Skąd my to znamy?

                    A parable about a certain ruler of a small country.

Umówmy się, rzecz dzieje się na pustyni

Władca niezbyt bogatego kraju w końcu zorientował się, że kraj wydoił, więc skarbiec pusty. Wprawdzie zaufani ostrzegali go wcześniej, ale – powiedzmy to sobie otwarcie – który władca zwykł był słuchać ludu, gdy ma monopol na władzę? Kiedy miarka się przebrała, kasa skończyła, zwołał naradę, by ogłosić nowy ład i zachęcić poddanych do propozycji rządu, która ma ludowi zapewnić dobrobyt. Niektórym ministrom plan nie przypadł do gustu, ale lojalność i posłuszeństwo to rzecz święta, zatem ogłoszono wszem i wobec:

– Nasz rząd w trosce o swych obywateli, pragnie wykupić od was wielbłądy (to takie ichnie obligacje, dotacje) po korzystnej cenie: 10 złotych monet za każde zwierzę.

Ludziska wyzbywali się wielbłądów, chociaż to ich żywiciele. Ale czegóż nie robi się dla złota? W dodatku złoty pieniążek pochodziłby od ukochanego przywódcy. Wierzyli, że rząd chce dobrze, więc ich nie oszuka. I faktycznie, nie oszukał. Już w następnym tygodniu rząd ogłosił, że kupuje wielbłądy po 20 złotych monet za sztukę. Ruszyła lawina sprzedaży, każdy chciał się wzbogacić. Przy tym ile żółci ulało się tym, którzy kupili za 10 monet, a mogli za 20; ile złości, zawiści, bo pazerność wcześniej czy później wychodzi z każdego. Kiedy w następnym tygodniu ogłoszono, że za wielbłądy rząd zapłaci po 30 złotych monet, praktycznie ludziska wyzbyli się zwierząt, które ich żywiły, karmiły, przenosiły na grzbiecie w daleki, lepszy świat, a nie ład.

Zmanipulowani uwierzyli

Jednakże wiara wiarą, a otrzymanych krążków nie da się ugryźć, złoto galopująco traciło na wartości, horrendalne podwyżki pochłonęły wartość zysku, a tu jeść trzeba, chciażby tylko raz dziennie. W tym kryzysie troskliwy władca ładu odtrąbia przez rządzącą tubę:

– Rząd pragnie pomóc zdesperowanemu narodowi w trudnych czasach, dlatego odsprzeda wam wielbłądy za dobrą cenę – po 100 złotych monet za każde zwierzę.

I co? I nico, bo ludzie nadal wierzyli, że to wszystko dla ich błogostanu i dobrostanu, więc kupowali własne wielbłądy, zapożyczali się w chwilówkach i wongach, a tymczasem skarbiec wodzów pęczniał od nadmiaru gotówki. Władza znów zaczęła kupować drogie samochody, jeździć na antypody, budować pomniki i obdarzać rodzinę milionowymi dobrościami. Wkrótce wydano oświadczenie:

– Wina leży po stronie tego wrogiego szejka, który chciałby zgnębić naród, by sięgnąć po władzę. Nie lękajcie się, bo macie nas, jedynych prawych i sprawiedliwych. Naszym obowiązkiem jest troska o naród i jego majątki.

Lud chętnie nadstawiał ucha, by szukać winnego, skoro rząd zapewnia im dobrobyt i mówi, co mają robić, a wszystko co robi, to dla dobra swego drogiego narodu.

Czy ta historia nie brzmi jakoś znajomo?

Trawestacja opowieści Laleh (https://lalehchini.com/)

88 uwag do wpisu “Skąd my to znamy?

  1. Cytat: „Czy ta historia nie brzmi jakoś znajomo?”- ależ oczywiście, że znajomo, tylko ze ja znam z większą grozą, bo w tej historii, którą mi ta przypomina, ludzie nawet wielbłądów nie maja, no bo płaci za dzieci i nie może ich odkupić, ale zawsze może przestać płacić, a dzieci zostaną i skąd wtedy ci szczęśliwcy do tej pory wezmą na ich wychowanie? nabić w butelkę zawsze można!

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Ultra

      Alicjo,
      nie myślimy, uważamy, że jakoś to będzie, więc państwo musi łożyć, a że rząd nic nie da, bo nie ma, pieniądze będą albo z naszych podatków, albo z zaciąganych pożyczek.
      Życzę dużo zdrowia

      Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Tetryku,
      zwykle jakiś wróg czyha, trzeba go jedynie znaleźć, a ponadto szejkowie są obrzydliwie bogaci, dlatego M. Houellebecq i Francuzów czyni uległymi wobec baryłek ropy, stąd islamiści przejmą władzę.
      Życzę dużo zdrowia

      Polubienie

  2. Państwo zarządzane metodą piramidy finansowej jest jakąś nieprawdopodobną tragifarsą. Społeczeństwo przypomina biorców organów, które pozyskuje z ciał ich samych i ich rodzin , także a może przede wszystkim dzieci. Bezczelność i głupota idą w parze pod rękę i nikt nic? Może się już powinnam w kosmos odpalić? Czy ta tak zwana ludzkość wyjdzie kiedyś z obłędu, czy tak będzie za mamoną i cielcami podążać aż do wypalenia słońca?
    A może nie patrz w górę ? A może patrz w GÓRĘ ponad tą marność?
    W końcu życie to tylko chwilka i trzeba zaopiekować się tą swoją chwilką i tych , co sercu bliscy. Pozdrawiam szacowną autorkę, koneserkę życia i takoż gości tego miłego zakątka, lubego dla zdyszanego i spragnionego myśli sapiens.

    Polubienie

    1. Ultra

      Słoneczna,
      patrzę w górę i ponad marność, ale schodzę na ziemię, gdy czytam, iż jedno z liceów w Krakowie w swoim statucie zabrania seksu także poza szkołą, to myślę, że takie absurdy normalnie zwalają z nóg.
      Dziękuję za miłe słowa, nie tak łatwo zapomnieć tańczącą w deszczu… 🙂
      Życzę dużo zdrowia

      Polubienie

      1. Zapisy w statutach od dawna są wyrazem hipokryzji owocu lęków i bezradności. Strach się budzi, kiedy rozum śpi, a jak wiadomo lękiem żywią się wszelkie demony. Wiem komu zanuciłabym do uszka: „Jesteś lękiem na całe zło, beznadzieją na przyszły rok, jesteś plamą światłości, mistrzem świata w mierności, Oto cały ty.”

        Polubione przez 2 ludzi

      2. Ultra

        Qumo,
        zapisałam Twój cytat dla potomności 🙂
        J. Tischner zapytany o sytuację w kraju powiedział, że czuje się „Jak w kolejce na Kasprowy Wierch. Widoki piękne, rzygać się chce, a wysiąść się nie da.”
        Życzę moc zdrowia

        Polubione przez 1 osoba

    1. Ultra

      Małgosiu,
      podobno „Żadna cywilizacja, żadna epoka nie rozwinęła u swoich takiej ilości goryczy…” pisze wizjoner M. Houellebecq, jak współczesne czasy. I ma rację, niestety.
      Życzę dużo zdrowia

      Polubienie

  3. irsila

    Wielbłądów nie mam, ani intelektu na tyle by to wszystko pojąć.
    Ceny do mnie przemawiają,
    bułka, taka którą dla małża zawsze kupuję,
    przedwczoraj zdrożała o 20 gr,
    chleb dla mnie i syna, wczoraj o 50 gr zdrożał
    a dziś obwarzanek nasz krakowski czyli precel,
    który każdego dnia małżowi kupuję,
    bo takie ma potrzeby na jego delikatny żołądek,
    zdrożał o 59 gr.
    Czyli o 1,30zł dziennie pieczywo podrożało,
    o innych dobrach do tego nie wspominając.
    I jak tu żyć, ja się pytam?

    Polubione przez 1 osoba

  4. Skąd my to znamy? Z autopsji, niestety!
    Teraz pękają fundamenty, więc wszystkie chwyty dozwolone, ale jeśli nadal kasa popłynie rzeką do wiernego elektoratu, to rządzący mogą spać spokojnie, niestety.

    Polubione przez 2 ludzi

  5. Un país hipotético pero que se puede aplicar al acontecer de muchos países donde el electorado se deja engatuzar como lo hacía el flautista de Hamelín con los niños. Les dicen lo que ellos quieren escuchar pero que están muy lejos de ser verdad. Saludos Ultra. Buen día.

    Polubione przez 2 ludzi

  6. Ha, ha, ha… Nie dałam się nabrać na tę hipotetyczną pustynię i wielbłądy! To opis życia w naszym realnym kraju a fragment o złotych monetach, które są niejadalne skojarzył mi się z bajką „O dwóch takich co ukradli księżyc”. Jeden z tych „dwóch” tworzy nam taką „bajkową” rzeczywistość.

    Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Ikroopko,
        kiedyś można było mieć 3 luksusy: mieszkanie, samochód i własne zdanie. Dziś zostały w zasadzie dwa, ponieważ nawet gdy mają własne zdanie, to i tak mówią, jak partia każe.
        Życzę moc zdrowia

        Polubienie

      1. Nie trzeba umieć. Jest to nader proste i nie wymaga konieczności uczenia się:

        https://themeisle.com/blog/stop-comment-spam-on-wordpress/

        Nawiasem: Plug-in (rozszerzenie) odpowiedzialne za rozpoznawanie spamu jest standardowo zainstalowane (bez konieczności robienia czegokolwiek) w każdym blogu wordpressa. . Nazywa się Akismet i posiada tzw. Black List. Gdy umieścimy nadawcę komentarza na tej liście, będzie się odbijał od blogu jak gumowa piłeczka od ściany.
        Serdeczności
        T.

        Polubione przez 3 ludzi

      2. Ultra

        Telemachu,
        jestem Ci niezmiernie wdzięczna za informacje, nie tak łatwo pracować na komputerze, gdy ma się chorobę oczu, więc należy oszczędzać wzrok.
        Życzę dużo zdrowia

        Polubione przez 1 osoba

      1. Ultra

        Vademecum,
        wszystko to prawda, ale trudno zrozumieć ludzi, którzy stawiają krzyżyki tym, którzy nimi gardzą.
        Życzę dużo zdrowia

        Polubienie

  7. Ino

    Gratuluję pomysłu. Nawiązanie do rzeczywistości. A co istotne, spowodowanie refleksji. Nie tylko moich.
    I w tym upatruję siłę Twego tekstu .
    To parabola, z sensem dosłownym i ukrytym.

    Polubienie

  8. Miał być ład, jest wielki wał. Złote monety i wielbłądy wchłonęła Czarna Dziura. Ozięble pozdrawiam wyborców żarłocznej Czarnej Dziury. Niech ich też Ona pochłonie, razem z różnej maści innymi szurami o bezobjawowych mózgach i niech w Niezbyt Bogatym Kraju znowu zapanuje względny spokój i normalność. Serdeczności!

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Ultra

        Antares,
        nie pojmuję, skąd tyle pustostanów umysłowych, kiedy jest dostęp do książek i internetu, więc nawet nie trzeba fatygować się do biblioteki, gdyż większość tekstów można ściągnąć 🙂
        Życzę moc zdrowia

        Polubione przez 1 osoba

  9. Pingback: 27 stycznia 2022 r. – czwartek – Poza granicami Polski ale nie tylko – pamiętnik wirtualny

      1. Ultra

        Tetryku,
        performans? Zazdroszczę, ze oglądałeś „Kandyda”. Ja siedzę w domu i boję się nosa wychylić…
        Życzę dużo zdrowia

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Ultra Anuluj pisanie odpowiedzi