Holandia – druga ojczyzna Reni

Nie ma Reni, odeszła tak nagle i niespodziewanie, ale dzięki Niej poznałam prawdziwe życie w Holandii  poprzez wpisy nie tylko na Jej blogu (https://renatak484.blogspot.nl), ale i na Wyspie (https://madagaskar08.pl/).   Podręcznikowa Holandia, którą znałam, to tulipany, wiatraki i Rembrandt. Renia przybliżyła codzienne życie i uroki życia swej drugiej ojczyzny:
„Przedstawiam Wam moje miejsce do życia. Mieszkam w Roermond. Małe miasto w Nederlandach, w prowincji Limburg. Mam wszędzie blisko – do Niemiec po tańsze produkty żywnościowe i alkohol, do Belgii po tańszy tytoń. Lubię tę prowincję.
Jest tu zielono (największy park narodowy De Meinweg w Holandii), dość wietrzyście, ale nie tak jak np. we Fryzland, bywa mokro, ale bez przesady, bo jednak Limburg jest położony nad poziomem morza i plus minus nie jest aż tak zagrożony wodą jak inne prowincje Holandii. Lubię to moje miasteczko, bo jest urokliwe, ma ładną starówkę, wielkich zakładów pracy nie widać bo są na obrzeżach prawie w lesie…”Renia pisała o codziennym życiu w Holandii trwającym właściwie bez problemów (a jeśli były to z polskim ZUSem), o uśmiechniętych ludziach, przyjaznej atmosferze i idealnej harmonii z przyrodą. Smuciło ją, że Polacy w Holandii nie chcą się włączać, integrować z życiem Holendrów: „Żadnej aktywności na rzecz tutejszej społeczności, żadnej aktywności takiej społecznej. Mało tego – ja jestem jedną z trzech Polek biorącą udział w jakichkolwiek imprezach.”
Rena na blogu „W jesieni życia” pisała o swoim pobycie w szpitalu tak:
„Wszędzie jestem traktowana jak vip jakiś. Dysponuję pojedynczym pokojem. Osobistą łazienką, szafą, ze starannie wypisanym moim nazwiskiem. Każdy pielęgniarz/rka/, lekarz i personel podlatuje z rączką ,przedstawia się i jak może tak duka dzień dobry vrauw.  Klo z niepokojem w oczach czy czegoś nie przekręcił.
Ja jestem dobra dziewczynka  – pozwalam im mówić do mnie po imieniu, bo jednak Renata jest dla nich znacznie łatwiejsze do wypowiedzenia….Rozczula mnie wręcz troska o moje bóle, terapia paracetamolem, którym mogą paść człowieka na okrągło (…) Jeżeli jakaś terapia się nie sprawdza , stosują inną. Szukają tak długo aż wyleczą.

Leżę sobie w pojedynce, czyściutkiej, przyjemnej dla oka, za oknem mam widok na kościół, dostęp do internetu, do telewizji, przynoszą mi jedzonko, bo siły mam odbudowywać (wyraźnie mam coś z głową –  smakuje mi szpitalne jedzenie ). Jestem szczęściarą.”

Reniu, w kwietniu byłam w szpitalu, intymnych parawaników nie widziałam, na intensywnym oddziale były cztery pacjentki, słychać było powszechne narzekania na brak personelu medycznego, o jedzeniu nie wspomnę i zapewniam, że nie czułam się jak vip, kiedy trzeba było korzystać z mycia w miednicy na sali w obecności trzech pacjentek. No tak, ale ja mieszkam w kraju nad Wisłą.

Na zakończenie przytoczę humoreskę, którą Renia zamieściła w swoim poście:

„W galerii sztuk wszelakich dystyngowana  starsza pani zwiedza galerię w towarzystwie swojej córki. Staje przed obrazem i głośno krytykuje –
– Mój Boże, jaki bohomaz, zupełny brak proporcji, kolorystyka tych ubrań na portrecie tragiczna,  to nie  ma nic wspólnego ze sztuką….
– Mamo – szepce córka to ucha – to jest lustro !”

Siostra Reni (http://witrazezcukru.blogspot.com) namalowała portret i poświęciła Jej wiersz:

Piękna moja
Przytulam Cię całym sercem
Do kwiatów w naszym ogrodzie
I wiesz przecież
Jesteś na stałe w moim pokoju nad światem.”

Wprawdzie  przegrała walkę o oddychanie, ale w naszej pamięci zostanie jako pełna wigoru, radosna, kochająca życie, odważna, pomysłowa i refleksyjna – nasza Rena.

 

39 uwag do wpisu “Holandia – druga ojczyzna Reni

    1. Ultra

      Maradag,
      Twoja Siostra będzie żyła nie tylko w Twojej, ale i w naszej pamięci. Swoimi wpisami, komentarzami, które zawsze były emocyjne, choć nad wyraz rozważne, wzbudzała podziw i zaskarbiła wdzięczność czytelników. Codzienność życia w Holandii poznałam dzięki Renie, bo tak Ją nazywałam w komentarzach u siebie.
      Maradag, pragnę zdjąć smutek z Twych artystycznie uzdolnionych ramion, Big Zus jest z nami i uśmiecha się pełna życia. Tylko patrzeć, jak wsiądzie na rower, a my do niej dołączymy. Trzymaj się Dziewczyno dzielnie, nie mamy wpływu na bieg losu.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

    2. Witaj, Maradag.

      Nie odwiedzamy się, ale mijamy często, komentując na różnych blogach, przyjmij więc ode mnie wyrazy współczucia z powodu tragicznej Straty, która Cię dotknęła.

      Trudno w takiej chwili o słowa pocieszenia, więc może napiszę tylko, że pewnie nieprędko, ale – będzie lżej.
      A piszę, że będzie, bo – coś o tym wiem…

      Pozdrawiam:)

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Tetryku,
      po pierwszym pobycie w szpitalu pisała, że zaraz wsiada na rower. Tyle energii i woli życia było w Reni, ale przyszła chwila, kiedy szansę Jej odebrano i nić życia została przecięta. Tak w genach zapisano. I to każdemu.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Piotrze,
      to była kobieta o szerszych horyzontach, dlatego bolała Ją głupota małych ludzi. Śledziła, co dzieje się w kraju i komentowała we właściwy sobie sposób. Będzie nam Jej brakować.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

  1. Rzeczywiście, z opowieści Renaty można było czerpać wiedzę o zwyczajnym życiu w Holandii. Można też było podziwiać kobiecą dzielność w pokonywaniu trudności. Ponadto była to osoba obdarzona darem zjednywania do siebie ludzi. Była jedną wielką sympatią, humorem i pozytywnym nastawieniem do świata. Jak nie polubić takiej Reni?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Bet,
      mnie także urzekł Jej humor oraz umiejętność śmiania się z siebie i własnych słabości. Szczególnie ważny był te odwyk. Od papierosów, co wcale nie było łatwe, gdy paliło się lata całe.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Leno,
      walczyła z chorobą, z laptopem, z kłopotami, ale pogoda ducha Jej nie opuszczała. Przytoczę fragment blogu: „Byłam dzisiaj na polowaniu. Koniecznie tego perkoza chcę upolować obiektywem, który siedzi nad rzeką i udaje badylka.” Ale perkoz był szybszy, zwyczajnie odfrunął i z polowania nici.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Dreptaku,
      podczytywałam też Jej wpisy na Madagaskarze, pisała o Holandii, a ja o Holandii to tyle wiedziałam, że ma depresję i trzeba z nią się uporać.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Wojtku,
      emigracja jest dla chleba i lepszych warunków. Najlepiej, gdy wyjeżdża młody człowiek, jeśli jeszcze nie ma rodziny. Smutne są wyjazdy, gdy część rodziny zostaje, a wyjeżdża jedno z rodziców. Wtedy wolałabym biedniej, ale razem.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Watro,
      poczytaj Reny:
      „Szydełkowanie nie jest nawet w połowie tak fascynujące jak dobry seks np., a tu nie dość, że wiek nie za bardzo, partnera ni ma, to jeszcze forma do kitu. No i jak tu żyć panie premierze, no jak?”
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

  2. Pięknie przedstawiłaś Renie, Ultro. Też u Niej bywałam, czasem Ona u mnie. Tak bardzo mnie zaskoczyła wiadomość o Jej odejściu. Wydawało się, że oddech już wrócił a płuca podjęły pracę. Niestety, na krótko. Dziękuję Ultro za to wspomnienie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Iwonko,
      Renia napisała: „Za dwadzieścia albo trzydzieści może nawet za pięćdziesiąt lat będziemy inaczej na siebie patrzeć. Będziemy patrzeć na to , kto przed nami stoi i co sobą prezentuje, a nie na kolor skóry czy budowę oczu ( całkiem możliwe, że wszyscy już wtedy będziemy mieć skośne::)) Za tę parę lat będzie inaczej…”
      Te współczesne spory pewnie nie będą nikogo interesowały.
      Renia przegrała walkę o oddech, ale Jej przemyślenia zostaną.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Sagulo,
      zauważ, że w sieci również ludzie dobierają się według podobnych zainteresowań.
      Żal odchodzących, zawsze za wcześnie, choć mogliby zostać z nami dłużej.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Agnieszko,
      Renia pisała: „Tolerancji dla innych trzeba się nauczyć. Wiem po sobie. Ażeby nauczyć się tolerancji ,trzeba coś wiedzieć , czegoś się nauczyć , coś przeczytać i może troszkę więcej widzieć niż czubek własnego nosa… I rozmawiać z tymi innymi ,wysłuchać i zrozumieć.”
      Renia taka była.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

  3. Iwona Zmyslona

    Choć także próbowałam złożyć hołd Renacie, to jednak nie potrafiłam opisać Jej życia tak pięknie jak zrobiłaś to Ty czy Bet w koszyk -bet.blogspot.com. Dopiero oglądając piękny portret narysowany i podpisany przez Jej siostrę, przekonałam się jak mała była między nami różnica wieku. Wtedy jasnym stało się dla mnie dlaczego poglądy wydawały mi się takie zbieżne, choć nigdy nie dorównam Jej poczuciem humoru, dystansem do siebie. No i nigdy nie nauczę się holenderskiego. Do końca swoich dni będę wspominała tę niezwykłą kobietę.

    Polubienie

  4. gimi

    I ja wchodzę jeszcze na bloga Reni, popatrzę, posmutam i idę…
    Ech jaka szkoda, ze z tamtego świata nie powalają do nas pisać.
    Jak ładnie to napisałaś.
    Gimi

    Polubienie

      1. stopociechblog

        Ona już na zielonych łąkach. Była wyjątkowa skoro chylimy czoła. Niech jej dobrze będzie gdziekolwiek jest!

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do stopociechblog Anuluj pisanie odpowiedzi