This post is about exercises ordered by a doctor. Unfortunately, no visible effects.
Na sztywność kończyn i zgrabiałość rąk zalecono mi ćwiczenia, bo nie mogę pisać, a przecież wypada odpisać na komentarze. Nawet się ucieszyłam, bo pomyślałam, że przy okazji znikną oponki, boczki, fałdki, zmarszczki, siwizna, a może i lat mi ubędzie? Człowiek lubi się łudzić, że przy jednym i drugie zniknie samoistnie. Nie wiem, jak to z łakociami jest u innych, ale proszę mi wierzyć, że ze mną jest tak, iż od samego patrzenia na słodkości przybywa mi kilogramów.
Wzięłam swoje cztery litery do galopu, by pobawić się kręceniem, wymachiwaniem, balonikami, wyciskaniem, zbieraniem szarfy, ściskaniem piłeczki. Dumna byłam nieslychanie, ponieważ zrobiłam ze dwa km, a nawet pot się pojawił przy podnoszeniu rąk, znaczy przyłożyłam się, więc szczęśliwa jak nigdy, nagrodziłam się kawą i ciastkami, a gdy spotkałam znajomą, powiedziałam samą prawdę, że czuję się lżejsza co najmniej o cztery kg, dlatego zaproponowala uczczenie takiej informacji świeżo wyciśniętym soczkiem. Nie będziemy tylko pić, zatem jemy to drugie ciastko, do tego colę i lody, skoro wyszło słoneczko. Przychodzę do domu, leciutka jak piórko, wskakuję na wagę i nie dowierzam własnym oczom. Nie do pomyślenia, waga ani drgęła. Żeby chociaż gram mniej. Niemożliwe, myślę sobie, ważę się jeszcze raz. Waga ani na jotę się nie zmieniła, niewdzięczna. Cóż, jej problem.
Ta Chodakowska i inne ćwiczące muszą ściemniać, gdy pokazują, że wystarczy trochę poćwiczyć, wylać ciut potu, to efekty będą i waga zjedzie sama w dół. Mnie nie zjechała, trudno. Z tego rozczarowania zjadłam trzy kostki czekolady, więc byłam szczęśliwa i o to chodzi.
Nie pozbywam się swoich fałdek, bo w nich zawarta jest pamięć o wszystkich pysznościach, które zjadłam. Nie będę goniła wiatru dla zrzucenia głupiego dekagrama. Zresztą ostatnio czytałam, że jeśli ktoś jest gruby, znaczy, że go na to stać. A skoro mnie stać, więc problemu nie ma.
Znam ten ból. Mnie też kazali dbać o wagę więc dbam. Myję ją, wycieram, trzymam w bezpiecznym miejscu i nawet na nią nie wchodzę, bo mogłaby się uszkodzić…
Tylko pani od diabetologii trochę się na mnie boczy, kardiolog wpływa mi na ambicję, ortopeda każe zlitować się nad kolanami, a neurolog nad kręgosłupem.
