Telewizorni nie oglądam, ale do komputera zaglądam i czuję, że traktowana jestem, jakbym miała zamiast głowy jakiś łeb, a do niego można wciskać kit, muł niczym tłumokowi, czy matołowi, który patrzy na świat z nawyku i nie potrafi samodzielnie oceniać. Poza tym zaglądają mi do łóżka, każą wierzyć w jedną słuszną partię, straszą LGTB. Nie …
Czytaj dalej Zaściankowy świat widziany z mojej internetowej sofy