Co wiemy o cyfrowych odkrytych terapiach?

Amazon, Google, Facebook affect our lives. One must learn to understand the digital world, since we live in it.

F A C E B O O K

Wszyscy mówią, że rozmiar ma znaczenie, dlatego Facebook i jego platformy Instagram i WhatsApp wyjmują z życia każdemu łącznie z niemowlętami ok. godziny życia, co w praktyce oznacza, że siedzimy po parę godzin, a niektórym zabiera więcej czasu niż ich czynności życiowe. Pouzależniani.

Po co otwieramy Facebook?

I to codziennie, a może niektórzy kilka razy na dzień? Przez pragnienia, przez zawiść, przez ciekawość, co u innych, przez pożadanie, przez lubowanie się w plotkach, w podglądaniu,  z ciekawości, co u innych: kto się stoczył, kto wypłynął, kogo zalało, komu pierś niechcący wypadła, a kto schudł od cudownego eliksiru.

H. Lecter pisze: „Każdy dzień zaczynamy od zawistnego pożądania wszystkiego, na co patrzymy”. Fb to żywa reklama. Wystawiasz swoje nogi z butami, siebie na wyspie z plażą, pazury, fryzury, więc drugi też to chciałby takie mieć i tam jechać, czyli ja też chcę, bo zwyczajnie zazdroszczę (jednakże nigdy do przywary nie przyznam się). Dumnie obnosimy się z torebką, nowym make upem, ale umęczonej twarzy w ub. piątek, sflaczałego podbródka ze środy, niewyspanego czoła po sobocie  i gorszych dni nie pokaże hipokryzja. Chcemy zawsze być najlepsi, najwspanialsi, młodzi i piękni.

Facebook na upiększanie ma sposób

bo zbiera twoje dane, więc wie, że przedstawiasz lepszą wersję siebie. Dlatego quizy obnażają stan upodobań, stan umysłu, wiedzy, humor,  analizowane są twoje komentarze u innych, bo tam napiszemy, że czujemy się podle.  „Jedna czwarta ludzkości zapełnia posty na Faceboku ckliwym okłamywaniem”-  twierdzi S, Galloway.

Oczywiście, Fb wie o takich autopromocjach, malowaniu upiększonymi kolorami, bo analizuje każdy wpis z psychologami, wystarczy, że aplikacja w twoim telefonie zostanie otwarta, a już jesteś opleciony, a czasem popędzany, by się odsłonić, by pisać, by dodawać zdjęcia, by się promować, bo sukces firmy mierzy się kliknięciami. Bez świętej klikalności Fb nie zarabia, więc nie jest ważne, co piszesz i kto to pisze. Dla maszyny ważne kliknięcie, nie treść, stąd te rozmaite niestworzone historie. „Nie ma co się oszukiwać: jedyną misją Facebooka jest robienie pieniędzy” – pisze S. Galloway. I to niech będzie języczkiem uwagi każdego.

Pamiętaj, że twój każdy pracodawca tam jest i wie, gdzie byłeś, co o nim piszesz, jakie masz poglądy i z kim się zadajesz.  Sam się wykładasz, bo o tym nie pomyślałeś.

A M A Z O N

to sklep, w którym kupisz wszystko, począwszy od porsche panamera turbo po szpilki z czerwoną podeszwą od Louboutina. To jest bożek tych, co za swoją ziemską harówę i zarabianie pieniędzy pragną dostarczyć sobie radość z posiadania. Czego pożąda ten, który zarabia? Coraz lepszej fury, komóry, gadżetów, a najlepiej wszystkiego, co świat zadziwi.  Jak te kubki z trzema uchami. A co, nie każdy takie ma, więc niech ta ślinka cieknie…

Dostarcza ci tej radości jeden człowiek, detalista, Jeff Bezos, jeden z najbogatszych tego świata. Jego firma łowi zbieraczy, posiadaczy, spragnionych, a wreszcie uzależnionych od kupowania, których z roku na rok przybywa.

Jak to, tego jeszcze nie masz?

Musisz to mieć, bo głód posiadania coraz silniejszy. Nie zapominajmy, że w tym czasie musiał umrzeć sklepik za  rogiem ulicy, dom towarowy, centrum handlowe, wiele osób straciło pracę, a frajer z markową reklamówką już nie budzi zazdrości i pożądania, jak niegdyś. Dlaczego? A no choćby dlatego, że każdy w sieci może sobie kupić piękny gadżet na który go stać, a na ściankach markowe torebki kosztują kilkanaście tysięcy. Kogo na to stać?

Amazon zwyciężył

bo obniżył koszty, przecież nie musiał budować sklepów  z cegły i betonu, a sam klient mógł być również sprzedawcą. Amazon wie, że mamy stadny instynkt zbieractwa, dlatego wprowadził technologie, roboty, sztuczną inteligencję, wyrzucił niepotrzebnych już sprzedawców, bo maszyny skanują przy wyjściu i pobierają z karty pieniądze.  Firma kupuje tanie szybujące magazyny, które nie potrzebują naziemnych, drogich magazynów. Towar dostarczą samolotami, ciężarowkami, dronami, statkami, by zadowolić nasz instynkt łowno – zbieraczy z logistyką zasługującą na podziw. Wystarczy, żeby ktoś zamarzył o jamajskiej masce, czapce z brodą, indonezyjskim naszyjniku, toaletowym mini golfie. Otchłań Amazona wszystko dostarczy. Budzik z laserem? Proszę bardzo, tylko trzeba wiedzieć, że dźwięk wyłączysz, gdy trafisz w sam środek tarczy. Jak nie jesteś rozbudzony, nie trafisz, to bydlę dzwoni dalej.

Jak się teraz czujesz, gdy sam nie potrafisz właściwie zapełnić lodówki, czy barku, bo zawsze coś dokupić  zapomnisz. W twoim domu zawsze jakieś braki. Nie ma papieru toaletowego? Wstyd, w Amazonie to się nie zdarza, zaoferują nawet ten toaletowy papier świecący, abyś zszokował gości, gdy im zaświeci tam, gdzie potrzeba.

Właśnie. Roboty niczego nie zapomną. W Amazonie praktycznie nie ma magazynierów, sprzedawców, kasjerów, menadżerów. Są pakowacze.

W Europie S. Hawking martwił się o wprowadzenie w życie inteligentnych maszyn

a Bezos mówi, że są „od lat lat zaangażowani w praktyczne zastosowania uczących się maszyn”. Przegranych będą miliony, głównie z branży spożywczej, znikną miliony sprzedawców, kasjerów, magazynierów. Mniej kosztowne, a wydajniejsze roboty zastąpią miliony ludzi. Amazon już powoli zadamawia się u nas, a planuje zaistnieć w Azji.  Co zrobią te miliony bezrobotnych w każdym kraju?

Pomyślałeś, Amazonie, że niszczysz średną klasę przedsiębiorców? Tym operatywnym ludziom prowadzącym biznes małych sklepików też zaproponujesz  Netflixa, ale miejże litość, ile można siedzieć na sofie przed telewizorem i dłubać w nosie. A poza tym, skąd wziąć pieniądze na siedzenie? Który ośrodek pomocy to wytrzyma?

G O O G L E

Lubimy wszystko wiedzieć, ale nie ma na świecie nikogo, kto zna odpowiedź na każde pytanie. Kiedyś wznosiło się oczy do góry, bo tam szukało się odpowiedzi na najważniejsze pytania, na które znał odpowiedź tylko jeden Bóg. Obecnie człowiek nie wznosi, tylko oczy spuszcza w dół, bo wszechwiedzący Google, kalifornijska  firma ma takie zaufanie, że pytamy ją o wszystko, nawet nie wahamy się podawać sekretnych wysypek, swędzeń, których wstyd lekarzowi mówić, a Googlowi powiemy i dopytamy o szczegóły.

Człowiek myśli, że może bez konsekwencji o wszystko pytać. A tymczasem pewnego ranka policja zapuka i zapyta. Skąd wie do kogo? Od wujka G.  Cóż, skoro interesowałeś się cykutą z szaleju, a ktoś w pobliżu został otruty, skoro kupowałeś  broń i pytałeś  o chemiczny skład…

Google wie nawet to, czego najbliżsi nie domyślają się

bo wsłuchuje się w nasze wstukiwanie, ma algorytmy, analizuje nasze e-maile, zdjęcia, interesowanie się stronami, dlatego szybko zidentyfikuje nas jako osoby z określonymi celami, problemami, pragnieniami, chęciami, a  przy okazji zarobi, bo podsunie reklamy, które skroją materiał na miarę naszego szczęścia. Wystarczy zainteresować się butami, by za każdym kliknięciem szły te buty za tobą. Zasygnalizuj intencję, np. bambusowy las, a pojawi się Kyoto i jeszcze tanie loty na dokładkę. Wystarczy wpisać jedną literę, a Google wie o co ci chodzi i jakie masz zamiary, choć sam tego jeszcze nie wiedziałeś.

Kiedy bierzesz tradycyjną gazetę

wiesz kto napisał, kto wiadomości sprawdził, kto odpowiedzialny za informację, natomiast w sieci nie wiadomo, kto po drugiej stronie, jednak wiara w wujka Google jest tak silna, że kiedy zaprezentował aplikację Nos, która po przyłożeniu miała emitować zapach, ludzie cały dzień pierwszego kwietnia pobierali aplikację, by wąchać i dziwili się, że ich telefon nie pachnie, a miał rozsiewać cudowną woń. Google tak mówiły, a co Google to święte, więc i ty pobierz aplikację i wąchaj swój telefon, może coś rozpyli…

Rodzimy przykład mamy, kiedy z jednego wpisu, że szczepienie powoduje autyzm,  narodził się cały ruch i ludzie przestali szczepić dzieci. To jeszcze nic, bo teraz lansuje się tezę, że leczenie kanałowe zęba powoduje raka i dodatkowo zawał w 79 %, więc dentyści  już odnotowują przypadki odmowy leczenia kanałowego. Jaka będzie następna rewelacja? Czas pokaże. Taka jest wiara w Fb i taka moc bredni, których nikt nie weryfikuje.

I nie ciesz się, że wolność masz w internecie, bo wszyscy mogą pokazywć swoje pazury i pisać, co ślina na język, także nieprawdę,  sączyć jad, ukryte terapie, jeśli klikalność duża, to może być bzdura, na tym się zarabia. I nie „się” zarabia, a media zarabiają.  Puknij się w czoło i to nie tylko raz. Jaka wolność?  Według czyich zasad? Naprawdę myślisz, że wszystko ci wolno?

Odkryte terapie socjal mediów

Coraz więcej osób przekonuje się na własnej skórze, bo nie wszyscy są na tyle głupi, by nie widzieć, że raz masz przyznaną większą przestrzeń, a innym razem szybko znikasz. I zastanawiasz się, dlaczego to wycięli, a to zostawili.  Ale taki zamachowiec z Christchurch mógł opowiadać, jak idzie z bronią, jak strzela do ludzi, jak zabija i dziesiątki tysięcy moderatorów na całym świecie przyglądały się całe 17 minut, zanim film zamachowca usunęli. Jak widać, wielka czwórka nie jest znowu taka wielka, jest tylko bogata.

Nie zwalniajmy się z myślenia i uczmy dzieci sceptycyzmu w stosunku do tego, co czytają i widzą w mediach.

Opr. wg Scott Galloway, „Wielka czwórka. Four”

59 uwag do wpisu “Co wiemy o cyfrowych odkrytych terapiach?

  1. Świetny tekst, rzeczywiście jest dokładnie tak jak w tym artykule zostało napisane. I wiesz co? Najgorsze jest to, że my wszyscy, przynajmniej ci myślący, to wiemy, ale najnormalniej w świecie pozwalamy na ogłupianie. My na to pozwalamy. To jest najgorsze.
    Dlatego, uświadomiłam sobie czytając post, że to izolowanie od krajów kapitalistycznych przez kraje komunistyczne, w tym sensie miało swój plus, że nie uczyło człowieka chęci posiadania dla samego posiadania. Nie było do czego się odnieść, bo izolacja powodowała, że człowiek nawet nie wiedział, że coś istnieje:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Caffe,
      media są ważne w życiu każdego, przekonałam się choćby teraz, gdy mam kłopoty z dostępem do internetu, ale trzeba też mieć świadomość, co nam fundują. nie tylko samo dobro.
      Serdeczności

      Polubione przez 1 osoba

      1. Oczywiście, że tak. Niestety o ile dorosły, dojrzały człowiek ma tego świadomość (a przecież wśród nich też zdarzają się uzależnienia), o tyle młody człowiek to już inna bajka. Ja się trochę boję o przyszłość tego młodego pokolenia. A z drugiej strony sama jestem zafascynowana możliwościami internetu.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Caffe,
        mnie niepokoi to, że poza uzależnieniem jest jeszcze ta obawa, że młody nie potrafi funkcjonować bez internetu.
        Serdeczności

        Polubienie

      3. Ultra

        Caffe,
        ha, ha, wiesz, jak łatwo przepisać wypracowanie, jak prosto ściągnąć wiadomości? Nie trzeba ślęczeć nad zadaniami, super.
        Serdeczności

        Polubienie

      4. Mogę sobie wyobrazić, ech. Poza tym wiesz, obawiam się, że dzisiaj nikt się już nie przejmuje plagiatami w szkole. Nauczyciele wychodzą z założenia, że świat takich uczniów potem zweryfikuje. Kiedyś jak się ściągało, to człowiek chociaż starał się przebudować zdania, żeby nie były tak na bezczela wzięte z książki.

        Polubienie

      5. Ultra

        Caffe,
        utytułowani także ściągają, kopiują, przepisują całe ustępy i nikt im tytułów nie odbiera, a wstydu nie mają. Normalność…
        Serdeczności

        Polubienie

  2. Bardzo ciekawy wpis Ultro. Napisałaś to co niby wszyscy wiemy, ale nie utożsamiamy się z tym twierdząc, że wszystko mamy pod kontrolą. Mnie to poniekąd przeraża, sama staram się korzystać z internetu z rozsądkiem. W zasadzie dziwi mnie takie bezgraniczne zaufanie do czegoś, co dziś jest i działa, a jutro może się tam wdać wirus i będzie szaleć pokazując nam różne herezje. Wszędzie wszystko jest uzależnione od techniki od komputeryzacji, coraz częściej ludzie są zastąpieni maszynami. Jak oglądamy filmy sf to widzimy, że światem zawładnęły roboty. Faktycznie wystarczy, że ktoś puści jakąś plotkę i już za chwilę obleci ona cały świat. Ciężko jest wobec tej nieskończonej liczby informacji wyłapać te prawdziwe, te ważne. Przy tym wszystkim najgorsze jest to, że powstają hakerzy i hejterzy, którzy za wszelką cenę chcą zaszkodzić wszystkim. Wypuszcza się w eter różne zainfekowane pliki, czy programy by wydostać dane lub je zniszczyć bądź nawet zniszczyć komuś życie. Wielu ludzi twierdzi, że są wolni i nikt im nie dyktuje co mają robić, a nie wiedzą, że bardzo się mylą ponieważ ich uzależnienie od internetu, czy innych nowinek technicznych robi z nich niewolników. Strach się bać co to dalej będzie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Gabuniu,
      za dużo mitów powstało, które są niebezpieczne, a w dodatku nieograniczone zaufanie do wszystkich wiadomości i rewelacji szkodzi ludziom, ale trzeba zacząć od młodych i taką gruntowną wiedzę powinno dziecko dostać w szkole. Na jednej godzinie niczego nie da się nauczyć, a tym bardziej poćwiczyć na przykładach.
      Serdeczności

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Seeker,
      dobrze, że się nie da zatrzymać. Podobno nowe technologie będą niebawem uszczęśliwiać ludzkość, więc znowu pojąć to na nowo będzie trzeba, a każda zabawka do radości zabiera trochę naszego czasu.
      Serdeczności

      Polubienie

  3. Ja Seniorka kocham Internet i jest moim ratunkiem przed samotnością. Nie sprzedaje swojego życia, nie odkrywam go, ale się czasami zdarza jakieś niewinne zdjęcie. Trzymam się zasady, że nie wszystko jest na sprzedaż. Trzeba mądrze korzystać z technologii, a mmo to wiem, że moje dane są zbierane w jakimś mejscu i nigdy nie wiadomo kto zaatakuje!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Sagulo,
      nie wszystko jest na sprzedaż. Zapominamy, że w internecie nic nie ginie, nawet jak usuniemy. Za 300 lat ktoś może wywlec zdjęcia i śmiać się do rozpuku albo z przekąsem napisać o przodku, który pokazywał pazury (lakierowane, hybrydowe, szpony we wzorki i rzucik).
      Serdeczności

      Polubienie

  4. Niestety ten wirtualny świat mocno przemodelował nasze życia. Używam Fb tylko do umieszczenia na nim moich blogowych wpisów. Nie wszyscy potrafią mnie znaleźć bezpośrednio jako blogera. Nasze zdolności komunikowania się na żywo wkrótce mogą stać się historią. Chyba, że nagle zabraknie……prądu.🤷‍♂️
    Ciepło pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Marku,
      wirtualny świat jest dla tych, którzy umieją korzystać z niego, bo trzeba wiedzieć, że pewne informacje teraz zamieszczone, za sto lat mogą zniszczyć komuś życie. Obecnie realia są zakłócone, bo zamiast patrzeć na prawdziwy świat, wolimy ten badziewny z sieci.
      Serdeczności

      Polubienie

      1. Ultro,
        Zdecydowanie masz rację. Coraz bardziej ludzie uzależniają się od wirtualnych propozycji zapoznając o duszy. Staram się znaleźć swój balans.
        Nie podzielam tez tego potopu informacji o innych, prawdę mówiąc omijam tego typu rzeczy. Niestety, tu znowu masz racje, ludzie tracą powoli poczucie realności i tego co nią jest a co jest wirtualne.
        Czwartkowo pozdrawiam.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Marku,
        technika idzie do przodu, więc za chwilę jakiś nowy rodzaj informacji ludzie wymyślą, a przy okazji ktoś zbankrutuje, ale inny zarobi.
        Serdeczności

        Polubione przez 1 osoba

  5. tetryk56

    Z „wielkiej czwórki (Apple’a dyskretnie pominęłaś) korzystam jedynie z Googla: wyszukiwarki, map i kont pocztowych. Swoich zdjęć w sieci publicznie nie umieszczam. Oczywiście trafiam na robione przez innych przy rozmaitych okazjach, wiem, że dobry wywiadowca sporo może o mnie znaleźć.
    Podstawa: nie zachęcać, nie podstawiać się…

    Polubione przez 1 osoba

  6. Apel końcowy bardzo słuszny, tylko kto sprawi, by dzieci nas słuchały i wierzyły, dziś bogiem jest kanał YouTube… najlepiej byłoby wszystko przekazywać za jego pośrednictwem właśnie 😉

    Polubione przez 1 osoba

  7. Kłamią gazety i kłamie TV. Kto więcej zapłaci, tego kłamstwo jest częściej sprzedawane. Portale społecznościowe bezczelnie wyłudzają wiedzę o nas. Od nas zależy co i ile chcemy ujawnić. Wartościowe informacje zaś, to te, które szybko zostają zablokowane. Nie wszyscy starają się nas ogłupiać. Niektórzy dzielą się wiedzą.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Ulotne Chwile,
      jeśli ktoś chce wiedzieć, nie ma problemu, w tych samych mediach znajdzie krytyczne artykuły i wyrobi sobie własną opinię. Tylko trzeba chcieć. Żeby do tych ważniejszych wiadomości się dostać, musisz przebić się przez stos pazurów, cudzych uśmiechów i zdjęć dorosłych narcyzów. Im dłużej siedzimy, tym większy pieniądz ma sieć.
      Serdeczności

      Polubienie

    1. Ultra

      Wojtku,
      co Ty opowiadasz, dawniej nie było internetu, a uczonych więcej niż teraz, choć zrzynania i ściąg w sieci nie znali, dawali radę. W dodatku wszystko było dopracowane, a nie po łebkach i na jedno internetowe kopyto. Znajomy ksiądz też mi mówił, że nie wyobraża sobie teraz wymyślania kazań, wszystkie kazania ściąga z internetu.
      Serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Wojtku,
        wiadomo, bez Scholara żaden student i uczący się nie obejdzie, sama też zaglądam, by poczytać opracowania, wykłady.
        Serdeczności

        Polubienie

    1. Ultra

      Aniu,
      życie reportera to wlóczęga, ja jestem domatorem.
      Staram się pisać tak, by ktoś skorzystał, kiedy czyta, bo lubię się dzielić wiadomościami.
      Serdeczności

      Polubienie

    2. Boguśka

      Ultro, jako dodatek mogę Ci napisać, że dziś ktoś napisał, że zwiedzał Arkę Noego i wrzucił sporo zdjęć ze zwiedzania jej. Pytania pod postem, a co to jest Arka Noego??? Pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Bogusiu,
        widzisz, myślę, że ksiądz też powinien się wstydzić, ponieważ za coś bierze pieniądze i ma w dodatku 2 godz. tygodniowo od przedszkola, a taki historyk dopiero od 4 klasy i tylko jedną godzinę tygodniowo, przy czym historyk odpowiada, a księdza nikt nie rozlicza, chociaż MEN mu płaci.
        Jak coś ciekawego zobaczysz, podrzuć, ponieważ Fb mam po to, by wrzucać posty.
        Serdeczności

        Polubienie

  8. Świetnie napisałaś.Tak naprawdę wszyscy są „zakochani „w komputerze.Wiemy dobrze ,że nic tu sie nie ukryje.A jednak ,chyba już człowiek nie mógłby żyć bez komputera.Za jakiś czas, maszyny będą rządzić ludźmi.
    Już kilka dobrych lat ,kiedy leczyłam kanałowo zęby,wymiana srebrnych plomb na porcelankę,pani doktor powiedziała ,że w tych amalgamatowych jest dużo rtęci.Co bardzo osłabia serce i organizm…Bywa ,że po wymianie dochodzi do zawału i nawet ludzie nie wiedzą ,że to jest spowodowane wypełniaczem.No ale dużo jest takich różności…Doktor Google wie najlepiej ☺☺☺

    Polubienie

    1. Ultra

      Danusiu,
      ale kiedy czytałam na jednym z blogów, żeby mamusie koniecznie wiązały wstążeczkę przy wózku niemowlęcia, bo to ochroni je przed diabłem, złymi duchami i jeszcze dodatkowo przed urokiem złych spojrzeń, ręce mi opadły. Kto w XXI wieku jeszcze w gusła wierzy? Zdrowy rozsądek także powinien podpowiedzieć, że leczenie kanałowe zęba nie powoduje raka, czy zawału.
      Serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Rafale,
        jaki to post stary, skoro z 14 marca? Na blogach komentuje się temat, więc data nie ma znaczenia. Zobaczysz sam, gdy będziesz odgrzebywał posty z lat ubiegłych i przypominał. Popr0szę o komentarz.
        Pozdrawiam

        Polubienie

  9. marigold

    Ciekawie napisalas, poprzedni post tez przeczytalam, mysle ze nie jestem uzalezniona od internetu, nawet zrobilam sobie taki test ze nie wlaczalam laptopa przez tydzien, potem nawet wlaczylo sie myslenie po co mi to w ogole.
    Nie pisze bloga tylko czytam i pisze komentarze, nie mam FB, telefon domowy jest do rozmow, a ten wyjsciowy w zasadzie tylko to zamawiania taksowki, kiedys troche sms-owalam, teraz tylko jak jest pilna potrzeba.
    Na uzaleznienia innych zrobilam sie nietolerancyjna, nie schodze z drogi na zapatrzynych w ekraniki telefonow, opracowalam kilka metod jak ma dojsc do zderzenia, mysle ze szczytem mojej nietolerancji sa samotni spacerowicze gadajacy jakby do siebie, a ja leze na kanapie przy otwarym oknie i slucham ptaszkow i poza tym jest cicho bo taka uliczka zamknieta i nagle jakis wybuch glosny gadaniowy albo salwa smiechu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Marigold,
      widzę, że nie możesz być uzależniona, skoro nie masz Fb.
      Masz rację, dziwne to zjawisko iść ulicą i głośno rozmawiać, śmiać się, w autobusie i tramwaju także razi głośna rozmowa, wulgaryzmy, bądź opowiadanie jakichś historii na cały głos, jakby po drugiej stronie był głuchy.
      Nie schodzisz z drogi zapatrzonym w telefon? No to narażasz się sama na zderzenie, a może i uwagi typu „Jak leziesz”.
      Serdeczności

      Polubienie

      1. marigold

        Jestem przygotowana na te zderzenia, torba z przodu, jestem starsza pani a te zderzajace sie ze mna to drobne dziewczeta i zawsze przepraszaja mnie, nie zdazylo sie zeby taka osoba byla na mnie zla, zawsze sama poczuwa sie do winy.
        Na wiekszych osobnikow stosuje troche inne metody, no ale bywa tez ze sie usuwam, najlepiej czuje jak podazam za masywnym mezczyzna, ktory tratuje wszystko na swojej drodze.

        Polubienie

      2. Ultra

        Marigold,
        to Ty jesteś odważna dziewczyna. I w dodatku, dowcipna i zabawna. A młodzi niech się cieszą, że ze słupem prawdziwym się nie zderzyli.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

      3. tetryk56

        Marigold, przyznasz, że gdy taki taran idzie jednak z naprzeciwka, to jest to niewłaściwe i trudne do tolerowania? 😉

        Polubienie

  10. był taki czas, kiedy ludziom udawało się życie bez telefonu komórkowego i potrafili kupić i ugotować ziemniaki – teraz, to chyba niemożliwe. skoro można zadzwonić, więc po co pamiętać? można sterować głosem i zamiast odwiedzać znajomych, to z nimi wirtualnie się spotykać. zgroza, bo plenery też łatwiej obejrzeć na monitorze, niż przejść się piechotą.

    Polubienie

    1. Ultra

      Oko,
      te czasy minęły bezpowrotnie, kiedy telefon służył do dzwonienia. Młodzi od urodzeni przyklejeni do smartfonów, tam jest ich życie. Coraz mniej będą znali to prawdziwe, przecież wiosnę także można obejrzeć w internecie.
      Serdeczności

      Polubienie

    1. Ultra

      AlEllu,
      widać, że nie kupujesz przez internet, bo słyszałabyś o Amazonie. Chociaż od młodych niebawem usłyszysz, bo to będzie największy dostawca towarów, podobnie jak to ma miejsce w USA.
      Serdeczności

      Polubienie

Dodaj komentarz