Jak to pogodzić? Nie wiem
PolubieniePolubione przez 4 ludzi
Tatulu,
u mnie stoi zakurzona i wcale jej nie wyciągam ani nie poleruję jak Ty (ha, ha, Twoja waga ma dobrze), ale przy okazji poruszania rękami, myślałam, że waga drgnie w dół. Niestety.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oto dylemat naszych czasów: „być szczupłym czy szczęśliwym?”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet,
z reguły nikt się wagą nie powinien przejmować, bo dwa kg w tą, czy w tamtą stronę nie jest ważne. Kiedyś kanonem piękności była kobieta o większych rozmiarach niż modny obecnie rozmiar 34 lansowany przez modelki z powycinanymi żebrami, by talia była ładniejsza.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
W pierwszej fazie odchudzania waga ani drgnie. Czasem nawet idzie w górę. To normalne. Same ćwiczenia bez ograniczenia kalorii, na wiele się nie zdają i odwrotnie. Ważne, aby czuć się dobrze w swoim ciele i nie doprowadzać do otyłości mogącej zagrozić zdrowiu. A boczki? Jak sama stwierdziłaś, to pamiątka po tych wszystkich pysznościach🍕🍔🍡🍦🍲🎂🍰🍬🍭🍩
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ulotne Chwile,
ćwiczę rękę, bo stukać w klawiaturę nie mogę, a to stresujące i to bardzo, więc pomyślałam, że może i waga przez to machanie spadnie…
Narobiłaś mi apetytu tymi dobrymi słodkościami.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
No niestety łatwo przychodzi a trudno odchodzi – to dotyczy tylko oponek i to jest prawda:)
A poza tym miło się podjada a niemiło zrzuca – to druga prawda. Jeśli zaś do tego dodamy wiek, czyli w sensie, że już nie spalamy tak szybko jak młodzież, no to jest kumulacja:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Caffe,
prawdę powiedziawszy ćwiczenia dotyczą rąk, głównie prawej, mniej sprawnej, gdyż po złamaniu mam trudności nie tylko z pisaniem, lecz pomyślałam, że skoro macham, to parę dekagramów zrzucę. Jak widzisz, dwa w jednym nie wyszło.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Współczuję też Miałam kiedyś złamaną rękę. Prawą, która jest moją prawą 🙂 i bardzo długo dochodziłam do sprawności.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Caffe,
dziękuję, bo prawa to prawa, a bez niej jak to bez ręki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak. Życzę szybkiego powrotu do sprawności.
PolubieniePolubienie
Chodzicie do niewłaściwych lekarzy. Zapytałam panią onkolog w IO w Gliwicach jakie zalecenia dla mnie, co mi wolno, czego nie wolno, co zalecane, co lepiej nie..itd.
Odpowiedź była krótka „korzystać z życia!”
Więc ja teraz wszystko, co robię to na zlecenie lekarza…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Makówko,
masz świetnego lekarza. Korzystanie z życia to najlepsza dieta o jakiej słyszałam. Trzeba koniecznie ją promować i zachęcać innych do stosowania.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Taka to jest tylko pani onkolog z IO w Gliwicach. Zawsze bardzo dobrze ubrana i wyglądająca na taką co dobrze wie na czym polega „korzystanie z życia”.
Nie wszyscy lekarze, z którymi mam do czynienia są tacy, ale zazwyczaj widzą, że gdy mówię „antybiotyk dobrze, ale taki przy którym można wychodzić na słońce”, to znaczy, że należy poszukać TAKIEGO antybiotyku i koniec.
PolubieniePolubienie
Makówko,
mądra i sensowna rada. Korzystanie z życia ważne, póki życie trwa i póki jaka taka kondycja jest, by móc się cieszyć. Ciebie radością zaraziła, może i mnie też się uda.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Co robić, gdy twoja waga pokazuje ci zbyt dużo?
Odstaw ją do kąta i zaczekaj, aż przeprosi…
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Tetryku,
oczywiście, waga powinna mnie przeprosić, skoro pokazywała nieprawdę. Przecież czułam się lżejsza, więc chociaż parę dekagramów powinno być mniej. Inna rzecz, że ćwiczenia dotyczyły tylko dłoni, a nie boczków…
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
A lekarza uwagę „proszę dbać o wagę” należy rozumieć we WŁAŚCIWY sposób tzn., dbać o to, aby waga się nie przepracowała.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Makówko,
❤
PolubieniePolubienie
Życzę dużo zdrowia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kubo,
dziękuję, zdrowia nigdy za wiele!
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
No i słuszne podejście, skoro Cię stać to jaki problem. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marku,
nie miałam problemu z wagą, bo zawsze byłam aktywna, ale przez te upadki mam mniej ruchu, więc siłą rzeczy ważę ciut więcej.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
We wrześniu ubiegłego roku przyjechałem do Polski lekki jak piórko. Wyjeżdżałem ciężki jak Rudy, co ten czołg tak się do mnie doczepił, do tej pory nie mogę wrócić do piórka. Ale stać mnie na to. 😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marku,
na tym polega hojność i miłość rodziców, którzy niebo poruszą, byś miał smakołyki domowe, kiedy raz na jakiś czas przyjeżdżasz w odwiedziny.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultro,
Jeszcze nie zrzuciłem starych i już jadę po nowe…kilogramy.
Kilogram pozdrowień
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marku,
Kilogramy od mamy nie szkodzą.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj szkodzą Ultro i to nawet bardzo.
Nadwagowo pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Marku,
🙂
PolubieniePolubienie
50 lat żyję na tym świecie i nigdy nie byłam szczupła. Urodziłam się pączusiem i taka zostałam. W życiu nie miałam pędu do odchudzania, czyli dostosowywania się do czyjegoś widzimisię. Jeżeli ktoś ma problem z moim wyglądem, to jest to jego problem, nie mój! A co do gubienia boczków… Spróbuj kupić w sklepie dwa kawałki boczku (najlepiej najtańszego), a potem zgubić je w drodze powrotnej do domu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Frau Be,
chyba posłucham Twojej rady, jest taka dowcipna, że od samego śmiechu zgubię boczki z pewnością.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Napisałaś: „Nie pozbywam się swoich fałdek, bo w nich zawarta jest pamięć o wszystkich pysznościach, które zjadłam”. Doskonale to ujęłaś! Co prawda jeszcze nie mam aż tak dużo fałdek, ale będę sobie to zdanie powtarzać, gdyby nagle przyszło mi do głowy, że te fałdki nie są fajne 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mokuren,
mężczyźni mają swoje „pralki” specjalnie rzeźbione na torsie, to my możemy mieć fałdki. Także są sexy i coraz modniejsze, bo od wysuszonych wieszaków nawet modelki odchodzą.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jeśli jest się kochaną, to żadna fałdka straszna nie jest, a wręcz przeciwnie, kochanego ciała…itd.
Poza tym, mięśnie ważą więcej od sadła, jak ma więc waga drgnąć?
Dla zdrowia psychicznego mamy się rozpieszczać, a Ty się torturujesz? W końcu po coś te pyszności wymyślili, prawda?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Asiu,
piszę, bo z powodu braku ruchu, a przy moim łakomstwie na słodycze i ciasta, boczki mogą się szybko pojawić.
Dobrze, że przypomniałaś mi o mięśniach.Teraz już wiem, co będzie u mnie ważyło najwięcej. Oczywiście, mięśnie!
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
bo w odchudzaniu wcale nie musi chodzić o schudnięcie, tylko właśnie o tą nagrodę na zakończenie sesji odchudzalniczej… a że to się nazywa „odchudzanie”?… oitam oitam, nazwa to sprawa czysto umowna…
p.jzns…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
PKanalio,
i to jest męskie podejście do sprawy, czyli nie robić problemu tam, gdzie go nie ma.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tak, to wagi problem. Nie jest źle, skoro Twój lekarz nadworny nie bije na alarm. Miej sobie piękne boczki i siwiznę. Ultro nam wolno.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
najważniejsza jest psychika. Człowiek radosny, zadowolony z siebie i życia nie będzie martwił się głupstwami ani drobiazgami i nie będzie zatruwał innym świata.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozsądne podejście. Brawo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
🙂
PolubieniePolubienie
Z tym odmładzaniem przez sport to jest tak, że jak się za młodu trenuje, a potem nadal się trenuje, i potem też się trenuje, to faktycznie wygląda się młodziej niż rówieśnicy. Pod warunkiem, że jednocześnie za dużo cukru się nie zjada.
Ludzie otyli nie mają zmarszczek, tak nawiasem mówiąc. I z tego co sama zauważam, są nie tylko rumiani, ale i naprawdę pogodni. Spotkałaś kiedyś smutasa przy kości? Ja jeszcze nie.
Nie jestem za odchudzaniem i tymi wszystkimi Chodakowskimi, ale jestem za aktywnym życiem. Bo to fajne, po prostu. Bo to zdrowe, a mnie przydało się dla uniknięcia wyroku lekarzy. (Miałam około 30-tki balkonik pchać.)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu,
otóż to, nie spotkałam nikogo przy kości nerwowego, ani choleryka, ani smutasa. No i rzecz ciekawa, cera gładka, zmarszczek jak na lekarstwo.
Aktywność jest najważniejsza. Cieszę się, że uniknęłaś wyroku i teraz możesz cieszyć się życiem.
PolubieniePolubienie
Ta Choda ma rację. Tylko wszędzie chodzi o czas. I nie wagę, oj nie… to o centymetry chodzi. W obwodzie, w talii i w udach. 😉
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agnieszko,
niech Choda ma rację, cena za egzotyczną metamorfozę w towarzystwie „gwiazd” to cena kilkunastu tysięcy zł, więc kieszeń z pewnością będzie odchudzona.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ta technika zwiększy też twój metabolizm:
1. Stań prosto i ustaw jedną nogę przed drugą.
2. Napnij mocno pośladki i przenieś cały ciężar ciała na tylną stopę.
3. Przez 3 sekundy wciągaj powietrze, okrągłym ruchem unosząc ręce do góry.
4. Wydychaj powietrze przez 7 sekund, opuszczając przy tym ręce. Pilnuj, aby mięśnie całego ciała były ciągle napięte.
Powodzenia! 😀 😀 😀 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
inhale & exhale można robić bardziej intensywnie, oczywiście – kwestia temperamentu!
No. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
za to Cię lubię, że nie proponujesz skomplikowanych wygibasów, po których pewnie i lewa ręka byłaby bezużyteczna. Stać i robić wdech – wydech to jakimś cudem umiem.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Małgosiu,
może tyle temperamentu nie mam, ale za to nie zapłacę za tydzień 40 tysięcy zł
https://www.cosmopolitan.pl/gwiazdy/15967/ewa-chodakowska-znow-kloci-sie-z-fankami-poszlo-o-skandaliczna-cene-jej-obozu-treningowego
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
😉 nie śmiałabym inaczej…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
nawet nożyczki nie przetną niektórych problemów, więc trzeba się godzić na to, że wpływu na wszystko nie mamy.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
oj tam oj tam… te parędziesiąt tysięcy…
jak ktoś lubi wydawać… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
też tak myślę, sama bym zapłaciła, jeśliby przez ten tydzień zrobiła ze mnie zgrabne i młode dziewczę, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że same Malediwy czynią takie cuda… Widać, że z wiarą u mnie nie tęgo.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
boczki – boczkami, a tak naprawdę – co z Twoją dłonią???
(poważna jestem)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
jak wiesz, czasem się upada. Złamanie było na tyle nieszczęśliwe, że uszkodziło tkanki, mięśnie i naczynia, stąd sztywność palców, a jak uderzam o klawiaturę – bolą. Na drugi raz będę mądrzejsza i podeprę się lewą, bo prawa jest potrzebna, skoro lewa ręka jest niemotą i obibokiem.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
hmm, czyli teraz nie czas na boczki – czas na ćwiczenia dłoni 😉
mniam! pizza, pierożki, makaron…
(żartując, oczywiście ogromnie współczuję)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
jutro lepię i robię pizzę.
Oczywiście, ćwiczę tylko rękę, ale miałam nadzieję, że telepatycznie i boczki znikną, ale tak dobrze jeszcze nie ma, że pomyślisz i efekt będzie murowany. Ech, życie…
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Życzę skuteczności ćwiczeń i usprawnienia ręki.
O odchudzaniu nic nie powiem, bo powinnam a mi się nie chce i kocham słodycze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewo,
na Twoje dobre serce zawsze można liczyć!
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ruch ma sprawiać radość ,więc ruszajmy się z radością i przyjemnością, akceptując siebie a my,ślę , że z czasem zauważymy miłe i radosne efekty nawet jak waga się nie zmieni to kondycji i radości z ruchu przybędzie :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Molekułko,
jestem w ruchu i to ciągłym, ale czasem trzeba przystanąć z powodu jakiejś zadyszki.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tak jest tylko w reklamach, o spalaniu „boczku”, jedna wielka bujda!
Będąc w sanatorium moja znajoma chciała schudnąć. Nie jadła słodyczy, ćwiczyła intensywnie, chodziła na długie spacery i co?…nic.
W pewnym wieku, jak powiedziała znajoma pielęgniarka: „choćbyśmy- my kobiety, samą trawkę tylko jadły i tak mamy brzuszek i boczki”.
Serdeczności zostawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Morgano,
reklamy to nie moja bajka, więc omijam, natomiast ćwiczyć muszę rękę, by nie było gorzej. Sama to pewnie znasz ze swego doświadczenia.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jeżeli chodzi o gubienie boczków, brzuszków i takich tam podobnych rzeczy… Uważam (wbrew przysłowiu), że lepiej z mądrym znajdować niż z głupim gubić…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bojo,
gdzie Ty co mądrego znajdziesz…, zgubić się łatwiej.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zdanie końcowe rozbawiło mnie tak bardzo, że humor mam murowany na cały dzień. Chodakowskiej jako trenerki nigdy nie lubiłam, bo to skóra i kości, a nie kobieta. Moja waga łazienkowa zawsze wskazywała to samo-uznałam, że jest zepsuta i wyrzuciłam, nie kupując nowej. Zamiast 3 okienek , zjadam całą tabliczkę. Moja matka całe życie była „przy kości”, bez względu na to jakie diety stosowała, a jej mąż aż do śmierci chuderlak, chociaż lubił zjeść. „Co komu pisane, to go nie minie”. Pozdrawiam serdecznie, życząc by ręka prawa powróciła do pełnej sprawności.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Iwonko,
Ty także mnie rozbawiłaś wyrzuceniem wagi. Wprawdzie ja też nie mam wagi, bo wcale nie interesuje mnie ile ważę, ale pomysł super, bo nie ma stresu.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Mój mąż ma swoja wagę i jest mu z nią dobrze. Zalecenia lekarzy , że koniecznie musi schudnąć ” dla zdrowia” i ich realizowanie, skończyło się zabiegiem ablacji, gdyż serce nie polubiło jego niższej wagi. Ja sama jestem uzależniona od hormonów tarczycy i z wagą bywa różnie, odstawiłam słodycze bo zdecydowanie lepiej się bez nich czuję , ćwiczę i spaceruję – dla lepszego samopoczucia – ale w granicach rozsądku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I te zakreślone tu granice rozsądku są najważniejsze!
I jeszcze jedno: ważne, aby lubić siebie (we wzmiankowanych granicach) – wtedy prostsze jest unikanie przesady w pretensjach do własnego ciała…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
niedoskonałość także należy zaakceptować i polubić, by nie wpaść w choroby jeszcze poważniejsze.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Gabrysiu,
oczywiście, ważne są uwarunkowania genetyczne i tego nie da się przeskoczyć. Rozsądek przede wszystkim najważniejszy. Trzeba siebie polubić bez względu na wagę.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Sadly doctors don’t know everything … better to go to a physiotherapist or chiropractor!
PolubieniePolubienie
Kate,
It is known that when I exercise my hand, the folds on the sides will not disappear, but you can dream. It will be difficult without professionals, because I like sweets.
greetings
PolubieniePolubione przez 1 osoba
lol then do what’s best for you!
PolubieniePolubienie
Kate,
Very nice to you, you’re nice 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
and you have a very kind heart Ultra 🙂
PolubieniePolubienie
Kate,
❤
greetings
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale mnie ubawiłaś. Kochana, ja ostatnio byłam na króciutkim urlopie i codziennie chodziłam min. 8 km, często 10. I co? I nic, waga drgnęła nieco lecz w górę. I niech nikt nie mówi, że to przez piwo, bajki wierutne. Zachłysnęłam się pięknem polskiego morza, plaży i okolicy i stąd te kłopoty. I jeszcze od tego jodu, co to go przyswoiłam 🙂
PolubieniePolubienie
Iwonko,
ja myślę podobnie, czyli ten jod waży, a nie rurki z bitą śmietaną i rybki smażone w cieście.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
No, patrz! A ja właśnie po spożyciu. I tłumaczę tak sobie, że gorzka czekolada to przecież nie czekolada… Nie?
PolubieniePolubienie
Olitorio, gorzka czekolada to specyfik odchudzający! 😉
PolubieniePolubienie
Noooo, to już teraz na spokojnie i z czystym sumieniem 😀
PolubieniePolubienie
Olitorio,
znajoma jest dietetyczką, ona także uważa, że sezamki, chałwa i gorzka to bardzo dobre słodycze.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tetryku,
nareszcie ktoś jasno wyłuszczył, że gorzka odchudza! Dzięki.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Olitorio,
jeśli gorzka, to nie może być słodka, więc można bez ograniczeń.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie