
Turkusowe fiordy w Norway
Fiord to głębokie korytarze wydrążone w lądzie zalane morską wodą, efekt lodowców, zachwycają niezwykłymi formacjami skalnymi, a najdłuższy to Sognefjord długości 205 km. Turkusowe zabarwienie zawdzięczają słonej wodzie wpływającej z roztopionych lodowców. Wystarczy dłużej wpatrzyć się w otchłań, by zobaczyć oczywiście oczami wyobraźni legendarnego potwora, a w jeziorze Seljord w 1980 roku pływał Selmak, wiele osób widziało potwora, więc postawiono wieżę obserwacyjną dla gapiów. Wkrótce znaleziono szkielet. Jedni mówili, że był żartem asystenta dla swego kolegi, drudzy święcie wierzyli, bo przecież nigdy nic nie wiadomo, a jeszcze inni przebąkiwali coś o marketingu.
Tromso zwane Wrotami do Arktyki
położone na wyspie Tromso to największe miasto na północy 350 km za kołem podbiegunowym zwane również Paryżem Północy. A skąd taka nazwa? Otóż mieszkańcy przykładali wagę do ubrania, z kolei Norweżki niczym Paryżanki dbały więcej o siebie niż inne Skandynawki. Tak wyglądała pierwsza dama, która polowała nie tylko na renifery.

Tromso to punkt wypraw polarników i podróżników. Poniżej popiersie R. Amundsena, norweskiego badacza polarnego.

Muzeum Polarne połączone z akwarium. Tu dokumentowana jest historia regionu, polowań na foki, morsy, niedźwiedzie, lisy, jest też stanowczo za dużo wypchanych zwierząt.

Najmniejszy na świecie bar. W okienku kupuje się danie, a je się na zewnątrz przy rozpalonym ognisku.

Ceny bolą
Norwegia jest jedynym krajem skandynawskim, który nie jest w UE, stąd wielu produktów tu nie ma, a marchewka w tych warunkach nie urośnie, dlatego żywność trzeba sprowadzać. Za 4 bułki i 4 jabłka trzeba zapłacić prawie 70 zł, filet z kurczaka ok. 60 zł, pół l wódki 120 zł, za półlitrowy kufel piwa ok. 15 zł, chociaż tu znajduje się najdalej wysunięty na północ browar, a w nim piwiarnia:

Dziwią też ceny ryb – ok. 70 zł/kg, chociaż połowy trwają cały czas. Kto chętny, może zamieszkać w namiocie Saama (Sama) 1450 zł za noc w temp. – 12 stopni podobno to jest fascynujące i gdyby nie skóry renifera, chyba trudno byłoby zasnąć, chętnych jednak nie brakuje, a mnie na samą myśl spania poza kołem przy minusowch temperaturach w namiocie już zamarza mózgowie. Przyjemność jazdy na śnieżnym skuterze to 2100 zl za osobę, za pizzę ok 100 zł, a za samo tylko wejście do Magic Ice (lodowy bar) trzeba wcześniej wysupłać 95 zł, a do tego dopiero coś zamówić. Danie podawane na lodowych talerzach, a napoje w szklankach z lodu. I proszę nie myśleć, że nie ma chętnych, bo ruch prawie taki jak na Marszałkowskiej. Kolacja w hotelu ok. 610 zł, sauna leśna z wycieczką po zorzę od 550 zl. W Norwegii nie będziesz przekraczał prędkości nawet o 5 km/ha, ponieważ zapłacisz 470 zł, za 25 km- 5175 zł, przy ponad 30 km tracisz prawo jazdy. Za rozmawianie przez telefon dostajesz mandat w wysokości 4147.99 zł plus 3 punkty karne, a za 8 pkt karnych tracisz prawko na pół roku. Kierowca zatrzymany pod wpływem trafia na 30 dni do więzienia, traci prawko i musi zapłacić grzywnę w wys. 10% swoich poborów. Ech, gdyby tak u nas zastosować, nie byłoby tylu wypadków, ale celebra posłowa nigdy się nie zgodzi, wiadomo… Za to mam i dobrą wiadomość: zdrowa i dobra kranówa jest za darmo, kochani wszędzie, nawet w restauracji.

Co kraj, to obyczaj
Tu wychodzi się bez wględu na wiatr, deszcz, śnieg, mróz. Zresztą z nieba ciągle coś leci, więc na pierwszym miejscu termoaktywna bielina i nieprzemakalne ubranie. Turyści szczękają zębami, gdy okutani patrzą na dzieci skaczące po kałużach bez czapek, rękawiczek, szalików, gdy tylko zerowa temperatura. Modne są wyjazdy (hytte) do domków w odludne miejsca, często bez łazienki i wody, a ubikacja na zewnątrz. To jest dopiero hartowanie!
Urlop trwa 5 tyg. plus do 3 dni cztery razy w roku, które nie wymagają zwolnienia lekarskiego oraz dobrze rozwinięty socjal.
Polacy tu mieszkający (ponad 95 tys.) chwalą sobie spokojne i bezpieczne życie wśród uczciwych ludzi, więc auto można zostawić z otwartymi szybami, przy drodze lokalne produkty nie są pilnowane, wpłaty dokonuje się na podane konto. Wysokie ceny ich nie przerażają, gdyż ze swoich poborów zawsze jeszcze mogą coś odłożyć. Szkoda, że nie mogę tam być choćby spawaczem za ok. 3.900 EUR.
Bloger Dudi pisze: „Dzisiaj o tym, że w ogłoszonym wczoraj dorocznym raporcie ONZ na temat najszczęśliwszych krajów na świecie Skandynawowie wiodą prym” (Polska 39 miejsce).
(…) „w pogoni za szczęściem” – można by powiedzieć – mówię tu o szczęściu ogólnym, społecznym, takim, które widać. Tam właśnie lubię najbardziej przechadzać się po małych miasteczkach, oglądać prostą wzajemną życzliwość, empatię, troskę o siebie nawzajem, przyrodę i otoczenie, dobro wspólne, edukację (tak! to widać!), wiedzę. Do tego ta skandynawska prostota i – że tak to określę – „nieskomplikowaność” (…) skromność i nieporównywanie się z innymi, umiłowanie prostoty oraz życie w zgodzie z naturą i w jej bezpośredniej bliskości. Czy to nie jest recepta na szczęście? „(https://dudi2001.wordpress.com/2023/03/21/dziennik-15-365-wtorek/ ).

Ten, kto podróżuje, żyje dwa razy. Tego Wam życzę, drodzy Sąsiedzi, gdyż życie obok życzliwych pasjonatów jest dużo ciekawsze.
Zdjęcia p. Kasi i p. Kuby:





W tym maleńkim barze gotuje się w naczynkach dla lalek?
Zastanawia mnie „szczęśliwość” ludzi żyjących w tak surowych warunkach. Może obniżenie temperatury wpływa korzystnie na ludzkie cechy? W takim razie proponuję część naszego społeczeństwa okresowo zamykać w lodówkach:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest sporo podobieństw między Norwegią a Szwajcarią. Też poza Unią, też wysokie ceny (ale i zarobki), mandaty przyprawiające o ból głowy… Klimat chyba bardziej sprzyjający ludziom, ale przecież na lodowcach śnieg leży cały rok;-) W Norwegii zjada się co prawda renifery a w Szwajcarii zjadało się koty (o czym pisałem w komentarzu pod I. częścią)… Fiordów w Szwajcarii nie zauważyłem;-) ale jest mnóstwo jezior, no i Alpy;-)
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo ciekawa wyprawa i pouczające informacje.
Recepta na szczęście być może jest, ale wielu Polaków pewnie nie potrafiłoby się dostosować, co widać po naszej rzeczywistości…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki Ultro za skorzystanie z mojej notki 🙂 czuję się zaszczycony .Co do Szwajcarii – bardzo bym chciał blizej poznać ten urzekający kraj. Może się w końcu trafi trasa 😉
Ceny rzeczywiście szokują, ale z naszej perspektywy. Oni mają adekwatne zarobki 🙂 Pozdrowionka!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Gdzieś mi mignęła informacja, że w niektórych łódzkich knajpach mają wyższe ceny niż w Norwegii.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mój brat mieszka na stałe w Norwegii, przez pewien czas przebywał i w Tromsø. Charaterystyczny ten kościół 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piwo za 15 zł mnie nie przeraziło (o ile to w knajpie), reszta cen już tak i nie ukrywam, że to osłabia moje chęci zobaczenia Norwegii. Ludzie jeżdżą też budżetowo, z samodzielnym gotowaniem z przywiezionego jedzenia i spaniem w namiotach lub chatkach, ale ja jednak lubię, jak mnie stać na obiad gdzieś na mieście i w miarę wygodny nocleg… 😉 Zimna też nie lubię, ale przecież można latem albo noe tak bardzo na północ. 🙂
Córka znajomej mieszka w Norwegii i chyba zadowolona. Co ciekawe, mówiła, że Norwegów raczej nie ciągnie do zagranicznych podróży, mimo że ich waluta daje duże możliwości – skoro są tacy szczęśliwi u siebie, to może nie ma po co? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z tą szczęśliwością Skandynawów bym był ostrożny – ranking, o którym pisze bloger Dudi, wydaje się sprowadzać szczęście do biologicznego dobrostanu – a to nie to samo…
Ale kraj piękny i chyba warty odwiedzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłem w Norwegii jakiś czas temu, ale na południu — najdalej w Bergen. Bardzo fajna przyroda (zwłaszcza w sierpniu), bardzo życzliwi ludzie (nawet mieszkający tam rodacy!).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na wycieczkę do Norwegii i owszem bardzo chętnie…mieszkać, raczej podziękuje…kocham ciepełko. 😀😀😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ceny wysokie, ale usilnie nad tym pracujemy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czterdzieści lat temu, przyjaciółka mojej matki mieszkała w Szwecji parę lat. Kiedy im zaproponowano zamieszkanie na kole podbiegunowym, wyemigrowali do Australii. Post bardzo ciekawy. Mnie urzeka Skandynawia i gdybym była pełnosprawna i młodsza, to pomimo braku ciągot do podróżowania, to takie wycieczki(jedna na każdy z krajów) chciałabym odbyć. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tanio nie jest, ale oni inaczej zarabiają?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gorąco dziękuję za wspaniale komentarze.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie
Witaj 🙂 ciekawy ten Twój wpis. W Tromsø Nie mieszkam i chyba bym nie chciała, że względu na długą zimę tam. Tu na południu jest trochę inny klimat I jedt zdecydowanie cieplej. Chociaż w tym roku zima wszędzie daje się we znaki. Tromsø moim zdaniem jest pięknie położone, ma ciekawe miejsca no i zorza która jest niesamowita 🙂
Ceny faktycznie są tu wysokie, z tymi zarobkami to jest różnie jest. Jednej osobie mającej kredyt na dom na samochód ciężko jest i tych kokosów nie ma jak wszyscy mówią. Ale przyjęło się ze Norwegia mlekiem i miodem płynie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu,
przede wszystkim stoi ropą, a ona za jakiś czas zmieni i kraj, i ludzi. Znam ludzi którzy uciekli z Oslo ze względu na ceny pod Tromso, bo tu mogli więcej odłożyć.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie