
Cudzołożnik
Pewnej niedzieli znany bezbożnik pojawił się na mszy św. i wywołal zdziwienie nawet samego księdza, który powiedział: – „Tak się cieszę, że zdecydowałeś się przyjść na mszę. Co cię skłoniło?
Człowiek odpowiedział: „Muszę być szczery, jakiś czas temu zgubiłem kapelusz, a byłem do niego przyzwyczajony. Wiem, że mój sąsiad ma taki sam kapelusz jak ja i co niedzielę przychodzi do kościoła. Pomyślałem, że w kościele musi go zdjąć i położyć na ławce, więc zamierzałem ukraść jego kapelusz.
Ksiądz odrzekł uradowany: „Zauważyłem, że nie ukradłeś kapelusza, zapewne po wysłuchaniu mojego kazania na temat 10 przykazań zdecydowałeś, że mimo wszystko nie będziesz kradł, ponieważ nie chcesz smażyć się w męczarniach w piekle.”
„Nie, ojcze, po tym, jak mówiłeś „ Nie cudzołóż ”, przypomniałem sobie, gdzie zostawiłem kapelusz.”
Starsza pani
Przyglądała się tak natarczywie młodemu mężczyźnie, że zrobiło mu się nieswojo, w końcu powiedziała: – Chciałabym, by pan był moim synem, wygląda pan identycznie. Mężczyzna uśmiechnął się, a gdy przy kasie znów się spotkali, kobieta krzyknęła: – Do widzenia. synu. Odpowiedział uśmiechem. Kiedy przyszło do płacenia za jego rachunek, cena przewyższała wartość towarów, co pokazał ekspedientce. – Pana zakupy nie są duże, ale płaci pan także za mamę, która zapłacila jedynie za bułkę, a resztę towarów miał zapłacić pan, jej syn. Sama słyszałam, jak mówiła do pana „Do widzenia, synu. To co, płaci pan, czy nie?” – Płacę, a co mam zrobić”. Ekspedientka dziwnie i długo przyglądała się niewdzięcznemu, który z taką niechęcią płacił za matkę.
Podpatrzone od pieska
Do ogrodu znajomych przybiegł piesek, zadbany, z ozdobną obrożą na szyi, kręcił się koło gosodyni, więc myślała, że głodny, ponieważ pobiegł za nią do domu. Tam zobaczył leżankę, wskoczył na nią i zasnął. Po dwóch godzinach wstał i poszedł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że takie sytuacje powtarzały się codziennie. Po miesiącu gospodyni przypięła mu kartkę z zapytaniem, kto jest właścicielem tego dobrze ułożonego psa i czy wie, że piesek codziennie u nich leży, odpoczywa i śpi. Nazajutrz pies wrócił, a jakże, miał przypiętą kartkę: „Mieszkam z gderliwym, wymagającym mężem, który wymyśla nam coraz cięższe ćwiczenia, dla naszego dobra, abyśmy byli zdrowi i sprawni. Pies godzinami aportuje, ja biegam, wspinam się na czas. Zamiast płacić za siłownię, on za darmo nas ćwiczy. Czy mogę jutro przyjść razem z pieskiem, by odpocząć i chociaż godzinę mieć świętego spokoju?”
Szkolenie
Starszy pan rąbnął z całej siły w tył sportowego samochodu. Z auta wysiadł rozwścieczony facet i zaczął krzyczeć, że stoi na czerwonych światłach. Staruszek odpowiedział, żeby spokojne zaczekał, bo syn szkoli delfiny. Dzwonił już do niego, będzie za 10 minut i straty wyrówna. Rzeczywiście, przyjeżdża jeep, wysiada muskularny syn, który lewym sierpowym powala poszkodowanego, a potem zwraca się do ojca: – „Ostatni raz ci powtarzam, że szkolę bokserów, nie delfiny”.
Przypomniał mi się cytat z filmu, który najlepiej podsumuje te powiastki: „podłość ludzka nie zna granic” 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też bym się gdzieś urwała na godzinkę leżanki…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze twierdziłam, że chodzenie do kościoła nikomu nie może zaszkodzić 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lo del adulterio fue genial. La verdad que me reído mucho a costa de tu chiste. A veces necesitamos momentos así en la vida para desestresarnos un poco. Una sonrisa es mejor que mil palabras. Saludos Ultra.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Y me encanta reír y burlarme de mí mismo, ¿y sabes por qué? Porque nadie se ofenderá. :)) :)) :)) Saludos cordiales 🙂 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Es una buena medida y nosotros salimos beneficiados disfrutando a placer del chiste.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Patent na mamusię jest rewelacyjny
PolubieniePolubione przez 1 osoba
mamuśka wymiata…
u nas kiedyś regularnie nocował kot sąsiadki, zaprzyjaźniony z naszą kotką… po pewnym czasie odkryłem, że dzieje się tak wtedy, gdy odwiedza ją i nocuje jej córka z dziećmi, jej wnukami…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cóż, niby przypowiastki, a jednak każdą z nich w jakimś stopniu wykreowało życie. Dla mnie ta o Mamie jest najmilsza 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Historyjka z pieskiem najlepsza!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest taki film „Dzikie historie”- polecam. Po obejrzeniu człowiek siedzi zdziwiony i nie wie co myśleć o ludziach i życiu…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że przydała by mi się taka żona, najlepiej fizjoterapeutka albo trenerka, która by wymyślała mi ćwiczenia i dbała, żebym regularnie je wykonywał, układała plany treningowe… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
… a mnie się zrobiło przykro… nie noszę kapeluszy 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niektóre historie znałem wcześniej, chyba nawet w nieco innej formie. Nie mniej warto czasem zastanowić się nad takimi opowieściami i wyciągnąć wnioski.
Dziękuję za życzenia rymowane. 🙂 Jak na razie powracam do oglądania własnych pleców w związku z przeprowadzką. Tym razem kłopotem jest znalezienie mebli. Ale mam nadzieję, że uda się wszystko załatwić.
Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przemyślałem to i nadal nie mam motywacji, żeby iść do kościoła… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Muszę powiedzieć, że te opowiadania przypomniały mi …dom uchodźców, w którym pracuję;-) Nie znam bardziej nieprzewidywalnego miejsca. Kiedy rano tam przychodzę, nie wiem, co stało się w nocy… Nie jestem również w stanie przewidzieć, co może stać się danego dnia…
„Nie ma co planować i tak wszystko będzie inaczej”… Tak mówi mój kolega, który z azylantami pracuje już prawie 30 lat;-)
Te opowiadania mają właśnie ten klimat;-);-);-)
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko takie nieśmieszne, że aż mi słów zabrakło do komentarza 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję za wszystkie komentarze Komentatorom.
Zasyłam moc serdeczności
PolubieniePolubienie