Jordan, a country friendly to tourists.

Bajkowy orient Bliskiego Wschodu w Królestwie Haszymidzkim
Warto zajrzeć do Jordanii, tanie loty (w listopadzie nawet po ok. 14 – 80 zł w obie strony), liberalny, tolerancyjny kraj, gdzie obok meczetów stoją kościoły, gościnni mieszkańcy, tak więc orient na wyciągnięcie ręki. Przeniesiesz się ze współczesnej stolicy, Ammanu, do zabytkowego miasta sprzed 2 tysięcy lat, Petry, dawnej stolicy Nabatejczyków, ktorzy zajmowali się handlem przyprawami korzennymi i nauczyli się kunsztu dyplomacji, więc konflikty rozwiązywali pokojowo. Tu zobaczysz także starożytne forum teatru rzymskiego. Pierwsze kroki skieruj ku Cytadeli (wzgórze za miastem), by zobaczyć świątynię Herkulesa , przepiękny widok na miasto i na teatr o doskonałej akustyce z 6 tys. miejsc, pozostałość po czasach rzymskich.
Warto zajrzeć na piesze szlaki, a jest ich osiem.
Bazą wypadową jest miasto Vadi Musat. Stawić się trzeba przed szóstą rano na Main Trail, ścieżka wiedzie wąwozem Siq, a po 30 min. docieramy do Skarbca, prawdpodobnie był to grobowiec. Po przejściu kilkunastu metrów na prawo od wyjścia z kanionu, zobaczymy ścieżkę, więc wspinamy się po niej, aby zobaczyć Skarbiec w całej okazałości, na lewo nie radzę, mimo zachęcania, trzeba zapłacić za widok.














Wadi Rum – nieziemska pustynia




















Ciekawe, czy ktoś kiedykolwiek sprawdzał wytrzymałość tego kamiennego mostu, a tymczasem Arabowie (prawie czystej krwi) po nim przechodzili bez lęku.

Czujemy się, jakbyśmy znaleźli się na Marsie, wokół różnego koloru piasek z czerwonych wydm, a niebo barwy blue… Dolina zachwyca nietypowymi formami skalnymi (Grzyb, Kurczak) i kolorami piasku (sceneria znana z filmu „Marsjanin”). Ta pustynia z formacjami skalnymi zapisana na liście światowego dziedzictwa.


Droga Królów:







Przyprawy trzeba obowiązkowo sfilmować, skoro smaku nie można przekazać na odległość. Kawa parzona na piachu również ma jakby ciut lepszy smak.

I ty możesz chodzić po morzu
W Akabie po Morzu Martwym nie da się pływać, jest tak zasolone, że ciało wypycha na stojąco.






Rainbow – tęczowa ulica
Reinbow oferuje knajpki, kawiarnie, lodziarnie, pamiątki. W Hashem Restaurant w Ammanie obiad zjesz za ok. 4,5 JOD (dinar jordański = ok. 5, 72 zł, miejscowi mówią na niego dżejdi). Wypada spróbować lokalnych przysmaków, jak falafel, hummus, w All Quds bagietka z chrupiącymi kulkami cieciorki kosztuje 1,2 JOD, w Habibah Sweets można spróbować knafehu, czyli deseru z owczego sera polanego syropem i posypanego pistacjami. Wprawdzie na ulicy można zjeść taniej, ale trzeba mieć wyrobioną wcześniej odponość na niepożądane bakterie.








O czym trzeba pamiętać?
Do Jordanii jedziemy późną jesienią i bardzo wczesną wiosną, latem temperatury często przekraczają 50 stopni. To kraj muzułmański, więc przy wejściu do meczetu króla Abdullaha I kobiety muszą zakryć głowę i nagie ciało. Herbatę będziemy pili z miętą, a kawę z kardamonem, przy czym należy wiedzieć, że podanie herbaty to wynik gościnności Jordańczyków. Warto również odwiedzić souk, gdzie kupisz lokalne arcydzieła. Kto nie umie się targować, ten zawsze będzie pokrzywdzony, tu do tradycji należy podawanie wysokiej ceny po to, by móc się targować. Na wyprawę trzeba mieć dobre buty, najlepiej trekingowe, bez nakrycia głowy długo nie przeżyjesz z powodu wysokich temperatur, więc latem nie warto tam jechać. Nie kupować w centrum, a lepiej na dalszych uliczkach i u Beduinów, gdzie cena dwa razy niższa. Zobaczysz prawdziwą biedę w ich życiu oraz radość na twarzy, gdy kupisz 5 kg granatów. Na Rainbow Street są knajpki, lodziarnie, kawiarnie, sklepy z pamiątkami (Zapewne i tam za jakiś czas dotrze komercja, na razie nie ma jak u nas co rusz galerii, a lokalne sklepy oferują lokalne wyroby). Pij także świeżo wyciskany sok, bo tego smaku nie powtórzysz z tymi samymi owocami kupowanymi w Polsce. Jedz do woli figi, daktyle, granaty i tę wyborną chałwę z pistacjami. Niestety, alkohol bardzo drogi, tam alkoholu się nie pija, więc zwykłe piwo może kosztować ponad 30 zł.
Jordania to także część Ziemi Świętej
Szlak Jordański to odpowiednik Camino de Santiago. Tędy chodził Jezus, Mojżesz, Eliasz, Jan Chrzciciel. Z biblijnych relacji wynika, że Mojżesz szedł przez Jordanię do Ziemi Obiecanej, którą zobaczył z góry Nebo i prawdopodobnie to także miejsce jego pochówku. W Dolinie Mojżesza znajduje się jego źródło, gdy ten uderzeniem laski, otworzył dostęp do wody. Z jego źródła korzystali Nabatejczycy w Petrze. Górę Nebo w 2000 r. odwiedził papież JPII, a w 2009 r. papież Benedykt. W Betanii jest miejsce chrztu Jezusa z Nazaretu przez Jana Chrzciciela nad rzeką Jordan. W Madobie znajduje się kościół Ścięcia Jana Chrzciciela, Arabowie czczą również grób Aarona, brata Mojżesza, w pobliżu Petry.

Świetny wpis. Przeczytałem z przyjemnością 🙂 Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zwykły Tato,
czasem trzeba oderwać się od szarzyzny codzienności, by zobaczyć, że świat jest większy…
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zgadzam się. Za bardzo nas ta szarzyzna chce pochłąnąć.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zwykły Tato,
szarzyznę zwykle da się rozjaśnić i nie muszą to być dalekie wyprawy.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Absolutely gorgeous, wow! The pictures are taking a long time to download, but from the three I have seen, I must say wow. I will wait patiently till their all download, worth it.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dedeng,
I’m glad you like the photos, the photographer tried very hard, it shows.
Best wishes
PolubieniePolubione przez 1 osoba
interesujące, pełne treści i piękne zdjęcia, a także interesujący opis
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Alicjo,
trzeba utrwalić piękno na zdjęciach, póki ludzie nie zniszczą tego działaniami wojennymi i siebie przy okazji, jak to widać w Syrii.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Bardzo wartościowy tekst, a w dodatku ozdobiony jakże pięknymi fotografiami. Oby ten świat nie zaginął. Mam na myśli to, o czym około dziesięć lub trochę więcej lat temu opowiadało mi małżeństwo znajomych lekarzy. A opowiadali o Syrii, kraju w którym byli i również robili zdjęcia… pisz – wymaluj tak było jak w twoim poście, Ultro. A potem najnowsza polityka i historia zrobiły swoje. A jeszcze dawniej można było popełnić podobną opowieść o Libii i Iraku. Nóż w kieszeni otwiera się przeciwko tym, którzy doprowadzili do upadku tych najświeższych cywilizacji…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Andrzeju,
wojny toczą wodzowie o ciasnym umyśle i dużym ego, zwyczajni ludzie pragną stabilizacji i spokoju. Tylko dlaczego wybieramy takich, żądnych władzy? Dlaczego nie można usunąć złych wybrańców? Dlaczego dajemy wmanewrować się pustymi patriotycznymi hasłami? Pytania retoryczne, na które świat internetu także nie odpowie…
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wróciłem wspomnieniami na inne pustynie, Afryki Północnej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
JKK,
podobne, a jakże, wszak piach wszędzie 🙂
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Piękne zdjęcia (brawa dla T.!), powiązane w piękną i interesującą opowieść 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
przekażę T. pochwały, rzeczywiście nie było łatwo w upale wędrować kilometrami po skałach z całym sprzętem, czy forsować tysiąc schodków pod górę, gdy praży słońce. Bez arafatki trudno przeżyć. 🙂
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Pyszne zdjęcia – a tekst treściwy i nieprzeładowany, jak zwykle zresztą 🙂 Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Aksinio,
Jordania to mniej znany kraj, a jaki ciekawy. Warto zboczyć z oklepanej trasy typu Chorwacja, Hiszpania, aby poznać różnice w poziomie i pionie między kontynentami i aby cieszyć się tym, co mamy.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Naprawdę za 80 zł „w te i wewte”? No to lecę do Jo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet,
nawet taniej zalecisz 17 stycznia z Balic Ryanairem za 73 zł. LOTEM ponad 2 tys. Oczywiście nie w klasie biznesowej. Po 3 godz. 40 min. będziesz w Ammanie. Weź arafatkę, dobre buty i certyfikat szczepienia, 🙂
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Gdzie tolerancja, tam ja! Zatem ( za jedyne 80 zł.) lecę!
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ellu,
znalazłam lot w klasie ekonomicznej 31 XII z Krakowa za 31zł. 🙂
Jordańczycy to również dyplomaci. Twierdzą, że nie pozwolą sobie zniszczyć kraj wojnami jak Syria. Mnie to również odpowiada.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za te wszystkie zdjęcia serdeczne dzięki, Ultro, rozmarzyłam się, ale pewnie nie zdążę odwiedzić, bo i klimat niezbyt przyjazny.
Takie posty jednak, bogate w zdjęcia pozwalają zwiedzać bez wydania złotówki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Asiu,
w tym sedno, nie wydać złotówki, a zobaczyć. Orient przyciąga, a Beduini – muzułmanie przyjaźni turystom to także dobra lekcja dla prawych Polaków.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie
No i herbata z miętą, co mi odpowiada
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
spróbuj kawy z kardamonem, ma ciekawszy smak oraz sałatki z kaszy bulgur (można kupić w Biedronce). Do ugotowanej kaszy dodaj pokrojonego pomidora bez skórki, czerwoną cebulę, miętę i pietruszkę zieloną drobno krojoną, sok z cytryny, pieprz, sól, oliwkę, a poczujesz, że byłeś w Jordanii.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Czy ona nie wymaga podduszenia z przyprawami?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
sałatka nie wymaga duszenia, nazywa się tabbouleh, można wpisać w Google i zrobić wg oryginału, natomiast każdy ma swój smak więc ja nie dodaję 3 szklanki mięty i pietruszki, tylko mniej, za to dodaję ogórek kiszony.
Smacznego
PolubieniePolubienie
Boże, jak tam pięknie! Niesamowite zdjęcia. Jak kadry z baśni Szecherezady 🙂 W dobie pandemii boję się ruszyć ciut dalej, ale kiedyś tam pojadę. Petra jest na mojej liście odkąd pierwszy raz obejrzałam przygody Indiany Jonasa 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niko,
o Petrze, kamiennym mieście będzie następny post, Petrę trzeba przejść na własnych nogach lub objechać na osiołku. Można także obejrzeć nocą w świetle lampionów. Najlepsze terminy to listopad- grudzień i luty- marzec. Od kwietnia do września mordercze upały, na odkrytej przestrzeni nie da się przeżyć.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie
Hmmm… a co dyskwalifikuje styczeń?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
wiatry w górach Dżabal asz- Szara, gdzie w sakłach wykuta Petra. Nikt nie lubi, gdy urywa mu głowę, więc nie przyjrzy się odcieniom piachu ani nie będzie podziwiał krajobrazu na punktach widokowych.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
…święto Trzech Króli, Tetryku.
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
ha, ha, święta racja, świąt Ci u nas dostatek wielki, co zauważyły zagraniczne korporacje i każą przychodzić do pracy, m.in. w Święto Niepodległości, w Dniu Zmarłych i w Trzech Króli.
Przy okazji niejako podpowiem, że tanie bilety są super, ale też trzeba czytać to, co drobnym druczkiem, przecież na czymś trzeba zarobić, dlatego można stracić 300 zł na teście PCR, czy 400 zł na biletach wstępu w opcji Jordan Pass. Ogólnie wstępy są koszmarne, ale jechać do Jordani i nie zobaczyć Petry, jednego z 7 nowych cudów świata, czyli miasta wykutego w skale, nie wypada, nawet gdy cena boli…
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Domyślam się, Ultro. Podsunęłam Twój tekst młodym znajomym, którzy pod koniec roku wybierają się do Jordanii. Dziękuję 🙂 Oni również.
Buziaki 😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Małgosiu,
w listopadzie najlepiej, kiedy u nas depresyjnie, a tam przyjemnie świeci słońce ok. 28 stopni. Od trzech lat tam nie padało, więc młodzi deszczu nie zaznają, pada rzadko. Najważniejsze to dobre buty, gdyż chodzi się po trasach górskich, równie ważne jest nakrycie głowy z powodu wielogodzinnego przebywania na otwartej przestrzeni.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Fajne miejsce. Czuję, że podobały by mi się te skalne wąwozy. No i jeszcze mieszka tam sporo potomków Adygejczyków, więc zapewne i lekki powiew Kaukazu też jest wyczuwalny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miedziana Góro,
raczej jak mniemam i jak podają źródła, potomkowie Andygejczyków zamieszkują Kaukaz.
Dżerpedżeż to nasze słowo „echo”, język trudny nawet do wymówienia.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po przegranym powstaniu w maju 1864 roku większość tego narodu została wysiedlona/musiała uciekać. Niewielu ich pozostało na Kaukazie, a z tych którzy przetrwali wędrówkę część dotarła do Turcji, część do północnego Izraela, część do Syrii, a część do Jordanii. Wielu z nich miało spory wpływ na rozwój dzisiejszego Ammanu. Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miedziana Góro,
miło, że podzieliłeś się wiedzą i uzupełniłeś wpis o wędrówki ludów, najczęściej nie z własnej woli. Migracje trwały dawniej i dziś również, a powody podobne: wojny, represje i te za chlebem, lepszym życiem.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Korci mnie morze w którym nie da się utopić, ale odstrasza cena piwa… Czy nie ma na świecie kraju z samymi plusami?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pomyśl o takim kraju, gdzie jest 500+, mieszkanie+ i wiele, wiele innych plusów… Czy nie o ten ideał ci chodzi? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tetryku,
Boja powinien być usatysfakcjonowany, 🙂 ale co na to jego krytyczny Podśmiechujek?
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Bojo,
można wwieźć swój alkohol, ale góra 1 litr. Tam alko jedynie w dużych miastach, w pięciogwiazdkowych hotelach. Zresztą upał sponiewierałby pijącego, więc pozostaje pić ten słodziutki i bezalkoholowy.
