Do serca przytul kaktusa

Post about cacti, succulents.

Gruboszowate mają same zalety. Najważniejsza jest ta, że nie trzeba o nich pamiętać. Dekoracyjne, odporne, niewymagające, urzekają skromnością, ale głaskania należy unikać. Najlepsze kwiaty dla tych, którzy zapominają i nie mają ręki do kwiatów. U mnie nie przeżywają, bo za bardzo lubię podlewać.

Liczba imponująca – ponad 2 tys. gatunków; cechą charakterystyczną jest areoli, skrócony pęd, z którego wyrastają ciernie, a także kwiaty.

Kwiaty mają piękne, ale kwitną krótko, niektóre zaledwie jeden dzień, a inne tylko w nocy, a jeszcze inne niezbyt ciekawie pachną, za to kwiat imponujący .

Karnegia może ważyć kilka ton i osiągać wysokość ok.10 m, a po raz pierwszy zakwita po 75 latach. Rośnie wolno, po dziesięciu latach osiąga piętnaście cm. Dla teściowej też jest specjalny kaktus, Echinocactus grusonii,  czyli fotel (poduszka) teściowej.

Najczęściej na oknach goszczą mamilarie, które pięknie kwitną i mają brodawki, opuncje z płaskimi pędami, kuliste gymnocalycium z kwiatami blisko wierzchołka, echinocactus kulisty z dużymi żebrami, agawy, sansewierie, hoje, aloesy…

Myślę, że każdy powinien nabyć małego, bezproblemowego kaktusa, niech daje radość. Przytul kaktusa, ponieważ kolce też potrzebują miłości.

Kolekcja Tomasza, kaktusowego pasjonata

96 uwag do wpisu “Do serca przytul kaktusa

      1. Ervisha,
        ha, ha, ale przez specjalną, skórzaną rękawiczkę można. Do tego koniecznie trzeba dołączyć czułe słówka. Kaktusy lubią zaopiekowanie i kochanie.
        Przytulam

        Polubienie

      2. Ervisho,
        ja nie rozmawiam, ale moja babcia miała całe okno w kwiatach od góry do dołu, raz słyszałam, jak chwaliła cynerarie za to, że pięknie zimą kwitły na fioletowo z białym oczkiem. Te kwiaty lubią chłód, więc w blokach jest im trudniej.
        Przytulam

        Polubienie

      3. Ervisho,
        Twoja mama żyła zgodnie z przyrodą, dlatego zachwycała się kwiatami. Ja lubię doniczkowe i te rosnące w ogrodzie. Nie lubię ciętych, bo nie mogę patrzeć, jak więdną i umierają.
        Przytulam

        Polubienie

  1. No, nie! Przytulać nie będę:)) Chociaż… Przed laty hołubiłam dzikiego kaktusa zerwanego na wybrzeżu hiszpańskim. Taka to miała być pamiątka z wakacji. Cierpiałam przy zrywaniu „odszczepki”, posadziłam w doniczce wykonanej z uciętej butelki PET napełnionej oryginalną hiszpańską ziemią aby nie tęskniła za ojczyzną. Wiozłam w plecaku przez całą Europę skrapiając wodą i chroniąc przed uszkodzeniem za pomocą przykrywki wykonanej z górnej części butelki. Zapewniałam wentylację:))
    Kaktus przeżył podróż, przeniesiony do stacjonarnej doniczki rósł dzielnie a nawet wypuścił malutkiego kaktusika. Chyba dobrze się spisałam?

    Polubione przez 3 ludzi

      1. Tetryku,
        H. Zbierzchowski pisał, że kwiaty kaktusów są boskie, gdyż podobne do krzyku tęsknoty.
        Ale są i takie, które zawierają w soku rodzaj kapsaicyny, podono ostrzejszy od najbardziej ostrych papryczek.B
        Boskość, ostrość, kolce, czyli samo życie.
        Przytulam

        Polubienie

    1. Ja w ten sam sposób pozyskałem sadzonki gruboszowatych na szlaku Matterrnhorn w Szwajcarii. przywiozłem je do Polski i posadziłem na skalniaku. Radził sobie nieźle, a nawet przetrwał pierwszą zimę by później wypisać się z towarzystwa

      Polubienie

      1. Tatulu,
        znajoma z pracy sprowadzała z Holandii kaktusy, które miały być odporne na mróz, więc sadziła na skalnaku. Mimo okrywania, przemarzały, natomiast te w oszklonym mini tarasie miały się dobrze.
        Przytulam

        Polubienie

  2. Aż mi się przypomniała sytuacja z czasów wczesnego dzieciństwa, gdy starsi brat z siostrą wpadli na genialny (jak zawsze) pomysł. Miałam zamknąć oczy i wystawić rękę. Brat położył mi na dłoni coś, co było mokre. Po czym powiedział, żebym teraz zacisnęła dłoń. Tym czymś mokrym był opłukany pod wodą kawałek kaktusa 😉 Ale przyznam, że ostatnio tak nieśmiało zaglądam w sklepach na te małe kaktusiątka. Są słodkie i …no właśnie – nie przeszkadzałby im mój brak talentu w uprawie roślin ani wieczna jesień w moich doniczkach. Serdeczności!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Antares,
      kiedyś to były praktyczne rośliny. Dostarczały pożywienia, gotowało się zupy, służyły jako warzywo do mięsa, wyrabiano cukierki, po usunięciu kolcy karmiono nimi bydło, czy przyrządzano leki. Dziś znalazły miejsce na parapecie.
      Przytulam

      Polubione przez 1 osoba

  3. Andrzej Pogorzelski

    W ogóle lubię kwiaty, te polne, ekskluzywne, i te doniczkowe. Kaktusów nigdy nie hodowałem. Może dlatego, że uwielbiam w doniczkowych bujną zieleń i siłę wzrostu, ale podobno gdy sie hoduje kaktusy, wpada się w nałóg poszerzania tej hodowli.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Andrzeju,
      kup saguaro, może nie urośnie do 6 pięter, ale do sufitu na pewno. Ten kaktus jest wizyytówką Arizony, a nawet stworzono dla niego Park Narodowy Saguaro. Przyciąga szalonych ludzi chcących zmierzyć się z gigantami. Jeden z nich skończył tragicznie, gdy chciał powalić kaktusa. Ramię rośliny ważące 270 kg oderwało się i przygniotło bezmylnika.
      Przytulam

      Polubienie

      1. Marku,
        myślę, że kaktusów u Ciebie pod dostatkiem i to rosnących cały rok na polu.
        Przyznaj, że halucygennego trzymasz jednak w domu.
        Przytulam

        Polubienie

  4. Iwona Zmyslona

    Moja matka była wielką wielbicielką kaktusów, należała nawet do Towarzystwa Kaktusiarzy. Żadna z córek tej miłości nie przejęła, ale zgadzam się z tym, że pięknie kwitną i są ozdobą nie tylko okiennego parapetu. Ukłony.

    Polubione przez 1 osoba

  5. dasiagallery

    Kaktusy… no tak, to jest mój ból. (Nie, nie fizyczny). Mam rękę do kwiatów, w domu dżungla, w której króluje Pamela, Józek Plamisty, Jaś Wędrowniczek i Marylka. Te pomniejsze na parapetach nie mają imion, ale też z nimi gadam… Rośnie i kwitnie mi wszystko, poza kaktusami… A są takie piękne. Chyba właśnie nie umiem zapomnieć o roślince… Zapieszczam na śmierć 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dasiu,
      mam podobnie, co przejdę koło kaktusa i widzę sucho, robi mi się żal, że cierpi bez wody, dlatego podlewam, a zimą praktycznie nie powinno się nic podlewać, tylko ew. skrapiać, jeśli w domu ciepło. Natomiast wyniesione do garażu, piwnicy nie powinny być podlewane całą zimę, by wiosną zakwitły.
      Przytulam

      Polubienie

    1. Asiu,
      ja też nie mogę wytrzymać całą zimę, by nie podlewać, jak tylko widzę przesuszoną ziemię, to muszę podlać, dlatego u mnie kaktusy nie kwitły. One dopiero po chłodniejszym i suchym odpoczynku pięknie zakwitną.
      Przytulam

      Polubienie

    1. Aniu,
      kwiaty tropikalne trudniej hodować, częściej chorują, wymagają zraszania i odpowiedniej wilgotności, a mieszkaniach raczej suche powietrze. To już lepiej kaktusy, które dają sobie radę na wysokości 4 tys. m i wytrzymują całą zimę bez podlewania. A jak nie chcemy kolców, to „żywe kamienie” idealne.
      Przytulam

      Polubienie

    1. Cichosza,
      w takim razie polecam notokaktusa, prosty w uprawie, jedynie należy zapewnić mu 10 stopni zimą, za to odwdzięczy się dużym kwiatem, który długo kwitnie.
      Przytulam

      Polubienie

    1. Aksinio,
      kaktusy i dzieci wykluczają się, to prawda.
      Kaktusy w niektórych krajach stają się uciążliwymi chwastami, tak jest w Australii, gdzie rozrastają się nadmiernie.
      Przytulam

      Polubienie

  6. O nie, kaktusy mają swój urok i plusy, ale psytulać nie będę 😉 Taka niewidzialna igiełka potrafi długo i boleśnie ranić. Znam to z doświadczenia. Ale na prawdę pięknie kwitną. Zdecydowanie za krótko.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Agnieszko,
      mój grudnik zakwitł trzeci raz, podobnie storczyk, cieszą oko kwiatami zimą, wtedy potrzeba koloru człowiekowi. Wiosną to kwiaty mam w ogródku. A kaktusy kwitną późną wiosną.
      Przytulam

      Polubione przez 1 osoba

      1. To tak jak u mojej Mamy. Grudnik szaleje co roku. U mamy kwiaty zamieniają się w gąszcz, w krzaki a nawet „drzewa”. Tak jak i u Babci Tereski. U mnie.. pełni zasuszonych jest polnych kwiatów, kłosów zbóż, traw np. we wiankach. Zimą oglądam kolorowe zdjęcia, które zrobiam wiosną, latem i jesienią 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      2. albo za leniwa na zielone 😉 Kiedyś miałam cały dom w paprotkach, fiolkach i innych zielonych. Trzykrotki, złote wąsy i zielistki. Jakoś po drodze mi przeszło. Ogródek wystarczy. Za chwilkę znowu zabawa z pomidorami się zacznie. Fajnie. W powietrzu znów wiosna 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      3. ananasa też przerabiałam, ale nic z tego nie wyszło. Cytryny nie chcialam. Wiesz.. chyba z wiekiem to „ograniczyć” to siła wyższa/konieczność.. Mierzy się siły na zamiary.. i aby
        zdrówka starczyło 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      4. Agnieszko,
        mnie ograniczyła powierzchnia, mam teraz dwa malutkie pokoiki, nie ma gdzie hodować. Chyba że wyrzucę stół i krzesła oraz wykorzystam miejsce pod łóżkiem.
        Przytulam

        Polubione przez 1 osoba

  7. tetryk56

    Zacząłem się zastanawiać, czy aby ja sam nie jestem sukulentem:
    – mało piję
    – czasem kłuję
    – w wielu sprawach jestem zielony
    – mało kto chce mnie przytulić…

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Małgosiu,
        zasmuciłaś kaktusy, jakbyś nie wiedziała, że również ciernie i kolce pragną miłości, a każdy odsuwa się z daleka, bo powiedz sama, cóż on winien, że ma ciernie? Wyrosły te haczyki i już niczym róży, a te mimo kolców są kochane. Niesprawiedliwe…
        Przytulam

        Polubienie

    1. Tetryku,
      kaktus to jest gość, gdyż ma swoje czasopismo pt. „Kaktusy i Inni”, ma swoich fanów, wielbicieli, pasjonatów, zrzeszenia, kluby, strony w internecie, książki, filmiki. I także do schrupania, jak np. nopal, pitaja.
      Przytulam

      Polubienie

  8. miałem kiedyś koleżankę i kolegę w pracy, oboje zbiegiem okoliczności hodowali kaktusy, jedną z tych kolekcji widziałem, zaiste robiła wrażenie… pamiętam, że oboje wystawiali swoje kolekcje i najwięcej emocji budziła sprawa, jak ochronić okazy Lophophora williamsii /kaktus peyotlowy/ przed kradzieżami… paradoksalnie taki kaktus wyhodowany w polskim klimacie „nie działa”, gdyż nie jest w stanie wytworzyć meskaliny, co najwyżej śladowe ilości, która za to działanie odpowiada, ale do złodziei ta informacja nie trafia… czyli czysty wandalizm taka kradzież: złodziej nic z tego nie ma, a tylko komuś szkody narobi…
    p.jzns 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Piotrze,
      kaktus williamsii, pejotl jest ładny, nie posiada cierni, migocze, zakwita po 30 latach. S. Witkacy miał wizje po zażyciu oryginalnego specyfiku z Meksyku.
      Żeby pejotl był halucynogenny musi rosnąć w naturalnych warunkach. Taki hodowany w domu może co najwyżej wywoływać niestrawność, ból brzucha.
      Przytulam

      Polubienie

    1. Kate,
      ha ha, great shot: prickly subject. Cacti are prickly, that’s what they are. Here they grow only in pots, while in your country they grow in the ground in the field, and even disturb, because there are many thorns.
      Best wishes

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz