Takie rzeczy tylko w Krakowie

Krakow is famous for interesting stories

Kładka Ojca Bernatka tylko w Krakowie, przecież Laetus Bernatek przyczynił się do wybudowania szpitala Bonifratów. Miała towarzysko łączyć Kazimierz z Podgórzem, a wyszło jak zawsze, czyli służy turystom i zakochanym.

W którym mieście straszy budowany jeszcze w latach siedemdziesiątych Szkieletor? 102 metrowy wieżowiec widoczny z każdego zakątka nie jest do tej pory ukończony. Ciekawe, czy cysorz tyż by nie poradził sobie ze Szkieletorem.

A plac Nowy miał być nowy, na razie są polskie budy z chińskim plastikiem.

Kraków pomnikami stoi; ta pomnikoza krakowskich radnych sławna na cały kraj, a może i świat? Rekordowy rok to 1918 – kilkanaście nowych, będzie co burzyć i pieski mają gdzie się zatrzymać, by podnieść nogę. W samym tylko parku Jordana oglądasz około setki  pomników i oddychasz betonem, niedługo drzewa będą tu przeszkodą, więc się je wytnie. Wszyscy już chyba mają cokoły, dlatego na Grodzkiej Światowid zapewne dziwi się temu, bo nic się przed jego oczami nie ukryje. Kiedy zamiast pomnika Orła Białego padła propozycja posadzenia dębu, oburzenie radnych sięgnęło zenitu, jak to dąb? Pomnik przecież musi być trwały, a radni muszą się promować, najprościej wychodzi, gdy kosztownym pomnikiem.  Przecież nie będą sobie robić zdjęcia pod drzewem – argumentują. Wyciąć radnych nie da się, wielka szkoda.

A ile batalii toczyło się o pomnik z błędem, bowiem w Rynku stoi pomnik z napisem „Adamowi Mickiewiczowi – naród.”  z kropką na końcu. W końcu ktoś trzeźwy zadecydował, że Mickiewiczowi nic nie należy poprawiać, skoro naród postawił pomnik i dał kropę, to urzędnicy nie powinni zmieniać, tym bardziej że wówczas tak pisano. Pewnie że kropka musi być, przy okazji młodzi zauważą, iż pisownia zmienia się co jakiś czas.

Nie musisz jechać do Pizy, krzywa wieża jest w Krakowie, tylko zauważyć ją należy. Ratusz odchyla się od pionu o 55 cm, co widać gołym okiem.

Morskie Oko też jest w Krakowie i tłumnie nawiedzane zapewne z powodu baranów.

Szewczyk Dratewka musi być, przecież to jego miasto. Ulica Rydla na Rynku? Tak, w KRK  wszystko możliwe.

Z tym cudownym kamieniem to było tak. Podobno na początku XX wieku pojawiło się na Wawelu dwóch Hindusów, którzy zaczęli rozmawiać o tajemniczym kamieniu specjalnej mocy. Rozmowa została podsłuchana, chociaż mówili w obcym, nieznanym krakowianom języku i puszczona w obieg. Co to się działo, kiedy każdy zapragnął dotknąć kamienia osobiście, niektórzy ocierali się o niego kapotami, inni gołymi plecami, piersiami, rękami, przystawiali nogi aż kamień zaczął lepić się od brudu. W końcu zaczęli go łupić, zabierać kawałki do domu, dlatego odgrodzono, by następnym pokoleniom coś z tej świętości zostało. Ludzie pielgrzymują, bo czakram wschodnią wiedzą tajemną pachniał i przyciągał żądnych cudu Polaków aż musiały wypowiadać się autorytety. Wprawdzie niezwykłej mocy nie potwierdziły,  ale kto by tam ich słuchał. Ludzie wiedzą swoje.

Krakowskie klimaty i klimaciki:

Tylko w Krakowie może być zorganizowany piknik mieszkańców ulic Poniedziałkowego Dołu z Klinami Porannymi. Grunt to dobre sąsiedztwo i adekwatne do pikniku nazwy ulic.

Boskość od dawna wpisana w Kraków, skoro miasto ma sto trzydzieści sześć kościołów i pięćdziesiąt kaplic, nawet te paznokcie muszą być boskie, a  kolor blue aż w rozmiarze XL.

Kolor lazuru zbliża ludzi do niebios, bławatkowy odpędza komary, lakmusowy dodaje praniu bieli, niebieska róża jest wyjątkowa, niektórzy z kolei mają błękitną krew, więc malowanie domów, płotów, okiennic na boży kolor także ma sens.

„Niebo jak turkus” – tak zaczął opisywać Majorkę F. Chopin, a więc w Krakowie prawie jak na Majorce – w reklamach dominuje kolor blue.

74 uwagi do wpisu “Takie rzeczy tylko w Krakowie

      1. Ultra

        Tetryku,
        ale pomysł wystawienia w Krakowie pomnika dwóch Turków pojących konie w Wiśle wydaje się dopiero kuriozalny. A radny Wantuch miał pomysł, by ustawić je na platformie, by pływały.
        „Dziennik Polski donosił: „Jeśli przy tym prawdą są słowa tureckiego ambasadora, iż sprawa została ustalona pomiędzy prezydentami Dudą i Erdoganem, to ja uprzejmie proszę, żeby ktoś mnie uszczypnął, bo chyba śnię.”
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

      2. Ultra

        Tatulu,
        płynęłam w tym roku, ale wieczorem, nie zwróciłam uwagi, ale nie wiem, czy chciałabym zobaczyć w nienaturalnej postaci na plecach z raciczkami w górze.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

    1. Ultra

      Świechno,
      świnia pływała w 2010, więc teraz pewnie już w Bałtyku, natomiast radny w zeszłym roku wpadł na pomysł, by tureckie konie pływały, a nie stały na pomniku i to jest dopiero hit!
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

      1. Ultra

        Świechno,
        tamten pomnik to była praca dyplomowa i miał tylko jakiś czas pływać. Podobno miał oczyszczać Kraków z traum i zaszłości, a z tego co wiem, to przydawał wszystkim irytacji. Pomysłów w Krakowie nie brakuje: na jeden dzień miał się kopiec przekształcić w biust albo ta huśtawka z napisem „Gombrowiczowi – Rodacy”, czy tureckie konie na Wiśle.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

      2. świechna

        Miał jakiś czas, Ale już zasięgnęłam języka i chyba pływa nadal. Wg mnie to był jeden z lepszych krakowskich pomników, stąd dopytuję 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      3. Ultra

        Świechno,
        podobno autor zaprojektował ten pomnik z białego marmuru, ale nie wiem, czy to już pomnik pływa, czy jeszcze projekt. Niektórzy oburzyli się, że białej świni nie chcą, a jeszcze inni, że rewelacja z tym oczyszczeniem.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

  1. Masz rację Historie, które ratuje miasto, są jednocześnie najbardziej interesujące i zabawne. Jako przewodnik podróży musisz być świetny. Nie ma już miejsca bez rygorystycznej obserwacji, aby zobaczyć szczegóły, które mają. Przynajmniej miałem cudowne wakacje z twoim artykułem. Pozdrowienia

    Polubione przez 1 osoba

  2. Kocham Kraków i jego poniedziałkowe kliny też:))
    Super opowieść, wielu rzeczy nie wiedziałam!! To mi uświadamia, że powinnam się znowu wybrać do Krakowa. Ostatni raz byłam tam 14 lat temu!! To jest miliony lat świetlnych temu!:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Caffe,
      po latach nieobecności miasto wydaje się być zupełnie inne. Rynek to praktycznie same knajpy, ale radzę omijać, bo ceny tu dla turystów.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

      1. Ultra

        Caffe,
        zdzieranie jest teraz modne. Nawet grzyby, które nie trzeba siać ani podlewać, a w moim rejonie obrodziły, na targu mają cenę, taką jak w sklepie.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

      2. Ultra

        Caffe,
        za coś muszą kupować ludzie coraz to nowe rzeczy. Kiedyś wystarczyłby samochód, który jeździ, a tymczasem co jakiś czas produkowane są nowe i te z tymi udogodnieniami pragniemy mieć, choć to kosztuje.Jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

      3. Masz rację. Zresztą tak naprawdę za te bajery dopłacamy. I są ludzie, którzy się na to łapią:)
        Ja się łapię na bajery w telefonach komórkowych, ale cóż…. nikt nie jest bez wad:))

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Asiu,
      Myślisz, że ilość kościołów i księży świadczy o wierze? Gdyby tak było, to krakowianie z butami powinni wejść do nieba. Obawiam się, że będą zaskoczeni, kiedy dowiedzą się, że to nie w księdza mają wierzyć, choćby był samym arcybiskupem.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

  3. tetryk56

    Przyznam, że gdy biskup Krasicki pisał: Było trzy karczmy, bram cztery ułomki, Klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki nigdy nie wierzyłem, że to o Kielce, a nie o Kraków mu chodziło…

    Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Leno,
        „koloryt lokalny” to ja dobrze widzę, niemniej widzę też niedorzeczności w działaniach ważnych dla miasta osób: radnych, kurator oświaty, czy arcybiskupa.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

      1. Ultra

        Wasza Cytrynowość,
        dziękuję za wielce pouczający filmik. Jak pomyślę, że szłam z wnukiem aż z Błoń do Rynku za tym harcującym Lajkonikiem…
        Dobrze, że wnuś zna inną wersję legendy.
        Pozdrowienia i serdeczności

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Wasza Cytrynowość,
      proszę się niczemu nie dziwić. Jesteśmy mistrzami w czczeniu rocznic napaści, klęsk, nieudanych bitew, powstań, upadków. Tacy jesteśmy wielcy!
      Pozdrawiam Waszą Cytrynowość i Tygrysa takoż mocno

      Polubione przez 1 osoba

  4. Po komentarzach widać, że zachęciłaś swoich czytelników do odwiedzin miasta. Brawo, niech przybywają!
    Osobiście mam kłopot z czakramem na Wawelu bo żadne tam przytulanki na mnie nie działają. Może trzeba spróbować, jak piszesz, gołą piersią? Ha, to dopiero wyzwanie!

    Polubione przez 1 osoba

      1. makowka9

        Patrzysz na Kraków oczami osoby, która kocha to miasto, ale nie mieszka w nim, więc więcej zauważa. W obcym mieście chodzę, rozglądam się, robię zdjęcia. W Krakowie przechodzę obok nie zwracając uwagi na pewne szczegóły.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Makówko,
        pierwszy raz rodzice zabrali mnie do Krakowa w wieku 6 lat, abym przejechała się tramwajem. To było przeżycie,teraz nic mnie już nie zaskoczy. Pomieszkuję tu, ostatnio od kwietnia do połowy września. Lubię to miasto, nie da się ukryć.
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubienie

  5. ja już po zabiegu… dużo się działo, jak zwykle zresztą, tylko podgórski kościółek św. Benedykta był otwarty jedynie do 13-tej i pocałowaliśmy klamkę… z ciekawszych knajpek to może przy ul,Krakusa, taka może niezbyt „krakowska”, bo meksykańska, ale tys było piknie…
    a za niedługo znowu pojadę, konfiguracyja taka…
    p.jzns 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Piotrze,’
      życzę zdrowia, w sumie ono najważniejsze.
      Kościół do 13 otwarty? Nie do wiary. Ja ostatnio byłam w kościele Józefa i robiłam zdjęcia ulicy Krakusa. Wymaga zadbania. Chciełam też sfotografować sentencje na tęczowych schodach, ale wyszły wyblakłe, także wymagają odnowienia.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

      1. to jest mały kościołek, stoi sobie na łące, nawet drogi za specjalnej doń nie ma, tylko kamieniste ścieżki, które podczas deszczu zamieniają się w potoczki… być może te godziny otwarcia wynikają z frekwencji, a może z braków kadrowych?… bo gdyby był otwarty dłużej, to musiałby tam chociaż jakiś cieć kościelny urzędować, który być może usechłby z nudów…
        a tu na przykład piszą co innego, że jest otwarty tylko raz w roku
        http://karnet.krakow.pl/17773-krakow-kosciol-sw-benedykta
        ale to się akurat nie pokrywa z napisem na drzwiach wejściowych…
        ser. poz. 🙂

        Polubienie

  6. Ewa2

    Trochę się zagapiłam i nie zajrzałam wcześniej. Świnia na Wiśle nadal brzuchem do góry leży, ktoś ją kiedyś jeszcze ozdobił graffiti. Nie wiem czy już zmazali.
    Krakowska pomnikomania doprowadza mnie do białej gorączki, jeszcze teraz pomnikowe oszołomy chcą wyciąć drzewa i postawić wielki mur na Placu Inwalidów.

    Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Makówko,
        zmiany zawsze będą, ale trzech metrowy mur przecinający plac Inwalidów? Dobrze, że żadna firma nie zgłosiła się do przetargu…
        Serdecznie pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Ewuniu,
      jest grupka radnych, którzy znaleźli sobie taki sposób promocji własnej osoby, by potem stanąć pod pomnikiem i chwalić się, że to ich dzieło. Protesty mieszkańców nie mają siły przebicia, oni mają władzę. A dziennikarzom na rękę, będą mieli o czym pisać i nie muszą tematów wymyślać.
      Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

Dodaj komentarz