Za pozwoleniem właścicieli siedliska w małopolskiej Wielkiej Wsi z okazyi Kartofliska Roku Pańskiego 2016 prosiemy z całego serca szanowną i zacną kompaniję w połowie października od samego rana na rozpoczęcie igrców z ziemniakiem, grulem, pyrą, kartoflem, czyli na ziemniaczany zawrót głowy, abo modną w ichnich czasach dietę kartoflową.
Zapraszamy arcyuniżenie JWP lubo z wielkim ukontentowaniem Aśćki i Asanów, byście uświetnili kartofliskową uroczystość i łaskawym okiem obaczyli, co też się będzie działo. Prosię bardzo przywdziać ino stosowne pludry, kaftany, tuniki, podwiki, szuby i sukmany, by degustacyja kartofla miała właściwą oprawę i staropolski akcent w probowaniu:
placków, kartoflaników, sałatki hreczkosieja, kapusty z beczki, napoju sadowników, kopytek sołtysowej, barszczu na kościach upolowanych zwierząt, pierogów ziemniaczanych dobrodzieja, żeberek żniwiarza i inszych dobrości.
Do picia będą herbatki ziołowe, zakwasy, mleko kozie, a kto lubuje się w inszej okowicie, prosiemy o BYOB, jako na gentlemanów przystało.
Zabaw i uciech będzie pod dostatkiem, a to rzucanie kartoflem do celu, rozmaite zawody w probowaniu nalewek, a to przypiekanie żywcem boczków, czy wybór największego kartofla roku. Inwencyja mile widziana. Godanie potem trza ino zapisać w blogowych kajetach. A komu spanie na śpiworowym sianie nie pasuje, adyć we Dworze w Tomaszowicach pokojów pod dostatkiem i wygód w bród.
Gospodarze Kartofliska to sam Imć Wielebny Kneź z Zacną, Sławetną Kneziową i Szlachetną Watrą dadzą wszelkie namiary i wyjaśnienia. Przybywajcie, prosiemy.
Rzucanie kartoflem do celu :O
Tylko żeby komu się nie spodobało rzucanie resztą okopowych i za marchew niechcący nie złapał 😛
PolubieniePolubienie
Marchewko, nic się nie martw, tylko cesarsko – królewski ziemniak rządzi.
PolubieniePolubienie
Przypiekanie żywcem boczków:):):)> STrach się bać:):):):)
PolubieniePolubienie
Przypiekanie żywym ogniem boczków, a nie żywych boczków. Pod żywe, to my się będziem brać, by w gardła co dobrego zadawać! Nalewka aroniowa od Czcigodnej Ultry, podobno najzdrowsza!?:D 😀 😀
PolubieniePolubienie
Naparstek nalewki podrzucę na ten jeden łyk, niech stracę. Z bólem w oczach, ale udaję, że centusiem nie jestem, Szanowny Zenonie.
PolubieniePolubienie
a co tam, niech i będzie przypiekanie boczków (dosłowne) 😉 co pójdzie w boczki na ziemniaczanej diecie to na-ten-tychmiast będzie wytopione. to się nazywa dieta cud! 😉
PolubieniePolubienie
Łocywiście, że przybędziem z jakimś tam dobrodziejstwem :). A że zamierzamy i trunków dowieźć, to raczej wybieramy na spanie sianko miejscowe, niż dwór w Tomaszowicach- bo o pozwolenie ” na lejce” trza dbać! A dwór oddalony znacznie!
1. Marchevko, nie bój się, nie damy Tobą rzucać!
Pozdrawiamy!
Chorzowscy 🙂
PolubieniePolubienie
Zalane prawko nie może być, więc siano i słoma najlepsze na sen.
PolubieniePolubienie
Ale fajne zaproszenie 🙂
Czasami bywam w Nadgoplańskim Parku Krajobrazowym na rajdach pieczonego ziemniaka, może nie ma tam tylu potraw, ale inne atrakcje bywają 🙂
Dopiero wróciłam z festynu na pożegnanie lata i też się różności napróbowałam…
PolubieniePolubienie
Szarzyznę dnia codziennego czasem należy okrasić nadzwyczajnym ziemniakiem.
