Weź nie pytaj, normiku

   

                            Okazało się, że najczęściej słuchaną piosenką, przebojem roku 2018 w RMF FM (ponad 75 mln wyświetleń) jest piosenka „Weź nie pytaj”. Weź to, weź tamto, weź no, weź to ogar. Z tego wszystkiego, mój piękny panie, to ja zasnąć nie mogłam. Przychodzi taki czas, kiedy muśnięcie słowem powinno sprawiać radość samego słuchania. Cóż, jaki czas, taki opus, Tygrysie Bengalski, a wysłuchać trzeba.

Wypada w końcu odbić od brzegu, by dotarło to prestiżowe młode: halo, elo melo, borżul, ave, czejo, joł men, alo!  Zaklęłam po angielsku, bo nie wiem o co chodzi, nie rozumiem, więc szukam w wyrazach obcych. Nie ma. Może ponglisz, więc googluję, ups, kłopotliwa sytuacja. A to polski właśnie, czyli współczesna polszczyzna, a słowa te oznaczają dawne „dzień dobry”. Cóż, trzeba wrócić do szkoły i zacząć się uczyć na nowo języka polskiego (albo przebywać wśród normików, bo u nich jeszcze wszystko po staremu, czyli jak to dawniej bywało).

Nie oczekuję od siebie zbyt wiele, bo oswajanie niektórych słów przychodzi mi z trudem. Może trzeba było zostać prawdziwym profesorem, a nie tym psorem, to lepiej bym ogarniała czas, w którym „dymgła” to jedno słowo składające się z dwóch. Przecieram oczy, czytam powoli, bo wyjątkowo trafne i już go kupiłam z potrzeby serca. Podobnie jest z „mamadżer”, czyli mama i menadżer w jednym. Może ten niedoczas spowoduje, że łączenie dwu lub więcej wyrazów w jeden będzie spoko i na miejscu?

Lubię słówka, bo niektórymi można ogrzać się jak żar – piecykiem, inne stają się przeciwbólną metaforą, a niektóre przekraczają siebie i nabierają nowego znaczenia. Weźmy taki „dzban”,  słowo najczęściej używane przez młodych w ubiegłym roku. Wiadomo, nie w znaczeniu ‚naczynie’, ale jako określenie tego poziomu intelektualnego inaczej, nieco mało lotnego umysłu, pustaka, nielota można by rzec.

W obecnym roku najprawdopodobniej najczęściej wybieranym przez młodych prestiżów  będzie to słowo „normik”, czyli taki  poukładany normal, zwykły nieogar, który pongliszu nie ogarnia, na melanżach nie bywa, nie wie co balety, nie wyróżnia się niczym, nie mówi „weź tu bądź”, czyli ciężko ogarnia, a ponieważ słowo „ciężko” ma swój czas, renesans i ciężar gatunkowy, więc ciężko powiedzieć, co dalej z normikiem staroświeckim i niemodnym, a niech te kwiatki dalej wącha od spodu, jego sprawa i niech dalej pisze te ciężkie, długie, przynudzające posty, czy komentarze nacechowane emocją.

Krindż, znaczy żenada z tym normikiem. Ciężko go znieść, ale za to dobry powód do śmiechu, przecież te wykopki z normikiem są już wszędzie. Na każdych forach. Jako nudny, całkiem do kitu normal, niechże spada z rowerka na piwniczny level, bo świat nie kręci się wokół normików. Nieogar normik, weź się ogar.

W poprzednim poście komentator napisał: gratki! Już myślałam, że to literówka, ale intuicja kazała mi sprawdzić. „Gratki” to gratulacje, więc weź się odczep od literówki. Socjolektu nie znasz, normiku? Nałlajf nie tłitasz? To wejdź na Fejsbułkę, daj suba i będzie epicko. Ale ciężko ci będzie, bo nie jesteś tak kreatywny jak młody prestiż. Juololo, żółwik, yolo, żyje się raz.

Mój sokole, gromowładny, ciekawe zestawienia słów już nie bawią ludzkiego sortu. Nie chodzi o tych technicznych, czy agiechów, cyfrojadów, informików, inżynierii. Nitki pajęczyn nie rozróżniają subtelności bynajmniej od przynajmniej, ponieważ nadchodzi młode, a wraz z nim śladowe ilości słów. Czasem i  te skróty  zastępowane są cyfrą 3, 4. To nie jest niemy język, bo kiedy dostajesz  kc (kocham cię), bd (będę), c u cb (co u ciebie), cr (co robisz), zob efbe (zobacz na Facebooku), musisz wiedzieć, co oznaczają, musisz być ogar, czyli człowiekiem, który nie tyle ogarnia, co daje sobie radę w tejże sytuacji. Starsze normiki wiedzą swoje, a młody prestiż ogarnia inne kabarety. Okazuje się, że łatwiej ludzi rozbawić niż zmusić do myślenia.

Do M. Rusinka dzwoni telefon: – Czy rozmawiam z panem M. Rusinek? – Proszę pani, ja się deklinuję – odparł sekretarz noblistki, na co usłyszał: – A to przepraszam, zadzwonię później.

Normik, weź posłuchaj prestiżowej, czyli mjuzik. A normik swoje, woli słuchać muzyki, a nie mjuzik, bo nie ogar w tej kwestii, niestety.

I weź nie pytaj, młody prestiżu, dlaczego zamiast słuchać „Weź nie pytaj”, normik – zwyklak wolał słuchać nudnych skrzypiec i fletni. Ciężko? No to, elo melo.

132 uwagi do wpisu “Weź nie pytaj, normiku

    1. Ultra

      Spzd,
      dzięki za gratki. Czy wiesz, że to słowo kiedyś było niedopuszczalne przez moją polonistkę , trzeba było pisać : dziękuję.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

    1. Ultra

      Caffe,
      normik to taki zwyczajny człowiek, który nie nadąża za młodymi, widzę sporo takich wokól siebie. Sama nie wszystko czaję, czas na naukę. Technicznych nowości sporo, więc zanim te apki ogarnę, życia mi braknie.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra,
        Jeszcze raz dzięki za ten super wpis. Nie będąc w Polsce takie rzeczy mi uciekają. Jak mi ktoś pisze >3 czy to cholerne xd to mocno się drapie po łepetynie i dalej nic z tego nie wiem. Może i w tym zakresie uchylisz mi rąbka tajemnicy. W sprawie zaj…iście napisałem na moim blogu artykuł pt Tylko dla dorosłych. I mnie ta nowość razi. Nie jestem święty i klnę jak szewc od czasu do czasu jednak używanie tego słowa w przestrzeni publicznej to już insza inszość.

        Polubione przez 1 osoba

    1. Małgośka

      …wzieli my sie ogarneli z gwarą, to i TO ogarnymy…

      (gdyby poznaniacy tłumaczyli tytuły np. filmów:
      – Tramwaj zwany pożądaniem – Bimba Zwano Chcicom,
      – Prawdziwe kłamstwa – Akuratne blubry,
      – Dirty dancing – Unorany migany
      – Chłopaki nie płaczą – Szczuny nie dudlają
      itd.)

      Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Małgosiu,
        ogarnymy, bo socjolekt wszedł na salony przede wszystkim telewizyjne, a teraz także uniwersyteckie. Studenci zdają egzamin z admina, na polonistyce „dobra, dzięki” bardzo częste, a „masakrowanie” i „ogrywanie” wszystkiego powszechne. I… jak wiesz, w wyższych kręgach nie mówi się biznes, tylko byznes.
        Zasyłam serdeczności

        Polubienie

    2. Ultra

      Małgosiu,
      ja Cię kręcę, mega strzała, a myślałam, że Trzymają się Ciebie tylko słowa wyczesane, za co ciężkie i straszne dzięki oraz pozdrofki.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Małgosiu,
        czy wiesz, że czytałam „straszne dzięki” i „ciężko pozdrawiam”, bo teraz wszysko jest strasznie ciężkie.
        Same serdeczności

        Polubienie

    1. Ultra

      Heba Nova,
      czasem melodia się ciągnie za Tobą, zagłusza codzienność.
      A mnie nowe słowa zwykle bawią, oczywiście poza wulgaryzmami.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

  1. racjajestnajmojsza

    Znaczy mam zacząć pisać nie po swojemu? Nie umiem w spółgłoski, wewsensie cb, kc, brb bo to jakoś nie bardzo. I xd jeszcze jest, którego nie rozumuję, wręcz mnie śmieszy (w sumie to chyba o to chodzi, choć bardziej śmieszą mnie ludzie, którzy tego używają…)
    No więc nie. Będę pisał błędnie z premedytacją. Bo lubię. Ale żadna to nowomowa. To takie moje.
    Ale ubawiłem się setnie podczas czytania. Dziękuję Ci, Ultro. I ślę pozdrowienie!

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Mieszczka.com

    Ultro, jak to niegdyś mówiono „mnie to rybka”. Każde pokolenie młodzieży ma swój słownik pojęć. W slangu moich czasów była długa lista słówek, które w uszach dorosłych brzmiały co najmniej dziwnie, np. bara-bara, syf, katana, głodne kawały, zapierdol, palant … A „Weź nie pytaj” to mój ULUBIONY utwór roku 2018, a wykonawcą oczywiście Paweł.
    😉 😀

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Mieszczko,
      nie napisałam, że nie podoba mi się piosenka, natomiast przyzwyczajona do czasów, gdy teksty pisali wielcy, nie bardzo rozumiem, dlaczego prawie każdy współcześnie śpiewa swoje nie zawsze udolne teksty. I nie dotyczy to P. Domagały, ale tych bardzo znanych przede wszystkim.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Mieszczko,
        mnie najbardziej przeszkadzają wulgaryzmy i te w książkach, i te spadające ze sceny teatralnej. Nie chcę robić reklamy, więc tytułu nie podam, ale powiem tyle, że z jednego przedstawienia wyszłam, ponieważ uszy więdły.
        Same serdeczności

        Polubione przez 1 osoba

      2. Mieszczka.com

        Ultro, już kiedyś gdzieś wspominałam, że wulgaryzmy nie ranią moich uszu, acz nie należę do ludzi z marginesu. Taki paradoks. 😉

        Pozdrowienia.

        Polubienie

      3. Ultra

        Mieszczko,
        są różne sytuacje, gdzie trzeba użyć mocniejszych słów, ale w wierszach, ze sceny spadać nie powinny, ale to ja tak uważam, Ty możesz przecież mieć inne zdanie. O to chodzi, by się różnić.
        Zasyłam serdeczności

        Polubione przez 1 osoba

  3. Niektóre nowe skróty, słowa nawet przyswajam, moze dlatego, że wśród młodzieży pracuję, a le niektórych nie lubię i nie przyswajam.
    Co do dzbana – słyszałam, że słowo roku, ale w użyciu nie spotkałam, może na prowincji nie używane?
    Akurat „weź się przytul” aż tak mnie nie razi, takie swojskie, kominkowe…ale wolę Andre Rieu, rzecz jasna, w maju będę na koncercie A. Bocceliego(nie wiem czy tak można napisać) i już się cieszę:-)

    Polubione przez 1 osoba

  4. Czy można zostać normikiem i nie uczyć się tego nowego języka bez obawy o represje?
    Niektóre nowości mi się podobają. Na przykład taki „Dzban” oraz przypisywane mu znaczenie. Urzekła mnie „dymgła” ale mam alergię na „ogarniać” używane jako określenie prawie wszystkich możliwych czynności. Być ogarniętym to współczesny komplement. Brrr… Aż dostaję dreszczy na dźwięk tego słowa.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Bet,
      normikiem to Ty zawsze byłaś i pozostaniesz, Urodziłaś się za wcześnie i nie wiadomo, czyja to wina, ale choćbyś stanęła na głowie, nie nadążysz.
      Do „ogarniania” dodałabym „ogrywanie”, bo kojarzę z nie do końca czystym zagraniem.
      Zasyłam serdeczności

      Polubione przez 1 osoba

  5. Watra

    WIELKI SZACUN dla tekstu. Tak po prawdzie nie przeszkadza mi to słownictwo młodych, ale ironiczny uśmiech wywołuje, kiedy starsi pare dekad, próbują tym językiem się posługiwać. A może to nowy sposób na wspólny język ludzkości?????Próbował Zamenhof, esperanto umarło śmiercią naturalną, więc…….

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Watro,
      full ludzi tak mówi, przede wszystkim celebra w programach i na salonach tym językiem się posługują, na uniwersytety również dochodzi, więc weź się ogarnij i przyswajaj, bo z młodym nie pogadasz bez zaglądania do internetowego słownika. Kiedy powie, że słońce świeci, zapytasz – gdzie, a on odpowie: – gdzie? – za firewall’em, to musisz wiedzieć, że tej zapory nie przebrniesz, bo dla mnie i dla Ciebie słońce świeci na dworze i na niebie.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

  6. To brzmi trochę jak nazwa zwierzątka… Zresztą jest przecież nornik.:)))
    Ja ciągle niekumata. Część się domyślę, ale nie wszystko. To w sumie dosyć męczące, kiedy trzeba tłumaczyć teksty „z polskiego na nasze”.
    Ta nowomowa, slang i inne takie były i będą – każde pokolenie ma swoje. Ale chyba najbardziej jest przykre to, że młodzi często to dawne, poprawne, normalne lekceważą, pogardzają normikami. Czasem myślę, że jest teraz, jak u Sapkowskiego, czas pogardy.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Grażynko,
      coś z tej pogardy jest, ale zawsze tak było, że stary zgred nie rozumie młodszego. Cóż, obecnie caps lockiem buteki nie da się otworzyć, a starsze pokolenie zdejmowało kapsle z butelek i dodatkowo zabawiało się grą w te kapsle.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

  7. Moja codzienność… 🙂 po domu łażą dwaj nastolatkowie a ja staram się nadążać, rozumieć… i jeszcze dwulatek i jego mowa… nadążać, rozumieć… i do tego ja sama z moim wrodzonym myśleniem w gwarze a mówieniem po polsku – czasem jak „zadeklinuję” po góralsku, to dopiero jak usłyszę co powiedziałam, dociera do mnie, że coś nie tak, ale zwykle nie ma czasu na wyjaśnianie, odchodzę jako ta, która pewnie nie słuchała na lekcjach 😉 Ostatecznie bardzo lubię neologizmy ( nie wszystkie, ale lubię) . Piosenka „Weź nie pytaj” jest przyjemna, chociaż wydaje mi się, że w codziennym słowniku Polaków częściej od tego występuje zwrot: „weź nie pier…l” :);) Pozdro. Elo Ziom 😀

    Polubione przez 1 osoba

      1. Ultro, to bardzo powszechne wśród moich Kogutów, sama zaczynam do nich mówić komputerową nomenklaturą 😁 przegrzewa im się procesor, miewają kasację danych, zawieszenie komputera czy też reset ustawień a wszystko dotyczy ich myślenia 😂

        Polubione przez 1 osoba

  8. tetryk56

    Skróty, akronimy i specyficzne znaczenia zawsze wyróżniały i kreowały wspólnotę – czasem pokoleń, czasem tzw. subkultur. Ów „dzban” został ponoć zapożyczony z więziennej gwary…
    Ktoś z naszego pokolenia wspominał niedawno, jak w zamierzchłej studenckiej młodości na zaproszenie na np. imieniny odpowiadał frazą: Dziękuję Uprzejmie, Przybędę Akuratnie, zwyczajowo skracaną do pierwszych liter.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Tetryku,
      www=właśnie włączaj wódeczkę.
      Czy wiesz, że prawdziwy informatyk ma grupę krwi C:\ i mówi: – Wczoraj byłem na domowce, gdzie był ping do onetu 3ms!
      Same serdeczości

      Polubienie

  9. Basia

    Najpierw pomyslalam o myszy, dlaczego ma nie pytac? 🙂
    Potem przeczytalam calosc i musze przyznac, ze nie wszystkie slowa zrozumialam. No coz, mlodziezy kolo mnie nie ma, wiec sie nowomowy nie naucze. Nie wiem, czy man zalowac, poniewaz nie podoba mi sie. Mam nadzieje, ze nie jest to obowiazkowe? :)))

    Polubione przez 1 osoba

  10. Bardzo ci dziękuję za ten wpis. Bo już myślałam, że to ze mną coś nie halo, a tu taki ogar. Kurczę, co do piosenki… myślałam, że to żart. Kto to w ogóle śpiewa? Przepraszam: zapodaje?
    Mieliśmy na studiach babkę od kultury języka. Bardzo znana w lokalnych kręgach, ekspert ekspertów, znakomitość. Gdy powiedziałam, że drażnią mnie niektóre (z powyższych przez ciebie przytoczonych) to mało brakowało a by mnie oblała… Ona twierdziła, że takie kwiatki wzbogacają język nasz ojczysty i są jego największą ozdobą.
    Szczerze mówiąc to jestem pod wrażeniem informacji jakie udało ci się zebrać na potrzeby wpisu. Ja gdy coś takiego wyłapuję to lecę do dziewczyn moich i pytam. Wyobraź sobie, że i one niektórych nie znają. Albo kwitują: Mama, to już niemodne. (Kiedy przestało, pytam???)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Olitorio,
      W piaskownicy bawią się dzieci, jedno z nich siedzi samo w rogu.
      – Dlaczego twój dzieciak siedzi dziś tak sam w kącie?
      – No bo dzisiaj bawią się w pracownię komputerową, a mój instaluje Linuxa.
      Same serdeczości

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Maltański Sokole,
      nie wyrzucaj tego komentarza, to nie jest spam.
      Przekraczanie czasu przy komputerze widoczne gołym okiem, więc słyszę: to znak czasu. A tu tylko patrzeć, jak nadejdzie wiosna i słońce promieniami będzie przeszkadzało dobrze widzieć ekran telefonu. Czuję już ten smutek.
      Same serdeczości

      Polubienie

  11. Obczytaliśmy się w Cytrynowym Zakątku po tygrysie uszy. Bengalski długo nie mógł słowa wykrztusić, aż wreszcie przemówił: – No normalnie nie wiem, gdzie oczy podziać, dzięks.
    PS Małgośko, Poznaniacy niechaj dadzą spokój tramwajowi, choćby nie wiem jak śmiesznie brzmiało po ichniemu. On jest na a href=”https://pl.wikipedia.org/wiki/Ochota”>Ochotę.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Bexo Lemon,
      Jej Cytrynowość zaliczyć do normików czy prestiżów pokolenia XD, bo z racji pisania nówka młodzież, a słuch jakby bliższy normikom.
      Małgosia ma fifa, więc niech tłumaczy: W antrejce na ryczce stały pyry w tytce. Przyszła niuda, spucła pyry a w wymborku umyła giry.
      Zasyłam same serdeczności

      Polubienie

      1. !!!!!!!!
        Ultro, najstarsze tygrysy unikają rozstrzynięcia tej kwestii; lemony, jak to one, nie wiedzą – aż trzeba się było schować w trawie własnego bloga, żeby tam spokojnie czekać, może coś się samo wymyśli?

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Bexo Lemon,
        szanujemy niezdecydowanie, a jakże i słuchamy (wprawdzie w pojedynkę) miłośniczki czterech pór roku i stosownych suplementów. A trawa rośnie…
        Zasyłam same serdeczności

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Bexo Lemon,
      ten zabytkowy tramwaj także pojedzie? I to aż do Wilanowa?
      W Poznaniu zaraz zaczęłyby się komentarze: „A ja osobiście sobie życze, żeby nie zaczepiali mnie w bimbach tym wiecznym pytaniem: Panie, czy pón wysiado?”
      „Stanąłem na przodku, przy motorowej, żeby dobrze patrzeć, bo jakby czasem bimba z szyn wyhycła…”
      Nie jest to komfortowy środek lokomocji, bo można samemu wyhycnąć jakby bimba z szyn wyhycła.
      Zasyłam same serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Małgosiu,
        a w gazecie stoi napisane, że poznaniak jada ślepe (?) ryby, rumpuć, makocz i pyry, a ubiera się w globusik, dyrdyk i laczki.
        Zasyłam same serdeczności

        Polubienie

    1. Ultra

      Małgosiu,
      czytałam w Podręcznym słowniku gwary poznańskiej, że poznaniacy mówią: „w gazecie stoi napisane”, więc użyłam tego zdania.
      Mnie najbardziej podobała się szneka z glancem, ryćka i ćmik. Życzę dużo bejmów.
      Serdeczności

      Polubienie

  12. zgroza… podpadam pod te nowe definicje, jako ów „normik staroświecki”.
    jakoś będę z tym żył. i raczej nie będę w sobie zwalczał słownictwa na rzecz tych oszczędnościowych wybryków. zabawy słowem lubię, więc poczytałem z uśmiechem. może nawet niektóre zacznę odróżniać?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Oko,
      normik nie ma nic wspólnego z wiekiem.To sposób rozumowania polegający na poukładaniu, poszufladkowaniu, hołdowaniu określonym wartościom i braku spontanu. Nie sądzę, byś tak całkiem podpadał pod normal, a może się mylę…
      Same serdeczności

      Polubienie

  13. Ultra

    Kobieto po 30,
    nie czuj się źle, bo na to są suplementy w Internecie, byś zawsze czuła się świetnie i w dodatku młodo. Jak nie pomoże, to przynajmniej wyczyści Ci z drobnych kieszeń.
    Jeśli słowa „normik” nie znasz, znaczy ogądasz fora przeznaczone dla starszych, jak np. Facebook. Tam młodych nie ma, zresztą nie wyobrażają sobie bycia razem z rodzicami. Żeby podglądali?
    Same serdeczności

    Polubienie

  14. Wiesz…ja chyba z innego świata jestem bo czytałam Twój tekst z niemałym trudem. Ostatnio dowiedziałam się co to „dzban” i tego jeszcze nie przetrawiłam a tu kolejne nowości;)
    Każda próba tego typu słowotwórstwa kojarzy mi się zawsze z orwellowską nowomową. Ale czy dzisiejsi twórcy nowych słówek wiedzą w ogóle co to było?
    Także tego…;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Agnieszko,
      język żyje, więc będzie się zmieniał. Nasze babcie również mówiły swoim, własnym i nie całkiem literackim językiem, najczęściej wtrącały wyrazy potoczne. Nic dziwnego, że wnuki mają swój styl.
      Same serdeczności

      Polubienie

      1. Czy traktować to jako wyzwanie? Czy dziadek aby nawiązać musi poznać i zaadoptować słowa używane przez wnuka? Przecież nigdy nie dogoni zmian jakie młodzi tworzą i aktualizują swoje narzecze

        Polubienie

      2. Ultra

        Tatulu,
        oczywście, babcia nie musi znać młodzieżowego słownika, ale ja chciałam poznać język wnuków, choć nie rozmawiam z nimi ich slangiem.
        Serdeczności

        Polubienie

      1. Ultra

        Kate,
        I wish you to understand everything, because the translations are not accurate and only the personal best translator. I can not paste emoji. Smiley
        greetings

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Kate,
        I will take into account, but the problem is that I have long texts and maybe it will not be interesting for people from other countries,
        greetings

        Polubione przez 1 osoba

  15. Ha ha ha ha ..świetni to opisałaś.Ubawiłam się czytając,a także miałam trudności ze zrozumieniem słów.Czego ta młodzież nie wymyśli..Chyba w każdym z nas w młodości ,miał swoje słówka..I tak to się ciągnie….Ale np. nawet dorośli mówią np.”biała dama-wódka”…lasencja-ładna dziewczyna …ale już kabanos, czy maciora…dziewczyna brzydka.Uczą się od własnych dzieci słówek,i mają z tego radości sporo,jakby to było śmieszne.jednak wolę mówić takimi słowami,by mnie zrozumiano.☺☺Buziaczki.

    Polubione przez 1 osoba

  16. Tekst niesamowity ♥ Przebój musiałam przesłuchać, bo jako nie posiadająca ani radia, ani telewizora i jeszcze niemuzyczna, w ogóle nie zgłębiam najnowszych nurtów 🙂
    Smucą mnie trochę wszelkie zapożyczenia, łączenia i skróty…wydaje mi się, że one tylko ukazują jak coraz bardziej jesteśmy leniwi…
    ps. też używam słów zapożyczonych, łączenia czasem wychodzą same, a skróty cóż…nie…na przekór światu np. SMSy piszę pełnymi zdaniami 😉 I w czasach, kiedy się za nie płaciło bardziej niż teraz, namacalnie, a liczba 160 była miała znaczenie, zdania były pełne…co najwyżej bez spacji, ale każde słowo z dużej litery 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Sielskie,
      czy chcemy, czy nie, język musi się zmieniać. Od lat jest znane to zjawisko. Zawsze wygrywa opcja najczęściej używana, więc to od ogółu zależy, która wersja przyjmie się na stałe.
      Same serdeczności

      Polubienie

  17. Moim zdaniem szkoda czasu na przyswajanie sobie nowych słówek i zwrotów dowolnego współczesnego slangu. Dlatego, że na tym polu szybkość przemiany popularnego kwiatu w śmierdzący kompost jest wyjątkowo szybki i coś, co zachwycało młodocianych użytkowników trzy miesiące temu dzisiaj może już być niemodne, a wręcz śmieszne. Jeżeli takie nowe słówko (zwrot) rzeczywiście się zakotwiczy w języku, to wtedy dotrze i do mnie; cóż począć. A że będę mieć jakieś problemy w komunikacji z młodzieżą? Ja? Po co niby miałbym się z nią komunikować? Jeśli jej zależy, to niech się wysili i mówi do mnie językiem oficjalnym, a nie efemerycznym patois, którego nie mam szans rozumieć. Chociaż sądzę raczej, że strony nadal będą się nie zauważać, nie oczekując żadnych korzyści z kontaktu słownego (ja od młodzieży nie oczekuję niczego, a długo musiałbym zgadywać, czego ona mogłaby oczekiwać ode mnie). To już i tak nieźle – taki mutualizm powodowany obojętnością.
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Vulpianie,
      kiedy ławą szli naćpani chodnikiem i wszyscy musieli schodzić na ulicę, usłyszałam: chłopaki, tę panią przepuszczamy, a do mnie: zapamiętałem i nie mówię „tą panią”.
      Zawsze miałam dobry kontakt z młodymi, więc zrozumienie było obustronne. Cieszę się z tego, że z moimi młodymi też się doskonale porozumiewam. Do pisania blogu namówił mnie wnuk, więc dlatego piszę. Wprawdzie przestrzegał, by nie pisać o literaturze, wierszach, prądach literackich, czy języku, bo kto to będzie czytał, ale prawdę powiedziawszy, trafiłam na myślących, więc czytają.
      Muszę przyznać, że podglądam ten świat młodych i wielu mi imponuje. To raczej my, zgredzi, narzekamy i ciągle nam coś nie pasuje.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

  18. Już parę ładnych lat nie jestem w obiegu, dlatego wydaje mi się, że wielu słów obecnie używanych nawet nie umiałbym z niczym połączyć. To tak jak nowomowa w korporacjach czy tego typu miejscach, połączenie angielskiego, polskiego i kto tam wie czego jeszcze.

    Widać przenosiny, papierosy i parę innych rzeczy to minusy pracy w urzędzie. To takie petunie były z tych kwiatów, jak ktoś w nich gasił papierosy. Taki suchar mi się przypomniał. 🙂

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości

    Polubienie

  19. stopociechblog

    Paweł Domagała śpiewa chyba o miłości, a czemuż uczepił się tego „weź..”. Licho wie, ale przebój ma, a my pozostaniemy przy tym co koi nasze serca, np. Morricone, Niemen, Turnau, Grechuta.. Pozdrawiam

    Polubienie

      1. stopociechblog

        Mi też zupełnie nie. Ja lubię teksty tych, co wymieniłam. Urzeka mnie „Pamiętajcie o ogrodach”. Spokojnego dnia.

        Polubienie

      2. stopociechblog

        hi hi, hi. Czepiają się Ciebie. Mnie jak najdzie coś od rana jakaś muza, tak nucę do wieczora a następnego dnia zapominam. Coś nic się mnie długo nie trzyma.

        Polubione przez 1 osoba

  20. Gabriel Skoczeń

    Poprawcie mnie jesli sie myle, ale czy z tekstu wynika, ze ta piosenka „Wez nie pytaj” nie jest normicka? Jesli tak, to spiesze z wyjasnieniem, ze to najbardziej normicka piosenka ostatnich lat. Normiki to tacy typowi przecietniacy, ludzie ktorych ulubione piosenki to te ktore najczesciej leca w radiu, bo nie maja wyszukanego gustu muzycznego, ulubione ksiazki to te popularne, nawet jesli ich wartosc merytoryczna jest zerowa (przyklad „50 Twarzy Greya), a ulubione filmy to tez takie o ktorych jest glosno, ktore sa proste w przekazie i niewyszukane (Nowy Pitbull). Zainteresowania normikow tez nie sa oryginalne, u dziewczyn najczesciej to moda i netflix, u facetow pilka nozna polaczona z fizyczna praca w jakiejs fabryce/zakladzie. Jesli autor stworzyl ten tekst majac swiadomosc takiej wlasnie charakterystyki „normikow” to spoko, ja nie zrozumialem i przepraszam. Jednak jesli nie, to od razu dodam – sluchanie „skrzypiec czy fletow” to zaprzeczenie normizmu 😉
    Normizm to podazenie za wszystkim co akurat modne i „na czasie” ze wzgledu na brak wlasnego swiatopogladu i zainteresowan

    Polubienie

Dodaj komentarz