Chwilami życie bywa znośne

I devote this post to the Polish Nobel laureate – the poet Wisława Szymborska.

„ Człowiek, który nie poczuł smaku swoich łez – nie jest prawdziwym człowiekiem

W tym „Domu 40 wieszczów” przez złośliwców nazwanych „Czworakami literackimi” zaczęła się przygoda W. Szymborskiej z „ocaleniem jakiejś drobniutkiej cząsteczki tego świata”. Dom na Krupniczej 22 to niesamowite nagromadzenie stężenia umysłu geniuszy na metr kwadratowy.  Naliczono ponad stu literatów  (m.in. Gałczyński, Mrożek, Różewicz, Kisielewski, Miecugow, Lipska, Różewicz). Na Krupniczej mieszkała Szymborska w ciasnocie, wilgoci aż 16 lat, ale za to obok ogrodów Mehoffera:

Tu mieści się Jej Fundacja, a kawa w ogrodzie smakuje wybornie, więc warto przysiąść i razem z Jej cieniem zachwycać się życiem.

Kawiarnię Literacką często odwiedzała, a na błękitnej sali spotykała się z czytelnikami.

Zasiadajmy i czytajmy:

oszczędne ALTRUITKI: „Broniąc się przed głodem gości / mów im, że się dzisiaj pości.”

Kamienica Szołajskich ze słynną Szufladą (tak poetka nazywała malutkie mieszkanie przy Królewskiej – 4, 8 m2). Zajrzyj do tych salonów, pooglądaj kolaże, poczytaj, wszak:  „Nasza Wisława -/ matką gatunków! / Za to jej sława i morze trunków!”

EPITAFIA: „Tu oddał ducha Michał Rusinek. / Był to najlepszy jego uczynek.”

LEPIEJE: „Lepiej pecha mieć do pań, / niż tu wybrać któreś z dań.”

Wiersze zaczęła pisać w wieku pięciu lat. Pierwsze opowiadanie Ichny ( tak się podpisywała) nosi tytuł: „Błysk rewolweru”, ok. 1935 roku.

MOSKALIKI: „Kto powiedział, że Anglicy / polski kołtun lubią szczerze, / nie uchroni potylicy / na krużganku w Westminsterze.”

LIMERYKI: „My, synowie miasta Pakość, / promujemy bylejakość, / nie widzimy gdyż powodu, / żeby hurmem przeć do przodu / ktoś być musi w tyle, psiakość.”

METZYJE: „W Metzu, notzą na platzu, / motz ladacznitz na katzu…”

RAJZEFIBERKI: „W Milanówku / półgówek na półgłówku”, ” W Toruniu / kuku na móniu.”

ADORALIA:  „Chciałem adorować Bronię, / ale poskarżyła żonie.”

LEPIEJE HOTELOWE: „Kiedy w karcie u nas zając, przejdź starannie omijając.”, „Rozrywkowych pań tu wiele / prócz niedzieli  (są w kościele).”

SŁOWNIK WYRAZÓW OBELŻYWYCH układała wspólnie z Kornelem: andrus, aparat…  bajok, bucuś, bajerant, ćmok…  gudłaj… matoł… wazeliniarz… wymoczek… Tak sobie myślę, że gdyby obydwoje szli teraz za grupką młodzieży, mogliby dopisać dużo więcej wyrazów do swojego słowniczka.

Nic dwa razy się nie zdarza… Czytelnicy zapamiętają jej śmiech perlisty, ciepły głos i zapach dymu z papieroska, gdy podpisywała im swoje książki na Długiej.

52 uwagi do wpisu “Chwilami życie bywa znośne

  1. Dziękuję za ten wspaniały spacer śladami Szymborskiej.
    Takie lekkie, literackie okruchy tu przestawiłaś, Ultro, że szłam z Tobą niemal na palcach, skocznym krokiem.
    I przypomniałam sobie, że ta książka stoi u mnie na regale, pożyczona od bratowej.
    Zachęciłaś mnie bardzo do lektury.

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Szymborska nie umarła, jak większość wielkich poetów, artystów, zaczęła żyć po śmierci ,dzięki swoim dziełom.Piękna postać i ten jej dziewczęcy uśmiech, wiecznie młody, po mimo podeszłego wieku,zawsze kojarzy mi się z uśmiechem radosnego szczęśliwego dziecka, ma w sobie coś takiego radosnego, lekko figlarnego, coś co trudno określić.Kocham w niej to i to coś jest w jej twórczości.:))

    Polubione przez 1 osoba

  3. Kraków jest bliski mojemu sercu z wielu powodów. Nie tak dawno natknęłam się przez przypadek na wiersze Wisławy Szymborskiej w niemieckim antykwariacie. Od razu chciałam książkę kupić, ale właściciel w ostatniej chwili wstrzymał tranzakcję…
    Pozdrawiam ciepło!

    Polubione przez 1 osoba

  4. Ultra

    Kochani,
    już miałam z radości zorbę odtańczyć z powodu zakończenia pięknej katastrofy, ale nic z tego, następny antybiotyk. Takie to moje karpate szczęście.

    Polubienie

Dodaj komentarz