Horror z uśmiechem

Mateusz odwrócił się, gdyż zaczął szukać swego przyjaciela, ale Rexus zniknął, rozpłynął się jak kamfora, więc kilka razy na niego zagwizdał. Rzeczywiście, po chwili pies przybiegł z sąsiedniej posesji, a w pysku trzymał ukochanego królika sąsiadów. Mati smyczą uderzył psa, by ten wypuścił zwierzę. Było już martwe. Przeraził się, co na to powie sąsiad, ponieważ ten królik był oczkiem w głowie najmłodszego syna, który głaskał go, karmił, bawił się z nim, wypuszczał z klatki na trawkę i oczywiście nie pozwolił go zabić, chociaż wcześniej miał być przeznaczony na pasztet. Mati obejrzał króliczka, a ten nie dość że nie żył, to jeszcze był utytłany w ziemi i oblepiony mokrymi liśćmi. Obmył go, wysuszył futerko i czekał aż sąsiad zaśnie. Zaniósł nocną porą królika i położył w klatce sąsiada z nadzieją, że sąsiad pomyśli, iż ten umarł naturalnie w swojej klatce. Na drugi dzień wyszedł do ogrodu, spotyka sąsiada z królikiem w ręku.

– Panie Mateuszu, nie uwierzysz pan, co mi się przytrafiło. Horror jakiś. Wczoraj rano królik był osowiały, więc zawieźliśmy do weterynarza, który stwierdził, że zwierzę długo nie pożyje, bo stare i ma słabe serce. Rzeczywiście po dwóch godzinach zmarł na rękach syna. Pochowaliśmy go w kącie ogrodu, opłakiwaliśmy, przecież był jak rodzina częstym gościem w domu. Rano wpada mój syn i woła: Tato, królik nie chce nas opuścić, jest w klatce. Faktycznie, leżał na sianie.

– Sąsiedzie, idę i myślę: Ludzie są dziwni. Nie mogę uwierzyć, że komuś chciało się wykopywać martwe zwierzę, zmywać z niego ziemię i z powrotem wsadzać trupa do klatki.

18 uwag do wpisu “Horror z uśmiechem

  1. Tetryk56

    Anegdota przednia!
    Morał jednakże płynie z niej taki, że nawet, wydawałoby się, najbardziej przemyślna próba odsunięcia od siebie odpowiedzialności poprzez kłamstwo może być większym jeszcze powodem do wstydu…

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Mhmm… A więc jednak zmartwychwstanie czasami się zdarza… Tzn sam efekt zdarzenia może na to wskazywać… Zupełnie inaczej z jego przebiegiem;-)
    Przypomniał mi się stary kawał o sowieckim żołnierzu. Otóż podobno gdzieś tam w okolicach Legnicy późno w nocy pojawił się w polskiej jednostce pijany radziecki żołnierz. Kiedy nie odpowiedział na rozkaz wartowników, by się zatrzymać i podnieść ręce do góry, oddano w jego kierunku strzały. Żołnierze zobaczywszy martwego Rosjanina wyrzucili go za płot przejęci strachem. Akurat przejeżdżała tamtędy karetka pogotowia, która …przejechała po czerwonoarmiście. Ratownicy ujrzawszy, co się stało, zabrali delikwenta do szpitala. Tam odbyła się skomplikowana operacja a lekarz wychodząc z sali operacyjnej starł pot z czoła i stwierdził: „Będzie żył!”
    Zawsze zastanawiałem się, jaki byłby morał z tej historii. Czy byłoby to – nie da się uśmiercić pijanego radzieckiego sałdata albo może – przejęci strachem Polacy zrobią wszystko, nawet wrócą do życia delikwenta zza Uralu?
    Myślę, że dzisiejsi młodzi ludzie ni w ząb nie rozumieją przytoczonej przeze mnie historii… Ta, którą Ty napisałaś jest zaś bardziej uniwersalna;-);-);-) Pozdrawiam.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Historia robiąca wrażenie.

    Dziękuję za uznanie w kwestii moich recenzji, staram się jak mogę polecając coś innym, żeby miało to sens jakiś. Faktycznie sam widziałem jak pomagały mi recenzje np. płyt z muzyką w paru ulubionych miejscach. Masz rację, książek czy płyt w miesiącu wychodzi tyle, że trzeba by było ciągle wszystko przesiewać, filtrować i śledzić. Z recenzją mniej więcej wiadomo czego się spodziewać i wybór jest nieco prostszy.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do makowka9 Anuluj pisanie odpowiedzi