak skacze? Przy tym bywa różne, różnych mięśni i układów dotyczy. Gdy dodam, że wiosenek to już trochę mam, wszystko jasne. Żaby nie jadłem, pracy nie za wiele, to i zespół napięcia przed pracą pewnie niziutki, a i tak jestem do luftu. Przez wiele lat pracowałem w pobliżu nawet 400 kV, nic mi nie było, może więc dam radę. Ciekaw jestem jak ludzie odbiorą Twój post, spokojnie czy z trwogą? Oj, masz Ty wiedzę, masz. Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    1. Dawniej zespoły napięć dotyczyły z reguły pojęć medycznych. Obecnie słyszę o powakacyjnych, pourlopowych, poweselnych napięciach. Wmawia się ludziom, że mają się źle czuć, bo wracają z urlopu do pracy, a dzieciom przekazuje traumę, że muszą wrócić do szkoły. Bezsensowne to rozdzieranie szat i rozdzielanie włosa na czworo. Wiadomo, że każdy wolałby mieć urlop 365 dni w roku, a młodym szkoła nie jest do niczego potrzebna, ale skoro są przyjemności, to i obowiązki. Takie jest życie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

      1. Najpierw wyznanie, wydaje mi się, że problem pojmuję, zaś terminy typu „zespół napięcia”, to dla mnie nowość. Może mnie to ośmiesza, ale to fakt. Teraz już usłyszałem, jestem bogatszy. Jednego jednak pojąć nie mogę, piszesz: „Istnieje taka potrzeba nabijania mózgu odkrywaniem nowych napięciowych zespołów, w tym już pewnie niedługo będziemy mieć mistrzostwo świata.”Pytam po co, w jakim celu? Po takich badaniach, dotyczących zachowań przed i po weselu, przed i po stosunku, przed i po szkole może mnie chcą zaszufladkować, bym poruszał się po określonych orbitach? Wolność mi zabiorą? Już takie próby szufladkowania ludzi były, wiadomo, narody się podnoszą. Ktoś w nauce chce zaistnieć, więc bada i pisze? A może jeszcze i tu ekonomia wkracza? Ja tam wiem swoje i tyle. Tyle już różnych zespołów napięć przeżyłem, myślę że z nowymi też sobie poradzę. Leniuchowałem, a tu nasza Ultra takie zespoły napięć podrzuca, że musiałem się obudzić. Dziękuję i pozdrawiam. 🙂

        Polubienie

  2. ~Dreptak Zenon

    Nie wiem co mogłoby pomóc? Wyjazd do lasu na parę tygodni? Na pewno nie pomoże Apap, bo on na nic nie pomaga! Lepiej już zjeść trochę kredy – przynajmniej mniej szkodliwa! 😀 😀 😀

    Polubienie

    1. Kreda dobra na wszystko, skoro i na tablicy się nią pisze. Od biedy i pokrojoną pokrzywę w sałatce zjeść można, ale wmówić sobie nie dam, że mam zespół napięcia przed pracą, którą wykonuję stale. Kiedyś czekałam na wrzesień, ponieważ lubiłam chodzić do szkoły, więc napięcia nie miałam.
      Serdecznie i bez napięcia pozdrawiam.

      Polubienie

      1. W czasach szkolnych próbowano podjadać kredę dla symulowania gorączki. Podobnie było z surowymi ziemniakami. Nie wiem czy komuś pomogło???? Czy może raczej zaszkodziło i wymusił zwolnienie z zajęć, ale bywało.
        Masz rację Ultro. Znaczna część tego „szemranego poradnictwa” należałoby usuwać sprzed oczu czytelników, to może czuli by się zdrowsi?

        Polubienie

      2. Ziemniaka surowego nie jadałam, ale proszkiem do pieczenia to się załatwiłam na ament. Do szkoły i owszem, nie polazłam, ale pół dnia spędziłam nad tronem, bynajmniej nie królewskim 😉

        Polubienie

      3. Sama też stosowałam wsadzanie termometru do ciepłej herbaty, ale nigdy się nie udawało, ponieważ nabijało tych stopni zawsze za dużo.
        Serdeczności.

        Polubienie

    1. Nie tylko ukoiło senne napięcie, ale posłuchałam przy okazji i szumu morza, śpiewu ptaków, relaks potrzebny o tej porze. Powinnam też mieć napięcie, ponieważ jutro rano robię masło.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

  3. Lena Sadowska

    Witaj, Ultro.

    Masz rację – wmawia nam się różne przypadłości, media aż krzyczą terminami pseudomedycznymi, proponując od razu rozwiązanie w postaci „cudownych preparatów (pastylki, proszku, mikstury)”.
    U mnie pojawia się czasem „zespół napięcia aptecznego”, gdy widzę, ile osób daje się nabierać i kupuje te cudowności.
    Spacer, muzyka, książka. Po co? Prościej nafaszerować się placebo na wyimaginowaną dolegliwość ( swoją drogą – lekiem stosownym do schorzenia)…

    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  4. ~Małgośka

    W słowniku antonimów do słowa napięcie znalazłam 16 haseł.
    Zabawnych dziś, bo zdaje się, stały się już w naszym życiu słowami- archaizmami, nie mówiąc o ich rzeczywistym emocjonalnym odczuwaniu.
    Bo co to, do licha, za cudaki – takie np. spokój, zrównoważenie, harmonia, jedność, porozumienie, współbrzmienie, współpraca, zestrojenie, zgoda, zgodność, zgranie, wypoczęcie, zrelaksowanie, błogość, rozluźnienie?!
    Może zapytać starszych? Będą jeszcze pamiętać?
    A może młodszych, skoro twierdzą, że zaznali tego… po zażyciu?

    Natomiast przeglądając synonimy
    Nooooo, wreszcie robi się swojsko, tak po naszemu, tak po ludzku, tak normalnie!

    Materia nie ożywa bez różnicy potencjałów między cząstkami. Bez tych wszystkich fermionów, bozonów, tensorów energii – jest martwa.
    A człowiek?
    Kiedyś człowiek to brzmiało ponoć dumnie (ach, ten naiwny Maksim Gorki!), a dzisiaj człowiek to… kupa nieszczęścia!

    Na deser i dla relaksu (WTF is relax?! 😉 ) inny Maksim.

    Ten to ma spokój (WTF is calm?! 😉 )!
    Przynajmniej, kiedy gra.

    Przesyłam błogi (WTF is blissful?! 🙂 ) uśmiech.
    I buziaki!

    Polubienie

      1. Najbardziej przemawia do mnie Maksimowa ekspresyjna wersja Lotu Trzmiela Rimskiego-Korsakowa, utwór, który stał się także jego rozpoznawalną wizytówką szczególnie w Azji.
        Serdeczności.

        Polubienie

  5. Czyli problem sprowadza się to zagadnienia, jak tu zmniejszyć napięcie? Przychylam się do werski, że wszelkie napięcia ( a już na pewno pourlopowe, poweselne, postresowe i inne równie dziwne) łagodzi czekolada. Albo ciastka. Albo drink… i tu się zaczyna robić niebezpiecznie, bo kto drinkami będzie łagodził napięcia różnorakie, może się za bardzo napiąć…

    Polubienie

  6. Żeby sobie niepotrzebnie nie generować napięć proponuję w czasie reklam użyć pilota 😉
    Prawdą jest, że największym zabójcą jest stres, ale też, że nie ma życia bez stresu. Czy kiedyś żyło się spokojniej? Po wojnie, a przed erą komórek pewnie tak, ale głowy nie dam. Już mnie pamięć zawodzi 🙂

    Polubienie

    1. ~Dreptak Zenon

      Ostatnio nawiedziła nas siostra Starszej i ona MUSI oglądać telewizję, no musi bo praca taka. I na jej prośbę, żeby włączyć rzeczoną zaczął się u nas cyrk, w sensie dosłownym
      – Gdzie jęst pilot?
      – Który?
      – Do dekodera!
      – Nie ten, drugi!
      – A do telewizora???
      – Może ten???
      – Dekoder jeszcze trzeba do prądu podłączyć!
      – Nie działa!
      – Jak to nie działa, jeszcze pół roku temu działał!!!
      Po 10 minutach usilnych prób włączenia telewizji, zrezygnowaliśmy i poszukaliśmy kanału na sieci – działał i kobieta mogła sobie obejrzeć, co tam miała do oglądania.
      Gdy wyszła rzuciliśmy się natychmiast do komputera, żeby to g…. wyłączyć!
      – Ufff! Co za ulga!!!! 😀 😀 😀

      Polubienie

      1. Kiedy przyjechaliśmy do Wisły, pokazałam synowi ręką: „a tam jest cmentarz”. On na to: „zaraz zobaczę” i łapie za komórkę z GPSem. Ja p……ę! To się nie może dziać naprawdę 🙂 Matrix jakiś.

        Polubienie

  7. To ja dodam jeszcze zespół napięcia podręcznikowego – bo ktoś wymyślił sobie darmowe podręczniki dla wszystkich uczniów i cały bałagan z tym związany scedowano na biblioteki szkolne. I nie jest to zespół napięcia teoretyczny, także fizyczny, zapewniam ;-(

    Polubienie

    1. Współczuję, wiedza zawsze bywa ciężka i nie do udźwignięcia.
      Kiedyś chciałam być bibliotekarką, aby mieć dostęp do nowości, ale okazało się, że na książki jest tak okrojony budżet, iż nie starcza właściwie na nic.
      Serdeczności.

      Polubienie

  8. To ja dorzucę napięcie przeddożynkowe. U nas na wsi jest i przybiera na sile. Dożynki w niedzielę, może jakoś dożyjemy. Występują ciągłe spięcia, zwarcia i wyładowania.:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    Polubienie

  9. Ostatnio odkryłam, że domniemana kontuzja kręgosłupa, z którą zmagałam się od wiosny, a która objawiała się ostrym bólem w biodrze to prawdopodobnie nic innego, jak… ból napięciowy! No bo jak wytłumaczyć, że przez cały urlop nie bolało, ale zaczęło np. boleć przed samym egzaminem na prawko? A na porządnie rżnąć zaczęło w ostatnią noc urlopu, kiedy rankiem wrócić do pracy miałam? Zawsze w takich sytuacjach bolała mnie głowa, teraz biodro. Hm. Czy to oznacza, że mózg mi się obluzował i poszybował ponad pół metra niżej? 😀 😀 😀

    Polubienie

  10. Dużo tego ponapinania można zaobserwować. Napięcia w rodzinie, w pracy, w kraju, a nawet na świecie przywódcy zachowują sie ostatnio tak, jakby im majtki w kroku piły. Dziwne czasy, nie myślałam, że takie nadejdą i ufam, ze te napięcia jednak rozejdą się łagodnie i pokojowo, nikomu nie wyrzadzając krzywdy 🙂

    Polubienie

  11. ~L. B.

    I tak oto wszyscy potem chodzą spięci i napięci do granic możliwości. Masażyści powinni krocie zarabiać i być tłumnie oblegani. Patrząc na reklamy ,,cudownych” leków powinny pomóc. Napięcie poweselne? Że niby czego dotyczy? Wspólnego życia razem? Zakładam, że ludzie już przed ślubem zamieszkują ze sobą, więc nie ma się co spinać. Może finansów dotyczy, bo wesele to wydatek i to spory.

    Polubienie

  12. ~Dreptak Zenon

    Chodzi za mnę ten utwór dzisiaj od południa – skąd mi się to wzięło??? Tu zasłyszałem, czy gdzieś indziej???


    A na odstresowanie ostatnio puszczamy sobie ten:

    Polubienie

    1. Maltese Rock był w moim poście o Roku Małpy. Czasem chodzą te różne utwory za ludźmi, a to Złote Miasto i mnie odstresowało. Po prostu spuszcza napięcie jak każda dobra muzyka.
      Serdeczności.

      Polubienie

  13. Odczuwam zawsze napięcie przed… napisaniem nowego dzieła, a nawet dziełka. Jest to dla mnie bardzo czytelny sygnał, by natychmiast zabrać się do pracy tfu – rczej!
    Miałem kumpla kabareciarza, który miał swą flagową gadkę:
    „Spokojnie, bez naprężeń… Nogi lekko ugięte w kolanach, a stopy skierowane w kierunku miejsca… wybuchu!”
    pozdrawiam i zapraszam na wicobranie

    Polubienie

  14. A mnie napięcie nie przeszkadza, a nawet traktuję je jako sprzymierzeńca 🙂 Czuję się wtedy pełna werwy i energii i podążam za hormonami załatwiając tysiąc zadań w krótkim czasie. Zadania zrobione, napięcie opada i jeszcze zostaje satysfakcja, że tak się umiem zmobilizować 🙂

    Polubienie

  15. ~Stokrotka

    Już chyba u Ciebie Ultro pisałam kiedyś, że jestem odporna na wszelką manipulację i reklamę.
    Ze swoim zespołem napięcia, a raczej reakcją na nagromadzony stres radzę sobie sama. To znaczy nie radzę, tylko biorę ją na przeczekanie.
    Na moje migreny nie pomaga bowiem zupełnie nic.
    Tylko ja sama mogę ją zwaczyć, Albo poddać się jej i przeczekać.
    I tak jest od wielu, wielu lat.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

Dodaj komentarz