Dziwactwa, chimery, ekscentryczność naukowców

Szczęśliwi nie siedzą w domu, tylko piją tequilę z przyjaciółmi. Upał zżera mózg, więc nigdzie nie wyjdę, poza tym po azteckim trunku z agawy zaraz zaczynam mówić po hiszpańsku, zatem pub również odpada. Wygodnie rozsiadłam się niczym ten skrzypek na dachu, wzięłam gazetę, a tam  przepis na dżem z pomidorów. Silne odczucie deja vu spowodowało, iż pomyślałam, skoro już taka sytuacja wydarzyła się niegdyś, powtarzać ani myślę.

Pozostał komputer rzadko otwierany, więc  postanowiłam zajrzeć w uczony świat, bo górne półki zawsze mnie pociągały. Znalazłam w sieci mnóstwo  przykładów fantazji, kaprysów i fanaberii naukowców. Wielcy jednak mają swoje upodobania, słabości, fobie, dziwactwa. Legendy krążą, w końcu podobno każdy ma kota, ideałów nie ma, bo złota proporcja trójkąta tylko w przyrodzie. Zatem przyjrzyjmy się uczonym, czas na uśmiech. I tak Kartezjusz był podobno leniem, bo uwielbiał wylegiwać się w łóżku, Shockley (współtwórca tranzystora) zajmował się  tresowaniem mrówek, zaś Einstein podkradał innym tytoń do fajki.

Do Edisona można było przyjść, ale furtkę otworzyć już nie było łatwo. Kiedy zwracano mu uwagę, Edison z zadowoleniem odpowiadał: „Furtka chodzi co prawda ciężko, ale dzięki temu napompowałeś mi do zbiornika 20 litrów wody”.

André Marie Ampére kiedyś znalazł na drodze ciekawy, mały kamyk,  z zainteresowaniem przyglądał się jego fakturze, w końcu przypomniał sobie, że spieszy się na wykład. Wyciągnął zegarek i zobaczył, że nie zostało mu wiele czasu. Postanowił wyrzucić kamyk, schować zegarek i ruszyć do swoich studentów. A co zrobił? Ostrożnie włożył kamyk do kieszeni, a zegarek wyrzucił przez barierkę wprost do Sekwany.

Hugo Steinhaus był purystą i tępił językowe błędy. Listy zaadresowane najpierw nazwiskiem, a potem dopiero imieniem Hugo zwracał bez otwierania, a studenta, który przedstawiał się jako Kowalski Jan, wyrzucał z egzaminu, mówiąc: – Pan się tak nie nazywa! Pan jest Janem Kowalskim. Współcześnie niewielu zdałoby u tego profesora egzamin.

Spytano kiedyś Kartezjusza: – Co jest więcej warte: wiedza czy majątek?
– Wiedza, bowiem uczeni znają dobrze wartość pieniędzy, ale bogacze nie znają wartości wiedzy – odparł Kartezjusz.

Stanisław Mazur, matematyk, za rozwiązanie jednego z problemów z analizy funkcjonalnej, obiecał w nagrodę żywą gęś. Po 36 latach problem ten rozwiązał  dwudziestoośmioletni szwedzki matematyk Per Enflö. Podczas jego pobytu w Warszawie Mazur wręczył mu żywą gęś w wiklinowym koszyku.

Eugene Paul Wigner, węgierski fizyk był niezwykle skromny, gdy mówił: – Miałem wątpliwość, czy zasłużyłem na Nagrodę Nobla. Przyszło mi wtedy na myśl stare niemieckie przysłowie: głupi mają szczęście.

Matematyk John von Neumann, był słabym kierowcą i często miał wypadki, na szczęście niegroźne. W Princeton ochrzczono żartobliwie jego nazwiskiem jedno ze skrzyżowań, ponieważ miał tam kilka stłuczek. Tak opowiadał o spotkaniu z drzewem:
– Jechałem wzdłuż drogi i drzewa z prawej strony mijały mnie w równym szeregu z szybkością 60 mil na godzinę. Nagle jedno z nich wystąpiło z szeregu i stanęło mi na drodze.

Stanisław (Stan) Marcin Ulam, polski i amerykański uczony chodził ciągle zamyślony. Mała córeczka Ulama odpowiadając na pytanie koleżanki, dlaczego jej ojciec nie gra z nią w piłkę, powiedziała: – Mój tato tylko myśli, myśli, myśli! Nic tylko myśli.

Herman Auerbach kupił sobie kiedyś nowy, elegancki kapelusz i wkrótce ktoś mu go w kawiarni „Szkockiej” podmienił, zostawiając w szatni gorszy. Auerbach zaczął nosić ten gorszy kapelusz. Któregoś razu zapytany, czemu nie wyczyści swojego nakrycia głowy, odrzekł: – Nie będę złodziejowi czyścił kapelusza.

Stanisław Saks,  matematyk ze Lwowa zatrzymał się przed wystawą  z napisem „pasztet zajęczy” i zapytał Bronisława Knastera: – Jak myślisz, czy to rzeczywiście zajęczy pasztet? Na to Knaster: – Kto go zje, zaraz pozna. Jeśli nie zajęczy, to zajęczy, a jeśli zajęczy, to nie zajęczy.

Stefan Banach doktorem został w sposób dość niezwykły. Choć był autorem wielu odkryć, na uwagę, że powinien wkrótce przedstawić pracę doktorską, odpowiadał, że ma jeszcze czas. Jego koledzy wymyślili sposób. Ktoś spisał najnowsze rezultaty jego pracy, co zostało uznane za znakomitą pracę doktorską, ale przepisy wymagały również egzaminu. Banach był entuzjastą dyskusji naukowych, więc  zaproponowano, by wpadł do dziekanatu i rozwiązał problemy matematyczne.
Banach udał się do wskazanego pokoju, odpowiedział na wszystkie pytania, nieświadom tego, że właśnie zdał egzamin i został doktorem.

John von Neumann zaproponował w imieniu prof. Wienera pracę S. Banachowi.   – Ile dolarów proponuje profesor Wiener? – zapytał matematyk.
– Oto czek,  na nim napisana jedynka. Proszę dopisać tyle zer, ile pan uzna za stosowne.
Banach uśmiechnął się ironicznie i spojrzał na amerykańskiego kolegę:
– To za mała suma, aby opuścić Polskę… za mała.
I to był ten moment, gdy wygadany von Neumann nie mógł z siebie wydusić słowa. Zapewne wielu razem z nim zaniemówiło.

Mendelejew w wolnych chwilach oprawiał książki, robił torby i walizki ze skóry.  Sam kupował na targu tekturę, skóry, kleje, nożyki. Gdy kupował na rynku potrzebne mu surowce, ktoś zapytał sprzedawcę: – Kim jest ten dziwny długowłosy i brodaty mężczyzna, który z taka pieczołowitością wybiera surowce?
– Jak to, przecież wszyscy go znają – odpowiedział sprzedawca – To znany nasz  kaletnik, Mendelejew!

Karl Gauss rozwiązywał zadanie, gdy wbiegł służący, mówiąc: „Panie Gauss, pańska żona umiera i chce pana zobaczyć”. Uczony machinalnie odpowiedział: „Proszę powiedzieć, żeby trochę poczekała, aż skończę dowód twierdzenia”.

Isaac  Newton był roztargniony. Pewnego razu wracał konno do domu,  ale żal mu się zrobiło, więc zsiadł z konia i wszedł pieszo na strome wzniesienie.
Zatopiony w rozmyślaniach nie zauważył, że koń wysunął z uzdy łeb i pobiegł na pobliską łąkę. Nie zauważył, że wrócił z samą uzdą.

Angielskiego fizyka Rayleigha szczególną sympatią darzyła królowa Wiktoria. Gdy palił fajkę, zażartowała, że nawet tak wybitny uczony nie potrafi zważyć aromatycznego dymu, Rayleigh się z tym nie zgodził. Zrobiono zakład. Rayleigh zważył dokładnie porcję tytoniu, nabił nią fajkę, a po skończeniu palenia dokładnie zważył popiół.
– Różnica to właśnie ciężar dymu – rzekł triumfalnie do królowej.
Ta wręczyła wygraną i dodała: – Dotychczas widziałam tylko, jak ludzie puszczają z dymem pieniądze, teraz zobaczyłam, że można na dymie zarobić.

Andre Marie Ampere, kiedy udawał się na spacer, wieszał na drzwiach wejściowych swego domu kartkę z napisem: „Nie ma mnie w domu”, ale kiedy wracał ze spaceru zatopiony w myślach, zauważył tę kartkę, przeczytał, ze zdziwieniem pokiwał głową, obrócił się na pięcie i odszedł, bo skoro nie ma nikogo w domu, to co miał robić.

A. Einstein nie potrafił bez pomocy drugiej osoby wypełnić deklaracji podatkowej. Mówił, że to jest zbyt skomplikowane dla matematyka. Do wypełnienia deklaracji  trzeba być zapewne filozofem.

Yoshihiko Takano wraz z przyjaciółmi w Japonii w trakcie eksperymentu stworzenia nadprzewodnika włożyli materiał do gorącej wody i moczyli go przez kilka godzin. Aby umilić sobie czas oczekiwania, naukowcy zorganizowali w laboratorium małe przyjęcie, podczas którego wpadli na pomysł zanurzenia przewodników w mieszance wody i etanolu. Kąpali go w: sake, whisky, winie, shochu /rodzaj japońskiej wódki/ i piwie. Okazało się, że materiały wymoczone w winie sprawdzają się o 62 % wiele lepiej niż te, które testowali wcześniej.  Czerwone najlepsze.

Jeśli pragniesz z kimś porozmawiać, powiedz, że jesteś prawnikiem lub lekarzem. Gdy pragniesz ciszy, mów, że jesteś matematykiem lub fizykiem. Będziesz miał swój święty spokój i ciszę, jak makiem zasiał.

58 uwag do wpisu “Dziwactwa, chimery, ekscentryczność naukowców

  1. Ulubiona nasza Ultro jak to powiadają, niezależnie jak podzielisz i tak wszyscy będą niezadowoleni, a przynajmniej ja tak powiadam. Chyba Szanownej Ultrze chodziło o złoty podział odcinka a nie trójkąta? Albo ja już się tak zestarzałem, że pewne rzeczy mi umknęły. Nie wykluczam, oczywiście. Zaś co do reszty. Mądrzy ludzie, do których trudno byłoby mnie zaliczyć, napisali już chyba wszystko i na każdą okoliczność. Odpowiedzią na pytanie dlaczego w takiej sytuacji nadal jest tak jak jest wydaje się arabski cytat: daj głupiemu do wyboru tysiąc rozumów a on i tak wybierze swój własny.
    Buziaki od nas dla Was 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Maltański Sokole,
      odpisuję, aby Ci umilić weekend książką F. Corbolana pt. „Złota proporcja. Matematyczny język piękna”, bowiem zmysły radują się na widok rzeczy o właściwych proporcjach, co już niegdyś zauważył św. Tomasz. W tejże książce poczytamy o złotych proporcjach trójkąta, które również widać w przyrodzie, m.in. w niektórych listkach i niektórych płatkach kwiatów, co oznacza, że najbardziej fascynujący świat zawarty jest w naukach ścisłych i boskich liczbach, a mówię to na jednym wydechu, kiedy czytam, że w matematyce jest „źródło nieprzebranego zdumienia i oczarowania”, a u mnie dalej lęk, że zadania nie rozwiążę i zostanę na drugi rok w tej samej klasie.
      Ukłony zasyłam

      Polubienie

      1. Ultra

        Małgosiu,
        najlepszym przykładem złotej spirali Fibonacciego jest muszla, ananas, szyszka, bo zauważ, iż spiralnie nałożone na siebie liście, czy płatki wzajemnie się osłaniają przed deszczem lub maksymalnie wykorzystują energię słoneczną. Złote proporcje są w piramidach, w rzeźbie Wenus z Milo, a współcześnie w logu Apple i w naszym DNA. I pomyśleć, że złota liczba fi i ciągi odkryto już w XII wieku.
        Załączam ukłony

        Polubienie

    1. Ultra

      Dziubasowa,
      gdyby ludzie zakręcali się w ten sposób, życie byłoby znośniejsze, jak mawiała noblistka. Czasem matka stanie na drodze:
      Zdobywca Nobla, fizyk Richard Feynman został okrzyknięty najmądrzejszym człowiekiem na świecie. Jego matka przeczytawszy o tym w prasie powiedziała:
      Jeśli on jest najmądrzejszy na świecie, to niech Bóg ma nas w swojej opiece.
      Zasyłam ukłony

      Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Dziubasowa,

        Roztargniony i nieobecny Norbert Wiener, twórca cybernetyki błądził po mieście nie mogąc trafić do własnego domu. Kiedy spostrzegł dziewczynkę, zapytał ją, czy może wie, gdzie znajduje się dom rodziny Wienerów, usłyszał:
        To ten dom, tatusiu.
        Pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Aksinio,
      nie znam dalszych losów gęsi, ale skończyła jako pieczeń, to pewne. Oby z jabłkami.
      William Thompson, czyli Lord Kelvin pokazywał działanie wahadła balistycznego i miał strzelbę, z której strzelał do wahadła. Zdarzyło się jednak, że chybił i kula przeszła przez ścianę do sąsiedniej sali wykładowej, gdzie utkwiła w tablicy. Przerażony Kelvin pobiegł zobaczyć, co się stało. Na szczęście wykładający tam profesor nie poniósł obrażeń, ale wbiegającego Kelvina studenci powitali okrzykiem:
      Nie trafił go pan, proszę spróbować jeszcze raz.
      Zasyłam ukłony

      Polubienie

    1. Ultra

      Leno,
      panie znacznie częściej stąpają po ziemi, a nie po obłokach, co jest źle odbierane.
      Lekarze Einsteinowi zabronili palić. Żona pilnowała, ale mąż zawsze odpowiadał, że pali tylko jedną fajkę.- Wykluczone. Co najmniej czwarta – nie daje za wygraną żona. „Ależ moja droga. Przecież mi nie wmówisz, że jesteś w matematyce mocniejsza ode mnie.”
      Zasyłam ukłony

      Polubienie

    1. Ultra

      Tetryku,
      Jeszcze nie gotowałam zegarka, ale portmonetkę w lodówce trzymałam. I do dziś się dziwię, dlaczego i po co.
      Isaac Newton w wolnych chwilach był gorliwym biblistą, studiował Stary i Nowy Testament. Udało mu się ustalić rzekomą datę apokalipsy – ta miałaby nastąpić w 2060 roku. Co niektórzy dożyją i sprawdzą, czy dobrze obliczył.
      Zasyłam ukłony.

      Polubienie

  2. Jeden z moich profesorów pasjonował się radiestezją do tego stopnia, że jego studenci przed przystąpieniem do egzaminu byli badani wahadełkiem. Wychylenie wahadełka w nieodpowiednia stronę skutkowało propozycją przełożenia egzaminu „na jutro”. Gołębie serce miał ten zacny naukowiec:))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Bet,
      jeden z moich lubił kolor niebieski, więc błękit na egzaminach był obowiązkowy.
      Na przyjęciu pani domu chcąc pochwalić się wiedzą Einsteinowi z astronomii, wskazała na obiekt na niebie mówiąc:
      „To jest Wenus, poznaję ją, bo zawsze lśni jak piękna kobieta.”
      „Przykro mi, ale planeta, którą pani pokazuje, to Jowisz.”
      „Ach, panie profesorze, pan jest naprawdę niezwykły, z tak olbrzymiej odległości potrafi pan rozpoznać płeć planety!”
      Zasyłam ukłony

      Polubienie

  3. Uśmiałam się przy ostatnim akapicie, bo w kręgu moich znajomych i prawnicy i informatycy teoretyczni i tyle różnych specjalności, że strach sie odezwać, ale zawsze jest wesoło:-)
    Wczoraj chłodziliśmy się na rocznicy ślubu mojego brata w restauracji z klimatyzacją, a te smaki…można zapomnieć o upałach.
    Ciekawostki przednie wyszukałaś!
    I kto tu jest bardziej pracowity?
    Pozdrawiam ukontentowana wielce:-)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Jotko,
      Charles Darwin został zaproszony na obiad. Przy stole jego sąsiadką była piękna młoda dama.
      „Panie Darwin – zwróciła się do niego dama – Twierdzi pan, że człowiek pochodzi od małpy. Czy mnie również to dotyczy?”
      „Oczywiście. – odpowiedział uczony – Lecz pani nie pochodzi od zwykłej małpy, ale od czarującej.”
      Jest różnica? I to jaka subtelna. Młoda powinna być zadowolona.
      Ukłony dla Ciebie

      Polubienie

    1. Ultra

      Małgosiu,
      gdzieś wyczytałam, że już co trzeci człowiek ma problem z sobą, bo te lęki, fobie, depresje, uzależnienia mają swoje podłoże w psyche. W dodatku nasz styl życia sprzyja chorobom.
      Nad drzwiami swojego domu Niels Bohr powiesił podkowę, która podobno przynosi szczęście, dobrobyt i chroni przed złem. Jeden z gości zapytał zdziwiony:
      „Czyżby pan, taki wielki uczony, wierzył, że podkowa przynosi szczęście?”
      „Nie” – odpowiedział Bohr – „Ale powiedziano mi, że podkowa przynosi szczęście także tym, którzy w to nie wierzą.”
      Można szczęściu pomagać, nawet w przypadku braku wiary.
      Dygam pięknie

      Polubienie

  4. Podoba mi się ten proces doktorski Stanisława Banacha.
    Ktoś musiał przetrzeć szlak . Teraz to się upowszechnia. Prac doktorskich pojawiło się co niemiara ale dowodów naukowej pracy brak.
    Doktorzy których mam na myśli…
    Awansowali dawno już

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Tatulu,
      jeden z uczonych stwierdził, że wstyd mu powiedzieć, że jest profesorem, tak niektórzy z ław około poselskich sprofanowali tytuły. Zresztą ostatnio czytałam o haniebnych wypowiedziach „uczonych” dot. rewelacji dot. wit C, antyszczepień, czy bzdur na temat zasadności stosowania homeopatii. To już lepiej niech wierzą w UFO, przynajmniej nikomu krzywda się nie stanie.
      Charles Townes otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki za skonstruowanie lasera rubinowego, ofiarował żonie na pamiątkę kosztowny rubin.
      Gdy potem laureatem nagrody został Nicolaas Bloembergen za laser trójpoziomowy, jego żona upomniała się o odpowiedni klejnot, powołując się na przykład Townesa. „Moja droga, jeśli tak bardzo chcesz, to jestem skłonny pójść w ślady Townesa. Muszę cię jednak ostrzec, że mój laser pracuje na cyjanku.” – odparł Bloembergen.
      Zasyłam ukłony

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Grażynko,
      wielcy przypominają dzieci:
      André Marie Ampere był u znajomych, ale rozpętała się ulewa. Gospodarze zaproponowali nocleg, bo wiedzieli, że ma daleko do domu. Ampére zgodził się, ale gdzieś zniknął. Po czasie zobaczyli przemoczonego do suchej nitki Ampére’a.
      „Gdzie Pan był?” – zapytali. „Jak to gdzie, byłem w domu po piżamę i szczoteczkę”.
      Ukłony zasyłam

      Polubione przez 1 osoba

  5. Mieszczka.com

    Dzień dobry. Także lubię wyszukiwać ciekawostki dotyczące sławnych osób. Jakiś czas temu trafiłam na książkę autorstwa Ewy Lando „Wszyscy się czegoś bali”. Dowiedziałam się o jednym z moich ulubionych aktorów, Zbigniewie Cybulskim iż uważał, że ma zbyt krótkie nogi; będąc na plaży zakopywał je w piasku. Pozdrawiam 😀

    PS Bardzo interesujący blog, gratuluję pomysłowości w wyborze tematów. 😀

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Mieszczko,
      masz oryginalny nick.
      O ludziach sławnych warto wiedzieć więcej. „J. Dalton w sklepie z materiałami wybrał czerwone sukno. Na pytanie sprzedawcy „ile uciąć” odparł: tyle, ile trzeba na garnitur. Ależ proszę pana – zdziwił się kupiec – to sukno bierze się tylko na kurtki dla myśliwych”
      Zasyłam moc ukłonów.

      Polubienie

      1. Mieszczka.com

        Dziękuję. 😀 Nick ma związek z moim miejscem zamieszkania i trochę z mentalnością, ale daleko mi do pani Dulskiej. 😉

        A propos historyjki z materiałem, mam skłonność do używania rzeczy niezgodnie z ich przeznaczeniem, np. ostatnio kupiłam materiał „sukienkowy” na zasłonki, ku ogromnemu zdziwieniu pani sprzedawczyni. Pozdrawiam 😀

        Polubienie

    1. Ultra

      Wojtku,

      Oto fragment świadectwa szkolnego Berzeliusa, jednego z najsławniejszych chemików: „Z urodzenia chłopiec ma podstawy dobre, ale jego obyczaje są złe. Jego przyszłość jest wątpliwa…”
      Berzelius pokazywał ten dokument studentom i dodawał: Każdy śledź jest rybą, ale nie każda ryba jest śledziem. Bywają wałkonie, z których wyrastają uczeni, ale nie każdy wałkoń musi stać się wybitną postacią.
      Ukłony dla ekscentryka

      Polubienie

      1. Ultra

        Wojtku,
        niebanalność to cecha wielkości. Nieprzeciętny ma niestereotypowe podejście do problemów tego świata.
        Ukłony

        Polubienie

  6. Znakomity zbiór anegdot. 🙂

    Chyba każdy uczony ma jakieś swoje momenty słabości czy dziwactwa, jednak nawet z nimi ich dokonania są często zadziwiające (zaskakują mnie zwłaszcza odkrycia w naukach tzw. ścisłych).

    Zgadzam się w całości z tym twierdzeniem. Dlatego pewnie tak miło patrzy się na zmagania lekkoatletyczne. 🙂

    Bo ja wiem, która z opcji jest właściwa. Nie mniej w taki upał wystarczy moment nieuwagi, robotnikowi zakręci się w głowie i tragedia gotowa. Dziwię się nieco administracji, powinni przysłać kogoś do nadzoru, wtedy skończyłoby się to zadziwiające balansowanie na krawędzi.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Piotrze.
      „Alessandro Volta był wielkim miłośnikiem kawy, którą pił zawsze bez cukru i śmietanki. Kiedy go zapytano, dlaczego pije kawę w ten sposób, odpowiedział:
      – Jeżeli w filiżance nie ma mleka ani cukru, to znaczy, że jest w niej więcej kawy”.
      Upały u niemyślących są groźne.
      Ukłony

      Polubienie

    1. Ultra

      Oko,
      ale jakie to były słabości, na miarę ich wielkości.
      Conrad Roentgen otrzymał kiedyś list, w którym pewien pan prosił go o przysłanie kilku promieni i instrukcji ich użycia, ponieważ nie ma czasu, by przyjechać do uczonego osobiście. Roentgen odpowiedział: ” W tej chwili nie mam, niestety, promieni. Pragnę przy tym zauważyć, że ich wysyłka to nadzwyczaj skomplikowana sprawa. Już łatwiej będzie panu przysłać mi swoją klatkę piersiową”.
      Zasyłam ukłony

      Polubienie

  7. Watra

    Mój ulubiony malarz Albrecht Durer nim przystąpił do tworzenia nowego zadania ,
    nerwowo szkicował samego siebie.
    Twój wpis zachęcił mnie do analizy swojego działania. Muszę stwierdzić , ze pewnego rodz. dziwactwa czy natręctwa prawdopodobnie drzemią w mniejszym lub większym stopniu w każdym z nas.Zdarza mi się i to coraz częściej, sprawdzanie , czy drzwi są zamknięte, nawet w nocy a przecież nie należę do osób, które się boją. Ale czy to można nazwać dziwactwem?????

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Watro.
      dziwactwa wypada mieć, przecież nikomu krzywdy nie czynią.
      Podczas jednego z wykładów Wiberg stwierdził: „Ciało ludzkie zawiera aż 60% wody. Jest godne podziwu, co ludzie potrafią z tego wyczarować”.
      Specjalne ukłony dla Ciebie.

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Piotrze,
      Huxley twierdził, że z historią należy obchodzić się jak z pasztetem, czyli nie patrzeć, co kto dodał, jak przypiekał i co w końcu wyszło. Wstyd i tyle, ale przecież u nas nikt za nic nie odpowiada.
      Zasyłam ukłony

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Watro,
      R. Graves napisał, że „Prawdziwy historyk stoi zawsze ponad zamieszkami politycznymi swojej epoki.” Kiedyś uczono, że historia jest nauczycielką życia, ale po salonowych i mainstreamowych wypowiedziach nie jestem pewna, czego nas nauczy.
      Ukłony

      Polubienie

    1. Ultra

      Kobieto po 30,
      Każdy ma swój świat, więc i wielcy mają go również, a że głowy mają dla wyższych celów, zatem przyziemność ich nie dotyczy.
      Ukłony dla Ciebie

      Polubienie

  8. Przeczytałam z prawdziwą ciekawością. Chyba w każdym z nas jest odrobina szaleńca…nawet w naukowcach.
    A co do ostatniego akapitu, to się zgadzam. Nigdy nie chwalę się, jakie studia pokończyłam, bo od razu ludzie mają problemy i nie dają mi spokoju;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    Polubione przez 1 osoba

  9. Ależ zestawienie! Tak interesujące, że ucieszył mnie ciąg dalszy w komentarzach. Wzruszyła mnie postawa matematyka S.Banacha, część ciekawostek wzbudziła niedowierzanie, że można być aż tak zakręconym:), wiele rozśmieszyło – zaś całość skłania do postawienia pytania: a czy Ty masz jakiegoś „kota”, Ultro?:)

    Polubienie

    1. Ultra

      Droga N,
      czasem mam wrażenie, że składam się z samych kotów: w młodości chodziłam na wszystkie darmowe kursy, jak np. szycia, lepienia garnków, robienia biżuterii, szydełkowania, gwintowania śrub, bowiem chciałam wszystko umieć. Z tego niewiele wyszło, bowiem uszyję pas długi, że Japonii sięgnie, ale cóż z tego, gdy przyjdzie uszyć sukienkę, wysiadam.
      Przez dwa lata chodziłam na wykłady z fizyki na UJ jako wolny słuchacz, ponieważ chciałam zrozumieć tę naukę i co to jest prąd, oczywiście dalej w ząbek nic, ale starałam się bardzo. Potem był czas na gotowanie, robienie sushi, koncerty, spotkania autorskie z poetami, pisarzami, filozofami i pokazywanie wnukom, jak piękny jest świat.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

      1. Gratuluję sobie, że zadałam pytanie. Czytanie powyższej odpowiedzi to duża przyjemność. Ultro, jesteś wspaniała – taka ciekawa życia, czerpiąca z niego. Jestem pod wrażeniem, choć nie jakoś bardzo zdziwiona. Twoja aktywność w sieci od początku sygnalizowała, iż wypracowałaś sobie albo po prostu szczęśliwie dane Ci jest mieć nad podziw witalne, chłonne doznań szare komórki. Babcia jak Ty to super przykład dla najmłodszego pokolenia. Ukłony!

        Polubienie

      2. Ultra

        Droga N,
        nie mam godnych słów na podziękowanie. Tyle ciepłych słów wzniosło mnie aż pod sufit nieba. Przetworzyłam właśnie 50 kg pomidorów na zupy, sosy, ketchupy i do picia, a jutro węgierki na powidła. Gdybyś wiedziała, jak mnie to cieszy i jaka dumna jestem z siebie.
        Buziaki

        Polubienie

      3. Niesamowite, że można tak się narobić i nadal odczuwać radość, której nie zdominowało oczywiste zmęczenie. Brawo Ty:)

        Oj, narobiłaś mi smaka, a w Japonii akurat nie pora na jedzenie;) Dobranoc, przemiła Ultro.

        Polubienie

      4. Ultra

        Droga N,
        największą radość sprawia mi, gdy komuś coś własnej roboty podaruję. Ostatnio robię zaszczepki ciekawych kwiatów doniczkowych. Gdy podrosną, będą podarowane, niech innych cieszą.
        Serdeczności zasyłam

        Polubienie

  10. Ultra

    Droga N,
    Już są rozdane, szkoda, że nie wiedziałam, zrobiłabym zdjęcia. Aby przybliżyć, podsyłam stronę:
    https://twojogrodek.pl/Sukulenty-w-domu-najpiekniejsze-gatunki-i-uprawa
    Otóż kupuje się słoiki z otworem z boku, a dwa miałam swoje, szerokie, z otworem ku górze. Dno wykłada się keramzytem, na to dobrą ziemię i sadzimy różne sukulenty, bo nie wymagają pracy. Okładam mchem szczelnie wokół roślinki i gotowe, można podarować po 2 tygodniach. Zrobiłam też sadzonki z pelargonii o kolorze łososiowym w skrzynce, bo koleżance podobały się takie u mnie na korytarzu. Niech będą i u niej,bo kolor ciekawy i rzadko spotykany, a kwiaty duże. Niestety, nazw sukulentów nie pamiętam, kupione dawno, służą do rozmnażania „ogródków” stawianych w różnych miejscach celem „uśmiechu”, tzn kiedy na nie popatrzę, staram się uśmiechać.
    Zasyłam serdeczności

    Polubienie

    1. Ultro, bardzo ujmuje mnie to, że gdy reagujesz na komentarze, to nie odfajkowujesz, byle zbyć, lecz zachowujesz poziom. Tym (i nie tylko tym) fajnie wyróżniasz się w blogosferze.

      Dziękuję za załączony link. Dużo dobrego na nowy tydzień!

      Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Droga N,
        zawsze staram się być odpowiedzialna za to, co robię, choć nie zawsze się udaje, jak to w życiu bywa.
        Dziękuję za miłe słowa. Muszę powiedzieć, że taką troskę o rzetelność widzę w Twoich postach, które dodatkowo wzmacniasz stosownymi linkami, za co serdecznie dziękuję.
        Dużo dobrego dla Ciebie również życzę

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz