About street names
Prawdą jest fakt, że ulice się spieszą, a przechodzień ma kłopoty i pilne, bo na wczoraj, swoje sprawy do załatwienia. Dla spieszących mieszkańców ulica nie jest niczym więcej niż przejściem do swojego mieszkania. I nic nie obchodzą ich bohaterskie nazwy ulic…, jednak są i takie, że ludzie nie chcą mieszkać w ich towarzystwie. Mówisz, że mieszkasz na ulicy Gołaśka, a znajomi śmieją się: Goła Aśka! Kurze Doły to ulica może rozgrzebana przez kury, ale żeby aż doły się zrobiły? Na ul. Kukiełek Golkowickich również nie chcą mieszkać z powodu przedrzeźniania: o, pacynki idą. Jak mieszkać przy Czechosłowackiej, kiedy Czechosłowacji od dawna nie ma, czy na ul. Bohaterów Wietnamu? Nazwę Facimiech wzięła ulica od przysiółka facimiechów, ludzi podkradających cudze „mieszki”, torebki, dziś to byłaby zapewne ulica Złodziei.
Kupa to z kolei nazwa najczęściej fotografowana. Wprawdzie kojarzy się z fekaliami, ale nazwę zawdzięcza hebrajskiemu słowu kupat cedaka, puszka ofiarna, kasa. Kiedyś mieściła się tu kasa gminy żydowskiej, stąd nazwa ulicy. Przy Warszauera stoi synagoga Kupa, miejsce spotkań, koncertów, szczególnie z okazji Festiwalu Kultury Żydowskiej. Nazwa nieodmienna, więc nikt tu nie mieszka na Kupie.
Zadupie to była ulica na najbardziej prestiżowej Woli Justowskiej. Tylko pomyśl, jak wytłumaczyć znajomym, że to najdroższe w Krakowie osiedle, kiedy mieszkasz na Zadupiu? (Daukszewicz śpiewał: „I tak się to kreci, i nie ma gdzie uciec / Przed życiem, co zwie się zadupie”). Bronowickie Zaflacze też nie należało do dystyngowanych nazw ulic. Wrr… A któż ucieszy się, że mieszka na ul. Smętnej? Krzywdy? Bularnej? Baby Jagi? Kasy Oszczędności m. Krakowa? Niektóre nazwy powstały zapewne w pijanym widzie, choć przecież tyle mamy ciekawych słów, które można utrwalić.
Mokuren (https://tokiotadaima.blogspot.com/ pisze z zachwytem o japońskich nazwach: ” park Wiosennego Wiatru, park Letnich Chmur, park Jesiennego Słońca, park Pachnący Czterema Porami Roku, kładka Albicji Biało-Różowej, kładka Słoneczników, kładka Brzostownicy Japońskiej, kładka Wieczornej Flauty, kładka Pięknego Księżyca, kładka Szumu Rzeki.”
Wczoraj szłam Żmujdzką i Ciemną (brr), a wolałabym iść zwyczajnie Spacerową i Słonecznikową.
Również wychodzi uszami hurrrapatriotym: Bitwy Warszawskiej Tysiąc Dziewięćset
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Te nazwy – kobyły nie mieszczą się na drukach urzędowych, a skracać nie wolno. Na kopertach można było skracać, więc wpisywałam samo nazwisko, bez imienia i funkcji.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Również wychodzi uszami hurrrapatriotym i martyrologia prowadząca do tasiemcowych nazw typu : „Bitwy Warszawskiej Tysiąc Dziewięćset Dwudziestego Roku”, „Rondo Zgrupowania a ka Radosław”, „Aleja Bohaterów Bitwy Warszawskiej Tysiąc Dziewięćset Dwadzieścia”, „Podpułkownika Mieczysława Sokołowskiego Grzymały” , „Skwer Tadeusza, Marii, Barbary, Włodzimierza Fijewskich” itd. OBŁĘD.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Z tymi politycznymi to dopiero zamieszanie. Jednych zawieszają na ulicach, drugich zrzucają. Dziecinada. Słuchałam debaty o tym, by zmienić nazwę ulicy Kiejstuta Żemaitisa (rektor AGH, minister przemysłu, poseł na Sejm), gdyż należał do partii, znaczy był komunistą. Za jakiś czas pod osąd pójdą wyklęci. Zabawa, która drogo kosztuje, bo nikt nie myśli i nie szanuje państwowego, czyli naszego grosza.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
W mojej okolicy zmienili Józefa Ciszewskiego na Jana Ciszewskiego, a może odwrotnie. To przynajmniej było plus minus bezbolesne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Pieczątki, dowody, paszporty… i tak trzeba było nowe wyrabiać. Nic za darmo nie ma…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Ani w dowodzie ani w paszporcie nie ma adresu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przypomnę za Broniewskim, że nazwa sama niczego nie załatwia (a czy może zepsuć? Hmmm…):
Ulica Miła wcale nie jest miła.
Ulicą Miłą nie chodź, moja mila.
Domy, domy, domy surowe,
trzypiętrowe, czteropiętrowe,
idą, suną, ciągną się prosto,
napęczniałe bólem i troską.
W każdym domu cuchnie podwórko,
w każdym domu jazgot i turkot,
błoto, wilgoć, zaduch, gruźlica.
Miła ulica.
Miła ulica.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
🙂 I tak wolę mieszkać przy ulicy Miłej niż przy Batalionów „Skała” Armii Krajowej albo Krowoderskich Zuchów. A piętrowe domy napęczniałe bólem, troską, chorobami, jazgotem sąsiadów są wszędzie, gdzie jest człowiek. Nieidealni ludzie…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Skaranie Boskie z tymi nazwami…
A może by tak wzorem Ameryki wprowadzić numerację ulic?
Mógłbym mieszkać nawet na 13 strit
PolubieniePolubienie
Do kolekcji dodam, że duda to po hiszpańsku wątpliwości, których mam całe mnóstwo w związku z wyborami. Suka to w języku Indian Cañari … blondynka. Dwie takie mam prezes naszego banku. Curva czytaj kurwa to po hiszpańsku zakręt. No tych zakręconych pań wokół prezesa całe stado.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Ulica Psie Budy we Wrocławiu czy Żabi Kruk w Gdańsku też dziwne…
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja znam osobę, która mieszkała (mieszka?) na Czechosłowackiej w Krakowie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Oczywiście jest, ale co rusz słychać, żeby ją zmienić.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
A za przeproszeniem po cholerę? Są w różnych miasteczkach ulice Księstwa Warszawskiego, czy Zatorskiego, to też je pozmieniać?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Była szkoła podstawowa w Krakowie im.Wandy Wasilewskiej. Pod jej płaskorzeżbą na murze szkoły był napis : Wanda Wasilewska- syn narodu polskiego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Ha, ha, już wtedy płeć się mieszała ludziom? Inna rzecz, że nikt nie sprawdzał, czy to syn, czy córka.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Chodziłam do tej szkoly 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Liwio, jaki ten świat mały…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
…a Poniedziałkowy Dół? Byłam pewna, że nazwa dotyczy najbardziej depresyjnego dnia w roku, Blue Monday. A tu figa! Wszystkiemu winien Józek Poniedziałek, właściciel wąwozu, przez który ta ulica przebiega. Twoja notka zachęciła mnie do poszperania, to jeszcze dodam, że wg GUS najczęściej występujące nazwy ulic w Polsce, to Polna, Leśna, Słoneczna i Krótka.
(a już „poza konkursem” i nie na temat: przy tej okazji poznałam najdłuższe nazwy miejscowości na świecie: w Walii – Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch
i w Nowej Zelandii – Taumatawhakatangihangakoauauotamateaurehaeaturipukakapikimaungahoronukupokaiwhenuakitanatahu (co w tłumaczeniu znaczy: „Szczyt wzgórza, gdzie Tamatea, mężczyzna o wielkich kolanach, zdobywca gór, pożeracz ziemi i podróżnik grał na flecie dla swojej ukochanej”
Matko Boska! 🙂 to już pewnie wolałabym mieszkać na Zadupiu. I w Krakowie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 To radni, samorządowcy obdarzają swoje miasta taką radosną, śmieszną twórczością nadawanych nazw, np. w stolicy Posag 7 Panien i Cudne Manowce…
Przy okazji odkryłam nazwy: Łysobyki, Potworów, Nogawki, Rządu i Alfonsów…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
😀 Rozumiem, że nazwa Rządu i Alfonsów dotyczy jednej ulicy? 😀
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czasem się zastanawiam skąd ulica Na Błonie skoro żadnego błonia w pobliżu nie ma jest za to ulica Błonie na przeciwległym końcu miasta i bywa, że się taksówkarze mylą.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Nazwy wymyślają radni, a oni nie zawsze wiedzą. Żeby wiedzieć, że nie ma tam błoń, trzeba wysiłku.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Ja często chadzam Chłodną, ale na Czechosłowackiej nie chciałabym mieszkać. Długa nazwa i mało przystająca do rzeczywistości.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 chyba ja też…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
😊
PolubieniePolubienie
He he a u mnie zrobiono to delikatnie i ul. 22 lipca,która raziła PiS zmieniono na Lipcową i mnie to pasuje!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Lipcowa? Super nazwa.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Lol, this was a fun read and the names are just too much! Thieves street? Haha.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Thieves Street, Krzywda Street, Dziwna Street.
Strange and funny names. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
So funnily good!
PolubieniePolubienie
Dedeng,
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Najgorsze są wielowyrazowe nazwy ulic, które nie mieszczą się na wszelkich drukach i kwitach.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Z tego powodu wiele osób miało kłopoty. Skracali, opuszczali tytuły, imiona…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Przy zmianach nazw ulic w Olsztynie zastanawiano się nad ulicą o nazwie Dworcowa – ponoć takie nazwisko nosił jakiś generał sowiecki. Ale też nie zgodzono się ze zmianą ulicy Dąbrowszczaków na inną.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Wszędzie potrzebny jest rozsądek…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Pamiętam, też zrobiłam zdjęcie tabliczce z nazwą Kupa.
Mieszkając w Polsce, moim adresem była ul. Urzędnicza, ale urzędów nie było tam żadnych, więc zmienili jej nazwę na Bolesława Prusa. Obecnie mieszkam Thalisstrasse, co jest na polski zupełnie nieprzetłumaczalne. A w przyszłości zamieszkam w Polsce na ulicy Ładnej. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Sama bym chciała przy Ładnej mieszkać.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Oj tak, śmieszne nazwy miast, ulic, śmieszne nazwiska:)) Mamy tego w Polsce do bólu:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Do bólu i ból zębów zapewniony.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj, Ultro.
U nas przeważnie nazwy rozsądne – od drzew, kwiatów, nazwisk pisarzy i poetów. Trochę ulic od nazwisk historycznych, powszechnie znanych bohaterów i tych rodzimego chowu.
Ja właśnie mieszkam przy takiej od nazwiska jednego z naszych bohaterów. Gdy podaję adres, słyszę często: „Gdzie?!” (bo nazwisko długie i pogmatwane fonetycznie) i: „A gdzie to jest?”:)
Nazwą, która wprawiła mnie jako małą dziewczynkę w osłupienie, była: Ul. św. Andrzeja Boboli:) Póki nie przeczytałam na tabliczce, myślałam, że wspomniany Andrzej jest patronem od bólów wszelakich:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Splótł ci się święty z bajką o doktorze Ojboli?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj, Tetryku.
Poniekąd:)
Koleżanka miała jeszcze „gorzej”:)
Mieszkała we wsi Sławoborze i utożsamiła sobie nazwę z wyrażeniem „oto słowo boże”.
Nie rozumiała, czemu po przeprowadzce do Janówki kapłan nadal mówił o Sławoborzu.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Bajka przeplata się z życiem, czasem trudno rozróżnić.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
🙂 Na zdjęciu jest ulica Krzywda. Nie wiem, co komu uczyniła, że tak ją nazwali.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Nazwy nie są dla mnie przeszkodą, natomiast hałas, bałagan, psie kupy i brak zieleni już tak.
Nazwy ulic to często niezła zagwozdka, ciekawostka, lokalna egzotyka, kiedyś pisałam o nazwach ulic w moim mieście, dziś np. szłam ulicami: Pogodną, Zaułkiem, Krótką, Szparagową, Zielną 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Brak zieleni, puste balkony, kwiaty znikły – smutny krajobraz.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Mamy w Mieście Unii swoją Złodziejówkę i Bramę Zasraną! 🙂
Nie wiem czy mi zamieściło poprzedni komentarz?
https://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,48724,25419216,brama-zasrana-wraca-na-mape-lublina-w-postaci-tablicy.html
PolubieniePolubienie
🙂 Trafiłeś do spamu. To przez tę Zasraną ulicę?
PolubieniePolubienie
Pewnie tak? Ale naprawdę tak jest i ta brama tak się nazywa. 😀
PolubieniePolubienie
Kneziu,
🙂
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie
Bywa „trudno” z nazwami i nazwiskami pochodzenia obcego, np. Focha, Zetkin, Dubois, Heila…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 ) Tak, tak: Augusta Emila Fieldorfa Nila…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
przypomina mi się, gdy kiedyś z racji sporego bagażu zaistniała konieczność wzięcia taksówki z dworca krakowskiego i mnie się pokręciło: zadysponowałem plac Świerczewskiego zamiast Sikorskiego, ale taksiarz nie gapa, więc i tak zawiózł nas tam, gdzie trzeba, dopiero na końcu się wszystko wyjaśniło i było trochę śmiechu…
…
natomiast w Wawie niezmiennie mnie śmieszy ulica Referendarska, która de facto polega na wyjeździe z bramy na tyłach terenu szkoły przy innej ulicy na jeszcze inną ulicę…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Mnie śmieszyła nazwa : ulica Nieznana przy której mieszkała koleżanka.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Ja w większości mama/miałem szczęście do nazw ulic, na których mieszkałem. Jedynie co to zastanawiałbym nad Division Street w Chicago w latach 90-tych. Mam stamtąd najpiękniejsze zagraniczne wspomnienia, ale…na nasze to byłaby Ulica Podziału. Z tym tylko, że żadnej podziałki nigdzie tam nie widać do dzisiaj.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Nazwa nie może dzielić, ośmieszać; powinna być taka, by ludzie dobrze się czuli.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niektóre nazwy dziwne. Ale mnie nie przeszkadzają. Ważne aby ludzie byli mili.
Pozdrawiam Ultro. 🙂 .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Zgadzam się, przy Miłej milej się mieszka.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Baby Jagi to jeszcze nie aż tak strasznie, acz zawsze milej na jakiej Tęczowej czy Różanej mieszkać 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Ludzie nie dowierzają, że może być taka ulica. I tak lepsza niż Sierotki Marysi…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Był czas, że na wspomnianej powyżej ulicy Gołaśka bywałam codziennie. Chyba nawet jej z gołą Aśką nie kojarzyłam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Taka ul. Dziwna też jest dziwna…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
I found this very interesting. So many of our streets our divided and called East Adams and West Adams for example. I have lived here my entire life and have only recently seen one of our street names change. I was changed to a football player that grew up here and became famous.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Diane, ha, ha! We also make mistakes when street names are similar.
best regards
PolubieniePolubienie
Miła – Niemiła . ważne , by przy niej MILI ludzie mieszkali.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Jak znam życie, nie ma szans, aby na jednej ulicy sami mili mieszkali.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Można przeboleć nieciekawą nazwę ulicy, przy której się mieszka, gdy lokal własny i nie za ciasny. Pomimo, że ciągle się buduje, to ceny za m2 mieszkania, są takie, że ponoć przeciętny Polak na 50 metrowe mieszkanie musiałby całą pensję odkładać 20 lat. Mnie też dopadła zmiana ulicy i ciągle się mylę podając starą nazwę. Te japońskie nazwy mnie zachwyciły, a amerykańskiego systemu numerycznego jakoś nie potrafię przyjąć, bo tak bardzo przyzwyczaiłam się, że ulica musi mieć nazwę, a nie tylko numer. Bardzo ciekawy post i jak zawsze potraktowany z humorem. Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Jak przypatrzyć się nazwom ostatnio zmienianym, to wiadomo, że za kilkanaście lat znów trzeba będzie je zmieniać.
Serdeczności
PolubieniePolubienie