PolubieniePolubienie
Piękne zaproszenie.:)))
Wszystko fajnie, tylko z tym strojem problem będzie…:)))
Ciekawe, które te Tomaszowice…
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubienie
Problemu ze strojem nie ma. Wystarczy, że masz kutasy (o których pisał Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”), czyli chwosty, pompony, frędzle. Imaginuj sobie Waćpani, że to najmodniejsze!
PolubieniePolubienie
No jak przeczytałam menu, to wszystko lubię :)) A po tej rozpuście ziemniaczanej ziółka i owszem, jak najbardziej. Kieckę też by się wykombinowało, co by nie odstawać z modą.
Na rzut ziemniakiem już braknie sił, odpuszczam….
Serdeczności zostawiam, Ultro :))
PolubieniePolubienie
Winko z mlecza jest przewidziane na wątrobę i trawienie – może ono i nie nadmiernie wykwintne, ale wiadomym jest, że skuteczne wielce! 😀
PolubieniePolubienie
In vino veritas, cała prawda.
PolubieniePolubienie
Z dużą przyjemnością, ale przywarłam do domu :((
PolubieniePolubienie
Do domu tak, byle nie do płotu, Pawlaka z Kargulem już przerabialiśmy.
A co do ziemniaków: każdy ma takiego, na jakiego zasłużył.
PolubieniePolubienie
Ziemniactwo i owszem, dobre być może. Podpowiadam potrawę pt. Kugiel(w moim regionie), do którego owe przypiekane boczki (wieprzowe) należy włożyć dla poprawy smaku i przysporzenia energii, jako że noce chłodne zapowiadają.
Konieczny bimberek – także z ziemniactwa pędzony
Pozdrawiam wszystkich biesiadników i czekam na blogowe żniwo , a raczej wykopki
PolubieniePolubienie
Przewidywana jest śliwowica z królewskiej wsi Pilaszkowice i jogurt Wachmistrza. Reszta, co kto ze świata zwiezie! Mniemam, że Czcigodna Ultra zapasik nalewki aroniowej z poprzedniego roku zachowała? Na Watrowisku towarzystwo wysączyło z flaszki do ostatniej kropli, razem z osadem!!! 🙂
PolubieniePolubienie
BYOB znaczy alkohol trzeba przynieść samemu, niestety, a jak nie, to o herbatce i wodzie do wieczora.
PolubieniePolubienie
Okrutność z Pilaszkowc i jogurt Wachmistrza warto popróbować. Aroniówka cichcem wyszła, ale naparstek truskawkowej się nańdzie, chyba że i ten się ulotni…
PolubieniePolubienie
Może „śmiszne”, ale fajne. Wszystko co z ziemniakiem związane mnie pasuje, stąd będę go chronił, nie pozwolę nim rzucać. Bimber z ziemniaka przedni. Zróbcie „pieczone” jak na Śląsku, super pod gorzałę. Wykopki, ognisko, ferajna, księżycówka, ale bomba. Nocą na sianie bez śpiwora, fajnie jest. Podrzuć namiar gdzie dzwonić, po ile składka? Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Generalnie się zgadzam z opinią o kartoflu, ale gorzała z niego podła dosyć i stąd tylko popularna, że ongiś tania była. Teraz ani jedno ani drugie! Ale gdyby tak ktoś naszedł praktyka, co by spraktykował nieoszukaną, to można by sprawdzić na ile jestem w mylnym błędzie?! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Spiritus movens , główny naczelny Kartofliska to Kneź, ja tylko wysmażyłam zaproszenie.
PolubieniePolubienie
Nazwy dań brzmią wybornie;) Same smakołyki;) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nazwy brzmią może i wybornie, ale rzeczywistość jest taka, że jak nie upolujesz, to nie zjesz, jak nie usmażysz i nie ugotujesz, to giniesz z głodu.
PolubieniePolubienie
Witaj, Ultro.
Kurczę, jak Wam smacznie będzie 🙂
U nas to jeszcze kartacze skwareczkowym tłuszczykiem polewane, babka kartoflana i kiszka z kwaśnym mlekiem łyżką krojonym, i kartofla gotowana zalewana gęstym czerwonym barszczem 🙂
A! i jeszcze kartofle na blasze pieczone, suto posypane kozieradką (ponoć właściwościami w niczym nie ustępującą lubczykowi) 🙂
A zapijamy to my tę bulwę białym, gorzkim i średnio mocnym 🙂
Przynajmniej na początku, bo potem to już różnie bywa…
Pysznej zabawy wszystkim życzę 🙂
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Babka i kartofla z czerwonym barszczem brzmią dobrze, bo na swojską nutę. Kozieradka i lubczyk leżą i pachną lubieżnie, jak to zwyczajnie niepospolite ziółka…
PolubieniePolubienie
Kozieradka w ilości znacznej jest, można piec!!! 🙂
PolubieniePolubienie
Co tam kozieradka, Kneziu!
Podrzucam tu pomysł i… nie terroryzuj już nigdy kobiet na Kartoflisku! 😉
[video src="http://img-9gag-fun.9cache.com/photo/a7d1Nwx_460sv.mp4" /]
PolubieniePolubienie
Rzecz wielce użyteczna! 🙂
Kwestia terroryzowania kobiet jest dość dyskusyjna, biorąc pod uwagę, że jest ich tyle samo, co i facetów, a taryfy ulgowej nie ma!!! 😀
PolubieniePolubienie
Proszę, są i inne Kartofliska:
https://www.youtube.com/user/kartofliskapl
PolubieniePolubienie
Hm…, a nie widać tam kawałka pazurka Szczura z Loch Ness?
PolubieniePolubienie
Małgosiu, masz rację. Ta rezerwa rezerw ładnie gra na tych Kartofliskach. Podobno to pierwszy na świecie magazyn 8 Ligi Mistrzów.
PolubieniePolubienie
Ziemniaczana uczta?! Nalewkowe poidło?! Boczki przypiekane?! Zazdroszczę pełną gębą, żołądkiem i … itd.:))) Będę wtedy na Podlasiu, więc wzniosę toast za Was wszystkich – kartaczem i kwaterką Kopnięcia Łosia!
PolubieniePolubienie
Wojtku, te imprezy maja to do siebie, że się przenoszą z miejsca na miejsce – mogą trafić równie dobrze na Pomorze jak i Podlasie, albo Mazowsze! 🙂
Kopniecie Łosia mi się podoba, o ile ma powyżej 50 % mocy nominalnie! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
ma
PolubieniePolubienie
A to trzeba będzie popróbować!!!
Małgoś, większość tego towarzystwa nie dość, że pije nieschłodzone wódeczki (żeby smak i zapach był lepiej uwidoczniony) to jeszcze nie zapija!!!
Na ostatnim weselisku, jeden z weselników postanowił Dreptaka i małżonkę jego, Joannę Dreptakowa spić. Przesiadł się do nas z flaszką, polał i wzniósł toast! Wypiliśmy ze smakiem, ale nie zapiliśmy, ani nie zagryźliśmy niczym. Polał jeszcze raz, a my jak w ruskim filmie – gul i nic! Zaproponował napój, podziękowaliśmy grzecznie. Trzeci raz już nie ryzykował! Popatrzył na nas dziwnym wzrokiem i poszedł upijać innych! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Zenku, „Kopnięcie łosia” to elita wśród bimbru. Wojtek polecił ciekawy wyrób kolekcjonerski, czyli nalewkę biebrzańską dla przyjaciół – seria limitowana. Piekielnie mocny „Trunek podstępny a zdradliwy. Nadmierne spożycie odbiera nogi i rozum”.
Zapach karmelu, smak lekko przypalany, z nutą suszonych śliwek i rodzynek.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że kliknąłem w link!
Kiedyś spróbuję!
PolubieniePolubienie
Aż przykro, że lekarz zabronił mi kartofli.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nawet płynnych??? 😯
PolubieniePolubienie
Może być i płynna kartofla:
PolubieniePolubienie
Robisz wino / piwo z kartofli? To wtedy może być (napoje mocniejsze biorę do ust jedynie w momencie przeziębienia, w ilościach śladowych, bo lekarstwo musi być przecież obrzydliwe).
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Co jest mocne, może być słabsze, co słodkie, bardziej wytrawne, a co kwaśne, można dosłodzić! 😀
We wszystkich tych napojach liczy się etoh, a ten z kartofla czy z owocu jednaki! Reszta jest dodatkiem! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Pamiętasz jednakże, Dreptaku, o tzw. kontrakcji objętości – przy wszelkim rozcieńczaniu znika 0,2-0,3 wyjściowego produktu! 🙂
PolubieniePolubienie
Ale procenty wzrastają! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Przy rozcieńczaniu?!
Podczas rozwadniania, owszem, wzrasta ilość promili… w organizmie rozrabiającego trunek, przy nieustannym degustowaniu! 😀
PolubieniePolubienie
Małgoś, gdy połaczymy np spirytus z woda „pół na pół”, czyli załóżmy pół litra wody i pół litra spirytusu (94%), wcale nie otrzymamy litra wódki 50 %, tylko nieco mniej, bo cząsteczki obu płynów się odpowiednio układają i całość traci na objętości. Żeby było ciekawiej zawartość procentowa takiego roztworu jest nieco wyższa od 50%. Wzrasta przy okazji nieco temperatura układu, co powoduje że świeżo rozrobiony alkohol jest ciepły. Ot, taka mało istotna ciekawostka. 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem, Zenonie!, dlatego jako „poznańska pyra” pozwoliłam sobie uprzedzić Cię!
😀 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Małgosiu, kiedy ten Dzień Pyry?
PolubieniePolubienie
Lubię ten filmik o kartoflach.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zacny Vulpianie, tego, że ziemniak wpływa między innymi na wierność, pewnie j e s z c z e nie wiedziałeś.
PolubieniePolubienie
…a wiesz, Ultro, że musiałam sprawdzić?
15 września 😀
PolubieniePolubienie
A tu jeszcze jest 19 września Dzień Pieczonego Ziemniaka. Ale dlaczego rzucali beretem na ziemniaka?
PolubieniePolubienie
Jest już w Biesiekierzu,
stoi również ww Kolbuszowej.
Być może następny stanie w Wielkiej Wsi, po pamiętnym Kartoflisku 2016?
PolubieniePolubienie
Małgosiu, myślę, że to będzie tematem dyskusji, skoro udowodniono rolę ziemniaka w integrowaniu, a nie dzieleniu ludzi.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Szanowny Vulpianie,
nie tyle chodzi o jedzenie, ile o dyskusję na temat: Rzecz o jezyku, czyli o wyższości kartofla nad ziemniakiem.
Prof. J. Miodek pisze, że wprawdzie „kartofel przyszedł do nas z języka niemieckiego (Kartoffel, dawn. Tartuffel), ale tak w ogóle jest proweniencji włoskiej – pochodzi od włoskiej formy tartufo znaczącej tyle, co „trufla”. (…)dużo młodszy od kartofla ziemniak utrwalił się ostatecznie dopiero w XX wie-ku, a rodzimy jest tylko „na powierzchni”, w warstwie brzmieniowej.”
Już J.Kitowicz doceniał te jabłka ziemne, a wieszcz narodowy, A. Mickiewcz, napisał poemat (zaczynający się inwokacją!) pt. „Kartofla” (r. ż.!), w którym bulwa wygramoliwszy się z popiołu, skarży się zdumionemu poecie:
„Ja ci miałam dziękować, a muszę się żalić:
Jeść mnie nie zapomniałeś, zapomniałeś chwalić”
Zatem na Kartoflisku będziemy chwalić i sławić kartoflę.
Serdeczności zasyłam.
PolubieniePolubienie
…”Ten owoc zza indyjskich wywiedziony szranek,
Co ma imię: kartofel, bulb albo ziemlanek„…
A gdzie inne imiona?! Bulwa, grula, psianka, pyra… 😉
Dla Vulpiana, miłośnika muzyki chóralnej, specjalny koncert in subiecto :
PolubieniePolubienie
Małgosiu, pić też trzeba. Podaję przepis, jaki dostałam od Jotki:
50 g szyszek chmielu, kawałek świeżego imbiru (wielkości orzecha włoskiego), szklanka świeżych liści mięty, 1-2 cytryny, cukier
Do dużego rondla wlać 6 litrów wody, wrzucić pokrojone cytryny, obrany i pokrojony imbir. Zagotować, dodać szyszki chmielu i gotować 30 min. Gdy płyn zredukuje sie do połowy dodać cukier i gotować kilka minut. Przecedzić i przelać do butelek. Schłodzić.
PolubieniePolubienie
😀 😀 😀
To dobre na the day after (plus kompresy)! 😀
PolubieniePolubienie
To może podpiwek na kranówie z zapachem chmielu? Tylko gdzie te szyszki nabyć.
PolubieniePolubienie
To może kwas chlebowy zrobić??? Bardzo jest przydatny!!! 😀
PolubieniePolubienie
Proponuję modne wyciskanie soku z kartofla znane od wieków jako naturalny sposób leczenia wrzodów żołądka i dwunastnicy, a także dolegliwości wątroby, w przypadku nadciśnienia, artretyzmu, nadkwasoty, zgagi i rozprawi się z nieprzyjemnym oddechem. Obierki takoż należy wykorzystać, ponieważ po ugotowaniu usuwają kamienie. A potem wszyscy powinni wziąć wieczorną kąpiel z dodatkiem soku ze świeżych ziemniaków. Skóra jak u niemowlęcia gwarantowana.
PolubieniePolubienie
Chmiel granulowany, czy w szyszkach ma być? 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
W szyszkach, ale granulowany dłużej świeżość trzyma.
PolubieniePolubienie
Lubię kartofle, a takich batatów nie cierpię. Pomimo tej, nie zawahajmy się powiedzieć otwarcie, krajowej predylekcji smutną prawdą jest to, że muszę się teraz tej ozdoby stołu wystrzegać. A to pociąga za sobą konsekwencje w postaci pozostania w domu, zamiast spotkania, odkładanego przecież już tyle razu. Zaczynam się obawiać, że niezadługo zamiast „Godot” będziecie mówić „Vulpian”.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nie będę jedyna, która powie to głośno: czekamy na Zacnego Vulpiana.
PolubieniePolubienie
o jejejej !
no nie czytałam;D
Wspaniałe zaprosiny !
Dziękować;)
PolubieniePolubienie
Ja tu tylko okraszam i maszczę, a klucze do Kartofliska posiada Kneziostwo.
PolubieniePolubienie
Nadto skromności! Na razie to Kneź niewiele miał do gadania! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Jako pierwsza kartofla postanowiłam doskonalić sztukę ziemniaczaną w myśl zasady Hemingwaya: stary człowiek i może.
PolubieniePolubienie
Za inwitacyją Bóg Zapłać, choć Dalibóg nie wiem, skądże w tej Wielkiej Wsi galicyjskiego grula naleźć, skoro granica szła Doliną Kluczwody, olkuski gościniec przecinała w Szycach, zasię szła ku Zielonkom i za niemi znowuż na Michałowice, gdzie po dziś dzień w nazwie jest, na Zerwanej, ślad po dawnej celnej komorze… Jak zatem nie pojrzeć, Wielka Wieś to już Kongresówka, to i ziemniak raczej Jewo Wieliczestwa, a nie Kaiserlich und Königlich… :(( Jeśli ma być c.k. to trzeba będzie przywieźć ze sobą, ale tu znów skąd pewność, jeśli człek sam na polu nie ukopał, luboż i od kogo pewnego nie kupił?
Ano i jako chyba ostatni, co by go podejrzewać można o to, że ma co naprzeciw staropolskiej formule w czymkolwiek, pozwolę sobie przedłożyć wzgląd na szatki, iże przyodziewy nawet jak kto ma dawnej narodowej, to nie na to, by jej… excusez le mot: w obierkach szargać, luboż w niej między znietrzeźwiającemi się przesiadywać… A znowuż jeśli to być ma jaki namiastek czy podróbka zręczna, to nie czas to na karnawał i bale maskowe, tandem bym apelował raczej o zupełną w tem względzie swobodę…
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Śliwowica za to ani Wieliczestwa, ani Keiserlichowstwa nie będzie, jeno Jego Okrutności Pilaszkowicka. 😛 W ostateczności od Króla Jegomości! 😀 😀 😀
Się obierka nie podoba, to środek kartofla jednaki! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Szanowny Wachmistrzu, już tłomaczę.
Jedne grule będą kopane na południu, więc w Galicji, a insze znad Dolinki Kluczwody, więc o mało co granica. Waszmość zapewne rozpoznasz, które są w koronie, a które kongresówka? Będą także z dalszej północy Jewo Wieliczestwa, ale te tylko do nadzienia ew. rzucania się nadają.
Przebieg granicy trza ustalić koniecznie. Może najdzie się jaka chwila.
Przyodziewek dowolny, nikt jednoradek nie wymaga, chocia focie byłyby atrakcyją wieliką, jakby panowie w tych sukniach rządkiem się ustawili i pod boczki wzieni. aliści jednakowoż lichy tuzinek nie pasuje do karmionych sadowiną, więc choć fafałek zdałby się jaki.
Ważne zasię będą stosowne obyczaje, bo jak wiadomo, „grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.”
Kłaniam się uniżenie.
PolubieniePolubienie
Furda wszystko, ważne cijanie! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Wyjaśniam, co to jest cijanie.
Jest to czynność polegająca na uświadamianiu światu – za pomocą słów, gestów i zachowań, że jest się z Krakowa!
PolubieniePolubienie
Zawsze lepiej cijać, niż jojczyć (nie mylić z jajcyć ) 😉
PolubieniePolubienie
Jeśli wejdziesz między wrony… wiedz kim one zacz są:
http://krakville.blogspot.com/2013/09/sow-kilka-o-mieszkancach-krakowa.html
PolubieniePolubienie
Powiem w sekrecie, że podobno zwrotu identyfikującego krakowian jako ludzi o najwyższych walorach intelektualnych, czyli cijania „pozazdrościły służby specjalne USA, nazywając swoje formacje z Krakowa – CIA”.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Cijaniem jest także chodzenie na pole, ustawianie w święta w domu drzewka zamiast choinki, charakterystyczny zaśpiew przeciąganie samogłosek (Maaaniuś), domaganie się specjalnych faworów w Alejach Zasłużonych, paradowanie w czapce z pawimi piórami, czy kościółkowe epatowanie.
PolubieniePolubienie
Wielce sympatyczne zaproszenie 🙂 Dziękujemy! Południowcy są zapewne, wreszcie i nareszcie usatysfakcjonowani, a tym z Centrum 🙂 taka wycieczka nie zaszkodzi. Zakładam, że będziemy, a najważniejsze aby dopisała pogoda.
Buziaki z Krainy Loch Ness 🙂
PolubieniePolubienie
Pogoda zamówiona przez Tetryka, chwała mu za to.
Centrum to ma dobrze, wszędzie blisko, chociaż dla mnie nieważne, gdzie się spotykam, a ważne Z KIM.
Mam nadzieję, że nikt nie zderzy się z jakowąś brzozą, wszyscy będą usatysfakcjonowni, komisji nie trzeba powoływać, więc wreszcie w spokoju rozbierzemy tego kartofla na czynniki pierwsze.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
A jak się nie posiada kutasów, to można przyjść…normalnie? 😉
PolubieniePolubienie
Jeśli nie masz tych pomponów i frędzli, to może jakieś dętki (paciorki) albo chociaż srebrne fafałki (ozdoby) wiszące na rękach bądź szyi znajdziesz. Tak po prawdzie ta moda znowu tak bardzo się nie zmienia, język tak.
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Coś tam do obwieszenia (się) może się znajdzie… 😉
Miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
No, widzisz, jakie to proste. Grunt się nie przejmować.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Miłego świętowania życzę Ultro Tobie i wszystkim uczestnikom Kartofliska.
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubienie
Elu, nawet nie wiem, czy będę, ale już bawię się dobrze, cieszę się radością innych i czuję ten kartoflany smak pieczonych pyr.
Serdeczności zasyłam.
PolubieniePolubienie
Nawet tak nie myśl!!! 😯
PolubieniePolubienie
Szanowny Dreptaku, obiecuję, że się postaram.
Trapi mnie jedna myśl, czy aby nie chodzi o zobaczenie garnituru moich zębów? Uprzedzam, że jeszcze niewybielane.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Rozumiem, wszystko rozumiem ale robić sobie jaja na okoliczność Kartofliska to lekka przesada. Szanowna Ultro, jeśli sądzisz, że będę jechał kilkaset kilometrów z Krainy Loch Ness, a to w celu aby Ciebie nie poznać, to bardzo się mylisz.
PolubieniePolubienie
Zasmucona jestem, Sokole Maltański. Jak można mówić, że się nie znamy, skoro doskonale wiemy, co komu gra pod czaszkowym sufitem.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Gdyby nie trasa, na pewno bym się zaprosił, a ponadto trafiłaś, jak to mówią, w samo sedno tarczy – uwielbiam kartofle pod każdą postacią… pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Może następnym razem się uda? Z tego, co mi wiadomo, swoje połówki, dzieci, a nawet pieski można zabrać.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Może uda Wam się przyrządzić takie danie? Byłbym niezmiernie ciekaw wyniku.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Praktyka tej imprezy jest taka, że jak już ktoś proponuje potrawę, to ją sam musi zrobić – jedzą wszyscy! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Zenonie, tak się zastanawiam. Wszyscy rozmawiają, bawią się, próbują, patrzą w ogniskowy ogień, to kto najczęściej pilnuje tych kuchennych garów?
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Nie wiem! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Hmm… przecież Kneź zawsze zabiera Dreptaka!
Awaryjna opcja (gdy Dreptak już nie może, bo ten tego… no 😉 ) – do 19:00 podaje Dominiś, a po dobranocce – Kira.
Tak czytałam. 😀
PolubieniePolubienie
Dominiś nie może się poparzyć, a psiunia to chyba nie pilnuje, a wylizuje z garów.
PolubieniePolubienie
Pies niczego nie wylizuje bez wyraźnego polecenia, więc bez obaw! 🙂
PolubieniePolubienie
Szacowny Vulpianie, placki starte na grubszych oczkach robię, tylko zamiast ziela daję pieprz. Spróbujemy zrobić z tym zielem angielskim, zawsze to odmiana.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Wycofuję mój postulat. Po pierwsze: nie przyjadę. Po drugie: wpiłem oczy w tekst i (z trudem) zrozumiałem, że to nie placki chińskie, tylko egzotyczne dla Chińczyków placki niemieckie. Wybaczcie.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Szanowny Vulpianie, co by nie mówić i jakich przepisów by nie stosować, to wiadomo, że placki ziemniaczane są najlepszym daniem z kartofli.
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Vulpianie, placki niemieckie, które zainteresowały Chińczyków są warte uwagi! Dlatego uważnie sobie obejrzałem obrazki i nawet przetłumaczyłem (automatycznym) tekst.
Kiedyś się trafi okazja i robisz pokazówę z tej potrawy!!! A my będziemy jeść, och jeść!!! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli kartofla, który zacnym warzywem jest (czy to na pewno warzywo?), nie tylko w postaci płynnej 🙂
Ja w tym czasie będę poznawał winne szlaki u naszych południowych sąsiadów.
PolubieniePolubienie
Szkoda, że pogardziłeś kartoflem, a jak zapewne wiesz, ziemniak jest dobry na wszystko.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Bardzo nam będzie miło, jeśli i my będziemy mogli wspólnie z Wami raczyć się wszelkimi kartoflami, ziemniakami, grulami czy innymi pyrami.
Ultro, Ty nie kombinuj żeby się wymigać, na Watrowisku się udało, ale na Kartoflisku to już nie przejdzie!
PolubieniePolubienie
Czekam na spotkanie , jeśli tylko będę czuła się w miarę… Zasyłam serdeczności dla całej Rodziny.
PolubieniePolubienie