Kraków – miasto literatów i antykwariatów

About second-hand bookstores in Krakow.

Miasto Literatury

Kraków w wielowiekowej historii był stolicą pisarzy i artystów, więc nic dziwnego, że w 2013r. został Miastem Literatury UNESCO. Tu działali twórcy, jak: S. Wyspiański, S. Przybyszewski, T. Żeleński – Boy, ze współczesnych S. Lem, S. Mrożek, Cz. Miłosz. W. Szymborska. Wystarczy wpomnieć chociażby adres ulicy Krupnicza 22, czyli miejsca największego zagęszczenia geniuszy na m2, nazwanego przez K. I. Gałczyńskiego Domem 40 Wieszczów. W krakowskich kawiarniach Rio, Nowej Prowincji, Vis a Vis (zw. Zwisem), można było spotkać A. Zagajewskiego, E. Lipską, G. Turnaua, P. Skrzyneckiego, W. Szymborską…

Sieć antykwariatów

Przekraczasz próg antykwariatu i już czujesz, że czas się zatrzymał. To miejsce z pogranicza świata realnego z fantazją zawartych w książkach umieszczonych od sufitu po podłogę. Kraków, niegdyś zagłębie antykwariatowe, powoli odzyskuje dawny blask. Przed wojną na ul. Szpitalnej („Szpitalna historycznie jest ulicą antykwariatów” mówi właściciel „Rara Avis”) było kilka, obecnie znajduje się dwa. Najwięcej antykwariatów znajduje się wokół Rynku. Jak niegdyś, tak i obecnie przy ul. Szpitalnej znajdują się „Rara Aris”, gdzie domeną jest druk XIX wieku oraz „Wójtowicz”, w której znajdziesz starodruki i możesz wziąć udział w aukcjach, ogłaszanych na stronach antykwariatu. Ważną kontynuacją tradycji jest „Antykwariat Kamińskiego” przy ul. Św. Jana, a przy ul. Stolarskiej kontynuacja Domu Książki z Brackiej. Na ul. Sławkowskiej w „Antykwariacie Naukowym” możesz trafić na perełkę wydawniczą, „Abecadło” przy Kościuszki znane jest z organizowania imprez literackich, mieści się w dawnej aptece Pod Aniołem Stróżem, dziś leczy jedynie ludzkie dusze, księgarnia-antykwariat „Szafa Pełna Książek” prezentuje książki o profilu historycznym, od dn. 30 X prowadzi wyłącznie działalność internetową, ale powstaje nowy antykwariat (Suszek Books) przy ul. Św. Tomasza, w budynku, w którym jakiś czas mieszkał Cz. Miłosz.

Dlaczego Kraków?

Po wojnie miasto ocalało, stąd zachowało się wiele książek, albumów, także starodruków. Z kolei stare książki przyciągają kolekcjonerów, bibliofili oraz naukowców zajmujących się jakimś tematem z przeszłości. Twierdzą oni, że z całą pewnością jedyną prawdę zawierają oryginały. Wypada się zgodzić.

Czego szukamy w antykwariacie?

Z jednej strony wszystkie wiadomości znajdziemy w internecie, ale z drugiej – brak atmosfery i dotykania starszych wydań, co daje mnóstwo radości dzięki wdychaniu… Widać kurz dawnych czasów wydziela endorfiny. Bibliofile szukają książek rzadkich, czyli pierwszych wydań, także białych kruków. Pasjonaci idą do antykwariatu, by wyszukać perełkę do swej kolekcji, także by pobyć z ciekawymi ludźmi i wymienić się z nimi doświadczeniem.

Czego szukamy?

Dawniej poradnictwo, moda, treści patriotyczne w związku z rocznicami ku czci, a obecnie króluje tematyka górska. Górska? Może z powodu mody na zdobywanie gór, także przez tych w nieskazitelnie białych trampkach, czy adidasach, stąd GOPR ma tyle dodatkowych „atrakcji”.

Współcześni kucharze i doświadczeni ogrodnicy szukają dawnych książek, które będą inspiracją w gotowaniu, poszukują odmian roślin, by poszerzyć wiedzę i odtworzyć przepisy bądź modyfikować ogrody. Studenci poszukują skryptów, naukowcy wiedzy z interesujących dziedzin. Jeden z antykwariuszy powiedział, że istnieje grupa dekoratorów wnętrz, którzy szukają tanich, pięknych grzbietów, aby pięknie prezentowały się na półkach zaprojektowanych mieszkań…

Dlaczego warto zajrzeć do antykwariatu?

Antykwariat to nie tylko książki, także ryciny, grafiki, obrazy, mapy, dokumenty, plakaty, komiksy. Warto znaleźć czas, by śledzić aukcje antykwaryczne, gdzie ekscytujące będzie to, że wśród staroci i szpargałów trafisz na jakąś „perełkę”. Przy tym ważne są emocje, które towarzyszą aukcjom, np. „Sanatorium pod klepsydrą” B. Schulza cenę wywoławczą miało – 3 tys., a sprzedane zostało za – 85 tys. Wyobraźmy sobie, co tam się działo!

