Cricoteka – permanent exhibition Kantora

Cricoteka to nie jest typowe muzeum, to energetyczna bryła w kształcie litery V zawieszona nad ziemią. Ten kompleks konferencyjno – teatralny z biblioteką, czytelnią nie ma przypisanych prezentacji, ale wydobywa  T. Kantora ze skrawków pamięci i pozwala obejrzeć  czwartą wystawę poświęconą temu awangardowemu twórcy, autorowi happeningów, teoretykowi sztuki, scenografowi i reformatorowi teatru XX wieku, bowiem w teatrze Kantora ważną rolę odgrywają  obiekty, akcesoria i rzeczy.

.

Jeśli wsłuchamy się w przestrzeń, wrócimy w przeszłość, gdyż rzeźby i obiekty przestrzenne komunikują i przypominają.

Spójrzmy na ławki i dzieci tam siedzące, od razu przed oczyma pojawia się widzenie swojej osoby, ponieważ nakładające się na siebie klisze wydobywają z pamięci rozmaite sytuacje: biedne dzieci, szkolny rygor, przymus, lęk, stres, nagany, oceny…  któż nie doświadczył, skoro w ławkach toczyło się życie każdego z nas przez wiele lat, a niektórym zajęło znacznie dłużej. Od samego patrzenia na te ławki bolą myśli, a szkolne problemy nie są dzieleniem włosa na czworo, to część życia każdego z nas.

Rowerek od najmłodszych lat służy od najmłodszych lat do zabawy, jazdy, krąży jak nasze życie od dzieciństwa do śmierci. A wplątani w te szprychy, czujemy się czasami jak w matni.  I nie myśl, że ciebie nie mota i nie oplata.

Kurka wodna (przezwisko) ubrana do długiej podróży jest moczona, zastrzelona, a potem wstaje. Ech, groteskowe to życie człowiecze. Niczym w internecie, mamy wiele żyć, a w tym jednym realnym  coraz trudniej sobie radzimy, kiedy zawieszenie między śmietnikiem a konformizmem myślenia trwa i końca nie widać.

To jest maszyna aneantyzacyjna z powiązanych z sobą krzeseł, a wewnątrz był aktor poruszający linkami, którymi wprawiał maszynę w ruch. Klekot, hałas poruszanych krzeseł dawał poczucie wiecznego zagrożenia. Jak to w życiu, człowiecze, a tak naprawdę przydałby się święty spokój do kompletu. Kto go nam zapewni?

A to –  proszę państwa – trąba Sądu Ostatecznego. Całkiem sympatyczna, gdyż  dźwięki z niej wpadały prosto do wiadra. I taką cichą trąbę to ja rozumiem. Popatrz na buty – buty milionera. Od razu robi się raźniej, bo przecież takie buty każdy może mieć. Gdybyż za tymi butami szły jeszcze te miliony. Rozmarzyłam się, więc muszę poskromić swą szaloną wyobraźnię.

W teatrze Kantora nie ma fabularnej treści, gdyż każdy przedmiot stanowi osobną historię. Trzeba samemu uruchomić wyobraźnię i podłożyć własne przeżycia, by symbole ożyły i dały nowe  tematy do przemyślenia.

Jego sztuka wydobywa na wierzch biedę jednostki i nędzę ludzkiego istnienia. Patrz na siebie, człowieku, nie tak dawno siedziałeś w ławce porysowanej kozikiem, poplamionej tuszem, popisanej w serduszka, a dziś odsłaniasz spracowane ręce, rozemocjonowaną głowę,  zapatrzenie w kaczy kuper, swoje porażki, brak sukcesów, dziury w całym, klekot serca i przejadanie zaciągniętych na twoje rozpasanie pożyczek, które dzieci i wnuki będą jeszcze spłacać. Świat odpadów, więc oddychać należy tylko przez nos.

Co z ciebie wyrośnie, młody człowieku?

Niech Kantor  prześmiewca nie szczeźnie jak inni artyści, niech dalej drąży niepokoje, a siła tego wyrazu spowoduje, że jeszcze ta klasa nie umarła.

„Może ja jestem kopnięty, ale wy wszyscy – też!”  Ta myśl  wizjonera oddaje atmosferę na scenie i wydobywa emocje, gdyż nikt nie przechodzi obojętnie. Nie musisz Kantora  rozumieć, wystarczy, że prowokuje cię do wysiłku myślowego, zastanawiania się, co z naszym życiem i co z nami nie jest tak. A jak? Otóż tak, że kopniętych jakby coraz więcej i więcej.

57 uwag do wpisu “Cricoteka – permanent exhibition Kantora

      1. Ultra

        Morgano,
        Kantor był nowatorem, zwróć uwagę, jak komponował przestrzeń sceniczną, jakie stosował rekwizyty i budował nastrój. Nie można go brać dosłownie, gdyż jego scena to jedna wielka metafora jak nasze życie, gdy pchamy to krzesło i przestawiamy z miejsca na miejsce, aby na koniec na tej ziemi zatrzymać się na amen i zostawić go puste.
        Zasyłam serdeczności

        Polubienie

    1. Ultra

      Makówko,
      Kantor to nowator, więc odbiór jego dzieł nie jest łatwy. Nie dekorował sceny, nie upiększał wystroju. Grał na emocjach, które ważniejsze są od treści.
      W Cricotece prowadzone są warsztaty dla młodych, jest nadzieja, że poloniści zaprowadzą tam młodzież, by nauczyła się rozumieć przestrzeń sceniczną.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

      1. tetryk56

        Jeżeli ktoś chce grać na moich emocjach, niech czyni to z delikatnością harfisty, a nie z brutalnością bębniarza! Ja Kantora odbierałem niestety w ten drugi sposób…

        Polubienie

      2. Ultra

        Tetryku,
        można nie zgadzać się z Kantorem, ale nie zmienia to faktu, że jego teatr był nowatorski.
        Serdeczne pozdrowienia

        Polubienie

      1. Na szczęście takiego happeningu nie będzie. Zanim ktoś by wlazł w kaczy kuper z niego wypadłoby oddziały szturmowe PiSpolicji. Co do pewnego stopnia samo w sobie mogłoby być niezłym happeningiem. A tak na marginesie Ultro, czuje się prześwietlony co zdaje się potwierdzać Twój komentarz. 😂😂😂😂😂
        Pozdrawiam zatem rentgenowsko.

        Polubione przez 1 osoba

  1. Ulubiona nasza Ultro, nader trafnie rzecz ujmujesz. Dawno, dawno temu miałem możliwość obejrzeć Umarłą klasę oraz Wielopole, Wielopole. Odniosłem wówczas wrażenie, że oglądam przedstawiane na scenie żywe obrazy, w których dialogi stanowiły ledwie pretekst dla scenograficznych wizualizacji. To właśnie na tych wizualizacjach budowane było przedstawienie.
    Serdeczności od nas dla Was 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Maltański Sokole,
      a gdyby tak stworzyć teatr z zatrzymanego na kliszy wspomnienia?
      Gdyby wziąć tornister na plecy i wrócić po latach do szkoły, jak bohaterowie „Umarłej klasy” przy dźwiękach „Walca François”?
      Czego dziś nauczylibyśmy się z tych motywów przemijanego czasu?
      I co umieścilibyśmy na scenie? Jakie klisze byłyby najważniejsze?
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

      1. Ultra

        Maltański Sokole,
        Jak ma się to polio i dysco do polskiego „Walca François” powstałego na przyjęciu towarzyskim muzyka F. Brzezińskiego w 1905r., skomponowanego przez Karasińskich, który to walc zdobył międzynarodową popularność, a Kantor wykorzystał go w spektaklu. Muzyka ma potęgować nastrój, a jakie emocje może wzbudzić disco z polio i błysco? 🙂
        Serdeczności zasyłam

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Ulotne Chwile,
        sztuka objawia światu wnętrza człowieka, jego nadzieje, lęki, tęsknoty, obsesje, czyli ukazuje stan ducha i psychikę człowieka, przecież to człowiek ocenia sztukę, a ocena ta zależna od wiedzy, zaangażowania i bogactwa wyobraźni.
        Serdeczności zasyłam

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Frau Be,
      nawet wiem, dlaczego nie lubisz. Po prostu polonista nie przygotował Cię do odbioru tego typu nowatorstwa, więc jak czegoś nie rozumiesz, to uważasz, że to nie sztuka, tymczasem „Umarła klasa” była uznana przez Amerykanów za „najlepszy spektakl teatralny świata”. Cóż, nowator ma zawsze pod górkę.
      Zasyłam serdeczności

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Ultra

        Frau Be,
        a jednak artysta jest potrzebny, choćby po to, by wywołać uśmiech o poranku.
        Mój nauczyciel rysunku twierdził, że Matejko nie był prawdziwym malarzem, ponieważ malować nie umiał, natomiast genialnie odwzorowywał postaci, stroje, czyli był świetnym rzemieślnikiem. Przyznaliśmy mu rację, gdyż udowodnił swą tezę na konkretnych przykładach. Kantor też nie do każdej wyobraźni przemówi, ale czy musi?
        Serdeczności zasyłam

        Polubienie

  2. Sztuka Kantora do mnie nie przemawia, wolę być pobudzana do refleksji innymi środkami artystycznymi, ale… Architektura muzeum zwala z nóg. Lustrzana elewacja i sklepienie budynku nadbudowanego nad zabytkowym budynkiem starej elektrowni daje niesamowity efekt estetyczny i pomaga tworzyć atmosferę niezwykłości tego miejsca. W otoczeniu lustrzanych odbić rzeczywistości można poczuć się zawieszonym w przestrzeni a przynajmniej zaznać niepewności bytu. Wydaje się, że nawet powietrze jest tam nasycone drobinkami artyzmu i atmosferą wysokiej kultury. Bardzo polecam wizytę w Cricotece.

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Ultra

        Tatulu,
        podoba mi się, że tylko jedna sala poświęcona eksponatom, reszta przeznaczona na warsztaty uruchamiające wyobraźnię, gdyż dzieci tworzą scenariusze, scenografię, wcielają się w artystów, jednym słowem – budynek żyje, a nie jest martwym zbiorem przedmiotów.
        Serdeczności zasyłam

        Polubione przez 1 osoba

      1. Masz rację, ja bym nawet powiedziala, że ten wybór i ludzka różnorodność gustów sprawia, że jest fajniej, ciekawiej, można się uzupełniać i prowadzić interesujące rozmowy:-)

        Polubienie

      2. Ja wszystko rozumiem, blog nie jest najważniejszy, a jeśli są kłopoty z pisaniem innej natury to tym bardziej tamto trzeba najpierw ogarnąć. Trzymaj się i zdrówka życzę!

        Polubienie

    1. Ultra

      Małgosiu,
      T. Kantor testował na tekstach Witkiewicza większość swojego teatru. Miał wiele wspólnego z nim: język, neologizmy, rytm, przestrzeń, sam artysta mawiał, że „nie gra Witkacego, tylko gra z Witkacym”. Zresztą po udoskonaleniach machiny osobiście wprawiał ją w ruch, zawsze obecny na scenie pilnował, by widz wychodził z głową jak balon i skołowany przez to zaburzanie.
      Zasyłam serdeczności

      Polubienie

    1. Ultra

      Asiu,
      nasz szkolny zaścianek ma się dobrze, skoro rodziców nie interesuje, z jakich podstaw programowych uczą się dzieci, ani nie obchodzi, kto uczy ich dzieci. Nauczyciel z łapanki nie rozszerzy horyzontów, nie nauczy myślenia, tylko wskaże metodę paznokciową, czyli stąd – dotąd trzeba się nauczyć.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

    1. Ultra

      Leno,
      wizjonerzy tak łatwo nie dają się zaszufladkować, dlatego długo będą zwolennicy i przeciwnicy syntezy sztuk, wszystko zależy od wyobraźni oglądającego.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

  3. Kneź Okrutnik

    Miałem okazję być na spotkaniu z Kantorem w roku 1980, w Rotundzie. Poszedłem, bo wtedy starałem się chłonąć sztukę, a że było blisko Żaczka, to wiadomo. Siadłem sobie na widowni nie mając zielonego pojęcia z czym mam do czynienia słuchałem wywodów artysty i pytań koneserów, i kombinowałem, o czym oni kurka mówią???? Przecież nie widziałem nigdy ani sekundy tego teatru, ani żadnego spektaklu ani samego Kantora. To sobie pooglądałem później, w telewizji. Długi czas kombinowałem o co w tym wszystkim chodzi, żeby wreszcie zrozumieć, że tak naprawdę o nic. To po prostu senna wizja jakiegoś świata, splątanych obrazów, koszmarów, obaw i kompleksów, świata którego już nie ma, a był tylko w naszych wspomnieniach, mocno zniekształconych przez wizje sentymenty i wyobrażenia.
    I te pytania z sali powodowały mocne zakłopotanie artysty, bo jak tu przekazać ludziom wizję? W dodatku mocno zwichrowaną, zatartą i nierzeczywistą? Jak pokazać coś czego nie ma? No i tak padały te mocno zmanierowane pytania i odpowiedzi równie niejasne, co te wizje.
    Wyszedłem stamtąd mocno zdziwiony, uznając że straciłem czas i nie dorosłem. Ale po wielu latach dochodzę do wniosku, że sam mam cały bagaż podobnych, pokręconych i niejednoznacznych wizji. Jakieś szkoły, matury, lekcje, misje, fobie, sny o niczym, powstałe z dawnych i nowych wizji. Obrazy nienamalowane, bo talentu zabrakło, zmarnowane lata i ogólnie beztalencie. I to był właśnie Kantor – wizjoner na skraju świadomości i nieświadomości. Realność w nierealności. A czy cokolwiek zrozumiałem? Zdaje się że to nie jest do zrozumienia, to by trzeba zobaczyć i Kator był tym, co to potrafił pokazać.

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Ultra

      Kneziu,
      lepszej laurki to i sam Kantor sobie by nie wysmażył.
      Masz rację, Kantor nie jest do opowiadania, treść sobie samemu trzeba podłożyć, Kantora trzeba widzieć, aby uruchomić wyobraźnię i zobaczyć splątanie człowieka na tej scenie, jaką jest życie.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

  4. Watra

    Czy tak do końca rozumiem Kantora ???? Nie jestem tego pewna, ale zgadzam się z Jego twierdzeniem , że kazdy z nas , na swój sposób, jest ” kopnięty” , dlatego lubię rzeczy dziwne i wszelkich , nazwijmy to , „dziwaków”, dlatego wrócę na tę wystawę.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Watro,
      widziałam, z jaką uwagą i z jakim zaangażowaniem przyglądasz się przedmiotom oraz jak wchłaniasz jego słowa. Widać, że Kantor ma wyobraźnię podobną do Twojej. Gratuluję.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

    1. Ultra

      Piotrze,
      artysta nie musi być ani łatwy w odbiorze, ani zrozumiały. Ważne, by budził emocje, czy prowokował do wyrażania opinii na tak lub na nie. Jeśli dzieło nie podoba się, samo uzasadnienie „dlaczego” już jest sukcesem i twórcy, i oglądającego.
      Serdeczności zasyłam

      Polubienie

  5. Ewa2

    Chyba znów coś pokręciłam i nie zamieściłam komentarza.
    Dla mnie Kantor to wizja i mnogość interpretacji. Widziałam trzy wystawy z cyklu, czwartej już nie. Ale jeszcze tam wrócę.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz