Przejedź się Lombard Street – najbardziej zakręconą ulicą na świecie (3)

San Francisco powodowało kiedyś szybsze bicie serca swoim liberanizmem do inności, ekscentryczności, a dzieci – kwiaty buntowały się przeciw amerykańskiemu bożkowi pieniądza i niewolniczej pracy. A współcześnie? Już nikt nie przyjeżdża się buntować, a po pracę i pieniądze, ponieważ to ważny ośrodek naukowych technologii. Większość firm tu ma siedziby, takie Cupertino to siedziba Apple, obok działają Google, Twitter, Uber, Yelp, IBM, Facebook, Linkedln. Tu znajduje się ta mózgowa  Dolina Krzemowa. Po tym mieście widać, że oczekiwania ludzi wobec świata zmieniają się albo to świat zmienia nas.

Jazda po San Francisco to ciekawe doświadczenie. Pojazdy muszą się dzielić ulicami z kolejkami linowymi, zabytkowymi tramwajami, metrem Muni i trasą szybkiego ruchu BRT. Trzeba wiedzieć, że linowe mają pierwszeństwo, a z boków mogą wyskakiwać pasażerowie prosto pod koła i ten obowiązek uważania należy do kierowców, bo tak na drugiej półkuli kierujący mają, a jak widzą STOP, to nie ma siły, by nie stanęli.

Żadne miasto nie ma takiego środka transportu, gdzie w wagonikach siedzą pasażerowie na wolnym powietrzu. Atrakcja dla turystów.

Tramwaj linowy porusza się dzięki umieszczonej pod torowiskiem linie, poruszany siłą mięśni to symbol i duma miasta.

Mówią, że San Francisco  to miasto położone na siedmiu wzgórzach, w rzeczywistości jest ich kilkadziesiąt (około pięćdziesięciu). Ten fakt stanowi  dla ulic nie lada wyzwanie ze względu na kąt wzniesienia i serpentyny.

Najbardziej zakręcaną ulicą jest Lombard Street. Ludziom z ułańską fantazją powinno zabierać się kluczyki, bo przecież nie są przyzwyczajeni do jazdy 8 km/h, a i rowu obok nie ma, by lądować bezpiecznie. Oprócz Lombardu równie skręcona jest Vermont Street z siedmioma zakrętami i inne z ostrymi nachyleniami.

Bill Cosby w skeczu „Driving in San Francisco” parodiuje te urocze, górzyste serpentyny i skręty ulicy, która cały rok tonie w powodzi kwiatów. Zresztą dreszczyk emocji już się czuje, gdy trzeba stać do zjazdu w długiej kolejce. Obecny widok  to sam koniec października:

Zatem  zjedźmy tą najbardziej znaną uliczką świata z powodu ostrych ośmiu zakrętów, a przy okazji zerknijmy na te kosmicznie drogie rezydencje obok stojące. Klikamy w strzałkę, by poczuć te emocje:

 

San Francisco sprawia wrażenie najbardziej zakorkowanego miasta, ale przyspieszyć się nie da, bo kiedy zjedziesz z jednej górki, zaczyna się nowa i znów pod górkę, przez co ta malowniczość zapewniona. Kto zaś nie chce jechać w korku, może wyjechać na ulice około czwartej, piątej rano w niedzielę i  zobaczyć ten luzik, czyli prawie puste ulice. Sama radość. Dla takiego widoku ulic warto być w niedzielę od rana w San Francisco.

Zdjęcia Tomka:

40 uwag do wpisu “Przejedź się Lombard Street – najbardziej zakręconą ulicą na świecie (3)

    1. Ultra

      Saberblogu,
      przynajmniej masz co wspominać, skoro byłeś. Wyobraź sobie smak tych, którzy nie byli, nie będą i nie zobaczą. Wiadomo bowiem, że wszystkich widoków nie da się zarejestrować, podobnie rzecz ma się z osobistymi przeżyciami, więc samolot przygotuj do lotu.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubione przez 1 osoba

  1. Frau Be

    Ja tam mogłabym pojechać i pobuntować się, skoro brakuje buntujących się 🙂 Czytam i oglądam z zapartym tchem (dobrze, że nie stolcem) – i zastanawiam się, jak to jest z tym tramwajem poruszanym siłą mięśni, to znaczy, czyich mięśni.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Frau Be,
      teraz system napędzany jest przez silnik elektryczny, ale na każdym końcu trasy tramwaju znajduje się obrotnica, na której pojazd jest obracany ręcznie o 180° przez obsługę, a ci muszą mieć mięśnie.
      Przyłączam się do Ciebie. Idźmy się buntować z tego powodu, że nie ma buntujących. Co za czasy, że ludziom jest wszystko jedno. Może dlatego, że omotani siecią niewiele widzą.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

      1. Ultra

        Frau Be,
        frustracje trzeba wyrzucać natychmiast. Nagromadzone mogą niszczyć, nadgryzać zdrowie i podłączać do prądu.
        Pozdrawiam

        Polubienie

    1. Ultra

      Morgano,
      na Wyżynie Małopolskiej również jest górka, potem dołek i znów pagórek, ale to zróżnicowanie jest samo w sobie urokliwe. Serpentyny w górach to dopiero widok!
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

  2. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem te uliczki w grze komputerowej ,,Midtown Madness”, a potem chyba w serii GTA były podobne pojazdy szynowe. Widać niektóre widoki inspirują w wielu aspektach.

    Dziś nadrobiłem spacer, książki i ciężary. 🙂 Wszystko jakoś się dobrze połączyło.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Piotrze,
      zapewne takie uliczki muszą inspirować. Tak sobie pomyślałam, że wolałabym pieszo po tej uliczce chodzić, ale gdyby trzeba było codziennie te siatki z zakupami nosić pod tę górę, to pewnie zmieniłabym zdanie, bo wszystko zależy od punktu widzenia.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Jotko,
      ulice zatłoczone to norma, bo przyspieszyć się nie da, można jedynie zwalniać, ale i na chodnikach, deptakach ruch i gwar wielojęzyczny. Wiki podaje, że gęstość zaludnienia wynosi 6829 os./km, a przecież doliczyć należy jeszcze turystów.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

  3. A więc tam jest mekka internautów? XD

    Tramwaj linowy… pierwszy raz o nim słyszę.

    Świetne nagranie rzeczywistości. Trochę jak w Liechtensteinie, przejazdy przez małe miejscowości podobnie wyglądają. I to mobilizuje do powolnej, uważnej jazdy. Zresztą szkoda by było stracić takie widoki przez pędzenie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Aniu,
      Krzemowa, znaczące w świecie firmy, nowe technologie przyciągają mózgowców, nic dziwnego, że to mekka nie tylko informatyków.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Sagulo,
      w rodzinie mojej siostry wybudowano dom na wzgórzu tak stromym, że zostawiają samochód na dole i targają zakupy pół km pieszo pod górę. W czasie deszczu to dopiero jest zabawa, bo ślizganiom nie ma końca. Ale za to, jakie mają widoki, nikt im w okna nie zagląda.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Oko,
      sam chciałbyś mieszkać w śródziemnomorskim klimacie, w tym pasie, gdzie z jednej strony są góry ze śniegiem na szczytach, a z drugiej słońce, plaża, morze.
      Co urokliwego widzisz na płaskim terenie, gdzie góry i morze daleko. Nic dziwnego, że San Francisco rozrasta się tym pasem wybrzeża i wchłania poszczególne miasteczka. Korporacje wiedzą, co jest urokliwe i gdzie im najlepiej.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Watro,
      tak się złożyło, że dzieci mam wspaniałe, a wnuki kochane, czyli pełnia szczęścia. To dla mnie jest najważniejsze w życiu.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

  4. Powiadają, że San Francisco leży na terenach szczególnie narażonych na trzęsienia ziemi, stąd wolę nie myśleć, co mogłoby się stać z tym zaiste pięknym miastem, gdyby takowe nieszczęście się przydarzyło.
    A tak z innej beczki, nie przepadam za wielkimi miastami. Z polskich, rzecz jasna, optuję za Krakowem, nieco sentymentalnie za Łodzią, a za granicą mógłbym teoretycznie zamieszkać w przepięknym i niezbyt wielkim Angers albo w Saumur (to na zachodzie Francji w Kraju Loary)… pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Smoothoreatorze,
      Już raz były gruz w 1906, ani jeden komin w całości nie został, a tego roku w maju było silne, na szczęście bez ofiar. W listopadzie już były trzy, a do końca przecież jeszcze trochę zostało tych dni.
      Wymienionym miasteczkom przyjrzę się, pewnie warto tam pobyć.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Ami Mizuno,
      powiadasz, że na każdym kontynencie chciałabyś być, czyli marzenie z górnej półki. Pewnie, że marzenia trzeba mieć, a jakże, może spełnią się kiedyś, może kiedyś…
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Bet,
      nie żartuj…, bo przypominają mi się zjazdy sankami na szosę. Wprawdzie ktoś zawsze był na czatach, ale cud, że nikomu nic się nie stało. Dziś, jak sobie przypomnę, mam traumę.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Mario,
      ludzi przybywa w zastraszającym tempie, więc pewnie niedługo będziemy wiele ciekawych miejsc oglądać jedynie na zdjęciach, obrazach. Przecież każdy z nich potrzebuje przestrzeni dla siebie. A może i oni wzajemnie się zadepczą.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

  5. Trochę to przypomina górskie drogi w Grecji. Nie zazdroszczę mieszkańcom, których domy położone są przy tej serpentynie, bo doświadczyłem takiej jazdy i nie polecam nikomu:) PS. Do tych tramwajów niestety ustawiają się olbrzymie kolejki. Mój brat wsiadł do środka dopiero po po trzecim podejściu, gdyż trochę szkoda mu było czasu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Wojtku,
      podobno są to najdroższe domy, taką reklamę stwarza ta znana w świecie serpentyna.
      Do tramwaju nie wsiadamy na początkowym przystanku, tylko kilka przystanków dalej, tam nie ma kolejek.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Bojo,
      a kto Ci każe siedzieć w tych internetach.
      Mnie szkoda czasu, bo najpierw trzeba czytać i oglądać kto był u lekarza, komu włos wypadł, czyje dziecko ma katar, co jest na pryszcz dobre, więc przeznaczam 10 minut na te rewelacje i znikam. Bo żyje się w realu, nie w sieci.
      San Francisco również pozdrawia

      Polubienie

    1. Ultra

      Alex,
      San Francisco jest interesującym miastem i warto go uwiecznić. Powiadają, że tylko patrzeć, jak dopadnie go trzęsienie ziemi. Oby się mylili.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

Dodaj komentarz