Kartoflisko blisko Dupki

Meeting of bloggers in Siedlec near Złoty Potok.

Lost prowadził

Do miescowości Siedlec k/ Złotego Potoku wiódł nas LOST przez wąskie drogi, nieznane wertepy na zagubienie, zatracenie w legendzie i diabelskich sztuczkach. Nie wiem, jakim szatańskim cudem, ale w końcu trafiliśmy do altanki usytuowanej obok Dupki (370,8 m). W Dupce z wyjątkową dziurą ze zjawiskami krasowymi nie byłam, ale zachęcam ciekawych do zajrzenia, kiedy sprzyjająca okoliczność na niespotykane widoki. Niedaleko znajduje się Pustynia Siedlecka, gdzie buty można w piasku zgubić, Brama Twardowskiego, Przeprośna Góra, Śmiertny Dąb, Złota Kraina Pstrąga, Krzyże, które nie bolą, czy Mstów ze słynną Skałą Miłości. Warto skoczyć po drodze do Piekła, jedyna taka okazja, by zobaczyć, że tam nie ma czego się bać, bowiem w Piekle da się spokojnie żyć.

Owiani legendą

Rycerz B. Odrowąż zaprosił słynnego krakowskiego czarnoksiężnika Twardowskiego, aby ten pomnożył jego bogactwo. Diabeł jednym skinieniem zamienił rzeczkę w potok skarbów, czyli w Złoty Potok. Za ten wyczyn zażyczył sobie tyle wina, ile zdoła wypić. Możliwości czarnoksiężnika były tak wielkie, że wkrótce zabrakło trunków, wtedy wyruszył do pobliskiej karczmy, ale że Rzym się nazywała, więc zjawił się czart z powodu podpisanego cyrografu po duszę Twardowskiego. Czarodziej wpadł na pomysł, by powiększyć koguta i przez Bramę, odtąd zw. Twardowskiego, uciec na Księżyc, skąd jako pierwszy Polak na Srebrnym Globie obserwuje, co dzieje się w kraju, a ma czym się denerwować, oj ma. Kiedy odlatywał, szatan piekielnym ogniem wypalił kawałek ziemi, by zamienić go w Pustynię Siedlecką, a miejsce przy którym stał, nazwano Piekłem. Usiadł na pobliskim wzniesieniu, zwanym Dupką i puszczał bąki z radości, że usmażył Twardowskiego aż w końcu jedna wypaliła dziurę zwaną Jaskinią na Dupce. Oto ona:

Psa, który diabła obszczekiwał, zamienił w kamiennego ostańca. Kiedy zorientował się, że znów duszyczka mu się wymknęła, bo Twardowski zmierza ku Księżycowi, dlatego złoto zamienił w kamienie, a orną ziemię zamienił w pustynię.

Czy legenda zamknięta w kamieniu i nazwach mówi prawdę?

Wiadomo, że w każdej legendzie jest ziarnko prawdy. Trzeba przyjechać, wejść do Dupki, przejść przez Bramę Twardowskiego, zobaczyć odbite kogucie pazury, odwiedzić Piekło, pokajać się w Przeprośnej Górce, zobaczyć klonowe złoto i czerwień dębu, które barwą przyciągają wzrok nie tylko fotografów. Ale i tak Złoty Potok słynie jesienią ze złotych liści na drzewach, więc za chwilę będzie się tam żółcić. Jak to złoto, będzie przyciągać ciekawych.

Kartoflisko

Słów brakuje na opisanie radości, że znów razem, by uczcić tego, jedynego w swoim rodzaju kartofla w znanym od lat gronie przyjaznych, życzliwych osób. Watra stanęła na wysokości, ponieważ okolica przepiękna, widokowa, obfitująca w legendy i ostańce. Na początek poszła kurkowa Lokaty, niektórzy prosili o dokładkę, potem sałatki, mięsiwa, wędzone kiełbasy, Tomasz zajadał się wyśmienitymi krokodylkami Hajduczka, ja zjadałam ciasto upieczone przez wnuczkę Torlina. Czytajcie o jedzeniu spokojnie, jako że post jest bezglutenowy, nie wejdzie nikomu w boczki. Na alkoholach się nie znam, dlatego napiszę jedynie o słodziutkiej Malinówce Imć Wachmistrza, spróbowałam, była wyborna i pachnąca malinami. Basia pisze, że było czadowo i ma rację. Sympatyczne spotkanie, uściskom i rozmowom nie było końca. Bogusi i Ewie dziękuję za rozpływającą się w ustach pachnącą pieczeń, której kawałek dostałam do domu. Dziewczyny, jesteście wielkie!

Starsza z powodzeniem czyniła honory Kartofliska za nieobecnego Knezia, bo też czasy są wyjątkowo niełaskawe, więc wszyscy byliśmy w tej dupce, przy czym ta Dupka w Siedlcu była przyjazna i nader łagodna. NIEOBECNI byli z nami we wspomnieniach i w naszej pamięci. Pozdrawiam Wszystkich, ściskam i przytulam.

Kartoflisko pełne było radości, miłości i połączeń pokoleniowych, po prostu chciało się nam pobyć razem. Świecie nasz… oby te spotkania mogły trwać do końca świata i jeszcze ten jeden dzień dłużej…

Zdjęcia Tetryka, serdecznie dziękuję

46 uwag do wpisu “Kartoflisko blisko Dupki

      1. Ultra

        Początek postu: „Do miejscowości Siedlec k/ Złotego Potoku wiódł nas LOST”… więc teraz napisałam nazwę prawie dobrze 🙂
        Jesiennie pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Miedziana Góro,
      przeczytałam jeszcze raz… piszę Siedlec, więc skąd Siedlce? Oczywiście, Dupka i Jaskinia są w miejscowości Siedlec k/ Złotego Potoku, o czym piszę na początku. Krajobraz Siedlec jest niezwykle widokowy, a owiany legendami staje się w dodatku bardziej atrakcyjny 🙂
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

      1. Ultra

        Miedziana Góro,
        to ja powinnam napisać: Do Siedlca k/ Złotego Potoku, co podpowiedział mi przyjacielski Tetryk. Wtedy byłaby jasność w sprawie nazwy miejscowości.
        Jesiennie pozdrawiam

        Polubienie

  1. Boguśka

    Fantastycznie było Cię zobaczyć Ultro, jak również Izę i Tomasza. 😘
    Córkę piwiadomiłam, że mam coś od Ciebie dla Malutkiej, więc jutro lub pojutrze wejdzie po prezent. 😘

    Polubione przez 1 osoba

  2. Tetryk56

    Niewielu nas dojechało, ale radość z odkładanego przez półtora roku spotkania była wielka! Ultra skromnie nie wspomniała o przywiezionym przez siebie torcie 😉 — był smaczny i piękny jak zwykle.
    Dobrze jest zobaczyć się w realu, pobiesiadować, pogadać, pospacerować – to ładuje akumulatory…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Tetryku,
      pobyt z realnymi ludźmi oko w oko to największa frajda, a Watrowicze czekają na te spotkania, ponieważ zwyczajnie i po ludzku lubią się i cenią wspólne chwile, gdy są razem w przyjaznym gronie.
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

  3. Witaj, Ultro.

    Zrobiłaś mi wielką przyjemność relacją (swoją) i zdjęciami (Tetryka):)
    Chociaż rzadko się uaktywniam, nie znaczy, że nie pamiętam przemiłej atmosfery i niespotykanej życzliwości. Tym razem też trzymałam kciuki za powodzenie. Nie wiem, czy pomogło, ale – nie zaszkodziło, a to już coś;)

    Pozdrawiam:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Leno,
      pomogło trzymanie kciuków, ponieważ cały czas śmialiśmy się z siebie, do siebie i własnych powiedzonek, nawet jeśli nie były dowcipne, a to oznacza, że było radośnie jak nigdy. Cieszyliśmy się, że widzimy siebie, że możemy się spotkać, porozmawiać, bo pandemia zamknęła nas we własnych domach.
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Myszko,
      ta Dupka to niewielka, przyjazna wędrowcom górka z małą jaskinią. Szef Schroniska opowiedział legendę z nią związaną, oczywiście jaskinia to wina Lucyfera, który siedział na wzgórzu i bąkami wypalił jamę.
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

  4. Małgośka

    Ech, Ultro! No jak Wam nie zazdrościć wypadu do Dupki, podczas gdy my wciąż tkwimy w czarnej d**ie? Taka miła odskocznia, mimo pułapki w nazewnictwie ( ale tu już pewnie zadziałało poczucie humoru Watry!) 😍

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Małgosiu,
      nazwa nieważna, ale faktycznie poczucie humoru Watra miała, kiedy z altanki patrzyliśmy na diablą Dupkę i tę jaskinię wypaloną przez puszczane szatańskie wiatry. 🙂
      Okolica widokowa, ale to nie ona przyciągała, ale ciekawi i przyjaźni innym sympatyczni ludzie. Śmiechom i radości nie było końca. Bols Kamikaze Blue również był… 🙂
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

    1. Ultra

      Małgosiu,
      sama prawda, Kisielewski trafnie potrafi oceniać ludzi, którzy nawet w dupce potrafią się nieźle urządzić bądź zadomowić, a dla kasy mogą godzinami klęczeć w dodatku z rękami złożonymi na piersiach. Wielka szkoda, że nie da się prześwietlić ich myśli.
      Jesiennie pozdrawiam

      Polubienie

  5. a ja pierwszy raz w życiu otrzymałam, jak i inni zaproszenie do „Dupki z wyjątkową dziurą ,” i w dodatku ” ale zachęcam ciekawych do zajrzenia, kiedy sprzyjająca okoliczność na niespotykane widoki. ” -uśmiałam sie do łez, jednakże widzę, ze poza mną nikogo to nie zszokowało 🤣😊pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  6. Jak Wam fajnie, że mogliście się spotkać w tak szacownym gronie 🙂
    Spędzić miło czas, pogawędzić, zażyć spokoju i towarzystwa, podzielić się radościami i pobyć razem.
    Choć legendę o Twardowskim znam, to historii z dupką Diabła nie znałam, dziękuję zatem za uzupełnienie wiedzy i pokazanie, gdzie się to miejsce znajduje i jak wygląda.
    I serdecznie Wam życzę, żebyście mogli się tam spotykać regularnie, przynajmniej raz na rok!
    Pozdrowienia!

    Polubione przez 1 osoba

  7. jotka

    Znowu wlałaś otuchę w serca, że może być normalnie, serdecznie i z rozmachem.
    My byliśmy na wsi na grillu, ale z bliskimi to nawet kaszanka świetnie smakuje:-)
    Niech żyją Dupki, legendy i kartofliska!

    Polubione przez 1 osoba

  8. Z prawdziwymi przyjaciółmi cudownie choćby tylko posiedzieć przy ognisku, zjeść ziemniaczki, posłuchać legend i serdecznie porozmawiać, a może i pośpiewać, cudownie cieszę się ogromnie ,że spotkanie się udało i pogoda dopisała, pozdrawiam serdecznie :)):)):))

    Polubione przez 1 osoba

  9. Użyte przez Ciebie wyrażenie „szatańskim cudem”, jest z punktu widzenia językowego przepięknym oksymoronem ❤ A w tej notce same wspaniałości – wspaniałe towarzystwo, urokliwa okolica, jadło, którego zapach i smak aż czuć przez monitor i niesamowite nazwy miejscowe, obleczone w legendy 🙂

    Ściskam Was Wszystkich mocno!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Ultra Anuluj pisanie odpowiedzi