Bolesław Leśmian – „Wiosna”
„Młode jeszcze gałęzie tężą się pokrótce
W zielonej, pniom dla znaku przydanej obwódce.
Kwiaty, kształt swój półsennie zgadując zawczasu,
Nikłym pąkiem wkraczają w nieznaną głąb lasu.
W dali – postrach na wróble przesadnie rękaty
Z zeszłorocznym rozpędem chyli się we światy,
Jakby chciał paść w ramiona pobliskiej cierpiałki,
Co naprzeciw cień w skrócie rzuca w piasek miałki.
W obłoku – obłok drugi napuszyście płonie.
Wróbel łeb zaprzepaszcza w swych skrzydeł osłonie,
jak gdyby nasłuchiwał, co mu dzwoni w sercuś
świat, zda się, dziś nam nastał, a na pola szczercu,
Gdzie zieleń swym wyrojem omgliła rozłogi,
Bocian, pod prostym kątem załamując nogi
I dziób dzierżąc wzdłuż piersi dogodnie, jak cybuch,
Kroczy donikąd, w słońca zapatrzony wybuch,
Co skrzy się, że go okiem zgarnąć niepodobna,
We wszystkich rosach naraz i w każdej z osobna”.
A to było tak. Promyk słońca zbudził ziemię, która ruszyła z rozmachem do pączkowania, zakwitania i wzrostu. Zapachniało zielonością jaśniejszą od zieleni, bo wzmocnioną zapachami w tej droższej wersji świeżości na wiosnę. B. Leśmian nie mógł przeoczyć takiego zdarzenia, zatem dzieli się poetyckością tej pory roku w wielu wierszach.
Wiosnę otwierają pączki przydając uroku i radości. To są te pączki, które nie tuczą, a dają nadzieję na właściwy rozwój. Zieleń swym wyrojem ociepliła las i puste, czyli „szczerce” pola. Po błękicie płynie jeden za drugim biały obłok („w obłoku – obłok drugi”), a wróbelek skrywając łebek pod skrzydłem nasłuchuje tych sercowych dzwonów. Wiadomo, cała wiosna zawsze w ptactwie, w rosie i w miłości.
W innym wierszu o tym samym tytule Leśmian wiosnę każe oglądać Jędrkowi Wysmółce poprzez otwarte drzwi karczmy. Dlaczego karczmy? Tam jest alkohol, który odurza. Tak po prawdzie nie wiadomo, co p i j e m y o tej porze roku, że chodzimy jak we śnie, uśmiechnięci, zadowoleni, weselsi i upojeni siłą trudną do wyobrażenia i zrozumienia zapewne także. A jakże, wiosna wszakże.
Panie Leśmianie,
po co człowiekowi ta wiosna, kiedy świat wywraca do góry nogami, a rzeczy dzieją się prawie niestworzone? Pojawiają się tysiące nóg, żarzenie płomieni, furkoczące spódnice, pożary uczuć, te obłoki i „omglone rozłogi”. Jedynie r a c j o n a l n o ś c i w tym wszystkim brak aż do ostatniego pierwiosnka i żonkila.
I to jest to, na co czekam miesiącami. Zaczynam niskie loty po moim ogrodzie licząc kolejne pączki, listeczki. A każdego dnia więcej ich i więcej. Cieszą oczy, radują serce, a jak wspomnę rzewnie swoją młodość bardzo dawną, nie ma miejsca na żadną racjonalność.
Serdeczności , Ultro 🙂
PolubieniePolubienie
An-Ulu,
u poety jego ogród widnieje na „podśnionej drzewom trawie”, jest bajeczny, przecież Leśmian nie jest zwykłym zjadaczem chleba, zatem w tym ogrodzie także racjonalności brak.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Leśmian pewnie odpowiedziałby, ze to wszystko potrzebne chociażby poetom, by świat pokazywali takim, jakiego my nie zauważamy lub nie doceniamy.
Ja dziś przebiśniegi w ogródku widziałam , a w domu hiacynty kwitną jak oszalałe i prymula wdzięczy się pękiem kwiecia na tle zieleni…
I tylko ubrania po zimie jakby ciaśniejsze sie zdają, ale to poezji już nie obchodzi 😉
PolubieniePolubienie
Jotko,
zieleń Leśmianowska jest materią, tkaniną, zachwyca zapachem, ale i piekłem , które wciąga swoim gąszczem…
A znajomi w lesie widzieli zawilce. Cieszyli się jak dzieci, tacy z nich poeci.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Jędrek u Leśmiana różni się nieco ode mnie. Wiosną jednak u wszystkich „buzuje”, nie tylko przyroda, u mnie też. Na wsi widać to najlepiej, a ja tyle lat spędzonych na wsi mam poza sobą. Jakieś nowe siły w człowieka wstępują:
” … Wywróconą na opak do rowu ulicą
Mknie Kachna i płonącą powiewa spódnicą.
Wichrzy się i pokłębia i upałem bucha,
Cała w ogniu i szumie! Pożar – nie dziewucha! ” …
Taki pożar trudno się gasi. Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Jędrku,
o takiej miłości prowadzącej do samozniszczenia („kochana do kości”) pisał poeta. No cóż, „Wyniańczyła go Miriamowska Chimera”, jak zauważył K. Irzykowski, więc nie mogło być zwyczajnie i realistycznie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Siedząc w czterech ścianach mieszkania, trudno jest dostrzec wiosnę, chyba że ma się hiacynty i prymule na parapecie. Ja niestety nie mam. Dlatego dziękuję za ten wiosenny post i uroczy wiersz Leśmiana. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Iwonko,
też lubią mnie cztery ściany, ale uśmiecham się na wzmiankę o pogrzebie Leśmiana. Miriam, czyli Z. Przesmycki w ostatnim słowie nad trumną powiedział: „Bądź zdrów, kolego”.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Dzięki Ultro za te wiosenne podmuchy. Czuję, że jak Leśmian masz wyostrzony wzrok i wrażliwą duszę. Ja, zamknięta w murach od 9 do 18 jeszcze nie mam szans, żeby dojrzeć pierwsze wyraźne symptomy panny Wiosny.
PolubieniePolubienie
Iwonko,
poeci od dawna alarmują o przemijalności wszystkiego i pewnie racja leży po ich stronie, więc nie tylko choroby, co smutek, złe chwile, trudności, widma, złe moce odejdą jak wszystko, a wiosna zapuka wraz z nadzieją, by dać odrobinę radości, jak to ona i zadać szyku nam i przyrodzie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
To ja, u progu wiosny, trochę posmędzę smętkiem Leśmianem:
Niewidzialni
Niewidzialnych istot tłumy sąsiadują z nami wszędzie.
I kto kogo ujrzy pierwej? I kto komu duchem będzie?
Błąkają się między nami i po nocy, i o świcie –
I nie wiedzą, że to właśnie jest wzajemność i współżycie.
Oni o nas, a my o nich nic nie wiemy – tylko tyle.
Że bywają nagłe zmierzchy i przychodzą pewne chwile…
A łódź moja trwa u brzegu – ponad rzeki głęboczyzną –
I ta woda, co śni siebie – jest jej grobem i ojczyzną.
I ktoś bardzo wieloraki łodzią chwieje i kołysze –
A stwierdziłem wokół zieleń i stwierdziłem wokół ciszę…
A to oni łódź trącają, upojeni snem i trwogą –
I odpłynąć chcą koniecznie, lecz nie mogą, bo nie mogą…
Sił im starczy do majaczeń w mgle, co w śmierć się sączy błędna,
Ale brak im dzielnej mocy, co do wioseł jest niezbędna…
A ja pragnę, by lodź drgnęła, gdy się tłumnie zbliżą do niej,
I by dłoń ich nieostrożna pozostała w mojej dłoni…
PolubieniePolubienie
Małgosiu,
spojrzeć na świat oczami Niewidzialnych to dopiero pokusa…
Wielu ludzi próbuje okiełznać wyobraźnię poety, a on pewnie zaśmiewa się z naszych interpretacji. T. Karpowicz wzdycha: „”Nie ma co się łudzić, nikt nie napisze najlepszej książki o Leśmianie, bo nie ma najlepszego Leśmiana. Jest Leśmian. Uganiający się, sprzecznie, od „Sadu rozstajnego” po „Dziejbę leśną” sam za sobą. Na wieki wieków słowa”.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Klik dobry:)
Zastanawiam się, dlaczego Senat nie chciał Leśmiana jako jednego z patronów 2017 roku? Co im w Leśmianie przeszkadzało? Dlaczego jeden z największych polskich poetów nie był odpowiedni? Niezgodnie z linią senatorów wiosnę malował?
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
… bo une, alEllu, ksionżków nijakich nie czytajom, poezyi nie rozumiom, Leśmiana nie znajom… no, cheba rzeby ichni wudz pedzioł, że majom siem zakwycać, toby siem zakwycali i palóha podnieśli za tym połetom…. 🙂
PolubieniePolubienie
…no jakże to?
A dyć tam same profesory i doktory…
no jakże to…?
PolubieniePolubienie
AlEllu,
dawniej głupstwa wypowiadali niewykształceni, obecnie robi to elita partyjna podobno dla naszego dobra.
Kiedyś M. Skłodowska Curie nie wyobrażała sobie, by czerpać korzyści z radu, który leczył nie tylko raka, a obecnie dla poselskich apanaży gotowi zrobić wszystko, zatem widać gołym okiem, jak obyczaje się zmieniły.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Smoothoperatorze,
posłuchałam wypowiedzi Korwina Mikkego na temat kobiet mniej inteligentnych. Na pytanie, dlaczego tak uważa, skoro badania tego nie dowodzą, odpowiedział, że tymi słowami zaskarbił sobie męski elektorat.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Małgosiu,
uczelnie zeszły na przysłowiowe psy i wstyd słuchać tej mowy nienawiści i podziałów: my-wy.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
te ich doktory i profesory to kumunistyczne dyplomy majom, to pewnie dlatego 🙂
PolubieniePolubienie
Smoothoperatorze,
a toś dochtory obraził, przeca komunę wypędzają codziennie kropidłem i pluciem z trzewi przez jadowe zęby. Co mogą jeszcze?
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Albowiem, Ultro, wiosna jest po to, aby w łbach załomotać, aby rodziło się nowe i szalone, a rodzi się w bólach, wszak lepiej wiesz o tym ode mnie… ale jak już się narodzi, to jest…. i na pohybel smutkowi, kiedy my wiosną pijani, albo tak jak w tym fragmencie „Wiosny” Tuwima:
„Gromadę dziś się pochwali,
Pochwali się zbiegowisko
I miasto.
Na rynkach się stosy zapali
I buchnie wielkie ognisko,
I tłum na ulicę wylegnie
Z kątów wypełznie, z nor wybiegnie
Świętować wiosnę w mieście,
Świętować jurne święto.
I Ciebie się pochwali,
Brzuchu w biodrach szerokich,
Niewiasto! (…)”
pozdrawiam wiosennie
PolubieniePolubienie
Smoothoperatorze,
nieokiełznana ta wiosna, to rzecz oczywista, nie znaczy, że nie widać starań, by zapanować nad wyobraźnią. Taki T. Axentowicz przedstawia wiosnę jako powabną kobietę, ale J. Malczewski widzi wiosną zwykłe roztopy, J. Fałatowi kojarzy się z jeleniem, a M. Gierymskiemu z pracowitością małych miasteczek.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Witaj, Ultro.
A mi tak nie Leśmianowo się skojarzyło… z jednym z najbardziej uroczych zwiastunów wiosny… Chotomsko 😉 :
Jednemu panu na skwerku
motyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
– I po co to żyje na świecie?
Ani to z pierza, ani z mięsa,
z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
na kotlet to się nie nadaje,
nie znosi tak jak kura jajek,
choćbyś i w ulu go zamykał,
nie da ci miodu do piernika,
nie daje mleka tak jak krowy
i jakiś taki – za kolorowy…
A dwaj poeci, patrząc
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
– Gdyby nie było motyli,
my byśmy cię wymyślili.
I chronili przed tym panem,
chronili!
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Piękne to…
Przypomniała mi się fraszka:
Rzekła lilia do motyla: – nikt nie patrzy, niech pan zapyla! /Jan Sztaudynger/.
Jednak jest pożytek z motyli
PolubieniePolubienie
Niepoważny stosunek do życia
figla ci wreszcie wypłatał:
Nadmiar kolorów, brak idei
zawsze się kończą smutkiem, i
są wekslem bez pokrycia.
mój ty ni-przypiął-ni-przyłatał…
(KIG „O motylu rozjechanym przez ciężarówkę”)
PolubieniePolubienie
Leno,
widziałam mnóstwo rozmaicie wymyślonych motyli jako zawieszek do firanek. Dzięki temu firanki mają fruwać. Empik obwieszony motylowymi zawieszkami, ma być wesoło i kolorowo. Do tego zestawu nie pasuje E. Hemingway’a „Motyl i czołg, ale jak wiadomo, Hemingway nie da się zawiesić byle gdzie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Tatulu,
taki wiciokrzew, wiesiołek zapylany jest przez motyle. Gdyby nie było motyla jedwabnika, trudno byłoby sobie wyobrazić elegantki na tym świecie. A oprócz dziennych, są i nocne, czyli ćmy.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Tetryku,
H. Poświatowska zamartwiała się, „co zrobi ten motyl, który zwykł siadać na mojej lewej stopie”, ale gdyby usiadł taki kolorowy ornithoptera alexandrae’a o rozpiętości skrzydeł 28 cm, miałaby o czym myśleć.
Swoją drogą, te łuskoskrzydłe miały u poetów powodzenie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Wiosna dzisiaj zagląda u mnie całkiem śmiało. Leśmian obok Marii Pawlikowskiej -Jasnorzewskiej to dla mnie mistrz erotyzmu, subtelności.
PolubieniePolubienie
Romanie,
kiedy Leśmian napisał: „Największa rozkosz prowadzi do nieistnienia”, to prof. M. Markowski skwitował wypowiedź określeniem: „najokrutniejszy polski poeta”.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Taki zwykły opis spraw. Tu A. Asnyk
Gdy zielenić gaj się zacznie…
Gdy zielenić gaj się zacznie
W majową pogodę,
Zaczynają się nieznacznie
Budzić serca młode.
Gdy różowe kwiecia puchy
Pokryją jabłonie,
Ktoś się skrada do dziewuchy,
A ta cała płonie.
Gdy jabłoni kwiat opada,
Kalina zakwita,
Przy dziewczynie chłopiec siada
I o coś się pyta.
Gdy słowiczek pieśń wiośnianą
Nuci ponad strugą,
Ukochany z ukochaną
Rozmawiają długo.
Gdy się biały powój wije
Około olszyny,
Oplatają chłopca szyję
Rączęta dziewczyny.
Gdy na żniwo czas nadchodzi
I żyta się bielą,
Przysięgają sobie młodzi,
Że ich nie rozdzielą.
PolubieniePolubienie
Ten sam pan poeta w serdecznym wyznaniu:
Między nami nic nie było… A. Asnyk
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych.
Nic nas z sobą nie łączyło –
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni!
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów,
Między nami nic nie było!
PolubieniePolubienie
Tatulu,
przywołałeś mistrza, który uważał, że gdy zjawi się czarodziejka wiosna, czas na dozgonne przysięgi i przyrzeczenia, a fiołki swoje wiedzą, gdy patrzą w oczy.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Tatulu,
w ogrodzie należy uważać, kiedy wiosna w pełni, ponieważ nawet Asnyk wiedział, że przebudzenie z zaczarowanych kręgów marzeń może być przykre:
„Wtem wszystko przepada… i widzi, o dziwy
Świat jasnych urojeń znikniony!
I siebie zmienioną w krzak brzydkiej pokrzywy,
A młodzian stał w oset zmieniony”.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Czas konwalii i nadziei. Oby nigdy nam ich nie zabrakło.
PolubieniePolubienie
Szarabajko,
a ja czekam na podbiał, wtedy wiadomo, że czarodziejka przyszła. To może i ja z tej poczwarki motylem się stanę (przepoczwarzenie konieczne, co widać gołym okiem), a ponadto coraz więcej widzę motylich farm.
Serdecznosci
PolubieniePolubienie
O właśnie – z podbiału miałem zrobić trochę syropku! 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Kneziu,
winko z mlecza piłam, smakowało i to bardzo. O syropie nie słyszałam. Ciekawe, czy tylko dobry na kaszel. Podrzuć przepis, obecnie lekarze każą mi się leczyć naturalnie, a nie pastylką. Wyobraź sobie, że na dobre kości kazał mi zmielić skorupkę jajka wcześniej umytego i sparzonego. Jak przedstawił skutki uboczne pastylki, łącznie ze zniszczeniem tkanki zębowej, to rozwaga konieczna, jeśli jest wybór, należy skorzystać z sensownych rad.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Nigdy nie robiłem, ale podejrzewam, że kwiatki zerwać z łodyżką, umyć, osuszyć i zasypać cukrem? 😀 😀 😀
Przypuszczam, że później dodać np. kwitnący tymianek, albo lebiodkę? Czy ja wiem? Tego podbiału to mało jest. 🙂
PolubieniePolubienie
Kneziu,
znalazłam przepis, ale pół na pół z cukrem, a wcześniej skropić spirytusem. Takie samo działanie ma napar z suszonego podbiału, a bez cukru i pracy.
Zatem suszymy.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nie będę ryzykowała przepoczwarzania. Kto wie, co mogłoby się z tego urodzić? Może motyl, a może poczwara? 🙂
PolubieniePolubienie
Szarabajko,
skorupę zimową zrzuć, jak to zimowe odzienie, od razu lżej. Zbędny balast myśli odrzuciłam, zwrot ku przyrodzie i od razu weselej.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
I tak człowiek zrzuca powoli kolejne warstwy i robi mu się lżej na ciele i na duszy. Lepiej się oddycha i nowa nadzieja w serce się wlewa, w rytm ptasiego świergolenia 🙂
PolubieniePolubienie
Gabrysiu,
bez poetyckiego świergolenia trudniej się żyje,prawda.
„Spojrzysz z nadzieją w górę
a dostaniesz to
co dałeś
Z podwojoną
siłą”
Dziękuję za wzruszenia.
PolubieniePolubienie
A jak tak prosto, po swojemu.
27.05.12.Oława
„Wiosna usprawiedliwia nas”
Co się dzieje
Przyroda rozkwita a człowiek szaleje
Wiosna to piękny czas
Pokochać i oszaleć z miłości może każdy z nas
Więc kochajmy i szalejmy w ten cudowny czas
Wiosna usprawiedliwia nas
Molakułka
Tak prostymi rymami wiosnę czuje i opisuję :))
PolubieniePolubienie
Molekułko,
podoba mi się to usprawiedliwienie wiosną, wystarczy zwalić swoje grzeszki na Bogu ducha winną porę roku i rozgrzeszenie gotowe.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Co pijemy wiosną? Nadzieję! Nadzieję na słońce, na światło,na życie.
Leśmian nawet nazwisko ma poetyckie, takie gładkie i miłe. Czcijmy nieoficjalnie Rok Leśmiana. Do diabła z Senatorami!
PolubieniePolubienie
Bet,
cieszę się, ponieważ na blogach poezja Leśmiana ma się dobrze. Ludzie trzymający się stołków katolicko- narodowych pewnie Leśmiana nie pojmują, ich strata.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Nie ma to jak wiosna, jest tak piękna i radosna….
A gdy poezja do tego dojdzie, to już niebo na ziemi mamy.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
JaGo,
na Pixabay obejrzałam tę wiosnę, zrobiło się kolorowo i kwietnie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Dzień dobry. Byłeś ostatnim, który wpisał mi się pod moim ostatnim postem. Było to przed 2 laty, 2 miesiącami, 1 tygodniem i 3 dniami.
– Melduję, że znowu jestem.
Zapraszam serdecznie
Absurd z KLechistanu
http://klechistan.blogspot.com/
PolubieniePolubienie
Absurdzie,
absurd tak, polityka nie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Bo po zimie uśpione nieco zmysły potrzebują odrobinę szaleństwa.
PolubieniePolubienie
Królowo Karo,
po każdej trudnej sytuacji człowiek potrzebuje odrobiny szaleństwa, czyli odreagowania.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Przyznam, że do konceptu zorganizowania nieoficjalnych obchodów roku Leśmiana podchodziłem sceptycznie. Wklejanie w blogi wierszy, takich lub innych, to tu to tam, niewiele do takich obchodów wnosiło. Szczęśliwie pojawiły się opracowania Ultry a wraz z nimi określona wartość dodana.
Serdeczności z Krainy Loch Ness 🙂
PolubieniePolubienie
Sokole,
tak sobie myślę, że zbyt mało poezji w naszym życiu, przez co życie uboższe, a za dużo ekscytacji politycznymi wybrykami.
Serdeczności
PolubieniePolubienie