Plusy są u nas 🙂
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Poczytałem, pooglądałem, nacieszyłem oczy i tyle w temacie. Nikomu dzisiaj nie jest lekko!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Optymisto,
więcej wiary, przecież Ci mówią, że jest coraz lepiej 🙂
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bodaj jeden z odcinków „Idiota za granicą” był tam kręcony, więc jakąś orientację mam 🙂 O dziwo kraje muzułmańskie nigdy z tolerancją mi się nie kojarzyły, a tu proszę… Mało jeszcze wiem o świecie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stanley’u,
zauważ, że lud każdego kraju pragnie spokoju, nie chce wojen, jest życzliwy i przyjaźnie nastawiony do siebie tymczasem wodzowie dążą do podziałów, zbrojeń i wojen, źle mówią o innych narodach, szczują i budzą strach.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda. Wojny wowoływane są przez tych którzy potem w ogóle nie biorą w nich udziału, a cierpi ludność cywilna. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stanley’u,
wydajemy na zbrojenia krocie, a za te pieniądze świat mógłby rozwiązać wiele problemów…
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za tę przyrodę skalną chciałabym tam po prostu wędrować przed siebie. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jael,
za gorąco, za gorąco… chociaż widoki niezwykłe, trzeba przyznać, a sami Jordańczycy rodzinni i gościnni.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Na serio. Rzeczywiście krajobraz iście marsjański, znakomite fotki, oddają te przedziwne ale ciekawe klimaty.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tomaszu,
krajobraz wygląda obłędnie, ale spróbuj tam mieszkać, gdy przez większość miesięcy temp. 30- 50 stopni, deszcz raz na kilka lat… Może dlatego są życzliwie nastawieni do siebie i innych. Na stałe mieszka kilkuset Polaków, najczęściej w małżeństwach mieszanych.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Beautiful scenery!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Diane,
thank you 🙂
greetings
PolubieniePolubienie
Wspaniała wycieczka.
Dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatulu,
najlepiej smakują wycieczki w mniej znane i mniej uczęszczane krainy.
Kłaniam się pięknie
PolubieniePolubienie
Dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie
Już drugi raz mój komentarz gdzieś przepada po drodze i nie dociera tu. Jeden raz to przypadek, ale dwa to już sprawa poważniejsza. Zaczynam się niepokoić.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultro, za taką wspaniałą zachętę i darmową reklamę, zasłużyłaś na darmową ekstra wycieczkę dla Ciebie i całej Twojej rodziny, szkoda , że nie wiedzą ,że mają tu w kraju nad Wisłą taką wspaniałą ambasadorkę i przewodniczkę. Powinni zaproponować Ci posadę przewodniczki polskich wycieczek za super gażę . Dziękuję za cudowną gratisową wycieczkę po naszej cudownej planecie . Pozdrawiam zachwycona jak zwykle :)):)):))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Molekułko,
przewodniczyłam jedynie wycieczkom szkolnym, ale te najchętniej zatrzymywały się w galeriach i MacDonaldsach. 🙂 Myślę, że jak same nie zapłacimy, to nigdzie nie pojedziemy, takie życie 🙂
Zasyłam moc serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale mnie zachęciłaś! Zaraz zobaczę ile to kilometrów 🙂 Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewuniu,
tras jest osiem, o różnych stopniach trudności, więc jest w czym wybierać 🙂
Zasyłam moc serdeczności
PolubieniePolubienie
Ile kilometrów, żeby tam dojechać, hihihi. Pociągiem, albo czymś, co nie lata 🙂 Przytulasy nieustające.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewuś,
a tanich lotów nie znalazłaś? Za niecałą stówkę w obie strony…
Serdeczności dla Ciebie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultro kochana, kusicielko podróżnicza, ja wszystko tylko nie samolot. Wolałabym traktorem 😦 Obłędnie boje się latać, a pić nie mogę. Impas po prostu, hihihi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewo,
samolot to najbardziej bezpieczny pojazd, najczęstsze wypadki powodują samochody na szosach, pomyśl o tym. 🙂
Zdrowia życzę
PolubieniePolubienie
wow you are bringing back lots of memories with these posts … they were very short of food when I was there!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kate,
it is a poor country, the Jordanians suffer from lack of water the most, it has not rained for 3 years.
greetings
PolubieniePolubione przez 1 osoba
yes, their king lives well but the people suffer!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba