Śpiewne zaklęcie B. Leśmiana: „Panna Anna”

                                              

 Bolesław Leśmian: „Panna Anna”

Krakowianka jedna
Miała chłopca z drewna.

znana piosenka

Kiedy wieczór gaśnie i ustaje dzienny znój
Panna Anna właśnie najwabniejszy wdziewa strój
Palce nurza smukłe w czarnoksięskiej skrzyni mrok
I wyciąga kukłę, co ma w nic utkwiony wzrok

To jej kochan z drewna, zły bezmyślny, martwy głuch!
Moc zaklęcia śpiewna wprawia go w istnienia ruch
Śmieszny i niezgrabny, swą drewnianą tężąc dłoń
Szarpie włos jedwabny, miażdży piersi, krwawi skroń

Blada, poraniona Panna Anna bólom wbrew
Od rozkoszy kona błogosławiąc mgłę i krew!
Poprzez nocną ciszę idzie cudny, nocny strach
A śmierć się kołysze cała w rosach, cała w snach

A gdy świt się czyni Panna Anna dwojgiem rąk
Znów zataja w skrzyni drewnianego sprawcę mąk
Sztuczne wpina róże w czarny, ciężki, wonny szal
I po klawiaturze błądząc dłonią patrzy w dal

Dźwięki płyną zdradnie, płyną właśnie tak a tak
Chyba nikt nie zgadnie z kim spędziła noc i jak?

                 B.Leśmian to człowiek „niezbyt ładny” (określenie M. Umer), chorowity, niski (wg F. Fiszera „Zajechała pusta dorożka, z której wysiadł Leśmian”), niezaradny i pełen kompleksów. Ponieważ wychowywał się bez matki, więc całe życie będzie jej szukał w innych kobietach, stąd zapewne znajomość psychiki ludzkiej, a kobiecej w szczególności, choć powszechnie wiadomo, że najbardziej z wszystkich kobiet kochał Dunię, swoją córkę, a piękna wnuczka poety, córka Duni, Gilian Hils, zostanie aktorką, odkryta przez Rogera Vadima zagrała między innymi w „Powiększeniu” Antonioniego.

           Tytułowe imię w wierszu poety ma wiele skojarzeń.  Anna to jedno z popularniejszych imion w Polsce, po hebrajsku znaczy „wdzięczna”, nosiła je matka Marii Panny. Imię to pojawia się w wielu przysłowiach i powiedzeniach, z których należy mieć na uwadze szczególnie jedno: „Szczęśliwy, kto na świętą Annę upatrzy sobie pannę”. Anna w wierszu B. Leśmiana uosabia każdą kobietę, ale portret to niezbyt niewesoły. Zapomniana przez ludzi i Boga niewiasta musi radzić sobie sama.  Strojem, pieśnią i zaklęciami, bowiem tak  umie sprostać niełatwym zadaniom i problemom, których nikomu nie brakuje. Potem poraniona udaje wesołość śpiewem, nuceniem, graniem i różą wpiętą w wonny szal. Choć życie boli, na zewnątrz nic nie ujawnia „po klawiaturze błądząc dłonią patrzy w dal”.

           Mottem wiersza jest znana piosenka „Krakowiaczek”.  Historia jednej krakowianki, która miała chłopca z drewna zostaje w balladzie „Panna Anna” rozwinięta na Leśmianowy sposób,  przez co staje się punktem wyjścia do opowieści o kobiecie. Każdej kobiecie, bo nieważne, w jakiej się żyje epoce,  pragnienia,  potrzeby dawniej  i obecnie nie zmieniły się wiele, wbrew pozorom. Aż po ten kres, kiedy prąd wyłączą i ukaże się ONA „cała w rosach, cała w snach”.

            W pierwszych dwóch strofach  zarysowana została sytuacja liryczna.   Wieczór,  noc, stosowny ubiór oraz element magiczny, czyli schowana w skrzyni  kukła sprawia, że  świat przedstawiony jest pełen fantazji i niezwykłości. Zwraca na to uwagę nie tyle „kochan z drewna”, co samo określenie skrzyni mianem „czarnoksięskiej”. Wszystko to stwarza atmosferę tajemniczości obecną w wielu utworach Leśmiana.  

              Jacek Trznadel stwierdza, że Leśmian jest: „(…) jednym z niewielu poetów, którzy chcieli dosięgnąć najbardziej nieosiągalnego, wyrazić niewyrażalne – nie tylko świat, ale i zaświat, nie tylko chwilę, lecz i wieczność, nie tylko ziemię, lecz i niebo”.

         Zwróćmy uwagę na  sformułowanie „tak a tak”, które wiąże się jednoznacznie z rytmem i jego powtórzeniem. Kobieta gra, stwarza muzykę i to piosenka staje się obok kukły świadkiem poczynań Anny, z tą różnicą, że śpiew towarzyszy kobiecie zarówno w nocy, jak i w dzień, przecież zwykle wszystko zaczyna się od rytmu, powtarzalności. To on wprowadza nas do świata Anny, to on ukazuje prawdy filozoficzne, to on w końcu odsłania tajemnice. Wystarczy wspomnieć o zagadce zawartej w wierszu Bolesława Leśmiana, chociaż ballada przemawia nie tylko do serca i umysłu, lecz i do pamięci: „Pieśń raz jeszcze odśpiewana, wiersz raz jeszcze odczytany – dzieją się ponownie od początku do końca”. Dlatego ponowne odczytanie „Panny Anny”, zanucenie piosenki „Krakowiaczek jeden” w niej zawartej oraz posłuchanie wersji współczesnej z 2014 roku wydaje  się przybliżyć wiersze B. Leśmiana przeciętnym zjadaczom poezji.  A może i unieśmiertelnić poetę, kto to wie?

           Śmiem twierdzić jednak, że rozwiązanie  zagadki „z kim spędziła noc i jak?” nie będzie jednak takie proste, ale spróbować można. Również pytanie „Kogóż mam prócz ciebie?” pozostanie słodkim wspomnieniem, skoro  nawet Anna nie zna odpowiedzi. Zauważmy wreszcie, że w samym słowie ‚noc’ tyle skrywanych tajemnic nigdy nie wyjdzie na światło dzienne… Tu dopiero pole do domysłów i dociekań się zaczyna…

 

 

60 uwag do wpisu “Śpiewne zaklęcie B. Leśmiana: „Panna Anna”

    1. Gosiu,
      Przychodzi skrzecząca rzeczywistość, więc kto ma głowę do czytania wierszy. Tymczasem warto zrobić sobie taki wieczór z tomikiem poezji w ręce. Inne emocje, ciekawy świat, barwne metafory, coś nie dla ciała, a ducha. Sprawy wielkie skondensowane w jak najmniejszej ilości słów poszerzają wyobraźnię, tak to odbieram.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

  1. Skrzynia jak skarbiec, noc jedynym świadkiem, muzyka jak pieczęć na tajemnicy. Ileż tego w jednym tylko utworze.
    Bardzo podoba mi się to energetyczne wykonanie 😉
    Anny znam przeróżne i już to samo świadczy o tym, że imię o niczym nie przesądza…
    Pozdrawiam upalnie i wietrznie 🙂

    Polubienie

    1. Jotko,
      „Książka to mędrzec łagodny i pełen słodyczy, który puste życie napełnia światłem, a puste serca wzruszeniem” (Kornel Makuszyński), natomiast
      „Poezja jest wyobraźnią wyzwoloną” (J. Brzękowski). Życie w tym świecie słowa nie jest proste, więc tajemnice i zagadki muszą być.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

  2. W szkole nauczano, tu interpretować utwory samemu wypada. Laik ma dobrze i źle. Jeśli się podejmie i napisze bzdury, zostanie nawet wyśmiany, nikt jednak tego za złe nie weźmie. Jeśli trafi w to o czym myślał autor, pierś wypnie do przodu. Coś mi tam przychodzi do głowy, ale co miał na myśli naprawdę poeta? Zagadka? Trochę niecenzuralne myśli przychodzą mi do głowy”. Choćby do zwrotu „kochan z drewna”, to było kiedyś, ponoć skuteczne i lubiane. Dzisiaj? Nie byłem dotąd w takim „branżowym” sklepie, ponoć tam na każdą ewentualność potrafią pomóc. Jak wyglądałaby więc teraz „Panna Anna” i takie tam podobne? Będę pytał nadal. I z zaciekawieniem czytał te komentarze na blogu, z nadzieją, że one do edukują, „starowinkę z Ciemnogrodu”. Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    1. Jędrku,
      z tego, co wiem, w poezji nie chodzi o to, co autor miał na myśli, tylko jakie uczucia, przeżycia, jakie myśli przychodzą do głowy, gdy czytelnik czyta wiersz. Zwykle jest tak, że niektórych życie oducza sentymentów, a inni do końca żyją emocjami.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

      1. Krakowskim targiem, jedno i drugie. Wtedy pełna zgoda. Piszę to z przekonaniem. Jest przesłanie poety, jest miejsce na moją swobodną interpretację. Jest zgoda? Pozdrawiam. 🙂

        Polubienie

    1. Smoothoperatorze,
      mój świat się kręci między czerwonym barszczem a pieczoną karkówką i tylko czasem żyję poprawianiem świata. Tak to jest, kiedy jednych meszki obsiadają, z kolei innych unikają, ale wtedy są takie chwile radości, że zmierzyć nie sposób.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

    1. Malino,
      zajrzyj w swoje bystre oczy ukryte za okularami dodającymi powagi i powiedz Annie, że uczyniłaś wiele cennych obserwacji, aby z kieszeni, z myśli, z serca wyrzucić niepotrzebne rzeczy po to, by być pod urokiem zwykłej narracji i tego życia w linii prostej. Przypnij te skrzydła i raduj się każdą chwilą.
      Jak te babcie z anegdotki, kiedy spotkały się przy herbatce. Po chwili obydwie były w doskonałych humorach. Jedna z nich mówi: – Możesz podać nazwę tej rozweselającej herbaty? – Mogę, wnuczek ją ma w pudełku po herbacie Lipton.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

  3. Taka teraz jest polityka producentów, podobno niektórzy wkładają specjalne chipy do elektronicznych urządzeń, by po ustawionym czasie coś się w nich zepsuło na amen. Kiedyś to sprzęt mógł lata służyć, teraz to tylko składowisk takich rzeczy przybywa.

    Wracając jeszcze do płyt z muzyką żydowską moja nauczycielka angielskiego nagrała jeszcze po tamtej drugą płytę, ale z bardziej miłosnymi pieśniami. Nie miałem okazji się zapoznać, więc nie wiem czy warto polecić czy nie.

    Co do Leśmiana to kupiłem kiedyś dość duży zbiór jego wierszy. Próbuję przebrnąć przez całość, choć nie zawsze idzie mi to z dobrym skutkiem. Choć nie przeczę, że mam już kilka swoich ulubionych utworów.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Mozaiko Rzeczywistości,
      zawsze polecaj ciekawe płyty, książki, a czytelnik sam oceni, czy dla niego stanowi to jakąś wartość.
      A kto to czyta wszystkie wiersze od razu? Przecztytaj jeden wiersz Leśmiana i wypisz ciekawe słowa, interesujące, niespotykane zestawienia słów (obrazowanie), a zobaczysz, jak wiersz stanie się prostszy i zrozumiały.
      Barwnego świata poezji życzę.

      Polubienie

  4. ~Lena Sadowska

    Witaj, Ultro.

    Mówiąc w skrócie – odbieram ten wiersz jako konfrontację Freudowskiego popędu śmierci (destrudo) z Bergsonowskim pędem życiowym (elan vital):)

    Pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Leno,
      a L. Szeliga dopatruje się jeszcze wpływów niem. filozofa:
      „W wersie ósmym „nic” jest czymś, jak u Heideggera, który stwierdza: „Przez nicość rozumiemy to, co nie jest istniejące, lecz wszakże jest czymś”. Co więcej, w owe „nic” wzrok utkwiony ma kukła, a nie kobieta, co jeszcze bardziej podkreśla magiczny charakter zarysowanej sytuacji”.
      Barwnej codzienności życzę

      Polubienie

      1. ~Lena Sadowska

        Witaj, Ultro.

        Jakiś czas temu czytałam szkice Łukasza Szeligi. Najciekawsze wydały mi się ten o „Piosence Anny” w „Pannie Annie” i ten o powstawaniu ostatecznej wersji wiersza:)

        Heideggerowskie „bycie” (Dasein) wpisuje się w moją interpretację. Zarówno to z „Sein und Zeit” jak i to z „Wegmarken”:)

        Pozdrawiam:)

        Polubienie

      2. Leno,
        autor ten zwraca uwagę jeszcze na tajemnicę cyfr 6, 7 tego sześciosylabowca „Panny Anny”. W astrologii szóstym znakiem zoodiaku jest Panna. Z kolei siedem jest symbolem kosmosu i świętości.
        Barwnego świata życzę

        Polubienie

      3. Leno,
        nie rozumiem tych numerologii, nie wiem, dlaczego przypisuje się im jakoweś znaczenia, podobnie jestem przeciwna rygorystycznym koncepcjom wszelakim.
        Świata poezji życzę

        Polubienie

  5. ~Iwona Zmyślona

    jak dziwnymi drogami chadzają ludzkie myśli. Zaledwie wczoraj czytając post na blogu „Kawiarenka”, pomyślałam że dobrze byłoby dołożyć cegiełkę do obchodów Roku Leśmianowskiego. Dzisiaj znajduję ją u Ciebie. Tomik poezji posiadam ale nie jest to mój ulubiony autor. Z „Panną Anną” jako stara panna mogłabym się utożsamić. Twój tekst przeczytałam jak zawsze z ogromnym zainteresowaniem, tym większym ze sama o poezji mówić nie umiem. Jedna tylko myśl mnie zastanawia, czy zastosowanie podwójnego przeczenia” ale portret to niezbyt niewesoły” jest specjalnym zabiegiem ?

    Polubienie

    1. Iwono,
      Tetryk na swym Madaskarze podsunął myśl, by co miesiąc przypominać wiersz Leśmiana, który dziwnym trafem jako jedyny nie dostąpił zaszczytu świętowania 2017 roku. Wyzwanie podjęłam, więc co miesiąc jakiś wiersz przypomnę.
      Kto dziś używa określenia „stara panna”, mówi się singielka. Obecnie wiele kobiet na własne życzenie zostaje singielkami i dobrze im z tym. Panna Anna nie radziła sobie z odrzuceniem przez ludzi, więc podwójne przeczenie jest zupełnie na miejscu.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

    1. Kobieto po 30,
      jak znam trochę życie, nie dostałabym zaliczenia, ponieważ nie uwzlędniłam typu i rodzaju wersów, obrazowania, kontekstów filozoficznych, języka etcetera.
      Tu chodzi o to, by czasem do prozy życia wnieść trochę fantazji i poetyckości.
      Życzę barwności poezji w codziennym życiu

      Polubienie

  6. „Jak go pokochała, drzazgi wyciągała”! 😀 😀 😀
    Tu jest problem interpretacji, czy to emanacja marzeń, czy sprowadzenie rojeń do drewnianej kukły. Pytanie co jest realne, a co tylko takim się wydaje. Co złudą, a co omamem? Bo to jednak różnica. Niby nic realnego a odczuwalne i bolesne zarazem. No to o co chodzi? A chyba sam Leśmian nie wiedział i stąd ta cała zabawa w tajemnice i nastrój. Bo nic tak nie zamazuje rzeczywistości jak tworzenie nastroju. 🙂

    Polubienie

    1. Dreptaku,
      nawet dla samotnej, opuszczonej „kochan” nie może być drewniany, bezmyślny i „głuch”, dlatego zadaje sobie celowo ból, aby przywrócić go do życia i między żywych, stąd rytuały i magiczne zaklęcia. Myślę, że pytanie „z kim” nie ma takiego znaczenia, jak „kto mnie dostrzeże”. Ale bez nastroju?
      Tyle, że „facetów na telefon” z pewnością nie potrzebuje.
      Barwnego świata poezji życzę

      Polubienie

  7. Dawno, bardzo dawno nie czytałam wierszy… Choć, zaraz, u Ciebie Leśmian już był prawda? Czasy takie, że człowiek o wierszach zapomina. A ten -wyjątkowo wiele mówiący, zwłaszcza w żywiołowej w sumie interpretacji Edith Wilk. Mojej interpretacji nie przystoi, żeby się nią tu chwalić. Ale też jest piękna, zapewniam.

    Polubienie

    1. Iwonko,
      u mnie do końca roku raz w miesiącu będzie jakiś wiersz B. Leśmiana, aby przypomnieć, że władza jest przeciwna Poecie, ale prosty lud Jego wiersze czyta. Mamy swój, wprawdzie nieoficjalny, ale sprawnie działający rok Leśmiana, stąd propagowanie poezji.
      Anna „to bowiem, tak jak słowa według koncepcji Leśmiana, dąży do przezwyciężania śmierci, wyrwania się martwocie, by „istnieć tak a tak…”.
      Podejrzewam, że Twoja interpretacja wokalna byłaby hitem internetu, a ile lajków byś dostała. (Tysiące polubień dostaje na Instangramie facet, który tylko je na ekranie).
      Barwnego świata poezji życzę i śpiewania także.

      Polubienie

  8. Podoba mi się, co odpowiedziałaś Jędrkowi – chodzi o to, jakie myśli przychodzą do głowy podczas czytania wiersza, aczkolwiek przyznaję się bez bicia – jestem niezbyt liryczną osobą, jedyny kontakt z poezją miewam właśnie na blogach, gdzie czytam, co autorzy blogów akurat podadzą. I wtedy rzeczywiście czuję magię,czuję tajemnicę, emocje przychodzą, jednak poza tym nie biorę do ręki tomików z wierszami.

    Polubienie

    1. Gaju,
      dzieci uwielbiają wiersze, a potem przychodzą do szkoły i nauczyciele zabijają poezję tym, co autor miał na myśli. Potem już po wiersze się nie sięga, bo też nikt nie zachęca. Celebrytki-dziennikarki pokazują się w kolejnych szpilkach, a w ręce zamiast tomiku poezji widnieje markowa torebka.
      Barwnego świata liryki życzę.

      Polubienie

    2. Gaju może nie wiesz, że poezję czyta się plecami 😉 Ja się tego dowiedziałam niedawno na spotkaniu autorskim z Martą Fox (znakomitą pisarką obserwatorką życia) i puszczam dalej jako sprawdzoną prawdę-kiedy czytasz poezję powinien przejść po plecach dreszcz 🙂 Może warto poszukać swojego „dreszczowca”-najczęściej to ten , który mówi językiem twojej duszy twoje myśli. Życzę owocnych spotkań 🙂

      Polubienie

      1. Qumo,
        pozwolisz, że kiedyś posłużę się tym czytaniem poezji plecami. Podoba mi się, ponieważ obrazowe, prawdziwe i jakże aktualne. Mam swoich „dreszczowców”, bo lubię poezję.
        Ciekawego świata nie tylko poezji życzę

        Polubienie

      2. Kiedy nie czyta się wierszy, dusza obumiera;…Miałam taki czas , że bez reszty wciągnęła mnie proza praktycznego życia. To było życie bez niedzieli , bez odświętności , bez oddechu pełną piersią. Wiersze to zmieniają -jakbyś była poza cyferblatem. Nawet jeśli to była jedna dobra zwrotka 😉

        Polubienie

      3. Qumo,
        jak Ty pięknie odbierasz świat i jak kochasz życie. Proza zawsze będzie, ale czasem trzeba ten wzrok skierować wyżej, by zobaczyć inne przestrzenie.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

  9. 🙂 U siebie od czasu do czasu coś polecam do słuchania czy czytania.

    No nie wiem, może nauczyciel od polskiego czyta wszystkie wiersze od razu? Dlatego odpuściłem sobie jakieś szarżowanie z czytaniem wierszy Leśmiana, teraz jak biorę ten zbiór do ręki to jeden czy dwa wiersze czytam i przerwa.

    🙂 Dzięki, ale na razie nie wiem jeszcze co na koniec studiów dostałem.

    Dam radę, nie takie w życiu badania miałem.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

  10. Mozaiko Rzeczywistości,
    że będzie dobrze, nie wątpię, stąd gratulacje.
    Polecaj, przecież nie ma na świecie człowieka, który wszystko wie i wszystko czytał.
    Barwnego świata w realu życzę.

    Polubienie

  11. „To jej kochan z drewna, zły bezmyślny, martwy głuch!” -niejedna panna mogłaby wypożyczyć sobie powyższe epitety, a używszy (epitetów i sobie) nie domyślić się nawet, że chociaż drewna i głuch, to jednak kochan 🙂
    Leśmian na mnie działa jak wieczorna mgła: niby zimna, mroczna, wilgotna, ale piękna i niebezpiecznie pociągająca. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Qumo,
      ten niezwykły zestaw Leśmianowego języka i mnie wciąga w mrok i zabawę. Podobnie sądzę: cóż, że z drewna, kiedy innego brak, a przyzwyczajenie zostało.
      Barwnego świata kochania życzę

      Polubienie

  12. Trochę będę miał do polecenia płyt, bo dziś kupiłem nowe i jak wysłucham to coś napiszę o nich.

    🙂 Pewnie, w sprzętach domowych najważniejsza jest użyteczność. Akurat na naszej nowej lodówce nieco zostają ślady rąk, ale nie jest to jakieś straszne i psujące efekt ogólny.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

  13. ~Jaskółka

    A mnie się zinterpretowało tak, jak Jędrkowi. Niegrzecznie i jednoznacznie:):):) Bardzo lubię Leśmiana, a po przeczytaniu jego innych utworów mogę sądzić, że moja interpretacja jest ciut trafiona:)
    Poza tym, nigdy nie byłam zwolennikiem doszukiwania się zbyt wiele w słowach poetów, bo często kończy się to nadinterpretacją.

    Polubienie

    1. Jakółko,
      masz absolutną rację, nadinterpretacji dookoła pełno, nie tylko zresztą w poezji. Nadinterpretacja nigdzie nie jest wskazana, chociaż swoje zdanie trzeba mieć, jak to w życiu.
      Świata poezji życzę w realu

      Polubienie

      1. ~Jaskółka

        Pewnie czytałaś u Klatera, że nie przepadam za poezją, a jeżeli już , to ma być lekka, prześmiewcza, albo taka, jak u Leśmiana, bajkowo-fantastyczna i, o dziwo, strasznie realistyczna. Taki leśmianowski misz,masz. Przy niej nie można się znudzić, bo zawsze jeszcze coś podtekstem stoi.

        Polubienie

  14. A może Anna jest zmęczona wizerunkiem, który kojarzy się innym z jej imieniem? Może wcale nie jest i nie chce być za wszystko wdzięczna, może nikt nie jest w stanie jej zrozumieć? Jedynie ten chłopiec z drewna ma dość „odwagi”, aby ją trochę poranić i trochę zszargać. Może to bunt tragicznej postaci.

    Polubienie

      1. Seekerze,
        romantyzm to faktycznzie zboczone zboczenie i to w mrocznej odsłonie wieszczów: Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Norwida…
        I ten odwieczny dylemat, który z nich największy…
        Wyjątkowej poezji w codziennym życiu

        Polubienie

  15. Dziwne, ale nigdy nie czytałam tego liryku, więc dziękuję Ci za umożliwienie jego poznania i wnikliwą interpretację.
    Bezwstydnie zastanawiam się, czym teraz panny Anny zastępują „chłopca z drewna”.
    Serdeczności.

    Polubienie

    1. Anno,
      zaglądać pod kołderkę nie będziemy, ale sex sklepy można i trzeba odwiedzić, czemu nie. I nie mów, że to bezwstydne zastanawianie się, skoro od dawna wiemy, że nic co ludzkie, nie powinno być nam obce.
      Dobrego świata nie tylko poezji życzę

      Polubienie

    1. Bojo,
      ani myślę Cię wkręcać…
      Wystarczy, że u mnie poczytasz i rozejrzysz się wokół, cała przyroda jest poezją. Dziwię się tylko, że ta soczysta zieleń nic Ci jeszcze nie powiedziała.
      Życzę barwnych snów na jawie

      Polubienie

  16. ~Lena Sadowska

    Witaj, Ultro.

    Trochę trwało, nim przekopałam się przez te moje zbiory, ale – znalazłam:)

    Miałam na myśli końcową konkluzję Ł. Szeligi dotyczącą symboliki cyfr:
    „Z alchemicznego połączenia trójki (cyny), szóstki (miedzi), ósemki (ołowiu) i cynku (siódemki) otrzymać można ten stop (spiż właśnie), będący symbolem trwałości i niezmienności.”:)

    Wiele „Świętych Ksiąg” korzysta z symboliki znaków graficznych – cyfr, liter, także w konkretnych konfiguracjach (666, JHWH). Trzeba pamiętać, że znajomość pisma dana była tylko wybranym, więc – elitarna, a czytanie, tłumaczenie go „niepisatej i nieczytatej” społeczności przyrównywane przez nią do czynności magicznej, pokrewnej transcendentnej:)
    Tyle – że wraz z rozpowszechnieniem się słowa pisanego czar prysł. Dziś nikogo już nie dziwi, że z karty pokrytej czarnymi robaczkami można wyczytać zapach morza, blask gwiazd, smak wiatru, albo moc silnika:)

    Pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Leno,
      a Szeliga dalej pisze tak: „Czy zatem Leśmian pragnął dać jakiś przepis alchemiczny, czy może chciał zbudować poetycki pomnik pełen symboli? A może cyfry w balladzie ukrywają jeszcze coś innego? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale zaprezentowane refleksje wydają się uzasadnione, tym bardziej gdy przypomnimy sobie osiemnastwoieczny tekst Johna Pardage’a, skrywający alchemiczną tajemnicę”.
      Słowo czytane na ekranie komputera nie ma tego wyrazu, jak na papierze. I nie można wyczytać zapachu morza, blasku gwiazd, smaku wiatru, albo tej mocy silnika. Nie dotkniesz, nie powąchasz, nie pocałujesz maszyny.
      Zasyłam moc pozdrowień.

      Polubienie

Dodaj komentarz