Najsłynniejsza w Polsce piwnica

The most famous cellar in Poland, cabaret in Krakow

Są piwnice i piwnice, nie da się ukryć.

Centrum życia kulturalnego od 1956 roku, adres: Rynek 27, Kraków.

Kochane Barany, one nie poddały się koniunkturze, nie lękały się mówić, co myślą, wybitni artyści byli niezależni. Tu spotykali się młodzi intelektualiści, ludzie, którzy widzieli to samo, żyli tymi samymi nadziejami, śmiali się z tych samych dowcipów – po latach wspominał  piwniczan A. Wajda.

Szanowne Panie, Szanowni Panowie, Szanowni Państwo – tak witał swoich gości P. Skrzynecki. Kto teraz tak powita?

„Jesteśmy wysepką  w morzu: bestialstwa, szarzyzny, głupoty, łajdactwa, cynizmu, nietolerancji i przemocy” – tak o niej mówił P. Skrzynecki. Piwnica nie tylko była, ale – co widać – jest nadal potrzebna.

Magia piwnicy działa ze względu na wyjątkową osobowość Piotra Skrzyneckiego, która przyciągała do siebie nie tylko wybitnych, bo kto tu nie był…

Wystarczyło przywitać Piotra, gdy niósł kwiatki (a kiedy nie niósł?), dostawało się ciepły uśmiech i bukiet ze słowami; „Piękne kobiety nie powinny chodzić bez kwiatów”.

Jakim był szefem, niech będzie wspomnienie artystki, która spóźniła się na próbę,  on na to, że pośpiech jest taki nieelegancki, gdy wbiega się zdyszanym na scenę, więc trzeba było iść wolniej.

Reklamy piwniczne działały, a winny spir podobno odstraszał  złe duchy. Demiurg i wizjoner także miał flaszeczkę laudanum, stąd ta czterdziestoprocentowa łza w jego oku.

Dotknij tych wybłyszczonych do złota dłoni, a powrócisz tu, powrócisz tu jeszcze.  Robię długą pauzę ———– nadzieja zawsze umiera ostatnia.

Po znojach, trudach, zamartwianiach się o los Piwnicy Piotr wreszcie spoczął na ławeczce, ale zostawił kabaret, ogrody wyobraźni, wyjątkowe przedstawienia przeszyte ironią, śmiechem, zabawą, czytelne metafory, specyficzne poczucie humoru. Niech czuwa i ma baczne oko na swoje miasto.

A Piotr S. patrzy z magicznej chmurki i sypie te płatki na naszą młodość, szczęsny czas, co nie ustoi zbyt długo…

„Czy to możliwe Matko Święta, żeby to jeszcze ktoś pamiętał?”

54 uwagi do wpisu “Najsłynniejsza w Polsce piwnica

    1. Morgana

      To była wybitna, wyjątkowa postać ważna dla Krakowa!
      Przechodze nie raz obok Pana Piotra, zawsze z kwiatem w ręku, przystaję, uśmiecham się do niego, bo inaczej nie można😀
      Pozdrawiam serdecznie na miły weekend 🙋🌻♥️

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Ultra

        Morgano,
        najważniejsza jest atmosfera, a przychodziło się dla znaczących osobowości. I nic to, że występy w sali ciemnej od dymu, ciasnocie, duchocie, ale gdy występowały osobowości Czarny Anioł (E. Demarczyk), Biały Anioł (A. Szałapak), to nic nie miało znaczenia poza wzruszeniem.
        Pozdrawiam

        Polubienie

      2. Ultra

        Morgano,
        Piotr S. miał charyzmę, więc potrafił skupić wokół siebie tylu artystów, rozsławić Piwnicę i trwać wiele dziesiątków lat.
        Pozdrawiam

        Polubienie

    2. Ultra

      Krystyno,
      wysłuchaj piosenek piwnicznych, obejrzyj koncert z okazji 40 lecia, to tak, jakbyś Piwnicę zwiedziła. Zresztą wirtualnie można zwiedzić nie tyle samą Piwnicę, co cały Kraków.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  1. makowka9

