It’s about food, but humorously.
– O! Zakupy udały się, masz pełną siatkę dżemu.
– Trafiłem na reklamowany dżem z biedronki, zatem udany zakup.
– Dżemy z biedronki? Nie wierzę, że ci smażone biedronki tak smakują?
– Źle powiedziałem, dżemy są truskawkowe, ale kupiłem w „Biedronce”.
– Widzę również Dżem Babci i pomyślałam sobie, jak to dobrze, że nie z babci, a z Biedronki… Czy wiesz, że dawniej z kolei kupowałam dżem z pomarańczy, z porzeczki; oczywiście jednej, przecież nie napisali „z pomarańcz”, czy „z porzeczek” to był „Dżem z porzeczki”.
– Mnie z kolei przypomniała się historia jednej z kawiarń, która zaczęła wreszcie uczyć niewychowanych klientów: za zamówienie kawy trzeba zapłacić 6 zł. ale gdy ktoś powiedział:
– „Proszę kawę” – płacił 5 zł,
jeżeli wszedł i zaczął od pozdrowienia: – „Dzień dobry, poproszę kawę” – płacił tylko 4 zł. Szybko nauczeni, płacili najmniej.
– To ja opowiem ci historię chłopaka, który pragnął zaimponować swojej dziewczynie – wegance, więc przygotował dla niej bezmięsną zapiekankę. Pokroił w słupki bataty, marchew, pietruszkę, ziemniaki, w talarki cukinię, czerwoną cebulę, paprykę, bakłażana, pokropił tłuszczem, posypał solą i ziołami. Dziewczyna nie mogła się nachwalić, a chłopak pękał z dumy. W końcu poprosiła, by powiedział, jak to zrobił, gdyż jej zapiekanka nie jest tak pyszna. On na to: postaraj się warzywa rozłożyć na blasze pojedynczo i nie zapomnij dobrze pokropić tłuszczem spod wysmażonego boczku.
– Chciałabym zobaczyć minę tej dziewczyny. Ale pasternak…
Tak oto padła teoria mówiąca o tym, że można po wegańsku i będzie tak samo smacznie i pożywnie.
Nie znam się na technologii produkcji żywności dla wegan, czy wegetarian, ale mam przeświadczenie, że są chodzącymi komputerami. Znają się na indeksach, kaloriach, zamiennikach i mają ogromną wyobraźnię potrzebną w doborze potraw w taki sposób aby się nie powtarzały, były wciąż apetyczne i pożywne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O… I jeszcze jedno:
Wesołego poświętach
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
wesołego po świętach, przecież możemy cieszyć się każdym dniem, póki co.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
weganie muszą liczyć nie tylko kalorie, gdyż w naszym klimacie nie tak łatwo dostać cały rok potrzebnych produktów i o zamienniki trudno. Najwięcej dobrych składników jest w jajku, a jajek też im nie wolno.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie wiele nie wolno chociaż nie jestem vega i trudno o radość w tym względzie. Na szczęście w innych dziedzinach jest jako tako
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
swego czasu byłam na diecie z powodu trzustki, więc praktycznie wtedy żyje się wodą, ale kiedy po raz pierwszy pozwolono mi zjeść łyżkę ziemniaków, do tej pory czuję ich wyborny smak.
Radości życzę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wyobrażam sobie… Głód jest podobno najlepszym lekarzem
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
otóż to, moja lekarka zawsze upomina, że należy jeść wszystko, ale w małych ilościach, za to pięć razy dziennie. Nie zawracam sobie tym głowę, bo kiedy mam ochotę, to jem, kiedy nie mogę, to nie jem, nie mam z tym problemu.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ależ wolno! Tylko, jakkolwiek to zabrzmi dla nas dziwnie – oni nie chcą!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
trzeba siły charakteru, by nie chcieć zjeść, chociaż wolno.
Radości życzę
PolubieniePolubienie
Uśmiałam się czytając, nie zapomnij pokropić tłuszczem z boczku… Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bogusiu,
nie mogłabym być weganką, choćby z racji uchyłków, które nie lubą żadnych ziarenek ani zdrowotnych otrąb.\
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Brzuszki jeszcze poświątecznie pełne, a tu taki smakowity wpis 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
teraz z zapasów została kasza, ale nikt nie wyraził chęci, więc z poświątecznych resztek zrobiłam zapiekankę.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Trzeba jeść z głową, a i mięsko da się strawić w niewielkiej ilości!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sagulo,
szanuję samozaparcie tych, którzy nie jedzą mięsa, przecież na początku zapach wędzonej kiełbasy musiał pociągać, cudów nie ma.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Musi początkująca weganka – skoro nie wyczuła [nosem zapachu albo smaku] – serio, brzmi jak dowcip mięsożernych. Kubki smakowe się przyzwyczajają i po jakimś czasie wszelkie mięsne dodatki są wyczuwane i odrzucane. Ale jako dowcip – spoko. [przypomina trochę sytuację odwrotną, gdy u kumpeli – veganki dostawałam murzynka z buraków, łgałam w żywe oczy, że mi smakuje, a ona tryumfowała, że bez tłuszczu zwierzęcego też się da smacznie. ]
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Aksinio,
potwierdzam, wszystko można zrobić, sama taki pasztet z cieciorki i warzyw robiłam, ale smakowi pasztetu nie dorównywał.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Może trochę a propos ale przypomniała mi sie przygoda z Holandii i pyszne nalesniki z dżemem /chyba/ sliwkowym. Moja córcia zaprosiła sąsiadów na podwieczorek z polskim przysmakiem i …..zapomniała o zaproszeniu. Oni nie zapomnieli, puk, puk – to my sąsiedzi. Panika a w domu pustynia. 30 sekund kombinowania……….. nalesniki ale nie ma z czym !?. Babcia, czyli moja slubna biegiem do sklepu po byle jaki dżem a ja do patelni robić nalesniki a Małgośka zabawiała sąsiadóww w patio. Wszystko zagrało i żona po powrocie smarowała i zawijała nalesniki. Sąsiadom wyjątkowo smakował polski dżem i sam juz nie pamietam z czego ale cyganiło się dobrze. Zamówili sobie aby przywieźć z Polski ale jakoś się wykpiłem. Chwalili przez lata.
To zdarzenie przypomniałem sobie dokładnie gdyż sąsiad 2 tygodnie temu odszedł do swojego Holenderskiego nieba.
Pozdrawiam z końcówki Świąt.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrze,
naleśniki nie ten jeden raz i mnie ratowały.Posmarowane pasztetem, posypane żółtym serem i zapieczone do rozpuszczenia sera uchodziły za wykwintny rarytas albo z białym serem i bitą śmietaną albo krokiety… Wariantów mnóstwo, a z grzybami – palce lizać.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Tłuszcz z boczku dobry na wszystko. Weganizm dla mnie jest zbyt rygorystyczny. Wegetarianizm, który stosujemy da się wytrzymać. Od czasu do czasu nie ma to jednak jak jajecznica na boczku. 😃😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marku,
dziś taką fritatę zrobiłam z boczkiem, cebulką, pomidorami koktajlowymi, pieczarkami, papryką, zalałam jajkami, mniam.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pozdrawiam poświątecznie i melduję, że wybrałam żywienie się widokami i świeżym powietrzem od objadania się smakołykami.
Jednak jak już jadłam to jednak i mięso (z indyka) i szyneczkę i białą kiełbaskę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Makówko,
widoki podziwiam, ale samym krajobrazem żyć się nie da. Żeby to raz dziennie wystarczyło zjeść, a nie trzy…
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
A widzisz!
Ja jem RAZ DZIENNIE -zaczynam jak wstanę, kończę jak idę spać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Makówko,
to skąd u Ciebie figurka modelki?
Radości życzę
PolubieniePolubienie
Dla swoich muzułmańskich gości przygotowałam kiedyś gołąbki halal, bez wieprzowiny. Niezbyt udane, bo wołowina jest za sucha. Rada mojej mamy- mogłaś dodać boczku.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Ewo,
rada mamy bezcenna, ale nie dla muzułmanów, niestety. Myślę, że do wszystkich ograniczeń można przywyknąć. Wydaje mi się również, że najważniejszy okres kształtowania smaków to dzieciństwo. Jeśli jakąś potrawę polubiło się, to często będziemy do niej wracali.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Moja teściowa zobaczyła kiedyś napis – CIASTO Z WRZOSU,dziwiła się, jak można zrobić z wrzosu placek, a okazało się, że WRZOS, to nazwa restauracji i cukierni…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A widziałaś kiedyś w sklepie konserwę podpisaną Mielonka z Łysych?
(fabryczka mieściła się w miejscowości Łyse)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Tetryku.
oprócz uśmiechu 🙂 informuję, że dowcip o łysych wyjątkowy, bowiem trzeba było ich wcześniej zmielić, ale czemu mielono samych łysych… i dopiero nazwa miejscowości zmienia postać rzeczy.
Radości życzę
PolubieniePolubienie
…………..no dobrze, że dodałeś to w nawiasach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrze,
przecież wiesz, że Tetryk dobrze wychowany.
Radości życzę
PolubieniePolubienie
Joasiu,
dawniej robiono potrawy z pokrzywy, perzu, lebiodki, to może być i dodatek wrzosu bądź arcydzięgielu do oryginalnego smaku, czemu nie.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
– Mamusiu, uderzyłam się w klamkę!
– Córeczko, bardzo cię ta klamka boli?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet,
hahaha! A trzeba było zapytać jeszcze, czy klamkę nie boli to uderzenie głową…
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Mam wnuczkę wegankę i nie rozumiem jak mogą jej smakować pierogi nadziane serem tofu. Podrabia się smak na „ruskie”. Wyczuła by oszustwo gdybym przemyciła coś zwierzęcego.
Oby po świętach też było smacznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewuniu,
Twoja wnusia musi rozróżniać rodzaje tofu. To sieciówkowe tofu jest obrzydliwe, lepiej robić samemu. Podziwiam tych, którzy umieją sobie odmówić.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Jak donoszą media : https://muratordom.pl/ogrod/rosliny/pasternak-i-pietruszka-czym-sie-roznia-aa-7jTc-Tkoy-NGKb.html
różni się trochę od pietruszki….a powrót do łask zawdzięcza, cyt. : wysokim wartościom odżywczym, małym wymaganiom uprawowym i łatwości przechowywania. To coś o mnie – mówiąc nieskromnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Katasto,
czy wiesz, że uprawiałam pasternak? Upieczony jest bardzo smaczny. Co roku także miałam również własnego wężymorda, do sałatek idealny, a zimą wężymord robił za szparagi.
Radości mimo wszystko
PolubieniePolubienie
Pasternak być może jadłam w dzieciństwie, ale mogłam nawet o tym nie wiedzieć. Pewnie by mi smakował, bo pietruszkę uwielbiam. Wężymord….znalazłam info…Bardzo ciekawa i wartościowa roślina. Tak jak topinambur. Ten spróbowałam kiedyś na surowo i jadłam gotowany jak ziemniaczki…
Dla zainteresowanych: https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82onecznik_bulwiasty
Również życzę wszystkiego dobrego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Katasto,
uwielbiam pracę na działce, więc hodowałam wiele roślin zapomnianych, także czarną rzodkiew, topinambur, kalarepę, rzepę, czy brukiew. Świetne do sałatek.
Radości życzę
PolubieniePolubienie
Ha ha ha , ach ten boczuś. Mnie najbardziej śmieszy kupowanie jaj od chłopa. Ja takie kupuję :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
….lub pytanie do handlarki – czy ma Pani jajka ?.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Odpowiedź zadziornej handlarki – ” Jeszcze mam!! Panie”😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
ha, ha, pan na to: – Zróbmy konkurs, czyje lepsze i ładniejsze.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ojej, chłop miałby się z pyszna :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrze,
w Krakowie paniusie nie pytają (jak w Opolu)obcesowo: – Czy ma pan jajka?
Pytają dystyngowanie: – Czy ma pan owoc kurzy do sprzedania?
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Basiu,
ale chłopów coraz mniej, zauważyłaś?
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Och Ultro kochana! Jesteś cudowna. Tak tak, zauważyłam, a jeszcze z jajami, to jak na lekarstwo
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
przez to, że nie wiadomo, czy na twardo, czy na miękko…
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak po 50 tce to juz na miękko 😊
PolubieniePolubienie
Basiu,
🙂
PolubieniePolubienie
Czy możecie przestać mówić o jedzeniu??!!! Ja ciągle na diecie… (teraz jest ten moment, kiedy płaczę). Całuski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewuniu,
miałam przez rok cały dietę na trzustkę, tylko na początku było trudno, przywykłam z czasem, ale uwierz, że potem smakuje wszystko wyśmienicie. Nie ma potrawy, której bym nie zjadła, jeśli tylko nie szkodzi na uchyłki, oczywiście.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultra, dzięki za pocieszenie, nie pierwszy raz zresztą :))) Jasne, że wytrzymam! Całuski
PolubieniePolubienie
Ewuniu,
kto jak nie Ty? Mam nadzieję, że nie sama sobie zadałaś dietę od której włos mi się jeży. 🙂
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubienie
Sama, sama, bo jak nie ja, to kto? W szpitalu na odchodne powiedzieli tylko, żebym zdrowiała. No to się staram. A ty też uważaj na siebie kochana. I dzięki
PolubieniePolubienie
Że też mojego dobrego wychowania w lokalach nikt nie docenia. Czuję się pokrzywdzona 😉
Z weganką – ubaw po pachy 😀 Ale żeby nie wyczuć smaku boczku? To bardzo charakterystyczny smak i zapach.
Ja na ten przykład od 25 lat nie jadam mięsa (tylko mięsa, wywary czasem tak). Ale gdy robię nasz śląski „szałot” czyli sałatkę ziemniaczaną, to niestety, nawet pyszne, zbrązowione masło nie zastąpi tłuszczu spod boczku właśnie. Boczek „robi robotę”.
Ale dziewczyna musiala mieć minę bezcenną. Ubawiłam się dzięki Tobie nieziemsko 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Antares,
dobrze, że mi przypomniałaś, jutro będzie ta sałatka u mnie na kolację.
Podzielę się innym przepisem: ugotowane ziemniaki doprawiamy do smaku pieprzem, solą, gałką, boczkiem, cebulą, tartym serem, lepimy kule, układamy na blasze, robimy wgłębienie, wbijamy jajo, posypujemy papryką i pieczemy w 190 stopniach do ścięcia jajka ok. 10 – 15 minut.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oooo widzę, że Twój przepis też na bogato 🙂 Ale trzeba sobie sprawiać przyjemność. Tylko coraz trudniej na to trzecie piętro wejść. Zrzućmy winę na maseczkę 😉 Serdeczności!
PolubieniePolubienie
Antares,
w moim przepisie można zmieniać składniki, więc za każdym razem będzie inny smak, a zamiast boczku mogą być grzyby.
Ja też marzę o windzie lub jakimś wyciągu, a nie pomyślałam, że to przez maseczkę… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W maseczce ciężej się oddycha. Acz nie bez znaczenia jest przesiadywanie w domu i brak ruchu. Przed tym wszystkim biegałam, ćwiczyłam siłowo, a teraz mam problem wejść po kilku pięterkach… Ech…
PolubieniePolubienie
Antares,
powoli wszystko wróci do normy. Trzeba cierpliwości, pokory i dystansu.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Innego wyjścia nie ma… Zdrowotności!
PolubieniePolubienie
Ultro, jak miło czytać znowu Twoje teksty.:)
Niezły sposób na naukę dobrych manier.:)
Cóż, może rzeczywiście początkująca weganka.:))) Kneź podobne manewry robił…
Weganizm jest dla mnie zbyt rygorystyczny, ale wegetarianizm wymusił na mnie organizm. Zaczął w niemiły sposób reagować na wędliny, mięso, zwłaszcza tłuszcz, zapach wędzonego, nawet jajka. To dałam mu spokój. Od czasu do czasu jakąś odrobinę zjem. Na szczęście przestał się boczyć na ryby i owoce morza, a też były problemy.:) Jakiś wybredny ten mój organizm.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grażynko,
każdy ma swoje smaki i własne potrzeby dostosowane do organizmu, wreszcie również swoje przyzwyczajenia. Uwielbiam buraki ćwikłowe, więc na kromce z wędliną kładę plasterki buraków albo nawet buraczkami smaruję kromkę chleba, na to ogórek kiszony, jajko w koszulce lub sadzone.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
pasternak jest okay… a że większość ludzi nie odróżnia pasternaku (korzenia) od pietruszki to jeszcze bardziej okay, bo gdy się przypadkiem zaplączą do kuchni, to nie wydziwiają, że „wynalazek jakiś”, wystarczy im powiedzieć /jakby co/, że to pietruszka i wcinają potem bez oporów…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Piotrze,
pasternak, marchew, ziemniaki, buraki, pietruszka, seler pokrojone, posypane ziołami, pokropione olejem i wstawione na 20 minut do piekarnika (200 stopni) są pyszne, zdrowsze od smażonych frytek.
Radości mimo wszystko życzę
PolubieniePolubienie