W Bronowicach Wielkich

My little garden

Wielkowiejski ogródek w mieście nad rzeczką

Oswoiłam kawałeczek ziemi, wkomponowałam go między osiedlowe bloki. Tu biorę wdech razem ze światłem i energią, która wydaje się nie z tego światła, gdyż ulatują smutki i odfruwają złe moce. Zioła z tymiankiem i miętą to również doskonałe na odporność wspomagacze, podobnie jak mlecze, bluszczyk kurdybanek, podagrycznik…

Bluszczyk kurdybanek

Wprawdzie robactwa nie brakuje, ale wiadomo, że konik polny, chrząszcz, larwy, żabki to też mięsko, w niektórych knajpach stanowią luksus, więc tylko patrzeć, jak będę piekła słynne w Japonii ciasteczka ze zmielonymi świerszczami. Inna rzecz, że taki komar mógłby zamiast krwi wypijać tłuszcz z tkanek, byłby bardziej pożyteczny. Posadziłam również podarowaną przez dzieci niskopienną czereśnię, w przyszłym roku będą owoce. Już teraz można zapisywać się, gdyż owoce będą ciut tańsze, nie po 260, a powiedzmy po 200 zł za kg.

Ogród to takie marzenie, które obniża ciśnienie. Przecież nie jestem za karę, a dla przyjemności na tym świecie.

71 uwag do wpisu “W Bronowicach Wielkich

      1. Sąsiedzie,
        dziękuję za zakup i przywiezienie 6 worków ziemi i pomoc w cięższych pracach ziemnych. Jak dobrze mieć Sąsiada!
        Zasyłam buziaczki

        Polubienie

    1. Alicjo,
      dziękuję za pochwały. Ja mam szczęście do sąsiadów, to młodzi, zdolni i serdeczni ludzie. Nie dość, że akceptują, to jeszcze podrzucają, a to ziemię, a to doniczki 🙂
      Zasyłam buziaczki

      Polubione przez 1 osoba

    1. Miedziana Góro,
      architekt krajobrazu zaleciła posadzić tuje i trawy, a za wizualizację ogródka zażyczyła sobie 4 tys. To podziękowałam, a za te pieniądze kupiłam roślinki, które są pożyteczne i cieszą oko.
      Zasyłam buziaczki

      Polubione przez 1 osoba

  1. Tetryk56

    Gdy przychodzimy na ten świat, nie ma nas jeszcze za co karać. Co do przyjemności, największe zrzędy twierdzą, że być może mieli ją rodzice 9 miesięcy wcześniej 😉
    My przyjemności z życia musimy się nauczyć czerpać sami. Twój ogród jest znakomitym wzorem!

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Tetryku,
      gdyby nie diplopia, to pewnie byłyby to książki i zwiedzanie ciekawych zakamarków. Choroba ograniczyła mnie do własnego mini- mieszkania i mini-ogródka. Samych pomidorków mam ze 20 sztuk, bo nie ma to jak własne…
      Zasyłam buziaczki

      Polubienie

      1. Ultra

        Małgosiu,
        obiecanek dla ciemnego luda było sporo, ale tylko obiecanek; korzyści realne jedynie dla swoich partyjniaków. Brr
        Zasyłam buziaczki

        Polubienie

      2. Ultra

        Vademecum,
        raczej nie chodziło o oczko wodne, a bardziej o puszczanie oczka w stronę wyborców 🙂
        Zasyłam buziaczki

        Polubienie

    1. Małgosiu,
      przecież już chrust zaproponowali za darmo, więc dzieci będą mogły sobie zbierać, żeby przy odrabianiu lekcji nie grabiały im ręce. W tv 1 i 2 karmią ich propagandą oraz disco polo, więc trzeba młodym jeno współczuć.
      Zasyłam buziaczki

      Polubienie

      1. Małgośka

        oj! szybko muszę wyprowadzić Cię z mylnego błędu!
        – to już nie jest „chrust”, tylko „gałęziówka” (lub „odpady pozrębowe”)
        – za metr sześcienny (1 kubik) drewna leśniczowie żądają od 30 zł do 35 zeta
        – zanim kupisz ową gałęziówkę musisz mieć zgodę leśniczego na uzbieranie jej w lesie (a więc idź do niego z butelką!)
        – czyli:
        nie dość, że sama posprzątasz kawałek lasu, rozpijesz leśnika, to jeszcze stracisz forsę na suche patyki.
        Pozostaje nadzieja, że chociaż grzyby ciągle jeszcze będzie można zbierać za darmo!

        A ogródek Twój jest naprawdę prześliczny!

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ultra

        Małgosiu,
        dobrze, że mnie wyprowadziłaś z błędu. Toż myślałabym dalej, że mogę wejść do lasu i uzbierać suchych patyków na podpałkę, a tymczasem za samowolne zbieranie odpadów pozrębowych zapewne grozi jakaś pieniężna kara, czyli chrustu za darmo nie ma 🙂
        Mój ogródek jest praktyczny, do skubania, zrywania i próbowania 🙂
        Zasyłam buziaczki

        Polubienie

  2. Czytając ten wpis mój duch przeniósł się do ogrodu Ingardena. (Samo nazwisko jest niezłą szaradą;-), moim (i nie tylko) zdaniem najwybitniejszego polskiego filozofa. Bogactwo przeżyć, różnorodność bytów-fenomenów, cały jego zewnętrzny i wewnętrzny (o wiele bardziej) świat jest jak ogród;-) Tym bardziej, że Roman I. był Krakusem z urodzenia i tam został pochowany. Chyba całkiem niedaleko Twojego ogrodu… Tzn z mojej szwarcwaldzkiej perspektywy;-)
    PS. Bluszcz kurdybanek bije wszystkie rekordy;-)

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ceramiku,
      kurdybanek to jedno z najstarszych słowiańskich ziół dodawane do zup ziemniaczanych, rosołu, zastępował pietruszkę. Liście i kwiaty odawano do sałatek, mięsiwa, herbat. Stosowano napary w celu złagodzenia astmy, przy braku apetytu,, likwidowania stresu.
      Zasyłam buziaczki

      Polubienie

  3. Andrzej Kawiarennik

    Przepiękny ogród, właśnie taki jaki lubię, wszystkiego po trochu, i do skosztowania na surowo, i w w formie ziół, także na dolegliwości plus estetyka. Tutaj, gdzie obecnie mieszkam mam swoje ogródeczki w dwóch pokojach na parapecie i na balkonie. Nie wygląda to może olśniewająco tak jak u Ciebie, ale przynajmniej zawieszam oko na zieleni…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Daro,
      to jest maleństwo (5mx8m, reszta to rzeczka), ale zmieściłam 8 drzewek owocowych, aronię, jeżyny, maliny, agrest, porzeczki, borówki, 2 paczki z warzywami i ziołami, a na podjeździe stoją doniczki z pomidorami, ogórkami, sałatą.
      Zasyłam buziaczki

      Polubienie

    1. Vademecum,
      jest ci on wielki, bo do skubania, czyli można poziomkę, truskawkę urwać, gdy dojrzeje, pomidorka koktajlowego, agrest, porzeczkę, borówkę, jeżynę, szczypiorek…
      Zasyłam buziaczki

      Polubione przez 1 osoba

    1. Oko,
      ten kurdybanek ma wyrazisty smak, więc dodaj go do zup, rosołu, różnych sałatek, gulaszów, kaszotta, sosów posiekane drobno liście i kwiaty. Ja dodaję jeszcze do jajecznicy oraz ucieram masło z kurdybankiem i czosnkiem, zawijam w folię i smaruję nim chleb, pyszny! Suszę (ale nie w słońcu), a potem wrzucam do herbaty, bo zastępuje melisę, czyli odstresowuje. Można utrzeć z szarą solą, wtedy otrzymuje się sól smakową. A teraz przepis na nalewkę: 10-15 łyżek suszonego kurdybanku zalać 0,5 l wódki, odstawić na 30 dni i często wstrząsać. Potem zlać do ciemnej butelki i przechowywać w chłodzie. Pijemy rano i wieczorem po łyżce nalewki. Smacznego!
      Zasyłam buziaczki

      Polubienie

  4. stopociechblog

    Ultro, pięknie i tak porządnie tam u Ciebie. Mnie przerasta areał. Mam 518 mk i brak siły. Łokieć tenisisty mocno doskwiera, a tu chwasty jak szalone rosną. Zabrakło Romualda, on to umiał to wszystko obrobić. Może kiedyś wyjdę na prostą, na razie nie jest to przyjemność, tylko harówka. Pozdrawiam ciepło Basia

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Basiu,
      jak dobrze, że już jesteś. Brakowało mi Twoich ciepłych słów!
      Twój areał musisz przekształcić tak, by mniej absorbował fizycznie. Posadź na włókninie drzewka owocowe kolumnowe, agrest, porzeczki pienne, aronię, borówki, bezproblemowe róże: Hansę i Kórnik, a pachną obłędnie. Płatki można ucierać! Na zioła musisz mieć paczkę i do niej sadzić cebulki, szczypiorek, tam pielenia wiele nie ma. Będziesz bardziej zrelaksowana.
      Zasyłam buziaczki

      Polubione przez 1 osoba

  5. stopociechblog

    Och ile rad. Dzięki. Tak, koniecznie na włókninie. Obrobię się, tylko czasu mi potrzeba. Nie wiem, co mi się stało, że zajrzałam na bloga. Może to czas. Mijający czas. Buziaki, Ultro

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ultra

      Basiu,
      a już myślałam, że wróciłaś do pisania i Twój blog będę czytać. Szanuję Twoją decyzję, chociaż czasem odezwij się, że jesteś zdrowa…
      Odzajemniam buziaczki

      Polubienie

    1. Ultra

      These are not figs, but apples. In our Central European climate it is 2o-25 degrees frost in winter, so I grow apples, cherries, pears and plums and vegetables for my own needs.
      Regards

      Polubienie

    1. Ultra

      Luciu,
      teraz, kiedy mam diplopię, nie mogę długo czytać ani pisać, a że zajęcie trzeba mieć, więc zajęłam się ogródkiem. Tu głowa odpoczywa 🙂
      Zasyłam buziaczki

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz