Czy umiesz żyć w stylu lente

Smak życia

Wędrówka po ziemi pokazuje, że życie ma rozmaite smaki, niekoniecznie te najbardziej wytworne, bo są dni o smaku mdłym, nijakim, czyli ani wypluć, ani połknąć. Stoisz pod ścianą, wypatrujesz cymesu, a tu sam kwaśny ocet. Nie nadążasz za trendami, choć przecież już Seneka wiedział, iż „W chwili, gdy my zatrzymujemy się, życie przyspiesza swój bieg”. Człowiek w tym pędzie nie ma czasu, by spokojnie rozważyć,  co w jego życiu najbardziej się liczy, bo właściwie cały czas trzeba schodzić z tej linii ognia, by uniknąć rażenia, chociaż tak naprawdę  chciałoby się zobaczyć ten raj na ziemi, a nie „wyprzedaż stringów z golfem” w galeryjnej sieciówce.

Namierzenie raju

Perth, miasteczko w zachodniej Australii może spełniać te kryteria raju na ziemi, o czym informuje Polka mieszkająca od 28 lat w Perth. Średnia temperatura ok. 20 stopni, latem morska bryza, białe plaże, czysto, na 1 mieszkańca przypada plac wielkości 5 kortów tenisowych, komunikacja miejska za darmo, poza tym 320 dni słonecznych w roku, kąpiel cały rok i 5 sklepów polskich. Emeryci dostają od państwa dom komunalny, ogród, który utrzymywany jest przez rząd, opieka lekarska również za darmo i panie sprzątające ten państwowy dom, który po śmierci przejmuje ktoś inny:    https://www.youtube.com/watch?v=FElFjVx-n8c    Tu życie nazywa się plażą, więc nazwa podnosi na duchu, jak cud, a przecież A. Einstein uważał, że trzeba „…żyć tak, jakby cudem było wszystko”.

Wirus samotności

Watra w komentarzu przytomnie przypomniała o chorobie cywilizacyjnej hikikomori, wyobcowania i zamknięcia ludzi w wirtualnym świecie. Samotni, zapętleni, prawdziwy świat widzą w drodze do śmietnika i z powrotem. Syndrom braku radości w sieci powoduje, że trzeba szukać nowych doznań we wchodzeniu w głąb siebie, w odlotach psychodelicznych, czy szukaniu przewodników duchowych (czytaj:szamanów), którzy oferują podróże w siebie i niezwykłe objawienia. Modna obecnie ayahuasca („liana duszy”), roślina z amazońskiej dżungli, pozwala przeżyć wizje i  przebudzenia. W Polsce niby nielegalna, a przecież nagłaśniana w mediach, znane są nazwiska i miejsca spotkań, gdzie nielegalnie oddziela się ciało od duszy żądnych wrażeń nieszczęśników. Szkoda, że wyobcowani nie pamiętają dialogu:  „Puchatku…? – Tak, Prosiaczku? – Nic – rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę. – Chciałem się tylko upewnić, że jesteś…”

Lente, utrzymuj równowagę

Festina lente, spiesz się powoli. Delektowanie się chwilą, jakby to była ostatnia. Ten śródziemnomorski styl życia oparty na skupieniu, uważności, delektowaniu i celebrowaniu jedzenia, bycia razem i spędzania czasu w szerszym gronie niech ma coraz więcej zwolenników. Piękno tego stylu polega na radości czerpanej  z natury, kontakcie z przyrodą i sztuką. Spokój dają i te krople deszczu na twarzy, i te promienie słońca, i te barwy kwiatów, i te odurzające zapachy świerku okrytego białym puchem. Rozejrzyj się, nie giń, jak te dronty dodo, czy tygrysy tasmańskie. Rozdwojenie jaźni nie doda skrzydeł, nie pofruniesz; P. Bruegel dobrze wiedział, gdy kazał odwracać oczy pracującym od podniebnego dramatu Ikara. Zdziwienia zwykle czyta się pomiędzy wierszami, więc nie zaszywajmy się w sieć, nie wpadajmy w uzależnienia, znajdźmy równowagę, swoje lente. Nie myślmy, że nasze życie ma być cały czas piękne, zdrowe i szczęśliwe. Pogody i wolnego spieszenia musimy nauczyć się sami, nie ma zmiłuj. Starajmy się, by nas nie zabrakło w stylu lente,  złote plaże były codziennie w oczach, a nad głową błękit i spokój.

