Boski Apollo przeżywa szok na naszej planecie (1)

     swiatnia apollo

        Przez ponad cztery tysiące lat wiodłem sielakowe życie na Olimpie. Pewnego razu tak rozgniewałem mego ojca  Zeusa, że ten za karę postanowił strącić mnie z Olimpu na Ziemię. Nie powiem, nawet się ucieszyłem. Widywałem z góry te piękne miasta pełne życia i zadowolonych ludzi. Wyobrażałem sobie, jak wsiądę do maserati, zajadę do luksusowego hotelu, zamówię wyborne jedzenie, a potem będę odpoczywać na słonecznym wybrzeżu. Tymczasem, proszę sobie wyobrazić, że ląduję w ciele grubego nastolatka z pryszczami na twarzy, ubrany w tenisówki i sweterek w serek. Popatrzyłem na siebie i od razu skwitowałem: no, oferma i tyle…

        Po wylądowaniu na Ziemi przeżyłem prawdziwy szok. Stanąłem na tym nieświeżym chodniku i od razu zostałem skopany przez dwóch opryszków, mimo że grzecznie przedstawiłem się: Apollo jestem. Uwolniła mnie w końcu dziewczyna, Meg. W podziękowaniu zaprosiłem ją na lody. Ale obciach – zaśmiała się – mogę dać się zaprosić jedynie na wegańskie babeczki. Paliły w język, bo podobno były na ostro z chili, a w dodatku miały smak wulkanicznego pyłu. Jak ludzie mogą jeść coś takiego? Zdałem sobie sprawę z tego, że życie człowieka to wieczna trauma. Człapałem  po śniegu z deszczem i myślałem: Ludzie, jak wy możecie żyć w tym brudzie, śniegu i błocie?

         Trząsłem się z zimna, mijałem pędzące tłumy i co rusz spotykałem smutne dzieci trzymające telefony. Zacząłem im współczuć. (Szkoda, że Apollo nie załapał się na polskie podwórkowe chowanie z kolanami w strupach, obdartymi porciętami i pajdą chleba z cukrem).  Zauważyłem, że tu, na Ziemi,  c z ł o w i  e k  jest  n i e w a ż n y   choćby był bogiem, bo tu liczy się tylko gruby portfel. I nie ma nic za darmo. Przytłaczająca dygresja, więc choć szedłem do domu Meg, żołądek skręcał mi się z niepewności i strachu.

          Rano dostałem śmierdzący dezodorant, aby podobno tak pachniały moje pachy. Cóż, taki urok bycia. Mimo że uważnie przyglądam się logice życia, to nie pojmuję człowieka. Kiedy chodzi do szkoły, miga się z wuefu, bierze zaświadczenia, że ćwiczyć nie może, a kiedy dorośnie, potrzebuje siłowni i osobistych trenerów, którzy zmuszają go do ruszania się, ale już w domu znowu jest przyspawany do kanap i foteli, ćwiczy tylko te palce na klawiaturze.  Ludzie głupio uczepili się skóry, że ma być młoda i gładka, więc wydają majątek na zabiegi, a przecież to bitwa z góry przegrana. Skoro człowiek ma ograniczoną  przydatność do użytku, to i tak w końcu ta skóra mu obwiśnie, no nie. I po co się tak dołować?

           Mówiłem ludziom: uważajcie na przyszłość. Nie chcą słuchać, bo są  zapatrzeni w te swoje technologie. Oczy przepasane innowacjami nie dostrzegają niebezpieczeństwa. A tymczasem myśmy to już przerabiali tysiące lat temu. Dedal wciąż tworzył nowe maszyny albo stare ulepszał. Nawet Labiryntowi usiłował dać świadomość. Zawierzył jak ludzie sztucznej inteligencji. I nawet jak ci ludzie nie był przerażony, że SI ma przewagę nad słabo rozwiniętymi zmysłami człowieka, który ciągle musi szukać kogoś, by obarczyć go winą za swoje kłopoty.

            Ja, bóg Apollo, oświadczam, że na Ziemi nie czuję zrozumienia. Chciałem poszukać  porady w Delfach, ale akurat tę wyrocznię niemądrze zlikwidowano. Posiadanie racji to dopiero prawdziwe brzemię. Przedni płat mózgu nieraz musiał wykonywać niezbyt bezpieczne salta, a skrzydełka miksera wwiercały się w mózg z powodu braku zasad i z powodu panującego CHAOSU. Podejrzewam, że nawet to picie  n e k t a r u   niewiele pomoże. Nie znają smaku prawdziwego nektaru, więc sok nie zadziała. Chciałbym stąd uciec. Ale gdzie, może ktoś przytomnie mi podpowie?  Zresztą za przeproszeniem, jakby to wyglądało, żeby bóg latał lotniczymi liniami rejsowymi?

      {  Moje przemyślenia na podstawie książki  Ricka Riordana pt. „Apollo i boskie próby” T.1 }.

66 uwag do wpisu “Boski Apollo przeżywa szok na naszej planecie (1)

  1. Apollo bóg, inteligentny, oświecony z problemami. Co powie zwykły zjadacz chleba? Tu na tej ziemi jest tak jak w tych przemyśleniach z książki. Bogowie i książęta nie wiedzą czego chcą na tym świecie, reszta też ma problemy bo świat, środowisko zdegradowane. Istny bajzel. Kto to ogarnie? Apollo się poddaje, sytuacja prawie beznadziejna. To tyle, poczekamy na cz. 2. Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    1. Jędrku,
      musisz przyznać, że Apollo to bystry bóg i od razu zauważył, co ważne na naszej ziem. A że mu się nie podobało, wcale się nie dziwię.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

    1. Szczurku z Loch Ness,
      Szkoda, że tej książki nie ma w przyszłych wykazach lektur. Byłoby o czym myśleć z dziećmi, dyskutować, wyrażać krytyczne opinie zamiast zmory proponowanego kanonu niestrawnych lektur. Chyba, że i bóg się myli.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

    1. Boja,
      Apollo miał łabędzi rydwan, którym woził się tu i tam po całym nieboskłonie, więc myślę, że nietrudno mu będzie zaprosić niektóre łabędzice i wywieźć w to pole.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

  2. ~Dreptak Zenon

    Poza tym że taki boski i światły i i uduchowiony, żeby nie powiedzieć „umuziony”, to zazdrosny, zawistny, małostkowy i okrutny. Niech go Zeus zabiera z powrotem, zanim szkód narobi! 😉

    Polubienie

    1. Dreptaku,
      Apollo to bóg piękna, światła, życia, śmierci, muzyki, wróżb, prawdy, prawa, porządku, patrona sztuki i poezji, przewodnika muz. Z czasem ta złowróżbna, małostkowa strona bóstwa zostaje oswojona, Apollo coraz bardziej staje się bogiem porządku i prawa, czyli dąży do harmonii świata. A poza tym to podobno kobiety tak go na początku rozpuściły.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

      1. Dreptaku,
        każdy ma przywary, więc i Apollo wolny od nich nie był. Jak każdy chłop kochał najbardziej siebie. Nie można się równać z bogiem w śpiewie, więc Marsjasza srogo ukarał. Skóra jego do tej pory wisi w jaskini, z której wypływa rzeka Marsjasz.

        Polubienie

    1. ~Małgośka

      Rację ma Dreptak, bo:
      My to mamy pecha! Jak już zsyłają nam boga na Ziemię, to musi to być kawał zawadiaki, zawistnika, zarozumialca, złośliwca, mściwusa, bałamuta?!
      Mało mu było Kreuzy, Koronis, Cyreny, Kasandry?! Mało poużywał sobie z innymi muzami?!
      Mało mu rozrób ze srebrnym łukiem, z oślimi uszami Midasa, obciachu ze zdradą przyjaciela Hiakintosa, z zawłaszczeniem sanktuarium delfickiego, Helikonu, Parnasu?!
      To jeszcze nam tu próbuje namieszać?!?!

      Niech już lepiej wraca do tych swoich Delos, tym bardziej, że wśród Ziemian ma już sobie godnych następców!

      Polubienie

      1. Małgosiu,
        nie czepiałabym się bogów, bo ludzie wymyślają takie tortury innym, że bogom się nie śniło. Nie ma dnia bez wojen, gwałtów, zabijania. U nas jeszcze niby nie ma, a cały czas wojna na językach i głowie. Ostatnio pobito i kopano ludzi za to, że mieli inny kolor skóry. Bardziej bałabym się gniewu ludzi niż boskiego.
        Apollińskie pozdrowienia, póki jest na Ziemi.

        Polubienie

      2. Dreptaku,
        wianek załóż sobie, będziesz czuł się jak młody bóg. Sama pomyślę o tym, bo uroku niewątpliwie dodaje niczym opaska na czole blogera.

        Polubienie

  3. A ja uważam, że tych wszystkich stąpających po wyżynach powinno się od czasu do czasu mocno postawić na nizinach ziemi, żeby mieli okazję tak jak Apollo poczuć smak prawdziwego i realnego życia, czy zapach potu, łez, bólu i cierpienia, może wtedy ta woda sodowa nie uderzałaby im aż tak do głowy i częściej docenialiby prawdziwe wartości w człowieku.

    Pozdrawiam ciepło

    Polubienie

  4. Na pewno gdyby Apollo zesłany został do piekła, to takie same odczucia by miał jak i po zesłaniu na ziemię. Przecież ludzie sami sobie fundują piekło na ziemi.
    Więc ani do piekła, ani do nieba a może by był zadowolony w niebie?!
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. JaGo,
      każdy szuka swojego miejsca . Jedni na ziemi, inni marzą o niebie, ale umrzeć nie chcą, a jeszcze inni pragną wyruszyć w kosmos. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
      Z apollińskim pozdrowieniem.

      Polubienie

  5. Skoro Apollo tego naszego świata nie ogarnia, to co dopiero my, zwykli śmiertelnicy, którzy dziwimy się absurdom obserwowanym wszędzie.
    Trzeba dużej dawki zdrowego rozsądku i niezależności w myśleniu, żeby nie ulec tym wszystkim nowomodnym fanaberiom.
    Świetnie napisane, przeczytałam z przyjemnością 🙂

    Polubienie

  6. Ojciec Zeus kiedyś zrozumie swój błąd zawarty w decyzji o strąceniu i przyjmie go z powrotem – jak syna marnotrawnego. Od tego momentu ich relacje ułożą się wzorcowo i nadal będziemy cieszyć się kompletem bogów pochodzenia greckiego

    Polubienie

    1. Tatulu,
      bez mitów i legend życie byłoby uboższe i mniej ciekawe. Lubię „Mitologię” i często do niej zaglądam, takie zboczenie. Warto mieć czasem nawet skrzywienie, pomaga w zrozumieniu złożoności ludzkiej wyobraźni.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

    1. Aniu,

      Woody Allen powiedział: „Jeśli chcesz rozśmie­szyć Bo­ga, opo­wiedz mu o twoich pla­nach na przyszłość”. A my jeszcze chcemy podbić galaktykę, jakby nam bałaganu mało.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

  7. ~Tetryk56

    Problem z charakterem bóstwa, najczęściej wrednym, wynika z odwrócenia relacji. Przeciwnie, niż nam to tłumaczono od najmłodszych lat, to ludzie tworzą bogów na obraz i podobieństwo swoje. Trudno więc się dziwić, że są oni na wstępie obarczeni naszymi wadami. Z czasem, wysiłkiem pokoleń filozofów i teologów, udaje się wyostrzyć tę pozytywną stronę pierwotnego wizerunku, starannie maskując tę gorszą…
    Chwała Apollinowi! 😉

    Polubienie

    1. Tetryku,
      bogowie ulepieni na wzór ludzi, stąd u Apolla kontrowersyjne atrybuty: łuk i lira, ale jak mawiał Horacy „Nie zaw­sze Apol­lo na­pina łuk”. Z czasem – jak trafnie zauważyłeś – woleliśmy widzieć samo dobro nie tylko u bogów, także u ludzi, stąd Apollo w nazwach się powtarza statków, klubów, restauracji, a nawet opon. Imieniny obchodzi 25 stycznia.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

  8. Chyba każdy mieszkaniec sfer wyższych, czy Olimp to, czy luksusowy apartamentowiec sprowadzony nagle wbrew swej woli do poziomu zwykłych, szarych mieszkańców Ziemi nie będzie umiał znaleźć się wśród nich. I sobie tak myślę, że czasami by się przydało, choć na chwilę zrównać te poziomy. Tak, dla przybliżenia trosk nas, maluczkich. Pozdrawiam weekendowo i skoro o Apollinie mowa – również słonecznie 😉

    Polubienie

    1. Parrafrazo,
      pozwoliliśmy na niemoralne zarobki niektórych ludzi typu piłkarz, prezes, celebryta z telewizji, pieśniarz czy model, więc nic dziwnego, że oni kupują domy w Malibu, a reszta dwa pokoje 40m2 na kredyt. Ktoś powie, że trzeba było zapowiadać choćby pogodę w tv niż wykonywać nieefektowną, mrówczą pracę, za którą dostanie się najwyżej dwa tysiące.
      Apollińskie pozdrowienia.

      Polubienie

  9. Geniusz ten Apollo. W mig połapał, o co kaman. Też żałuję, że nie wpadł z wizytą w czasach, gdy z dzieciakami z podwórka grałam w podchody lub wyskakiwałam klasy. Mógłby się załapać, byłby zapewne zadowolony, jak bogiem jest. I atmosferę mniej skażoną miałby do przebycia, ech…..
    Serdeczności zostawiam, Ultro :)))

    Polubienie

  10. ~Lena Sadowska

    Witaj, Ultro.

    Znamienne jest to, że przeważnie żaden z „nadprzyrodzonych” jakoś z własnej woli na Ziemi nie gości. Dodam, że mnie najbardziej zadziwia niewiarygodna naiwność Apolla – został do nas zesłany za karę i liczył, że będzie sympatycznie ?
    🙂

    Niżej perypetie innego „innego” na naszej cudownej planecie:

    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Leno,
      inni, obcy, odmienni zawsze mają gorzej, a w ksenofobicznych krajach muszą uważać nawet w tramwajach. I nie jestem przekonana, że to ma związek z jakimkolwiek bogiem.
      Jeśli do kogo Apollo się przywiązał, tego naznaczał uroczym szaleństwem poezji, tańcem, muzyką. Laska zaś byał oznaką nietykalności i służyłado uśmierzania sporów. Wszystko takie proste, bo i ludzie, i bogowie mają narzędzia, ale z nich nie korzystają, niestety.
      Apollińskie pozdrowienia z pocałunkiem Muzy.

      Polubienie

      1. ~Lena Sadowska

        Ultro, mały Nicky to trzeci, safandułowaty syn szatana, który wraz z braćmi miał doprowadzić świat do zagłady 🙂

        Apollińskie pozdrowionka – pyszna rzecz, przy nich i pocałunek Muzy nie straszny 😉

        Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

      2. Leno,
        Apollo znał się nie tylko na kobietach, ale przede wszystkim na artyzmie i człowieczych talentach.
        Taki pocałunek Erato byłby w sam raz.
        Serdeczności.

        Polubienie

  11. A ja o czymś, co już w którymś komentarzu padło: dlaczego to akurat Apollo musiał pokłócić się z Zeusem i nam wleźć na głowę? Nie mogła jakaś mądra bogini? No widać, nie, kobiety się bez sensu nie kłóca i nie obrażają… ale przyszłaby tu do nas taka Atena na przykład… żadnej próżności, skupienia na sobie i marudzenia o niedobrym wegańskim jedzeniu…

    Polubienie

      1. Zenonie,
        wzięło się to z tego, że wielu z wielkich wojowników greckich często przyzywało Atenę, by pomogła im w boju. I biedaczka musiała pomóc chłopom.

        Polubienie

      2. ~Dreptak Zenon

        Najpierw oczywiście się mizdrząc!!!
        A później to już poszło w intrygi i manipulanctwo!!! 😀 😀 😀

        Polubienie

      3. Zenonie,
        Oczywiście, masz rację co do Apolla, ale na dobrą sprawę każdy z greckich bogów ma coś przerażającego za uszami. Bogowie jak ludzie często są zawistni, nieludzcy i nietolerancyjni.

        Polubienie

  12. Dziękuję za wizytę u mnie. Wiem na 100%, ze Apollem nigdy nie byłem! Ale mimo to jakoś mi się wiodło. Co do matki Ziemi to jestem ciekaw jak będzie wyglądała za 40 lat. Ale tego nie zobaczę. Ziemia z gumy nie jest a nas coraz więcej. Czym to się skończy? Bardzo ciekawe ale się o tym nie dowiem.
    Pozdrowienia mazowieckie.

    Polubienie

      1. Dziękuję, że wpadłaś w Augustowskie. Mimo, że Apollem nie jestem to zapraszam na wieś! W kwietniu 2017 powinienem tam być na miejscu. A jak na razie to Jutro w mojej asfaltowej dżungli mam Rajd Barbórki!
        Pozdrowienia mazowieckie w raz zapachem benzyny, palonej gumy i rekiem silników 🙂
        Vojtek

        Polubienie

Dodaj komentarz