    Dzięki Ultro za ten wpis. Kiedyś myślałam, aby na Wyspie zrobić wpis o Piwnicy pod Baranami, ale jak już robiłam „pięterko” to o czymś innym stale.
    Jeśli kiedyś zrobię zalinkuję Twój wpis jako uzupełnienie -zgadzasz się?
    Mam parę zdjęć (jak znajdę!) z występów Piwnicy, ale nie w Piwnicy. U mnie będzie suchy opis (bo nic innego nie umiem), a do Ciebie odeślę po magię, którą tak pięknie przekazałaś powyżej.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Makówko,
      chętnie poczytam, więc pisz i linkuj.
      W Piwnicy jest zawsze poziom. Tu nie ma chamstwa, wulgarności, dlatego tak ważny dla kultury ten kabaret. Zresztą, tu nie tylko artyści bywają, ale osobistości, jak S. Mrożek, Miłosz, Polański.
      Pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Piotrze,
      Ty kabareciarzu… Wiem, że w Opolu prężnie działał Teatr 13 Rzędów, był Grotowski, a teraz? Pewnie tam knajpa.
      A Piwnica dalej działa, to już 64 lata. Cenne jest to, że trzecie pokolenie działa i młodzi mają się od kogo uczyć.
      Pozdrawiam

      Polubienie

      1. Ultra

        Kate,

        I read about this musical place, listened to the songs. Thank you for the information. Not enough information in Europe about cultural events in the other hemisphere.
        Regards

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Kate,
        The Basement is also a basement. The name coincides, but it’s important that it is good music. Every Thursday there are jazz evenings in the Piwnica Krakow.
        Greetings

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Irsilo,
      kabaret śmiało może znaleźć się w księdze Guinnessa. Przetrwał 64 lata i obronił się poziomem, satyrą, dowcipem, drwiną. Kolędy galicyjskie, piwniczne miały swój klimat, bo jak mawiał P. Skrzynecki, jeśli sami się nie zabawimy, to nikt za nas tego nie zrobi.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  2. Pamięta, pamięta! Cieszę się, że byłam w Piwnicy jeszcze za życia Piotra. Obawiam się, że obecnie atmosfera już tam nie taka jak dawniej. Artyści starają się zachować klimat, ale bez Mistrza urok nie ten.
    Niech jednak trwa!

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Bet,
      to była odskocznia od przaśności tamtych czasów. Pewnego razu Piotr S tak pożegnał publiczność: „Niech was Bóg, Papież, Jaruzelski i milicja prowadzi do domu”.
      Pozdrawiam

      Polubienie

      1. Ultra

        Tetryku,
        daty nie wzięłam z sufitu, była na końcu tekstu „Dezyderata”. Szukałam, skąd taka informacja, aż w końcu znalazłam wytłumaczenie, cytuję: „błędna data powstania utworu – 1692 – pochodzą stąd, że pierwsza strona owej gazetki, na której znajdował się tekst „dezyderaty”, miała stopkę z informacją: „Stary kościół św. Pawła” i datą 1692 (w rzeczywistości to data powstania parafii i budowy pierwszego już nieistniejącego kościoła). Wskutek częstego kopiowania jedynie tej strony, informacja zaczęła być błędnie odczytywana.”
        Jak zwykle dziękuję za czujność i bystre oko.
        Pozdrawiam

        Polubienie

    1. Ultra

      Małgosiu,
      dziś mamy inne skojarzenia, ale chętnie wracamy do karmienia konikiem cukrowym, jesiennych melancholii, tej naszej młodości, a rivederci Witkacego, bowiem jest takie miejsce, taki kraj… Ech, świecie nasz…
      Czy wiesz, że w jednym z programów był zaanonsowany striptease? Tłumy przyszły, było też rozbieranie… roweru na części.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  3. Pamiętam z młodości i z wieku średniego. Kilka piosenek mam zachowane pod sufitem jako ich, chociaż z autorstwem różnie bywało. Pamiętam desiderate. Ta nasza młodość, pamiętam jakiś tekst śpiewany wraz z treścią uzasadnionej przez władze cenzury na podstawie ustawy z dnia… Paragraf ten, a ten… Wspominam też Wójcickiego który śpiewał pieśń dziekczynną dla marszałka Koniewa, który ocalił Kraków.
    Gdy kiedyś wybrałem się aby zobaczyć ten lokal, to zastałem kłódki na drzwiach i tylko posiedziałem sobie na ławeczce obok mistrza.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Tatulu,
      wszyscy byliśmy karmieni wiedzą, że to mjr Koniew uratował Kraków, a książeczka Sławeckiego „Manewr, który ocalił Kraków” dostał atest Min. Oświaty i był w każdej szkolnej bibliotece. Miasto nadało mu obywatelstwo, postawiło pomnik, otrzymał krzyż Virtuti Militari, został patronem ulicy, która dziś nazywa się Armii Krajowej. Mit obalono, ale sprawa nadal nie jest wyjaśniona.
      Czy wiesz, że P. Skrzynecki był niegdyś aresztowany za to, że „podtrzymywał demonstrujący tłum na duchu”?
      Pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

    2. Małgośka

      Gdzieś stąd do spamów katapultował się przytoczony przeze mnie tekst Dezyderaty – całkiem aktualne credo, jak się okazuje.
      A Tatul niechże (!) sobie jeszcze raz powspomina wiek młody, wiek urody 🙂 za sprawką piwnicznego Jacka Wójcickiego.

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Ultra

        Małgosiu,
        warto powrócić do nadal aktualnych słów „Dezyderaty” śpiewanej w krakowskiej Piwnicy”:

        „Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech,
        i pamiętaj jaki spokój można znaleźć w ciszy.
        O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie
        bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.

        Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie,
        wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych.
        Oni też mają swoją opowieść, oni też mają opowieść…

        Unikaj głośnych i napastliwych, unikaj głośnych – są udręką ducha.
        Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany
        będą dla ciebie źródłem radości.”

        Polubione przez 1 osoba

  4. jotka

    Piwnica legendarna, artyści na wymarciu, dobrze że choć ślad pozostał.
    Czy mi się zdaje, czy na blogu ostatnio mnóstwo reklam mi sie wyświetla, ciągle jakieś obrazki mrugają…

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Asiu,
      ja mam zablokowane reklamy, to nic nie widzę, mnie żadna reklama nie wyświetla się. Zdziwiona jestem, bo nic nie robię z blogiem, ostatnio nawet nie miałam dostępu do internetu, tylko z komórki, więc może przez tę komórkę …

      Pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Daro,
      nie ma rady, trzeba wrócić na dawne szlaki:
      „Ta nasza młodość, co z czasu kpi
      Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
      Ona co pierwszą jest, potem drugą”
      Pozdrawiam

      Polubienie

  5. liwia

    Do Piwnicy ciągnęło jak do studni po świeżą wodę z zaczarowanej studni. Wszystko pamiętam , tamten czas , tamten niepowtarzalny klimat i ludzi o wielkich sercach, kulturze i talentach.
    Urodziłam się w Krakowie, uczyłam, studiowałam, pracuję/jeszcze/ Pamiętam zapach tanich papierosów przynoszony do domu na kurtkach, czerwone wino,moich rozgadanych przyjaciól. Pamiętam stan wojenny i pustki na Rynku.A przede wszystkim Piotra, jego nieco niewyrażną mowę, kapelusz i opowieści, opowieści.
    Ta nasza młodosć co z czasu kpi…
    Dzięki za ten post, pozdrawiam autorkę.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Livio,
      dziękuję za emocjonalny komentarz. To wspaniali ludzie tworzyli atmosferę, artyści o wielu talentach, wielkich sercach i przede wszystkim bezinteresowni. Potrafili śpiewać za lampkę wina.Teraz transporter nie wystarczy, by ktoś chciał pofatygować się i otworzył usta. Piotr S. nie miał nic, obecnie figurowałby jako kloszard, a gdy miał więcej pieniędzy, kupował kwiaty i rozdawał na Rynku. Wówczas mniej było przywiązywania do rzeczy. Dawniej Piwnicę nie trzeba było opłacać, obecnie przejął właściciel kamienicę i żąda sporych pieniędzy, na które trzeba zarobić, więc przedstawienia muszą kosztować. Który artysta za kieliszek coś napisze? Ponadto zakaz palenia, więc dymem nikt nie nasiąknie, za to bibeloty z siermiężnych lat ozdabiania Piwnicy na szczęście zostały, czysty dadaizm. Poza tym – to nasza młodość, tylko doliczyć się trudno, która…druga, trzecia, czwarta…
      Pozdrawiam

      Polubienie

  6. Iwona Zmyslona

    Uważam, że Piwnica tak jak i inne miejsca ważne dla narodu( i jego przetrwania )powinny być objęte patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictw Narodowego, Pomyśleć, że przetrwała 64 lata cenzurowane, a może zniknąć przez chciwość właściciela kamienicy.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Mario,
      sama Piwnica nie jest atrakcją, występy kabaretu przyciągają widzów. Inna rzecz, że legenda działa i wielu z tej ciekawości przychodzi.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

Dodaj komentarz