 

 

53 uwagi do wpisu “Czy umiesz żyć w stylu lente

  1. czarownicazbagien

    Każdy chciałby tak żyć, nie zawsze się da, ale dążyć do tego należy jak najbardziej. Jednak życie goni, czas pędzi, nadmiar obowiązków niestety nie pozwala na takie życie, w pogoni za – no właśnie, za czym tak gonimy? – nie zauważamy tego piękna, kropli deszczu, płatków kwiatu, skrzydeł motyla, nie potrafimy zwolnić,może na emeryturze…

    Polubione przez 1 osoba

  2. O jak pięknie napisane! Nad moją głową coraz częściej gości błękit. W każdym razie, kiedy się pojawi, potrafię go docenić. Kiedyś go nie zauważałam. A może po prostu go nie było…

    Dobrej nocy, Ultro 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bexo Lemon,
      dziękuję za rzeczowe uzupełnienie, autor cytatu zapewne nie przypuszczał, że styl lente wykorzysta te mądre słowa do codzienności w życiu współczesności.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

    1. Tetryku,
      najlepiej czytać bez zrozumienia, wtedy wszystko wyda się proste, jak te przysłowiowe cepy i dwa dodać dwa.
      Trzeba jednak zobaczyć ten most z pętlą na środku i zatrzymać się, by zdziwić się tym widokiem osobliwego piękna.
      Nie wiem, czemu mam problemy logowania na Wyspie i czemu tego hasła nie widzę u Was?
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  3. Bardzo refleksyjnie się zrobiło u Ciebie Ultro, pięknie to napisałaś 🙂
    A życie w takim świecie jak Australijskie Perth, to po prostu idealna bajka, tylko czy to się dzieje naprawdę? Wszyscy ciągle za czymś biegają, ciągle chcą więcej i więcej. Zapracowują się często kosztem własnego szczęścia, a potem przychodzi nagle ciężka choroba, czy śmierć i cały wysiłek idzie na marne, a życie sobie biegnie dalej i świat się wcale nie zawalił. Ludzie nie doceniają tego co mają, wiecznie są niezadowoleni. A wzrok, a słuch, a sprawne ręce i nogi, to jest najwspanialszy dar, bo wielu by oddało za to wszystkie swoje skarby świata, by mieć coś czego nie da się kupić, czy wypracować. Ja w porównaniu z innymi mam przyziemne marzenia, przede wszystkim bardzo bym chciała obudzić się i żeby mnie nie bolało, żebym miała siłę wejść i wyjść po schodach, czy choćby zatańczyć. Dlatego cieszę się z każdej chwili jaką dostaję w darze od Pana Boga i dziękuje za każdy kolejny dzień mojego życia, za moich najbliższych, za to, że mam co jeść i gdzie mieszkać i za to, że widzę i słyszę 🙂 Ot niby nic, a tak wiele i nikt tego nie docenia, dopóki tego nie straci.

    Ściskam ciepło 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    1. tetryk56

      Ponad 30 lat temu starsi koledzy straszyli mnie sentencją:
      Jeżeli mężczyzna po 40-tce nad ranem nie czuje, że go coś boli, to znaczy że już umarł…
      Masz szczęście, że nie jesteś mężczyzną po 40-tce ;-))

      Polubione przez 2 ludzi

      1. A no tak, słyszałam to określenie kiedyś od kogoś, ale tyczyło się ogólnie do obu płci 🙂 No cóż, ale faktycznie wolę jednak pozostać kobietą po 40 😉

        Polubienie

    2. Gabuniu,
      dążenie do wyjątkowych rzeczy jest fascynujące. Kiedy człowiek je osiągnie, przestają mieć znaczenie, dlatego ludzie nie cieszą się tym, co mają.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  4. O nie… Zaczęłam teraz marzyć o Perth… Coś mi zrobiła Ultro 😦

    Prawda jest taka, że człowiek do życia i szczęścia potrzebuje słońca. I wiem co mówię, mieszkając w kraju wiecznych deszczów już prawie 10 lat.

    Myślę, że każdy z nas potrzebuje towarzystwa drugiego człowieka, ale samotności od czasu do czasu także. To prawda, że technologia często zastępuje bezpośrednie kontakty z ludźmi, ale może dzieje się to naturalnym torem? Może te osoby, z którymi ma się kontakt w świecie wirtualnym, właśnie tam mają swoje miejsce? Całkiem możliwe, że gdyby nie Internet- nie byłoby ich z nami w ogóle. Ta garstka najważniejszych zawsze jest i zawsze znajduje się na nią czas 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  5. Myślę, że wielu z nas często tak właśnie przeżywa bieżące chwile swojego życia nie definiując tego akurat tak jak robisz to Ty w swoim tekście. Czymże jest bowiem proste i nie tak rzadkie w naszym życiu uczucie zadowolenia, radości przyjemności? To właśnie owo „lente w odcinkach”.
    Styl lente w wydaniu ciągłym jest mało prawdopodobny o ile w ogóle możliwy.
    Obyśmy tych małych „lentów” mieli jak najwięcej”))

    Polubione przez 1 osoba

  6. Rozważania jakie prowadzisz są dla mnie potwierdzeniem przyjętej przed laty definicji szczęścia:
    Wśród przepisów na życie
    recepta do wzięcia.
    Szczęście – to …
    Brak nieszczęścia…
    Nie spinam się aby płynąć pod prąd, ale i nie pozwalam sobie na dryf. Ot żyję na miarę moich możliwości i raczej skromnych potrzeb

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Tatulu,
      brak nieszczęść i chorób to największe szczęście, nie wszyscy o tym wiedzą, dlatego ta przesadna gonitwa za dobrami niszczy niektórych ludzi. Na szczęście nie wszystkich.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubione przez 1 osoba

  7. Słowa Seneki wciąż aktualne do dzisiaj 🙂 Ja wręcz doświadczam ich w praktyce od czasu przeprowadzki – dni pędzą niemożebnie szybko, a ja w większości stoję w miejscu, chociaż też staram się robić jakieś małe, ale ważne dla mnie kroki do przodu…

    Podobnie jak Tatul powyższy, zależnie od okoliczności, albo daje się ponieść fali, albo stawiam opór na miarę własnych możliwości…

    Pozdrawiam gorąco!

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Jotko,
      no, popatrz, to nawet w miejskim raju kradną i ludzie chorują? A znasz miejsce na ziemi, gdzie tego nie ma, bo ja nie znam, a nie tylko choróbska nas atakują, ale i śmierć zapuka.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  8. Ten cytat „Puchatku…? – Tak, Prosiaczku? – Nic – rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę. – Chciałem się tylko upewnić, że jesteś…” Zawsze wywołuje u mnie stan refleksji, zatrzymania się na chwilkę by zastanowić sie nad moim życiem i zawsze dochodze do jednego wniosku. Najpiekniejsze chwile to te, które przeżywam w danym momencie.:-)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Barbaro Jadwigo,
      nie ma nic cenniejszego, niż drugi człowiek, który stoi obok. Same widoki, choćby najpiękniejsze, z biegiem dni, w końcu przestaną być atrakcyjne.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

    1. Matyldo,
      nikt pewnie tak dosłownie tego cytatu nie bierze. Ja to rozumiem tak, by zwolnić tempo, ale nie zaniechać swoich czynności. A radość każdy ma w sobie, tylko należy ją wydobyć z głębin.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  9. Lente, hygge… Pewno są jeszcze inne. Szukamy szczęścia, tworzymy jakieś systemy, wynajdujemy metody itp. Nie umiemy po prostu… żyć. I cieszyć się życiem. Zapomnieliśmy jak to jest. Musimy się tego… uczyć.
    Słyszałam różne wypowiedzi osób, które „znalazły wreszcie swoją drogę, odnalazły siebie, spełniają się w tym co teraz robią i są szczęśliwe.” I w pewnym momencie zorientowałam się, że ton głosu tych osób był dziwnie podobny, coś mi zazgrzytało. I doszłam do wniosku, że w niektórych przypadkach to było fałszywe. Może te osoby są o tym przekonane, ale to nie jest tak na 100%. Zmiana musi być prawdziwa, głęboka. Te osoby mówiły, że tak, ale to raczej przypominało… pomalowanie pięknym lakierem paznokcia z grzybicą. Z wierzchu ładnie, a pod spodem… Z ich głosu przebijała rozpaczliwa chęć, żeby to była prawda… Że już jest dobrze. Ale ten dziwny ton głosu temu przeczył. To wciąż były osoby poranione, ale starały się kurczowo trzymać tej iluzji szczęścia, którą sobie stworzyły. Żal mi takich osób.
    Ludzie pędzą, chcą mieć lepiej, więcej. Ale zatracają wszelkie wartości i samych siebie. I żadne lente czy hygge tu nie pomoże. Nie spowolnimy świata i zmian, możemy starać się im jakoś opierać, ale wokół nas to będzie trwało. Wiem, to nie jest optymistyczne, ale tak, niestety, jest.
    Być może uratowało by nas jedno: zaczęcie wszystkiego od początku… Ale to dotyczy ludzkości jako całości…:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Przeplatanko,
      zwróciłaś uwagę na przyczynę powstawania życiowych modeli, wynika z niego, że zwyczajnie słabo radzimy sobie z życiem. Świata nie spowolnimy, ale sami nie musimy brać udziału w wyścigu.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

    1. Doroto,
      warto się zatrzymać, by przemyśleć, a myślenie nic nie kosztuje. Nie musimy wszystkiemu podołać ani być perfekcyjne, żeby nam nie uciekły te najszczęśliwsze chwile.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  10. Łatwiej, tak sobie tylko utopijnie wyobrażam żyć spiesząc sie powoli i oczy ciesząc słońcem, błękitem, a uszy szumem fal. A tu za oknem szarobiała zimna i ponura rzeczywistość skrzeczy. Ech, byle do wiosny, bo mi za słońcem tęskno. Może wtedy wróci pogoda ducha.
    Taak, stanowczo meteopatka ze mnie, a meteopatom w klimacie umiarkowanego ponurego zimna ciężko na duszy. Czasami.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Leno,
      może w tym tkwi ten urok życia każdemu inny przypisany? Uroda życia sprawia niespodzianki. więc podczas wędrowania odrobina zwolnienia może być przydatna.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  11. Iwona Zmyslona

    Łacińska maksyma, którą przytaczasz jest jedną z moich ulubionych. Osobiście uważam, że nie tak bardzo ważne jest czy żyjemy szybko czy wolno, ważne aby mądrze. Ukłony.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Małgosiu,
      a podobno największą karą i najtragiczniejszą chwilą jest czas, kiedy nie można pracować.
      W czasie nadmiernej aktywności musi być ten samolubny przystanek.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  12. To ja – HEXE – prawdopodobnie znalazłam metodę na komentowanie blogów na WordPress. Zaraz się okaże czy po kliknięciu, mój komentarz będzie widoczny.
    (Nick konta to Google, to mój stary nick, ale nie zmieniałam, bo nie wiedziałam, że będę go używać :P)

    Lente – to ciekawa sprawa, cieszę się, że o tym napisałaś, bo od teraz mogę siebie określić i przyporządkować do konkretnej kategorii 😀 😛 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Scarlet Morgano,
      cieszę się, że znalazłaś opcję komentowania. Jesteś wielka, ja niewiele potrafię.
      Lente dostosuj do swoich potrzeb, nie ma co tak bezkrytycznie przyjmować wszystkiego, bo głowa nie wytrzyma.
      Pozdrawiam w zwolnionym tempie

      Polubienie

  13. Czytanie bajek i baśni po raz kolejny, w wieku dojrzałym, nieodmiennie prowadzi do konstatacji: „Psiakość, ale wszystko było na tacy, czemu nie rozumiałam tego od początku?!” Pozdrawiam, wcale nie w zwolnionym, tylko w swoim 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz