Każdy ma jakąś ciągotkę, a co by było, gdyby?
Odpowiedź na to pytanie jest tyleż prosta, co najzwyczajniej w świecie skomplikowana. Sama czasem zastanawiam się, co by było, gdyby tak mieć tę czapkową niewidkę. Nie płaciłabym podatku, nikt by się nie czepiał, nie mówiłby, że jestem taka lub owaka. Wszystkim przydałby się również guziczek do przyszłości, bo kiedy zobaczylibyśmy ten czas, zapewne życie nasze zmieniłoby się na korzyść. Biorę do ręki „Co by było, gdyby… – historie alternatywne” H. Samsonowicza i dopiero widzę, jak pozornie niepozorne wypadki mogły zmienić bieg naszej historii.
Ta ciekawość ludzka nie zna granic.
Oto Android G2, iPhone 4 postanowiono położyć na grillu i patrzeć, co z tego wyniknie. Wprawdzie jeden smartfon jest wart tyle, co kilkadziesiąt grillów, ale czego się nie robi dla dobra nauki i wiedzy o tym, co by było, gdyby. Najważniejsze, że ciekawość została zaspokojona, a smartfon upieczony.
Zacznę od spraw istotnych,
gdyby przyszła komuś ochota na seks, to chronobiolodzy z uniwersytetu na Florydzie podpowiedzą, ponieważ prosto z tym seksem jesienną porą nie będzie, przeto należy gry wstępne nie tyle wydłużyć, co zmienić diametralnie swoje przyzwyczajenia. Zaczynamy od wspólnego spaceru koniecznie wśród sosnowych zapachów, następnie joga przy kominku najlepiej na puszystym futerku, potem dopiero możemy się przytulać, najmniej godzinę. Przed nami długie wieczory, więc czasu na przytulność dość, a nawet zostanie jeszcze na wypróbowanie satysfakcjonujących pozycji, dopiero można przejść do rzeczy i podnieść temperaturę związku. Jeśli nie czujesz się na siłach, proponują roboty z bionicznym penisem i sztuczną inteligencją. Za oceanem już są jesienne promocje zestawów erotycznych, wypada jechać na zakupy, skoro tanio. Trzeba również mieć świadomość, że w obecnych czasach ludzie częściej i dłużej bywają w toalecie niż kiedyś, takie czasy, spędzają w tym arcyciekawym przybytku prawie od jednej po dwie i pół godziny dziennie. I nie myśl, że z powodu jakiejś biegunki. To w klozecie można spokojnie odebrać maile od kochanki, pisać esemesy z biurową koleżanką, ćwiczyć podrywanie, a nawet przeżyć rozkosz w klopowym pubie. Z kolei zmęczeni seksem mają karezzę, czy NoFap, które zalecają wstrzemięźliwość.
Ważne, by mieć wybór, kochani.
Znalazł się osobnik, który dla dobra ludzkości dał się użądlić dwa razy. Raz w penisa, a drugi raz w nos, abyśmy mieli pewność, co boli bardziej. Pewnie zdziwimy się, ale w nozdrzach ból był silniejszy, więc panowie nie muszą chować swego przyrodzenia przed natarczywością os.
Pewnie zastanawiasz się, co by było, gdybyś chciał wysłać list na Marsa, a nie do stolicy na ten przykład. A jednak ktoś pomyślał, że to możliwe i nawet wyliczył, że wielu byłoby stać, bo koszt zaledwie 70 tysięcy, chociaż już priorytet znaacznie droższy, ale to w końcu priorytet.
Wielu ludzi pragnie zostać wampirami, aby pożądać tej życiodajnej krwi. Pewna grupa poświęciła się i postanowiła uraczyć się tym wampirzym specyfikiem. Niestety, nikomu nie udało się wypić tych 14 szklanek krwi, które ma człowiek, ponieważ po wypiciu paru szklanek następowało natychmiastowe zwracanie zawartości, a przy okazji picia pouczono, że amatorzy tegoż mogą się zarazić chorobami krwi, a tych jest sporo, choćby banalne zapalenie wątroby. My w każdym razie krew możemy spokojnie wypić w kaszance i czerninie.
Na pytanie, co by było,
gdyby Ziemia przestała się kręcić, National Geographic stwierdza, że gdyby tylko zwolniła, to długość dnia i nocy byłaby równa, nastąpiłyby zmiany klimatu, globem wstrząsałyby potężne trzęsienia i woda emigrowałaby ku biegunom. W każdym razie Polska znalazłaby się na dnie oceanu. Nie jest to pocieszające, bo zdaje się, że nie będzie gdzie uciekać.
Zastanówmy się,
bo może kiedyś będziemy mieć taki przycisk, że będziemy się przemieszczać w dowolne miejsca na kuli, toteż zamiast co roku bywać na tych nudnych Hawajach, czy w Grecji oglądać starożytne skamieliny, wreszcie teleportujesz się tam, gdzie rodaka nie spotkasz. A co by było, gdybyśmy tak zastosowali głodówkę chociaż raz w tygodniu od mediów? Pomyśl także, co by było, gdyby nasi wygrali mistrzostwo świata w piłce nożnej? (Ale co za dużo, to nie zdrówko). Natomiast na pytanie co byłoby, gdyby internetu nie było, niektórzy już wpadają w panikę i dostają nie tylko gęsiej, ale i kaczej skórki.
Obraz K. Kalkowskiego
A ja nie zastanawiam się co by było, gdyby…i odradzam też często mężowi.
Wszystko chyba ma swój czas i miejsce, a takie gdybanie może wpędzić człowieka w kiepski nastrój, zwłaszcza gdy porównujemy sie z innymi.
Temat – co by było gdyby…dobry jest dla SF i fantazji lub szukających dziury w całym 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jotko,
mnie gdybanie wychodzi na plus, ponieważ optymizm się uwidacznia i zawsze gdybam na lepiej.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Gdybanie na lepiej nie zawsze się udaje…
PolubieniePolubienie
Jotko,
ale trochę nadziei daje na jakiś czas. Dobre i to.
Życzę twórczej fantazji
PolubieniePolubienie
Słyszałem kiedyś rozmowę z Andrzejem Poniedzielskim. Wobec mediów proponował stosować opcję wyboru fonia, albo wizja. Twierdził, że jemu to bardzo pomaga. Może by tak spróbować ćwicząc przy okazji wyobraźnię?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jednak, jak klasyk coś wymyśli…! Dzięki za podpowiedź 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aksinio,
cenię Twoje poczucie humoru.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Tatulu,
sprawdziłam Twoją opcję wyboru. To działa.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
gdybanie jest fajne. jeśli nie zakłóca rzeczywistości – do czegoś w końcu trzeba wykorzystać wyobraźnię. a czemu nie do gdybania? ilu książek nie byłoby, gdyby… no właśnie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oko,
też tak sądzę, zawsze gdybam na plus.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Teleportacja by się przydała, zwłaszcza mi wczoraj, kiedy przez 45 min stałam w korku na moście Grota-Roweckiego. Tyle, że podczas korzystania z teleportacji bylibyśmy namierzani jeszcze dokładniej niż obecnie przez telefony komórkowe.
National Geographic nie jest na bieżąco. Ziemia zwalnia, co dało się zaobserwować naukowcom dzięki zegarom atomowym. Podczas ostatniego roku, nasza planeta zwalnia o ok. 1,4 milisekundy.
Zwiększa się częstotliwość występowania trzęsień ziemi, średnio co 32 lata.
Ziemski dzień zmienił się z około 18 h na 24h, ok. 1,4 miliarda lat temu.
(Można o tym przeczytać na str iflscience.com)
Mnie marzy się „transporter” taki jak w serialu „Gwiezdne Wrota”
https://www.cda.pl/video/250777561
Pozdrawiam 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszczko,
ech, gdyby mieć taki transporter, byłoby super.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co tam fantazja, kiedy nie ma się możliwości wprowadzenia jej w czyn 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszczko,
z każdej sytuacji są aż dwa wyjścia. I niech fantazja Cię nie omija.
PolubieniePolubienie
Mieszczko, niektóre fantazje są przyjemne właśnie dlatego, że się nie ma możliwości ich realizacji… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
fantazje cechują wybitnych, przeciętniak nie potrafi twórczo fantazjować, a chory ich nie ma twierdzą psychologowie.
Zatem tej twórczej życzę
PolubieniePolubienie
Uśmiecham się złośliwym półgębkiem…Gdyby tak można było zaglądać w przyszłość, to ludzie resetowaliby rzeczywistość kilka razy na godzinę. Coś a’la „Dzień świstaka” czy „Efekt motyla”. Życia by nie starczyło kochana 😝. Gdyby jeszcze działała stara prawda, że madry Polak po szkodzie, ale nie działa…co już mistrz z Czarnolasu dawnymi laty wyartykułował. Nie tylko Polaka to tyczy, aczkolwiek w szczególności. ..Niewesołe Twoje refleksje Ultro, ale śmieszne. Lubię Twoje świata postrzeganie. Serdeczności 😘
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Słoneczna Babko,
naładowałaś mnie pozytywną energią, zresztą nie pierwszy raz.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo mnie przeraża nowa technologia pędząca z szybkością światła. Z tego nic dobrego dla ludzkości nie wyniknie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sagulo,
nowe to nowe, więc lepiej służy, natomiast wszędzie potrzebny umiar i rozsądek.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Jeśli dieta medialna ma polegać na starannym i przemyślanym doborze tego, co medialnie konsumujemy, z omijaniem z daleka „media-barów” o znanej złej reputacji – to stosuję ją od dawna…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Tetryku,
jak zawsze Twoja wypowiedź jest rozważna i błyskotliwa. Media bary i media ploty należy omijać szerokim łukiem.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Szanowna Autorko! Gdyby nie było internetu , byłabym pozbawiona czytania ciekawych wpisów na kilku blogach, w tym / nie niejakiej a TAKIEJ – Ultry/.Pozdrawiam!!!1
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Watro,
bez blogów świat się nie zawali, kiedyś nie było i też żyłyśmy. Może nawet szczęśliwiej, bo nie było tylu różnic i porównań.
Dziękuję za miłe słowa, jak zawsze jesteś pocieszycielką i podnosisz na duchu.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Gdybać nie lubię i nie lubię gdy inni gdybają. Nie przewidzimy przyszłości, a nawet mam wrażenie, że żadne z tych gdybań nie zdarza się w rzeczywistości nigdy.
Masz rację co do drobiazgów potrafiących zmienić życie. Czasami jest tak, że coś lekce sobie ważymy, a dopiero później okazuje się jak wielką to miało siłę.
Świat kręci się wokół seksu, niekoniecznie rozumiem ten temat. Tzn. wiem o co chodzi, żeby nie było! 😀
List na Marsa? To mamy tam już adresatów?
Picie krwi może spowodować też jakąś chorobę… nie pamiętam nazwy, ale nauka dowiedziała się o niej, kiedy pewien człowiek, który twierdził, że jest prawdziwym Draculą, chłeptał jej co dnia dosyć pokaźne ilości.
Skąd w ogóle pomysł na zostanie wampirem? Długowieczność? Czyżby tylko to? Myślę, że ludzie mają pociąg do nadnaturalnych mocy. Stąd marzenia o nadludziach, kosmitach, super żołnierzach. Spójrz, całe kino jest przesiąknięte superbohaterami, nieśmiertelnymi itp. Czyżbyśmy za zwykli byli?
Głodówkę medialną to ja mam od lat. 😉 Jakby nie było internetu, pewnie do łask wróciłyby listy. A na pewno wielbiciele pisarstwa i publikacji, zajęliby się książkami, ewentualnie pisaniem artykułów do gazet. A tak, mamy blog – łatwo, przyjemnie i cenzury nie ma. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu,
tak mądrze podchodzisz do życia i jego problemów, jestem pod wrażeniem.
Faktycznie, każdy pisze, klepie w te czcionki, bo podobno mamy problem z bezpośrednią komunikacją, stąd piszemy.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Matko, co Ty za newsy czytasz albo co bierzesz?? Przestań szkoda życia na te dylematy 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Eulalio,
skoro ktoś pisze, muszę się dziwić.Cóż, przyznaję, że zioła czasem biorę te melisowe.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
😉
PolubieniePolubienie
Eulalio,
komplementujesz mnie, kochana, sama jestem zdziwiona.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, żeby ten świat, za bardzo nam nie uciekł do przodu wtedy będzie całkiem znośnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Thaftaniuku.
nie ma obawy, póki mózg sprawny, będzie dobrze.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gdyby nie było internetu – musielibyśmy nauczyć się z powrotem komunikacji międzyludzkiej… 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Aksinio,
coś w tym jest, bo komunikacja klikalna nie rozwiązuje problemów.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Myślę że nie ma co gdybać bo..tak naprawdę po co?
Zdecydowanie wolę planować;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agnieszko,
planować należy, bo tak podpowiada rozsądek, a dla przekory, co by było, gdyby.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
A gdybym raz jeszcze urodzić się miał… Brrr… Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bojo,
samo urodzenie to bułka z masłem, ale dopiero życie staje się horrorem.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Dietę stosuję taką, jaką opisał Tetryk.:))) Głodówkę czasem też.:)))
Gdybania nie lubię – niepotrzebne nerwy. Chyba że w formie na przykład: „A gdyby tak jechać do lasu?”:))) Ja bym chciała móc się przenieść w przeszłość – nie w przyszłość. Po prostu chciałabym zobaczyć niektóre osoby…:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grażynko,
życie jest gdybaniem, bo jest wyborem i zawsze z czegoś trzeba zrezygnować, a potem nawet żałujemy tego, bo gdyby…
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Przyszłam i teraz będę Cię poznawać. Dobrze trafiłam, bo temat urokliwy. Wyobraź sobie, gdybam czasem i zawsze jest to gdybanie na te same dwa tematy:
– co bym zabrała ze sobą na bezludna wyspę,
– co bym zmieniła w przeszłości, gdyby dany mi został taki guziczek.
Ciekawe, co na to Freud.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Frau Be,
na bezludnej wyspie nie przeżyłabym długo, bo jestem zwierzęciem stadnym. Niewiele bym zmieniła w swoim życiu. Freud załamuje ręce.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Witaj, Ultro.
Dietę medialną to nam, nie – my:)
I to coraz bardziej drakońską. Aż dziw, że mózgi na wiórek nie wyschły:)
A w kwestii gdybania pozwolę sobie na wytoczenie dział w postaci ponadczasowego przeboju (nie ma obowiązku wysłuchania do końca:)):
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Leno,
mam wrażenie, że mózgi młodszym wysychają, a starszym skurczyły i zwiędły.
Ponadczasowe przeboje zawsze wzruszają.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Jako człowiek przestarzałej daty, wolę z tymi guzikami nie kombinować, nie naciskać ich za często, bo tak już mam, że bywam podejrzliwy, iż nie każdy gadżet, choć przez amerykańskich naukowców wymyślony, dodaje mi skrzydeł, znaczy się, uznaję, że nie każdy wart jest lotu. Gdybanie teoretyczne, a i owszem, przydatne jest w komponowaniu literatury science fiction, ale w końcu i tak zejdziemy na ziemię, i zamiast głowić się nad możliwością podróży na Marsa, nad spowolnieniem wprowadzonej w ruch przez Kopernika Ziemi, lepiej jest przypatrzeć się panującej tu i tam biedzie; miast wymyślać broń, która zdoła pokonać wcześniej wymyśloną, spróbować na ten przykład ulżyć ludzkim cierpieniom… o, tak, ten guziczek z chęcią bym przycisnął, nawet kosztem poddania się użądleniu w… no jasne, że w nos 🙂 pozdrawiam z Francji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Smoothoperatorze,
mam wrażenie, że jest nas za dużo, dlatego nie ogarniamy pomocy potrzebującym, rozdajemy dookoła i czujemy ulgę, choć nie o to chodzi.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Ja już od niepamiętnych lat stosuje odmianę diety medialnej, nie oglądam telewizji,
wystarcza mi komputer, ale ostatnio zauważyłam, że też mniej czasu mu poświęcam,
trochę z konieczności a trochę tak jakoś samoistnie.Dochodzę do wniosku, że za dużo wiedzy nawet ciekawej, ale bardzo powierzchownej, która szybko umyka z pamięci to strata czasu i energii.Fakt, że internet rozbudził we mnie dużo różnorodnych zainteresowań, bo daje takie możliwości, ale jak bym skoncentrowała się na jednej dziedzinie to miało by większy sens.
Zauważam, że co raz więcej ludzi odchodzi od oglądania telewizji, już są zmęczeni
tą manipulacją i bylejakością, ludzie mądrzeją, zmienia się świadomość, to bardzo pocieszające ,a telewizja sama na siebie kręci biczyk :)) :)) :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Molekułko,
mam wrażenie, że ludzie używają mediów dla uspokojenia siebie, bo widzą, że inni też mają nielekko, a ploty zapełniają pusty czas.
Życzę fantazji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie media a szczególnie telewizja raczej irytuje i napełnia niepokojem,oglądanie cudzych problemów jeszcze bardziej mnie stresuje i dołuje, a wymyślone sztuczne ,czasem głupkowate problemy irytują, czas wypełniony plotami, to dla mnie właśnie pusty czas.Czas jest zbyt cenny by go marnować, tym bardziej, że w takim szalonym tempie mi go ubywa.Jest tyle ciekawych i wspaniałych rzeczy, które chciała bym poznać, umiejętności, których chciałabym się jeszcze nauczyć a zdaję sobie sprawę,że w tym wcieleniu już większości moich pragnień nie będę w stanie zrealizować , właśnie z powodu braku czasu, więc się zastanawiam, które wybrać .
Pozdrawiam serdecznie i życzę jeszcze dużo twórczego czasu ,którym tak pięknie i ciekawie nas obdarowujesz i ubogacasz :))
PolubieniePolubienie
Molekułko,
szkoda czasu na media, najlepiej mi w realu.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Nie pragnę guziczka do przyszłości,bo teraźniejszość wystarczająco daje w kość. Jeżeli za gdybanie uznać rozważanie różnych wariantów jakiegoś zagadnienia, to przyznaję, że zdarza mi się. Jakiś czas temu nie miałam dostępu do internetu i ze zdziwieniem stwierdziłam,że mi za nim tęskno. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Iwonko,
dostęp do mediów potrzebny, tylko trzeba znać miarę, bo zbyt wielu uzależnianych.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Ha, a nasi przodkowie narzekali, że nadmiar czytania powoduje zamęt w głowach panien na wydaniu oraz zacnych niewiast. Cóż każda epoka ma swoje problemy z mediami:-)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Bet,
a od latania samolotów kury nie znosiły jajek. To są dopiero problemy, nie to, co teraz.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Ech….to nasze życie.Wszystko zaczyna się i kończy w odpowiednim czasie.Człowiek może doprowadzić do wielu zmian i zniszczeń na naszej planecie ,teraz sięga jeszcze gwiazd…Ale to planety rządzą i one mają siłę i moce tak wielkie ,że mądrość człowieka chowa się w miniaturowym pudełeczku.
Lepiej mniej wiedzieć,wtedy czujemy spokój .Bynajmniej ja tak mam.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Aby czuć spokój przy świadomości niewiedzy, trzeba mieć guru, któremu ufamy, gdy nasza niewiedza mogłaby nam zagrozić. Istnieje jednak ryzyko, że przyzwyczajeni do tego ufania poddajemy się łatwo manipulacji – taka postawa to źródło wszelkich populizmów. A gdy się już poddamy, spokój okaże się iluzją…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
z żadnym guru daleko się nie zajedzie, bo władza ma jeden jedyny cel, czyli za wszelką cenę zostać przy władzy, stąd manipulacje populizmem. A my za to płacimy wysoką cenę, także realną, bo te rzesze partyjnych trzeba utrzymać, zapewnić SPA, limuzyny, wycieczki i ochronę tyłków.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Danusiu,
człowiek zawsze będzie ciekawy i żądny wiedzy. Problem tkwi w tym, jak tę wiedzę spożytkuje i czy nie skieruje przeciw sobie i swojej planecie.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Uwielbiam niespodzianki
Nawet jak zabraknie internetu to przybędzie czasu
Zauważyłam dziwną specyfikę materii Im więcej planuje, tym kurna mniej wychodzi. Natomiast zakładając iż mam w nosie cały ten proces związany ze spełnieniem wychodzi to co powinno wyjść i nie jest to Szydło z worka:)
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Joanno,
najważniejsze, by wszystko robić na luzie. Takie wyluzowane całe narody obserwuję, bo bez spinania wychodzi lepiej i ludzie zdrowsi.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Bioniczny penis, zapach sosen i joga? Wchodzę w to (cokolwiek by to miało znaczyć) bez zastanowienia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wojtku,
bioniczny wygląda naturalnie, ma 20 cm, w środku pompka, więc wysilać się nie trzeba. Doskonałe rozwiązanie, gdyby własny się urwał albo zaniemógł.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
HA ,ha, ha, lubię autentyczne ,spontaniczne,szczere, poczucie humoru,gratuluję :))
PolubieniePolubienie
Molekułko,
ja również cenię tych humorzastych.
PolubieniePolubienie
Dieta informacyjna działa cuda :)Mam swoje Dobre Wiadomości i małe zachwyty , kolekcjonuje je każdego dnia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jacku,
dobre wiadomości tak, zawsze będą pożądane, a zachwyty nad zachwytami niech mają wstęp na okrągło.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Czy znasz tego bezwzględnego drania,który stale nas pogania?
01.09.13.Oława
„Zliftingowany czas”
Kobiety wieczne rywalki
Ciągle gotowe do walki
Zamiast walczyć i solidarnie się wspierać
Wolimy w walce o samca umierać
Ale największym wrogiem nas
Jest czas
Z nim każda przegrywa z nas
Nie pomagają żadne kalkulacje
Nowoczesne technologie plastyczne operacje
Zoperować trzeba by czas
Zliftingowany czas
Automatycznie odmłodziłby każdą z nas
Czy znacie kogoś takiego
Kto mógłby dokonać tego
Molekułka
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Molekułko,
ach, żeby tak czas zoperować się dał albo chociaż jakiś lifting, aby zawrócić, czy tylko ograniczyć upływ, bo pędzi niemożebnie.
Życzę fantazji
PolubieniePolubienie
Gdy czuję, że muszę wypocząć – włączam sobie kanał kambodżański i relaksuję się oglądaniem go. Szczególnie cieszy mnie fonia, bo w ząb nie rozumiem wypowiedzi; za to bardzo lubię, jak Khmerowie wymawiają literę „R”. A żeby nie było za dobrze – raz puszczono tam lokalny film z napisami po angielsku i czar prysnął. Film był bezdennie głupi. Od tej chwili unikam na tym kanale filmów z napisami.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszak wiadomo:
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
tylko mi nie mów, że i Ty na diecie… Faktycznie, to mówienie po angielsku jest zabójcze,
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Vulpianie,
media to czwarta władza, więc wpływ na społeczeństwo ma niebagatelny. Kamera chłodnym okiem wszystko potrafi zmanipulować i narzucić niepostrzeżenie swój punkt widzenia. Ludzie nie mają czasu, by przystanąć, wziąć oddech i pomyśleć, więc jak te gęsi łykają strawę jak leci.
Kanał kambodżański? Jestem pod wrażeniem.
Życzę tej fantazji
PolubieniePolubienie
Kochana!
Co by było, gdyby…?
Te pytania stawiane od zawsze, wciąż nowe odpowiedzi i tak będzie zawsze.
Nie wybiegam, bo i po co.
Buziaczki:)
PolubieniePolubienie
Morgano,
nie wybiegam ani się nie cofam, bo nie staram się żałować raz powziętych decyzji.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dietę medialną stosuję od dawna, to znaczy od momentu kiedy dostrzegłam, że media – miast mnie informować obiektywnie – usiłują mi wciskać papkę w miejsce przeznaczone na szare komórki i to, że tym ostatnim to wyraźnie szkodzi. „Co by było gdyby” – możemy sobie pogdybać w ramach gimnastyki wspomnianych wyżej komórek i wyobraźni, wszelkich bowiem okoliczności nie sposób przewidzieć, a te maja zawsze ostatnie zdanie.
PolubieniePolubienie
Ulotne Chwile,
ważne, by szare komórki pracowały, a nie karmiły się papką medialną.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zazwyczaj nie gdybam, ale wciągnęła mnie ta zabawa u Ciebie i puszczam wodze fantazji, które prowadzą mnie coraz dalej, i dalej… dobranoc 🙂
PolubieniePolubienie
Agnieszko,
zwyczajnie też nie gdybam, ale zaczęło się od książki historycznej „Co by było”. Czasem przypadki rządzą światem.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubienie