Poranne zbrodnie przebudzonych

Za tobą trzy ułamki chwil po przebudzeniu, nakrywasz kołderkę i przytulasz się na następne minutki, ale znów słyszysz dzwonek, który wywołuje pierwsze mordercze myśli skupione na budziku. Wypijasz pachnącą kawę, jest lepiej;  kiedy  popatrzysz na nadmiar bioder (a dookoła kult wiotkiej trzciny), znów prymitywny instynkt popełnienia zbrodni doskonałej daje znać, póki nie przyjdzie refleksja, by nie przejmować się tymi proporcjami pęcin do ud. Czy one mają jakieś znaczenie? Dla kogo? Niech trujące myśli nie nasączają umysłu. Zatem trzeba zrobić  odwrotny biznes plan, czyli iść pod prąd. Zjeść to, na co ma się ochotę, potem kawa z ciastem i te trzy okienka dobroci, dopiero wtedy można ze spokojem  przeczytać o tej zasypanej folią skorupie ziemskiej,  przynajmniej nie wtłoczy cię w ziemię wiadomość, że twoje wnuki z powodu zanieczyszczenia będą żyć na planecie, na której będą miejsca, gdzie żyć się już nie będzie dało. Przełkniesz również informację, że każdy komputer ma czarną dziurę, przez którą można pobrać dane oraz te elektryzujące newsy o wielkich zbrodniach świata, także o codziennych wojnach, atomie  i  ludzkich niecnych zamiarach, bo człowiek może wszystko. Jak tu nie użyć szewskiego słownictwa z bezsilności? A niech to truchło weźmie! Rano ten wisielczy humor trwa, dopóki nie odłożysz gazety.

Dyndasz i dyndasz w tym zafiksowaniu codziennością, szczęściarzu jeden. A przecież możesz mieć od samego wschodu słońce: rano, w południe, a także po południu. Wystarczy przenieść się do Senegalu, gdzie dom z ogrodem wybudowany przez Francuzów w ogrodzonym osiedlu kosztuje tyle, co twoje M w bloku, a dodatkowo za 400 zł miesięcznie zatrudnisz służbę, która za ciebie wykona brudne prace. I jak tu nie mieć apetytu na życie? Żeby jeszcze ten sponsor się znalazł, ale na horyzoncie nikogo. Żeby chociaż umieć fruwać, a tu każdy radzi, by spełniać marzenia.

Pogadajmy o tym życiu. Mimo tego, że nie lubisz katowania się, zasypywany takimi wiadomościami, przestajesz normalnie reagować. Znów kogoś wypadałoby uśmiercić na wieki wieków. Widzisz filmik w laptopie, jak pani kupuje parówki i sprawdza wahadełkiem, czy są jadalne, a czy nie lepiej odczytać skład? Uciekasz w świat wirtualny, ale jeśli kochasz siebie, to pozwól, by dobro było na pierwszym miejscu, a nie mord w oczach.

Dawno nikt nie słuchał mojego serca, więc w końcu poszłam, by wejść w intymny kontakt z tym młodym kardiologiem, a tam… już nikt nie przyjmuje. Moje i wasze DIY podpowiada : zbadaj się sam. Zabójcze informacje, chyba w nich czart ogonem mieszał.

Ciebie Panie, prosimy, byś nie napinał nikomu mięśni twarzy, by każdego omijał  smutek zadrapań, uciążliwość trosk i te mgły zasnuwające źrenice, i te fatalnie zestawione wyrazy, które prawdopodobnie miały być tak dobre, jak te trumny z długoletnią gwarancją (to czemu niedbale słowa zestawiasz?), stąd zadowolenia brak i nawet ta specjalna, zimowa herbatka nie pomaga.

 

64 uwagi do wpisu “Poranne zbrodnie przebudzonych

  1. renatak484

    Bardzo często mam stan podobny. I na dodatek wiadomości słucham w trzech językach.Z tym ,że polskich to już mi się nie chce nawet…
    Pan doktor tylko mnie nie zawodzi – jeszcze przyjmuje i nawet mi przysłał zaproszenie na spiro..Tylko kiedy on mnie wyśle do pulmonologa??
    Właściwie co mi pulmonolog pomoże…
    Zamiast zimowej herbatki może drinka? Też dobry na chandrę:))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Reno,
      nie wszystko musi być idealne, ale jeśli potrzebne leki są nierefundowane, a tu codziennie trzeba brać, to wszystko inne drażni w dwójnasób i nie sądzę, by drink pomógł.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  2. Mnie budzi komórka i pomimo to, że mam do wykonania zawsze jakieś zadanie by ją wyłączyć, to dziwnym trafem okazuje się, iż potrafię to zrobić bezbłędnie na pół śpiąco 🙂
    Następnie lubię sobie z rana poprawić humor porcją dobrej muzyki i staram się nie słuchać wiadomości i nie czytać newsów, bo mam wrażenie, że na świecie nie dzieje się już nic dobrego tylko same kataklizmy i makabryczne przestępstwa, do tego dodać jeszcze potyczki naszego rządu i mamy już w komplecie pigułkę psychotropową, po której człowiek na resztę dnia czuje się jak Zombi. Na szczęście, moje problemy, z którymi borykam się na co dzień są tak absorbujące, że nie grozi mi póki co otępienie po owej zażytej pigułce 😉

    Pozdrawiam serdecznie

    Polubione przez 1 osoba

  3. w powietrzu fruwają też pozytywy. wystarczy nimi pooddychać, żeby dzień był przyjemniejszy.
    człowiek jest szkodnikiem, który przetwarza ziemię nie do końca świadomym będąc, ale dobre rzeczy chyba też robi. martwić się trzeba, ale niech się to nie stanie nałogiem. a dla przypomnienia – cieszyć i śmiać się, to już można zupełnie bez powodu.

    Polubione przez 1 osoba

      1. rany boskie… oddychasz trupim jadem – budź się jak najszybciej – pij kawę od razu z czterech kubków, albo i siedmiu, jeśli taka potrzeba. Powodzenia – lepszego świata nie zaznałem, albo nie pamiętam.

        Polubienie

      2. Ultra

        Oko,
        czasem zdarzy się niespotykanie spokojnemu oddychać truchłem, a wampiry duszą w nocy, więc jak się zresetować rankiem?
        Życzę dobrego zdrowia

        Polubienie

  4. Matylda

    Wahadełko (ewentualnie złota obrączka) się nie myli, jak powiedział mi kiedyś pewien amator radiesteta, z zawodu duchowny.

    Co do budzika, od dawna przestałam się na niego złościć, bo cóż on winien, że zachciało mi się mieszkać w cywilizacji, i do tego nie jestem „bogata z domu”?

    Polubione przez 1 osoba

  5. Czasami dopadnie mnie wisielczy humor, którego przyczyny pojąc nie mogę, ale wystarczy otworzyć okienko laptopa, poczytać zaprzyjaźnionych blogerów i jest O.K.
    Poza tym poranna rozmowa przy kawie z własnym mężem i wzajemne poprawianie sobie humoru przy placku drożdżowym i jest jeszcze lepiej, czego i Tobie życzę 😉

    Polubione przez 1 osoba

  6. Jaskółka

    Budzi mnie Bezka, która jest już po porannym spacerze z Jaskółem, a potem wspólne śniadanie. Odkąd pracuję „na swoim” i nie truje mnie świadomość, że znowu…, poranki mam pogodne, bez mordu w oczach:)

    Polubione przez 1 osoba

  7. Ja mam swoje SOS spłodziłam je w 2003 roku i po dzisiejszy dzień w razie gdy wstanę lewą nogą ratuje mnie skutecznie za każdym razem.

    2003.Oława.

    „O wściekłości moja kochana”

    O wściekłości moja kochana

    Czemuż mnie trzymasz dziś od samego rana

    Co ci zrobiłam czym cię wkurzyłam

    Jak w lustro spojrzałaś wścieklizny dostałaś

    Jak swoją wykrzywioną gębę w lustrze ujrzałaś

    Ten błysk w oku od świtu do zmroku

    Ta krzywa gęba bez żadnego zęba

    Nie dziwię się kochanie że w takim jesteś stanie

    Molekułka
    Pozdrawiam w spokojny pogodny mroźny niedzielny wieczór:))
    Nie wiedziałam gdzie tu wpisuje się komentarze ,ale duszek komputerowy mi pokazał :))

    Polubione przez 1 osoba

  8. czarownicazbagien

    Nie lubię wstawać rano, gdy budzik wyrywa mnie z błogości snu. Jestem tak zwaną sową i rano mi się najlepiej śpi. Zrywanie się z łóżka gdy jeszcze jest ciemno, a przyroda wokół jeszcze smacznie chrapie, to zbrodnia przeciwko samemu sobie. Oczywiście gdy się jest „sową”. Skowronki nie mają tego problemu zapewne…
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  9. Ja też pozbyłem się złości z powodu natarczywego budzenia, czy innych koniecznych zajęć. Kładę się bez radości i wstaję bez złości, a nawet bez budzika. Mój wewnętrzny zegar działa niemal bezbłędnie.
    Warto zadbać o pozytywny przekaz wiadomości z zewnętrznego świata, Nawet pan Szyszka gdy atmosfera wokół niego gęstniała mówił do dziennikarzy że media które słucha, czyta, czy ogląda zawsze mówią o nim tylko dobrze. Podobnie ma Nasz JarosławPolskęZbaw.
    Andrzej Poniewierski w jednym z wygłaszanych skeczów powiedział, że on sam dla higieny psychicznej dawkuje sobie telewizję w wymiarze video bez fonii lub odwrotnie. To mu pomaga w zachowaniu równowagi.
    Może warto spróbować?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tatulu,
      Nie tak dawno wstawałam codziennie po piątej, by dojechać do wnuka, bo córka pracowała na uczelni, a obecnie, gdy przyjdzie od czasu do czasu wcześniej się obudzić, nie mam cierpliwości.
      A telewizji, na szczęście,praktycznie nie oglądam.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubione przez 1 osoba

  10. Śledziłam wiadomości ze świata, bo twierdziłam, że wypada wiedzieć, co się w świecie dzieje. Apogeum nastąpiło po spaleniu się wieżowca mieszkalengo w Londynie razem z dziesiątkami osób niemającymi drogi ucieczki. Chorowałam po tym wydarzeniu psychicznie i fizycznie, nie mogłam tego zrozumieć, ani zaakceptować. Jak coś takiego mogło się zdarzyć w XXI w stolicy Anglii? To dla mnie niepojęte. Od tamtej pory odcięłam się od wszelkich wiadomości i czytam jedynie te dobre (albo w ogóle).

    Co do parówek, wahadełek i zanieczyszczenia środowiska, to w tym momencie mam jedynie ochotę powiedzieć, że czasami niewiedza jest błogosławieństwem.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Seeker,
      nikt rozsądny nie zrozumie, dlaczego dżihad, terroryzm przyciąga młodych, jedno jest pewne, że ktoś dysponujący potężnymi środkami pieniężnymi pociąga za te sznurki.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  11. Sytuacja z wahadełkiem bardzo niecodzienna. Ale w Sieci to są naprawdę zadziwiające miejsce, nie odkryte przez większą część populacji Ziemi.

    Jako sowa nie najlepiej znoszę wstawanie rano. Ale czasem trzeba i już.

    Czyli w odróżnieniu od pewnej części Polaków masz doświadczenie z WOŚP też od strony korzystania z tego sprzętu. I to jest dopiero ważna informacja, dla wszystkich co nie dowierzają panu Owsiakowi.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Mozaiko Rzeczywistości,
      fakt, czasem bywam na Fb i ze zdziwienia nie można się potem otrząsnąć.
      Sprzęt z serduszkiem jest w każdym większym szpitalu i uratował więcej maluchów niż posłowie restrykcjami.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  12. Andrzej Skupiński

    Krótki dowcip na temat:
    „Dama, po porannym prysznicu, przegląda się w lustrze. Wobec wałeczków, fałdek i rozstępów zbiera się jej na płacz! Nagle poprawia się jej poranny humorek:
    „A dobrze ci tak, stary skur…!!!”.
    ściskam
    Art Klater

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Andrzeju,
      takiego dobrego dowcipu nie opowiem, ale ostatnio czytałam kilka ogłoszeń: kupię mocz ciężarnej. Jeśli jest popyt, trzeba wysłać ogłoszenie: sprzedam mocz. Co się ma marnować.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  13. Budzę się zawsze bez budzika, a ataki paniki miewam wyłącznie w poniedziałki. Niestety nałogowo czytam poranną prasę, ale wybieram mało wk … tematy, jako to nowości na rynku obiektywów, których i tak nie kupię, bo są za drogie. Tuszą się nie przejmuję, bo … jest wiosną zostawię większość kilogramów na bagnach, a więc mogę sobie pozwolić na pierwsze śniadanie, a jak mnie najdzie, to drugie i trzecie. Czyli, jakby się tak poważnie zastanowić, nie jest źle, czego wszystkim serdecznie życzę:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wojtku,
      jako że nasz świat składa się z wody, to nic dziwnego, że woda w prasie, tv, w mózgu. I nie rozumiem, dlaczego człowiek nie może się uczyć, jak ten komputer (inteligentny).
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  14. Jeśli mam być szczery, powiem, że po porannym otarciu oczu ze snu spotykam się z łazienką, po czym staram się nie zasypywać mózgu filozofowaniem. Jednym słowem, nadszedł czas, w którym poczułem obojętność do świata, który to świat zobojętniał w stosunku do mnie; tak więc odpłacam mu pięknym za nadobne.
    Natomiast, gdybym przeczytał ten Twój tekst lat temu, powiedzmy, trzydzieści siedem, spotkałabyś się z komentarzem zaczynającym się od słów: „Młodości, Ty nad poziomy wylatuj…”
    Ale to dawne czasy, które nie powrócą, więc pewnie dzisiaj rano spożyję parówkę o podejrzanie niskiej zawartości mięsa w mięsie, a nie chcąc stawiać kardiologa czy innego medyka w kłopotliwej sytuacji, sam sobie zbadam puls i zażyję herbaty z cytryną, choć usłyszałem nie tak dawno, że herbata z cytryną jest wybitnie niezdrowa…

    Polubione przez 1 osoba

  15. Kiedyś wszystko minie
    dobre, złe, tylko my nie
    kiedyś przestanie boleć
    niech by to było cokolwiek

    Kiedyś się wygrzebiemy
    z każdego zmartwienia
    między ziemią, niebem
    nic na wieki nie jest

    Nad ranem
    do domu, do Dejvic
    nie zapomnij
    na wieki
    sam jesteś niczym

    Kiedyś utracimy
    wszystko, co wleczemy
    jakoś to przeżyjemy
    ciężko, a przecież nie

    Kiedyś nas opuści
    to, cośmy nałgali
    zaszeleści skrzydłami
    niech to już będzie za nami

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Agnieszko,
      dziękuję za miłe słowa. Życie w realu ma większy wpływ niż pisanie, bo nie lubię poprawiać tekstów, za dużo zabierają czasu, stąd widoczne niedopracowanie.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

    1. Sokole,
      mówią, że brutalność cechuje męski świat, więc coś ze mną nie tak, zapewne dlatego, że zamiast z kurami iść spać, za długo oglądam ten księżyc i gwiazdy dla dorosłych.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  16. Małgośka

    Ha! Bywają dni (ale już coraz rzadziej! 🙂 ), że moje ranne pobudki są dość …nerwowe! 😉

    (…i to nie jest wina żadnych urojeń, jak babcię kocham…!)
    Pozdrawiam refleksyjną Ultrę!

    Polubione przez 1 osoba

      1. Małgośka

        Zatem jutro, po przebudzeniu uśmiechnij się i nie planuj żadnych zbrodni. Nawet budzikowi daj żyć.

        Zdrowie powoli, ale skutecznie powraca – dziękuję!

        Polubione przez 1 osoba

  17. Mogłabym pokusić się o spisanie moich myśli – tych bladym świtem, tych przed kawą, ale po co. Rozdrażnienie mija wraz z kilkoma pierwszymi łykami. Nawet o 6:00 😉
    Czasem sobie myślę, że zupełnie inaczej zachowywałbym się, gdyby mnie nikt nie budził, a sama wstawałabym o określonej porze. I nie byłoby to południe;). Mój budzik nie ma jednak funkcji drzemki. Jak da głos…nie ma mocnych. Co więcej – ów budzik potrafi poduszą walnąć prosto w niewyspaną czuprynę… tak. Dzieci;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    Polubione przez 1 osoba

  18. Agnieszko,
    sączyć gorzkich żali nie ma co, natomiast dzieci robią pobudkę, gdy są małe, potem dobudzić ich nie można, czyli jest nadzieja na lepsze jutro.
    Życzę dobrego zdrowia

    Polubienie

  19. Nie czytam wiadomości, tym bardziej rano 🙂 W dodatku ja wiecznie za późno wstaję więc nie mam czasu na zdołowanie samej siebie, z kolei kiedy jestem po pracy, to jestem szczęśliwa że już wolne. Wieczorem zawsze coś się dzieje. Ogólnie chyba nie mam czasu zastanawiać się nad problemami świata, ani tym, że trzeba wstać, pozbierać się i wcisnąć w jakieś ramki 😛

    Polubienie

    1. Ultra

      Za Wielką Wodą,
      nie czytam ani oglądam, ale włączam radio, by posłuchać muzyki, ale zwykle przerywnikiem są wiadomości właśnie o problemach.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  20. Iwona Zmyslona

    KIEDY CHANDRA CIĘ DOPADA,
    WPADNIJ PROSZĘ DO SĄSIADA.
    SPROŚNY DOWCIP CI OPOWIE
    I ZAPYTA SIĘ O ZDROWIE.
    POTEM GADKA AŻ DO SKUTKU,
    BY ZNIKNĘŁY ŚLADY SMUTKU.
    WTEDY ŁATWO SIĘ PRZEKONASZ,
    ŻE SWĄ CHANDRĘ SAM POKONASZ.
    Wybacz proszę, te częstochowskie rymy ale post jest „ciężki” o filozoficznym zabarwieniu, więc jakoś tak mi się zrymowało. Mam nadzieję, że pozostało choć trochę z uśmiechu, którym obdarzyłaś Małgorzatę i przyjmiesz komentarz z przymrużeniem oka. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Ariadno,
      zawsze podziwiałam te ranne ptaszki, moja mama budziła się o godzinie piątej i śpiewała przy gotowaniu zupy, a potem śniadania. Gdy przychodziłyśmy ze szkoły, zupa czekała i tylko odgrzewałyśmy.
      Życzę dobrego zdrowia

      Polubienie

  21. Jestem tak zwanym skowronkiem, z budzeniem się wyprzedzam budzik, tak że no stres;)
    Nie czytam i nie oglądam porannych wiadomości, za to zaraz po wstaniu witam się z drzewami i ptakami za oknem. I jest dobrze. Czasem(rzadko) zdarza mi się taki dzień chandry, ale nigdy rankiem:)

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz