W święta każdy czeka na magię. Na dzwoneczki, gwiazdki, śnieg, choinkę, lampki, karpie, makowce i tę jemiołę, pod którą można się bezkarnie całować, wiadomo, pod jemiołą nie ma grzechu. Czekamy również na anioły, które kojarzą się z dobrem, miłością i czuwaniem obok każdego z nas oraz na Gwiazdora z worem prezentów na ten i na Nowy Rok.
A kiedy prawdziwa magia działa? Oczywiście wtedy, gdy światło zgaśnie, mrok otuli zręczność rąk oraz nasze bogactwo wyobraźni. Wszak to Kraków, miasto królów, smoków, smogu, historii oraz chochołów. I tego wyjątkowego Chochoła. Z samego „Wesela”.
Przed jednym z dworków stoi w całej okazałości, by przypominać, że w domu zw. Rydlówką odbyło się 20 listopada 1900 roku sławne na całą Polskę wesele J. Mikołajczykówny i L. Rydla, a sam Staś Wyspiański oparty o framugę drzwi przyglądał się weselnikom, by potem swoją wizję braku jedności wśród rodaków przedstawić w dramacie.
Przyjaciele Chochoła życzą sobie i wszystkim Polakom spełnienia mocy wśród śpiewów, tańca oraz grania w duszy tego śmiechu radości wśród nocnych sztuczek z cieniami.
Drzewka świecą, wabią, mienią się barwami srebra i złota, a z gałązek spływają białe łzy. Magiczne, bo świetlne łzy przypominają te zwyczajnie ludzkie łezki, porównywalne z tęsknotą za niespełnionymi pragnieniami, a ludzie jak nocne motyle, jak owe ćmy do tych światełek, do tych błyskotek, do tego przepychu barw, migotania, barwności, blasku, co powoduje szybsze bicie serca, błysk w oku i tę dookolną radość.
Światełka jak te latarnie morskie przyciągają zbłąkanych i zagubionych. A takich ludzi jest sporo i wciąż przybywa, więc niech ich ta światłość prowadzi.
I tak, i siak, krok po kroczku idzie ta magia przez zestrojone ulice, by co krok spotkać te kramy ze stroikami, te drzewka ozdobione światełkami oraz tego grzańca galicyjskiego, więc można zdeptać nogi, przekręcić szyję w górę i w dół, bowiem w Krakowie wszystko ma swoją wagę i znaczenie.
Zatem zespół świątecznej magii niech trwa jak najdłużej nie tylko wśród przyjaciół sławnego Chochoła.
Zdjęcia wykonał Pawełek, a zdjęcie Chochoła z internetu
Jeśli magia, to tylko w Krakowie, bo tam zaczarowane dorożki, zaczarowani dorożkarze, zaczarowane konie…
A co do jemioły, to po wysłuchaniu rozmowy z leśnikiem, który objaśniał wielkie szkody jakie wyrządzą jemioła w drzewostanie straciłem dla niej serce. Gdy leśnik na koniec rozmowy powiedział, że u niego w domu jednak umieszczają jemiołę w godnym miejscu aby spełniała swoją rolę, to uznałem że mimo złej opinii ją promować i lansowałem na Fb hasło:
Pod jemiołą – można nawet ze swoją…
Skutków nie znam
Pozdrawiam jeszcze świątecznie
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Tatulu,
zatem jemioła powinna znaleźć się na stołach, a nie na drzewach, czyli chociaż raz zrywanie nie zaszkodzi, a całowanie pod nią ze swoją połową pożądane.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zapewne tak
PolubieniePolubione przez 1 osoba
365dniwobiektywie,
Są takie chwile, które dłużej zostają pod powiekami i te sekundy, minuty są prawdziwie magiczne, bo niepowtarzalne.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No ja życzę ci juz na nowy rok
PolubieniePolubienie
365dniwobiektywie,
odwzajemniam życzenia. Oby nowy był lepszy od poprzedniego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oby
PolubieniePolubienie
365dniwobiektywie,
nie pozostaje nic innego, jak wierzyć i mieć nadzieję. Oby nie było to za mało.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie macie, fakt. Niech magia trwa 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aksinio,
noc wydobywa niebanalny czar migotaniem przedsionków, tyle atrakcji.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Kraków to rzeczywiście niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju miasto. Może jakby był śnieg to wyglądałoby to jeszcze bardziej magicznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widzianezekwadoru,
masz rację. Tu każdy kamień mówi, tu oddycha się historią. Trzeba chodzić z zadartą głową, by dostrzec piękno wieku.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po magicznych świętach życzę magicznego „poświętach” 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Daro Nie Starsza,
jeszcze świątcznie będzie do Nowego Roku, ale przydałoby się trochę promyków słońca, bo dni krótkie, a ćma długa. Dopiero na N.Rok przybędzie dnia na barani skok.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witaj, Ultro.
Mam słabość do dorożek.
Nie tylko tych zaczarowanych:)
A magia niech trwa jak najdłużej.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Leno,
wolę te dawniejsze dorożki, a nie te przeładowane przepychem z dorożkiniami na kozłach. Cóż, podobno panie kochane są przez turystów bardziej niż dorożkarze, a chodzi o pieniądze, jak zwykle.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Kraków nawet latem bywa magiczny, a cóż dopiero w okresie świątecznym.
Widziałam sie wczoraj z bratanicą, która mieszka w Krakowie i jako alergiczna strasznie narzeka na smog…ale nie potrafi przenieść się gdzie indziej, przynajmniej na razie.
Życzę Tobie i Twoim bliskim, by magia świąt trwała jak najdłużej, a rodzina nie była podzielona jako ten skłócony naród:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jotko,
smog nie wisi tylko nad Krakowem, a właściwie jest wszędzie, nawet w Zakopanem, czy Rabce. Alergicy powinni nosić z sobą profesjonalne maski, tylko pytanie, kto je zakłada?
Za życzenia serdecznie dziękuję.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Wszyscy minus jeden 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Frau Be,
to nie do miasta masz dystans, a do ludzi, którzy uczynili go niesympatycznym miejscem. Tak bywa, gdy trafi się na durnych i złośliwych, bo tacy też bywają wszędzie.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Raczej nie miałam na myśli Krakowa, choć faktycznie nie darzę go przesadną miłością – ale to czekanie, o którym napisałaś: na „magię” (bo w nią nie wierzę ani jej nie widzę), na dzwoneczki, gwiazdki, choinkę, lampki (bo mnie życie wyprało ze świątecznej radości), na karpie (świadomość tej rzezi i męczenia stworzeń przed świętami doprowadza mnie do rozpaczy), na śnieg (już z niego wyrosłam), na makowce (nie lubię) i na jemiołę (nie mam ochoty już nawet się całować), na anioły (bo już wiem, że nie ma niczego takiego), na Gwiazdora (który jest w ogóle nie wiadomo, kim – słowo „gwiazdor” kojarzy mi się wyłącznie z ludowymi obyczajami opisanymi w Chłopach Reymonta). Owszem, wielki szacun dla Chochoła i dla bronowickiej chaty 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Frau Be,
ja zachowałam w sobie sporo z dziecka, więc potrafię cieszyć się świętami, drobiazgami, rodzinnymi spotkaniami, a nawet dzwoneczkami i światełkami. Raduję się, że mam dla kogo przyrządzać potrawy, bo młodzi rosną. Jak tu się nie cieszyć? Wspólnie spędzony czas przy stole łączy pokolenia bardziej niż słowa. To jest dla mnie powód do zadowolenia i radości z życia.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
To wszystko nie jest takie proste… Trudno cieszyć się drobiazgami, gdy wszystko inne zżera Cię po kawałku, kęs za kęsem. Obyś nigdy, przenigdy tego nie doświadczyła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Frau Be,
mnie też zżera, ale po 3 jednostki, dlatego się cieszę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
„Po 3 jednostki” – rozśmieszyłaś mnie i to jest pierwszy mój spontaniczny uśmiech od kilku dni. Dzięki 😀
PolubieniePolubienie
Frau Be,
wprawdzie dla jednych to dramat, bo nadziei nie ma, a dla mnie oznacza, że mam jeszcze trochę czasu, który trzeba wykorzystać na uśmiech i radość. To tyle na pracowitą sobotę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pięknie tam. U mnie w Gdańsku też magicznie. Spodobała mi się Twoja „zręczność dłoni, gdy otuli mrok”. I ten mały Staś, który dramat zmaluje dla Polaków. I te światełka, jak latarnie morskie, czekają na zbłąkanych. dziękuję za piękny tekst a Pawełkowi za fotografie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stopociech,
to jesteś na drugim końcu, ale światła i wystrój też pewnie czynią atmosferę pełną magii
A Pawełek dziękuje i zapewne puchnie z dumy.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, wygląda to, jak w bajce. Pozdrawiam ciepło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stopociech,
w tych burych dniach trzeba szukać nie tyle magii, ile radości.
Pozdrawiam świątecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jasne, że u nas najpiękniej:))) Zgodnie z porzekadłem, że „każda pliszka swój ogonek chwali”!
Mam podobne zdjęcia i nadziwić się nie mogę, że mój telefon potrafił w ciemnościach zdjęcie zrobić. Co do jakości obrazu można się „przyczepić” ale w końcu fotografować magię nie jest łatwo:))
Pozdrowienia poświąteczne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet,
powtórzę: jasne, że najpiękniej w Krakowie, bo iluminacje wyjątkowe. Trzeba lat ćwiczeń i zabawy z fotografią, by to miganie świateł wyszło idealnie w czasie zmiany koloru drzewka, czy lampy i w tłumie, gdzie przesunąć się nie można.
Dla mnie te zdjęcia są bardzo drogie, bo robił je wyjątkowy i młody człowiek.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ultro, moja uwaga odnośnie jakości zdjęć dotyczyła MOICH fotografii. Zdjęcia na Twoim blogu są zdecydowanie lepsze! Przepraszam, jeśli zabrzmiałam mało taktownie w pierwszym komentarzu – naprawdę nie chciałam. Wycmokaj młodego fotografa gwoli zadośćuczynienia:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet,
dyżurnym fotografem jest Tomek, ale teraz nie chcemy mu głowy zawracać, więc kto może robi zdjęcia. Wierzymy, że kiedyś dojdziemy do jakiej takiej wprawy. Bet, nie musisz przepraszać, wiemy o niedociągnięciach, ale i tak wolę te nieretuszowane i niedoskonałe, bo nasze. A Ty jesteś już profesjonalistką, więc nie bądź taka skromna.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Przepięknie i magicznie 🙂 Bardzo się cieszę, że nasze miasta i miasteczka są tak ozdobione i co roku światełek przybywa. Tym bardziej, że nie ma śniegu, który dodawałby uroku w zimowe wieczory. Buziaki poświąteczne 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bożenko,
gdy wyszliśmy na spacer, lało. Na drugi dzień sypnęło śniegiem, który zaraz się topił. Chłopaki marzli, bo lepki śnieg przylepiał się wszędzie. W bieli byłoby jaśniej.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Kochana
Kraków odwiedzam często, bo blisko mnie.
Magia jest wszędzie, tylko trzeba dobrze się przypatrywać!
Milutko pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Morgano,
masz rację, magicznych miejsc jest wiele, tylko trzeba nauczyć się je dostrzegać i zatrzymywać w kadrze.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Mnie tam magia i zabobon nie interesuje. 😉 Ale światełka bardzo ładne. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu,
to nie o prawdziwą magię chodzi, a przenośnię zachwalającą uwiecznienie ciekawych, interesujących miejsc, które przypominają baśniowy charakter i przenoszą w piękniejszy świat wyobraźni.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
I ten baśniowy charakter bardzo mi się podoba. Miałam w tym roku wyjść z aparatem na ulice Łodzi, no ale nie wyszło. Też podobno ładnie przystrojona.
Ja po prostu nie jestem tradycjonalistką i nie świętuję. Tylko tyle. Sorry za ostre słowa.
PolubieniePolubienie
Aniu,
tak pięknie fotografujesz, że aparat częściej z sobą zabieraj. Twoje oko zawsze coś wypatrzy ciekawego.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Warto dla takich widoków wstać od stołu! 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Thaftaniuku,
czasem ten tyłek warto odlepić od stołka, by świat w realu zobaczyć, a nie tylko zza szyb domu bądź samochodu.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W Krakowie prawie tak pięknie, jak w Warszawie. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszczko,
cieszę się, że prawie jak w Warszawie, ale to prawie robi różnicę. Wiadoma rzecz, stolica!
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hahaha… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieszczko,
genialnie mnie załatwiłaś, Hahaha.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Znaczy się, że nawet na Brackiej, w tym okresie, nie pada deszcz?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bojo,
na Brackiej nie tyle padało, co lało, ale na Bracką nie ma sposobu, co słychać w piosence. Za to cała ulica w pawich świetlnych piórach. Wygląda kosmicznie.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Magia Krakowa ma o wiele więcej wymiarów, niż kolorowe lampki i zaczarowane dorożki (po prawdzie, ponoć lekko zaczarowane są już tylko niektóre konie…). Tu można depcąc po kamieniach pamiętających królów, wejść prosto do McDonalda; tu w każdej piwnicy można natknąć się co najmniej na pub więc piwo jest tam znacznie bardziej prawdopodobne niż węgiel; tu proporcje liczności kościołów i budynków niesakralnych przypominają te (ponoć?) Kielce opisane w „Monachomachii”; tu w trosce o ograniczenie spalin jesteś zmuszana do godzinnego krążenia po wąskich jednokierunkowych uliczkach, zanim uda ci się zaparkować… A gdy to wszystko cię do magii miejsca nie przekona, smok W. wraz ze smogiem wspomogą cię oszołomieniem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
po Krakowie chodzi się, a nie jeździ, bo te wąziutkie ulice zablokowane. Pomników przybywa, a parkingów jak na lekarstwo. Wybranych ten fakt nie interesuje, obywateli również, irytowaniem nic się nie wskóra.
Na piwniczne puby także ktoś wydał pozwolenie; w świąteczny dzień można było kupić grzańca, a cały Rynek śmierdział bożonarodzeniowym piwem.
Z kościołami podobnie jak z obwarzankami i gołębiami – nie policzysz, a ciągle nowych przybywa. Oszołomień i oszołomów coraz więcej, smok i smog jest wszędzie. Nie tylko w grodzie Kraka.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dziwne ,że ta cudowna magia jakoś po świętach pryska, po świętach już na nas nie działa , my ją kreujemy w swoich głowach, a szkoda ,że tak krótko na nas działa:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Molekułko,
bo też kreowanie radości tkwi w głowach. Wystarczy zaprogramować jedną z klepek i już lepsze widzenie świata na dłużej.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ja mam dużo więcej klepek zaprogramowanych pozytywnie, jestem pozytywnym wariatem ,sama się już z siebie śmieję, ale bardzo dobrze mi z tym , myślę że część już dostałam w genach a resztę sobie sama przeprogramowałam .:)) :)) :))
PolubieniePolubienie
Molekułko,
zaglądam do Ciebie, to wiem, że świat odbierasz jakby był zaprogramowany na samo dobro i na samą szlachetność, a tak przecież nie jest. Dużo łatwiej żyć z dobrem, wiadomo.
Poświątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Wspaniały wykład na temat genetyki ,polecam
PolubieniePolubienie
Molekułko,
dziękuję serdecznie
PolubieniePolubienie
To też o genach ,tez ciekawe
Uzdrawianie epigenetyczne.
PolubieniePolubienie
Nie zdarzyło mi się odwiedzić Kraków w okresie świątecznym, a podejrzewam, że smakuje wtedy niezgorzej niż w lecie, pomimo tego, że smok podwawelski nie daje sobie rady ze smogiem.
A w Rydlówce oczywiście byłem już za pierwszym swoim pobytem…. od Bronowic to niedaleko, tudzież wspinałem się na kopce, w samym klasztorze kamedułów byłem, nie mówiąc już o konsumpcji w Jamie, czy wędrówkach od Cichego Kącika po Tyniec. Jednym słowem – miasto pełne magii… pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Andrzeju,
smog na dobrą sprawę jest wszędzie, bo coraz więcej samochodów i spalanych plastików.
Kraków ma sporo do zaoferowania w dziedzinie kultury i z tego powinien słynąć, a nie z jarmarków i grzanych lokali, a ku temu idzie, niestety.
Świątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Oh what beautiful photos … I don’t have to understand a word you say, I can simply enjoy them 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kate,
Thank you for assessing photos taken during the rain, Pawełek will be nice. You can translate the post text if you click on the Translate – Tłumacz page and select your language.
Best wishes
PolubieniePolubione przez 1 osoba
thanks so much … then the shots are even better if it was raining at the time 🙂
PolubieniePolubienie
Kate,
Thank you for the kind words. I am glad that you like the photos. I also like to read your poems and watch the image of a unicorn on your blog.
greetings
PolubieniePolubione przez 1 osoba
you are so kind Ultra, thank You!
PolubieniePolubienie
Ultro, a ja widziałam tę magię, jak szła Nowym Światem w Warszawie. I w innych miejscach też była widziana. Magiczna ta magia czy co???
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Iwonko,
wiem, wszędzie są ozdobne światełka, które mrok rozjaśniają, ale musisz wiedzieć, że wieczorem wyglądają jak z tysiąca baśni, a resztę dośpiewa nasza wyobraźnia.
Poświątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Oby magii,którą dostrzegamy w ukochanych miastach i miejscach wystarczyło nam na kolejne 365 dni. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Pewnie poza atmosferą związaną z tymi światełkami wszystkimi jest jeszcze to ,,coś” nie do zdefiniowania. W Warszawie też dość ładnie jest jeśli o ozdoby na ulicach chodzi, jednak brakuje tego elementu w/w.
Widocznie jakoś sobie zakodowałem na te Święta lepsze rzeczy w głowie niż rok temu. Pewnie też chodzi o pewne sprawy jakie wtedy miały miejsce w moim życiu, szczegółów nie pamiętam już czemu tak miałem.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrze,
stolica dobrze doświetlona, w Krakowie głównie Rynek i ościenne ulice.
Poświątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Byłam wczoraj, widziałam na własne oczy… magia w czystej postaci. To nic, że padał deszcz… w końcu wychodziłam z Brackiej;)))
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agnieszko,
faktycznie, na Brackiej już któryś dzień z rzędu leje, pada i siąpi.
Poświątecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Lovely christmas market and beautiful decoration .
PolubieniePolubienie
Rupali,
thank you, greetings
PolubieniePolubione przez 1 osoba