Antykwariaty to taki rodzaj vintet. Przeczytałeś książę i leży w kącie, sprzedaj. Poszukiwane są stare płyty CD, filmy na DVD, poradnictwo, książki popularnonaukowe, książki z autografami, na książkach wydanych przed 1950 r. możesz sporo zarobić.

A to mój nabytek z antykwaryczną duszą (Wydawnictwo Watra).

56 uwag do wpisu “Kraków – miasto literatów i antykwariatów

    1. Ultra

      Tetryku,
      świetna akcja, 🙂
      ja swoje książki dałam znajomemu Darkowi, mam nadzieję, że nie będdą jedynie ozdobą półek.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

      1. Miało być *zaglądałam do antykwariatów:) A w mieszkaniu aż tak ciasno nie mamy zmieściłoby się jeszcze dużo książek. Problem w tym że po przeczytaniu raz, czy nawet trzy stały i zbierały tylko kurz. Czytnik otworzył mi nowy świat, ogromny dostęp, powiększanie czcionki i podświetlenie do czytania też nocą (bądź wczesnym porankiem), bez szeleszczenia mężowi nad uchem:) Nie zmienia to faktu, że papierowe książki nadal lubię, kupuję je dziecku, ale sama (prawie całkiem) przerzuciłam się na czytnik. Pozdrawiam serdecznie 🌺

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Myszko,
        pokolenie Ikei siedzi w czytnikach, co jest naturalne, jednak dzieciom powinni zapewnić papierowe, jak Ty to robisz.
        Serdeczności dla Ciebie

        Polubienie

      3. Absolutnie nie należę do pokolenia Ikei. Siedzę w czytniku, bo mi tak wygodniej i z racji jego dużych plusów. Mój Tata bardzo kochający książki papierowe, który mi tę miłość zaszczepił, również na czytnik się przerzucił. Podświetlenie i możliwość powiększenia liter, przy jego coraz słabszym wzroku wygrała z papierem i drobnym drukiem. Na dokładkę sprawdzająca się duża pojemność karty, gdzie w podróż można zabrać dużo książek bez obciążania bagażu. Ale oczywiście co kto lubi. Dla dziecka na początek papierowe, później sam zdecyduje gdzie mu wygodniej czytać. Największa radość będzie, gdy czytanie pokocha.

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Sylwio,
      zielniki widziałam, książki o ziołach także. Pedagogiczne książki są mało aktualne, chyba że pedagogiki specjalnej, te się nie przeterminowują.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

    1. Ultra

      Ellu,
      możesz emailem napisać do kilku dobrych antykwaiatów, podać tytuły i rok wydania i poprosić o wycenę. Możesz się zdziwić, ale najlepiej zarabia się na aukcjach.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

    1. Ultra

      Piotrze,
      samo dotykanie tych staroci, najczęściej z PRLu, jest frajdą, a co dopiero czytać minioną epokę, np. o karach dla dzieci, podróżach, w których przez kilka godzin nie widać było domu, a jak się pojawił, to był blaszany… 🙂
      Internetowy antykwariat to: http://tezeusz.pl
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Asiu,
      a co za problem, póki młodzi wnusia nie podrzucają?
      Podobno młodzież czasem przychodzi, ale szukają zwykle komiksów.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

      1. Ultra

        Asiu,
        jeśli rodzice nie czytają, to zapewne dzieci także nie będą mieć takiego nawyku sięgania po książkę.
        Serdeczności dla Ciebie

        Polubienie

    1. Ultra

      Leno,
      mam sentyment do staroci i szpargałów, swego rodzaju taki powrót do przeszłości. Był bowiem czas, gdy książki zdobywało się w niebotycznych kolejkach (encyklopedie, słowniki) i one zajmowały całe ściany, kupowało się dla nich biblioteczki i robiło półki…
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

  1. Iwona Zmyslona

    Moj syn przyniósł do domu walizkę książek po zmarłej matce kolegi, bo nie chciał by trafiły na smietnik. Wysyłałam listę do punktów skupu książek i antykwariatów. Nikt nie był zainteresowany. Leżą zatem w pokoju i czekają na lepsze czasy. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Iwonko,
      antykwariaty umierały na stojąco, bo kto w pandemii do nich wchodził? Teraz powoli wracają na rynek, covid skutecznie blokuje ich działalność, może jeszcze będzie normalnie?
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

  2. 📚📘📖 i💿 dla siebie kupuję głównie w antykwariacie. Niestety, w moim prowincjonalnym mieście zostały tylko dwa bieda-antykwariaty (plus stragan z książkami w sezonie). Zimą, przy epidemii i awersji ludzi do wietrzenia, wolę tam nie chodzić… 😔

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Vademecum,
      alergicy uczuleni na kurz muszą omijać takie miejsca, chociaż do tej pory nie zdarzyło mi się widzieć kurzu, sprzedający dbają o książki i systematycznie odkurzają.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubione przez 1 osoba

  3. Ino

    Przeczytałem jednym tchem.
    Czytając, czułem zapach starych książek, atmosferę antykwariatów,które autorka opisuje.
    W moim Poznaniu to świat,który odszedł…..
    Bardzo dziękuję.❤👍

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Ino,
      notatka powstała specjalnie dla Ciebie, bo wiem, że Szanowni Rodzice lubili bywać w antykwariatach, a miłość do nich przekazali Tobie.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

  4. Andrzej Pogorzelski

    Przypomniałaś mi dawniejsze, licealne czasy, kiedy to mniej więcej na 10 dni przyjeżdżałem w lecie do wujostwa i oprócz zwiedzania miasta i okolic, wizyt w teatrze STU (niestety inne w lecie były pozamykane) odbywałem regularne spacery po Starym Mieście. Odwiedzałem też antykwariaty. Już nie pamiętam przy jakich ulicach, ale na pewno były na starówce (ciekawe czy te, do których zachodziłem, pozostały). Lubiłem atmosferę antykwariatów i nawet jeśli nie kupowałem wiele (trochę klasyki, chociaż nie bardzo cennej jeśli chodzi o wydania), to warto było nacieszyć się tym mnóstwem książek, rycin, map i gadżetów pochodzących zapewne z biurek i szuflad miłośników historii i literatury. Bywałem tam długo… robiłem takie mądre miny, tak jakbym szukał jakiegoś białego kruka 🙂 a wychodziłem z jakąś tanią książeczką… 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Andrzeju,
      to było pokolenie, które cieszyło się książkami, jedyne okno na świat, które rozbudzało wyobraźnię i wyprowadzało z ówczesnej bieda-rzeczywistości.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

  5. Teresa

    Dawno temu był u nas antykwariat, mamy nawet jakąś pozycję tam zakupioną. Już go nie ma i nie kojarzę, aby powstał nowy. Niewątpliwie są to ciekawe miejsca, warte odwiedzenia. Pozdrawiam Ultro. 🙂 .

    Polubione przez 1 osoba

  6. a ja dzisiaj przeczytałem, że Kraków to miasto konsekrowanych dziewic – więcej jest ich w Krakowie, niż w całej reszcie Polski.
    uwielbiam starówki – bez względu na to, jak nazywa się miasto. a antykwariaty, to przedsionki do magicznych światów. i nie wyobrażam sobie antykwariatu na blokowisku. to po prostu musi być w najstarszej części miasta.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Dla mnie w ogóle Kraków jest takim antykwariatem 🙂 Czuć tam inną magię, atmosferę, tradycję, może i wielkość? Takie mam odczucia, kiedy jeżdżę do Krakowa. Nawet wtedy gdy biegam za zupełnie współczesnymi sprawami, mam poczucie wielkowiekowej elegancji, historii, jakiegoś majestatu. I bardzo to poczucie lubię 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  8. Wystarczy sprawdzić, jaka część społeczeństwa nie czyta ani jednej książki w ciągu roku, a wszystko stanie się jasne. Przykro to powiedzieć, ale idea zwalczania analfabetyzmu okazała się kolejną wydumką marzycieli, bo jej wynik (teoretycznie pozytywny) jest bolesną porażką.
    W tym świetle sama książka, będąca reliktem ważnym jedynie dla garstki wyobcowanych, staje się obiektem na krawędzi przydatności; przynajmniej w świetle statystycznym. No bo, nie oszukujmy się, całe stada prymitywów żyją sobie doskonale bez książek.
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Vulpianie,
      skoro idziemy w ideologiczną bylejakość, a nauczycielska kreda nigdy nie wygra z technicznymi, internetowymi nowościami, nie należy łudzić się, że będziemy oczytani, mądrzy i oświeceni tymi krużgankami…
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubienie

    1. Ultra

      Miedziana Góro,
      zapewne myślisz o tych trudnych i skomplikowanych gramatycznie językach: mordwińskim, karelskim, wepskim, maryjskim, moksza…, ale za to kupisz bardziej życiowo przydatne słownik węgierski, fiński, czy estoński.
      Serdeczności dla Ciebie

      Polubione przez 1 osoba

      1. Cześć. Masz rację, ale nie interesują mnie życiowo przydatne języki ugrofińskie. A jeśli już mowa o Mordwie, to chętnie przygarnąłbym słowniki obydwu literackich języków mordwińskich, moksza i erzja 😁 No i oczywiście np. słownik języka inguskiego. Pozdrawiam ciepło!

        Polubione przez 1 osoba

  9. Jestem z Krakowa, ale z perspektywy antykwariatów jestem zielony.

    Ja bym nie szukał perełek do kolekcjki… Bardziej mnie interesuje, żeby tanio kupić jakieś dobre książki. Jakąś klasyke rosyjską np.

    I tez interesuja mnie książki non – fiction. Może powineinem się przejść na Sławkowską. Kiedyś się wybiorę.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Ultra Anuluj pisanie odpowiedzi