Do społeczności polskiej.
Za trzy tygodnie referendum. Ze zdumieniem czytam, że frekwencja może być zaledwie do 30%. A przecież referendum to jedyna szansa, aby pokazać, że Polacy nie gęsi, czytać umieją. Nie są też tępym stadem baranów, którzy nie myślą i nic nie chcą w swoim życiu zmienić. Polaku, uruchom właściwe zwoje w mózgu. Weź tę łyżkę wiary, trzeci kij, czwartą drabinę i odrobinę logiki. I idź na referendum.
Możesz choćby jedno: spróbuj nie dać się zmanipulować. I nie myśl, czy to konstytucyjne, czy odrzucone, dla kogo nieważne, czy na kolanie pisane, tylko pokaż, że to t y chcesz zmian i może nie w jednym referendum jeszcze weźmiesz udział.
Polaku, otwórz podkrążone oczy i pomyśl.
Masz demokrację, więc masz możliwość decydowania. Możesz np. nie chcieć finansować partii ani przyspawanych do ich stołków polityków. Nie zgadzasz się też opłacać niczyich foteli, samochodów, wycieczek, kolacyjek ani jałowych debat. Establishment wszystkich partii skupia tylko 2% ogółu obywateli. To on układa listy, sam mianuje kandydatów i decyduje o budżecie 98% obywateli.
I nie licz na to, że sam się pozbawi atrakcyjnych apanaży.
Obywatelu, wejdź na wyższą półkę świadomości.
Jeśli nie chcesz być pokoleniem straconych marzeń, jeśli nie chcesz, by w kraju zostali li tyko emeryci i nieletni, to idź na referendum. Sam się przekonaj, czy masz siłę coś zmienić. Nie narzekaj, tylko powoli sposób myślenia zmieniaj.
Przeczytaj te trzy referendalne pytania:
1 Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polski.
2 Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
3 Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Idź i spełnij swój obowiązek.
Apel do zdrowego rozsądku każdego Polaka.
Jesteś wykształcony, młody, inteligentny, więc korzystaj z demokracji. Zburz sobie święty spokój i weź sprawy w swoje ręce. Musisz bowiem wiedzieć, że nie wszyscy rozumieją o co chodzi i mówią wprost, że polityka ich nie obchodzi. Czekają aż im wszystko gotowe z nieba spadnie. Czas uświadomić tych, którzy gubią się w powodzi wzajemnie przekrzykujących się dyskutantów, czy nawet oponentów podważających sens referendów. Możesz więc apelować, tworzyć grupy, robić kampanie, skrzyknąć społeczność, informować, uświadamiać. Masz też narzędzia, których nigdy nie miałeś: potężny internet, inicjatywy obywatelskie, korporacje, organizacje pozarządowe, ruchy miejskie, grupy społeczne itp. Możesz pouczać, tłumaczyć, uświadamiać, by w ciągu tych trzech tygodni dotrzeć do ponad połowy Polaków.
Sto milionów utopione w mule.
Jeśli nie zmotywujesz pasywnych, by poszli do urn, to pieniądze z twoich podatków zostaną wdeptane w błoto, bo tyle kosztuje to referendum. Uświadom niezdecydowanym, że ważne jest, aby ponad 50% Polaków oddało głos.
Musisz zrozumieć, że twój głos jest istotny.
Idź, żeby ruszyć z posad bryłę niezatapialnych. Idź, byś nie miał zwichniętej busoli, że znów nic nie zrobiłeś, aby powiedzieć stop ! Nie czekaj na nowy cud nad Wisłą. Nie bądź blondi. Spotkajmy się wszyscy przy urnach w dniu 6 września. Nie zmarnuj stu milionów, kiedy każda złotówka dla przeciętnego Polaka jest ważna. Idź na referendum. Zrób to dla siebie, swoich dzieci i wnuków.
Dzień dobry!
Demokracja najlepiej ludziom smakuje, kiedy dobrze im się powodzi. To tak na marginesie.
Mam nadzieję, że sondaż frekwencji okaże się błędny.
Moim zdaniem za mało jest informacji na temat JOW-ów podanych prostym językiem.
PolubieniePolubienie
Przeciętny człowiek nie wie nic albo niewiele. W prasie za to duży artykuł, jak ukształtować sobie jędrne pośladki. Takich mamy dziennikarzy. Podobno Polacy lubią tylko lekkie tematy, czyli o… Marynie.
PolubieniePolubienie
Tylko widzisz, Aniu. Ja się zgadzam z prof. Zollem, że referendum, w takim brzmieniu, a dokładnie, w takich sprawach w ogóle nie powinno się odbyć. Demokratyczna instytucja referendum została utworzona do pytania obywateli w istotnych sprawach dotyczących państwa. Pytanie czy chcesz być traktowany jak potencjalny złodziej w US czy może może chcesz być traktowany uczciwie jest kpiną ze społeczeństwa. Pozostałe dwa pytania też w moim mniemaniu nie powinny były zostać postawione w referendum. Wystarczyło je, za dużo mniejsze pieniądze, zadać w konsultacjach społecznych. Bo odpowiedzi na nie mogą być, co najwyżej, informacją czego by chciało społeczeństwo. Ale w żaden sposób nie są w stanie zmienić zarówno systemu utrzymywania partii jak i sposobu wybierania reprezentantów. Żeby wprowadzić JOW-y i zaprzestać finansowania partii politycznych z budżetu potrzeba zmiany Konstytucji. Po referendum, nowy Sejm, dostanie po prostu info czego by obywatele chcieli, ale wynik tego referendum absolutnie nie obliguje Sejmu do zmian w Konstytucji. Nie jest więc tak, że idź obywatelu na to referendum i zmień istniejące zasady. Drogi Obywatelu, w tym referendum wcale nie masz możliwości dokonania zmian.
PolubieniePolubienie
Wiedziałam o tym, napisałam: ” i nie myśl, czy to konstytucyjne…” Czytałam wypowiedzi profesora, ale doszłam do wniosku, że jednak od czegoś trzeba zacząć. W tym referendum nie ma zmian, ale kiedy przyjdzie ponad połowa wyborców, władza musi się przynajmniej zastanowić. Proszę zauważyć, jak wielka jest obojętność, marazm obywateli wobec spraw ważnych. Może zapytamy o autora tego bubla i czemu nikt za nic nie odpowiada. Pytań jet dużo. I ta niemoc wobec politycznego show. Polacy dali pozwolenie na celebryckość, miałkość i głupotę polityków. A to wcale śmieszne nie jest. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Gdy prawie 10 procent głosów nieważnych było, to wszyscy orzekli że ludzie się pomylili. Gdy było ich już 18 to wtedy się okazało, że społeczeństwo opanował analfabetyzm. O tym, że o zwycięstwie Platformy decydowała sieć i my to „platformersi” wiedzieli, ale zamiast wziąć się w garść i do roboty, przy okazji dokonując trochę samoograniczenia w partyjnym rozpasaniu, to rozesłali po forach i blogach stado trolli i zajęli się konfliktowaniem ludzi. Trzeba było dopiero posmakować przegranej żeby się zorientować, że prawie jedna piąta wyborców ich nie chce i nie poprze? Czy Platforma wyciągnęła z tego wnioski? Ależ tak! Oni uznali że NIE TRAFILI DO PRZEKONANIA WYBORCÓW!!! ICH PRZEKAZ BYŁ NIESKUTECZNY!!! No wolne żarty! Nie uznali że źle działali, że sprzeniewierzyli się wyborcom, że nie dotrzymali słowa i że zwyczajnie są pasożytami! Oni uznali że nieskutecznie nas oszukiwali! Że nie dość dbali o WIZERUNEK!!! Trzeba było dbać o wiarygodność, a nie o to jak nas oszukujecie!!! Nic nas wasz wizerunek nie obchodzi!
A to referendum mogło być waszym kołem ratunkowym, a będzie pewnie wasza kolejną klęską? Bo nie jest już ważne jaki ten wynik będzie, tylko ważne będzie jak bardzo żeście ten naród upodlili i zniechęcili do działania. Bo naród palcem nie kiwnie, gdy jeszcze podlejsi od was, bez skrupułów wyślą was za kraty.
PolubieniePolubienie
Wielki szacunek za te słowa ! I jeszcze, żeby doczekać Jowów mieszanych, czyli by wybory na radnego, posła, senatora były większościowe i bezpośrednie. Dość już tych partyjnych list, dość walki o jedynki na czołowe miejsca i dość miernych i wiernych. Obywatele nie czują, że żyją w państwie partyjnym? „To nie partia ani miejsce na liście, a głosy większości” – pisze K. Rytel.
PolubieniePolubienie
Społeczeństwo, w czasie wyborów prezydenckich, wyraźnie powiedziało: my już tym ludziom dziękujemy. Ale arogantów nic ta sytuacja nie nauczyła. Teraz wiedzą, że odchodzą w niebyt i wiją się jak piskorze na wędce. Żenujące.
Pozdrawiam Ultra:)
PolubieniePolubienie
Co racja to racja. Pozdrawiam i przesyłam serdeczności.
PolubieniePolubienie
Z ust mi to wyjęłaś! Zgadzam się i zaraz udostępniam na fb i polecam u nas, na Kneziowisku.
PolubieniePolubienie
Wiem wszystko o niekonstytucjonalności, wiem, że po wygraniu czeka zmiana Konstytucji i wiem, że daleka droga przed nami… To wszystko rozumiem, ale tak bardzo marzy mi się determinacja Polaków, bo bez zaangażowania zmian nie będzie. Proszę zauważyć, jak często oglądamy się wstecz, a jak rzadko zadajemy sobie pytanie, jaki kształt przybierze przyszłość. A przecież w niej mają żyć dzieci i wnuki. Dzięki za dobrą nowinę.
PolubieniePolubienie
Tak jest! I nie ma, że boli, nie ma wykrętów. Osobiście nie będę mogła zagłosować, ale wypełniony wniosek o sporządzenie aktu pełnomocnictwa do głosowania czeka tylko na złożenie – jutro zadzwonię do urzędu i zapytam, czy może go ktoś inny podrzucić albo czy mogę go wysłać pocztą i jak to w ogóle ma wyglądać. CHCIEĆ TO MÓC. Tylko właśnie – trzeba chcieć…
PolubieniePolubienie
Jak patrzę na podcięte skrzydła przez śmieciówkę młodej chemiczki, jak widzę bezwolność i bezradność innych, to myślę sobie: niechże nie narzekają, a próbują zmienić, niech zainteresują się referendum. I co? Nawet nie rozmawiają między sobą, nie dyskutują. Zdumiewa ten marazm młodych.
PolubieniePolubienie
Brawo! Również polecam na Fb u siebie. Jeszcze mamy sporo czasu, a więc apelujemy: Obywatelu: Mów coś! Zrób coś! Ruszaj się!
Raczej nie będzie haseł typu 3 x Tak, lub 3 X NIE. Trzeba mieć własne zdanie
PolubieniePolubienie
Partie i ich zwolennicy będą gardłowały za niepójściem. Dlatego nie możemy siedzieć cicho.
PolubieniePolubienie
Od czegoś trzeba zacząć, by nie być bezwolną, ciemną masą, Wiedzy obywatelskiej to my nie mamy, ale”chcieć to móc”, jak mówi Marchewka. Trzeba zacząć się uczyć, nie ma rady. Dzięki za polecenie, niech moc będzie z nami.
PolubieniePolubienie
My to chyba akurat mamy tę wiedzę, gorzej z tymi co w imię plemiennych instynktów wyznają ideologie swoich partyjnych idoli. Oni wiedzę obywatelską i prawo do decydowania nazywają anarchią i ciągotami za liberum veto! Wolność to dla nich chaos i prywata. Sami nie widza w czym siedzą. 😦
PolubieniePolubienie
Prawdę powiedziałeś. Nie da się słuchać niektó
Prawdę mówisz. Nie da się słuchać niektórych wypowiedzi.
PolubieniePolubienie
Chodzi o to, by zrobić wszystko, by zadbać o przyszłość, którą warto mieć i w której chce się żyć, prawda?
PolubieniePolubienie
Byłbym jak najbardziej „za”, ale jest wiele „ale”. Bo dlaczego w referendach skrzętnie omija się najważniejsze dla Polaków problemy? Do wyborów nie chodzi większa połowa uprawnionych, i raczej wiadomo dlaczego. Może więc warto postawić KLUCZOWE pytania, jak np.: Czy jesteś za państwem narodowo socjalistycznym (opiekuńczym), monarchistycznym, czy teokratycznym?, Czy jesteś za natychmiastową powszechną reprywatyzacją i odebraniem bezprawnie zagarniętych majątków? Czy chcesz zaostrzenia, czy złagodzenia stosunków z Rosją? Czy chcesz wyjścia z UE (alternatywnie z NATO, „strefy walutowej”) itd., itp., …
Pytania, które zaproponowano są nie tylko mało istotne, ale próbują odwrócić uwagę właśnie od najważniejszych spraw. Pomimo tego popieram akcję zachęcania do udziału w wyborach, o ile obywatele potrafią pójść do urn i oddać głos … nieważny. Czas najwyższy, aby władza zaczęła traktować na serio demokrację i obywateli.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tak sądzę, ale nauczyć się chodzić głosować po prostu trzeba.
PolubieniePolubienie
Podawanie do wiadomości publicznej wyników sond na dany temat to również narzędzie manipulacji, mamy na to dowody zwłaszcza ostatnimi czasy. Gra najwidoczniej uważana za wartą świeczki, skoro sondy mnożą się jak nigdy wcześniej i tak bardzo różnią się pod względem wyników. To jest tyleż alarmujące, co wręcz już śmieszne. Ale co się dziwić, wszak naród, którego nie zniechęci się skutecznie, może spłatać psikusa niczym Chorwaci bodajże 2 lata temu, gdy wbrew stanowisku swojego rządu i prezydenta doprowadzili do referendum, w którym opowiedzieli się za wpisaniem do konstytucji definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny- no szok po prostu ;).
Z niepoprawnymi politycznie pozdrowieniami :). Miłego dnia.
PolubieniePolubienie
Wiadomo, że sondaże bywają nierzetelne. Zależy jak dobiera się grupy do sondaży, ile osób, jaki przekrój itp., a potem podaje do publicznej wiadomości jako pewnik. Prawda obiektywna jest taka, że Polacy do wyborów nie chodzą. I to według mnie- powinno się zmienić. Pozdrowienia i serdeczności.
PolubieniePolubienie
Masz rację.
W końcu Polacy powinni iść i pokazać, że potrafimy.
Powinniśmy iść zagłosować za tym czego oczekujemy.
Bo referendum to ważna sprawa.
To nasz obowiązek, bo tak wiele od nas samych zależy.
A jak będzie – zobaczymy!
Tylko później nie narzekajmy, że nie było frekwencji, że coś nie poszło tak, że nam się nie podoba, że mogło być inaczej, że……
Nie ogladajmy się na nic, tylko idźmy i głosujmy, bierzmy los w swoje ręce.
Miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Myślę, że tego trzeba nauczyć ludzi. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nieprzypadkowo podałam przykład inicjatywy społecznej z Chorwacji. Frekwencja wyniosła tylko niespełna 38%, lecz to wystarczyło. Tamtejsze prawo nie przewiduje progu ważności referendum, ale mniejsza z tym – Chorwaci pokazali, że jeśli komuś na czymś prawdziwie zależy, to można to osiągnąć, zaś kto nie głosuje, ten nie ma zupełnie żadnej mocy sprawczej.
To tyle na dziś, teraz uciekam do spraw przyziemnych, u nas wkrótce pora obiadokolacji, serdeczności prosto z kuchni :).
PolubieniePolubienie
Żeby się tylko chciało ludziom chcieć. Ludziom musi zależeć. Ta Chorwacja to dobry przykład. My jedliśmy śniadanie, a Ty obiadokolację. Pozdrawiam słonecznie.
PolubieniePolubienie
Nie, nie, jeszcze nie jadłam (nie uznaję surfowania przy stole), po prostu lubię wpadać na lubiane przez siebie strony między jednym zamieszaniem zupy a drugim 😉 – zostało mi tak z Polski, gdzie doba była dla mnie za krótka. Mam bardzo podzielną uwagę, tak więc nie zrozum mnie źle. Z wyrazami szacunku, Ultro, i do następnego razu.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Kochana, że wpadasz, Twoje uwagi są rzeczowe, merytoryczne. Każdy wpis czegoś mnie uczy . Szacunek dla Ciebie i pozdrowienia dla Rodziny.
PolubieniePolubienie
Uważam, że ludzie powinni się w końcu obudzić oraz ruszyć z wygodnych kanap i pójść na referendum. Często słyszę z różnych środowisk narzekania pod każdym względem, ale na pytanie, czy dana osoba była na wyborach lub referendach słyszę przeczącą odpowiedź. Zatem, po co narzekać skoro mamy to wszystko gdzieś… Państwo daje nam możliwość głosu, a my z tego nie korzystamy! Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Bez determinacji i osobistego zaangażowania nie ma możliwości wpływania na rozsądne zmiany. A choćby refom potrzeba, spójnego prawa itd. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ja sobie z ciekawością popatrzę tym razem na blogi polityczne, na które w zasadzie od dłuższego czasu nie zaglądam. Jestem ciekaw, co ci wojownicy partyjnych wojenek będą pisać, bo na razie to zajmują się tylko bezsensownym ględzeniem zgodnym mniej lub bardziej z linią swojej partii. Z przykrością trzeba sobie powiedzieć, że większość tzw. zaangażowanych blogerów zajmuje się jedynie pogłębianiem konfliktów i obrażaniem wyborców wrogiego obozu.
PolubieniePolubienie
Podoba mi się mem udostępniony przez E.M. Sagę użytkownika” Nie dla oszołomów ” – Nie chcemy widzieć T. Terlikowskiego w telewizji”. Do tego nazwiska proponuję dołączyć następnych.
PolubieniePolubienie
Dla mnie to obojętne – nie oglądam telewizji, a w sieci ignoruję. Fanatyków, staram się omijać, a gdy się nie daje, to w miarę możliwości eliminuje z otoczenia. Lubie podyskutować, ale na zasadzie rozmowy, a nie nawalanki. Wymiana poglądów jest dobra, próba przekabacenia na jedynie słuszne powoduje jedynie irytację.
PolubieniePolubienie
Fanatyk to niekoniecznie katolik – walczący ateista to tylko druga strona tego samego medalu.
PolubieniePolubienie
Wielu z zapraszanych do telewizji to fanatycy prawa, lewa i środka. Nie dyskutują, tylko się przekrzykują, a czasem i ubliżają. Zęby wypadają od tego jazgotu. Nic nie straciłeś, że nie oglądasz politycznego zoo.
PolubieniePolubienie
Nie ma argumentów, nie ma rzeczowej, merytorycznej dyskusji. Śmietanka celebryckich politykierów zamiast pracować w Sejmie
PolubieniePolubienie
Ne rozumiem o co chodzi z tymi jow, więc na referendum nie pójdę. Jest jeszcze jeden powód, dla którego nie pójdę, a mianowicie, czas i sposób go ogłoszenia. Dobrze wiemy jak było……..
PolubieniePolubienie
Wpisz hasło i sama poczytaj. Gdzieniegdzie znajdziesz informację w prasie, ale to najczęściej w kontekście z Kukizem.
Najbardziej optymalne byłyby wybory większościowe, bezpośrednie i na konkretną osobę, czyli Jowy mieszane. Chodzi też o to, by to nie partie wybierały, a obywatele.
PolubieniePolubienie
Tak, chodzi o to, ale tez żeby i w samych partiach nie było takiej sytuacji że głosujemy na ich jednego sensownego człowieka, a razem z nim do sejmu wchodzi trzech innych kompletnie bez sensu i bez poparcia. W efekcie wewnątrz partii wykształcają się mechanizmy niedemokratyczne, bo liczą się wewnętrzne układy i słowo ścisłego kierownictwa. Tam nawet już nie decydują członkowie partii i już nawet nie lokalni baronowie – to widać było w PO – listy regionalne sobie pani Kopacz zmieniła i tyle mieli do gadania. To jest ta ich demokracja? A my na kogo mamy zagłosować?
W systemie JOW nie da się w taki sposób wygrać wyborów – muszą wystawić dobrego kandydata, a ten żadnej miernoty za sobą nie pociągnie. Tak wiec chodzi także o wymuszenie mechanizmów eliminacji miernot z kandydowania w partiach.
PolubieniePolubienie
Nie dość, że miernoty umysłowe, to jeszcze zawistne, nieżyczliwe, pazerne i nietolerancyjne. Słyną tylko ze sloganów językowych.
PolubieniePolubienie
Jest jeszcze trochę czasu na zapoznanie się „z czym to się je”.
Tak się złożyło, że z powodu nieporozumienia, niezrozumienia, aktu desperacji, rozpaczy, poprzedni prezydent poniekąd rzutem na taśmę ogłosił coś co może być na przyszłość poczytane za jego największe dokonanie. Jest szansa na prawdziwe budowanie społeczeństwa obywatelskiego, szansa na powstrzymanie procesu ubezwłasnowolniania społeczeństwa i rozpoczęcie prawdziwego upodmiotowiania. Nie próżna gadanina o tym, ale realne działania. A nawet gdyby kolejny raz klasa polityczna i media wspólnie te dążenia rozmyły i wypaczyły, to jest przynajmniej szansa na wypowiedzenie się zdecydowanie przeciwko tym praktykom.
Zwróć Tereso uwagę na język, jakim się tu posługujemy. To nie jest jazgot napadania na kogokolwiek. To jest język porozumienia ponad podziałami i pokazania co jest prawdziwa wolnością i co jest realną demokracją. Chcemy decydować o sobie bo jesteśmy społeczeństwem dojrzałym i odpowiedzialnym. Nie potrzebujemy na każdym kroku wyręczania w naszych prawach i obowiązkach przez nieokreślonych przedstawicieli, na których wybór mamy nikły wpływ. Nie mówimy jak masz wybierać. Mówimy żebyś poszła i wybrała.
PolubieniePolubienie
Tak też uważam. Nauczmy się chodzić do wyborów, postarajmy się zrozumieć pytania. Jeśli czegoś nie wiemy, sprawdźmy, ale decydować powinniśmy sami, by nikt nie narzucał nikomu wyborów.
PolubieniePolubienie
A ja proponuję, by na kartach do głosowania każdy dopisał sam pytania, których nie chciano dopisać i dwa kwadraciki na tak lub nie i zaznaczenie odpowiedniego z nich. Gdyby zrobił to każdy, kto przyjdzie na referendum, to dopiero by zagwozdka była – czy to są głosy ważne, czy nieważne i czy referendum jest wiążące, a jeśli tak, to czy tylko w kwestii pytań zadanych przez pana prezydenta, czy również w kwestii tych dopisanych?
Może taką akcję rozpropagować wśród społeczeństwa?
Pozdrawiam![:mrgreen:](https://s0.wp.com/wp-content/mu-plugins/wpcom-smileys/mrgreen.svg)
PolubieniePolubienie
Warszawa teraz zajęta podmiejskimi zabawami po Polsce, festynami, świętowaniem, uściskami. Od powitań mając obrzękłe prawice, nie będzie się zajmować zagwozdkami.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że idę.
PolubieniePolubienie
Twój głos może być bardzo ważny. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie powiem, piękna agitacja z Twojej strony, tylko do ilu osób ona trafi. Moja cała rodzina chodzi na wszelkie wybory i referenda, bo chcemy, żeby coś od nas zależało.
Gdy na studiach miałam politykę, to profesor mówił nam, że w Szwajcarii nawet wioski organizują referenda, np. w którym miejscu postawić przystanek autobusowy. Nie wyobrażałam sobie tego w Polsce i miałam rację, bo jesteśmy społeczeństwem niesamowicie gnuśnym i niewyrobionym politycznie.
Niezupełnie jestem przekonana do JOW-ów, choć dużo na ten temat czytałam, ostatnie pytanie jest już nieaktualne. Na temat finansowania partii z budżetu państwa też się waham, bo argumenty PSL nie są głupie.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Mój post nie mówi, jak głosować, bo każdy ma prawo mieć własne zdanie, tylko zachęca, by obywatele nauczyli się chodzić do wyborów, bo – jeśli nie teraz – to kiedyś od ich głosów może wiele zależeć. A i sama pewnie też widzisz konieczność rozmaitych zmian.
PolubieniePolubienie
Podobały mi się pytania Janusza Palikota, ale teraz już wiemy, że obecny prezydent ich nie uwzględnił w kolejnym referendum, spodobały mu się tylko pytania PiS-u.
PolubieniePolubienie
Niestety, trafnie zauważyłaś, Aniu.
PolubieniePolubienie
Odnoszę wrażenie, ża cała ta sprawa jest mniej oczywista niż przedstawiasz w tekście i opisano w komentarzach, bo skoro 70% respondentów sondażowych uznaje, że nie ma sensu uczestniczenia w kolejnej manipulacji służącej lansowaniu tej, czy innej persony lub opcji, to uważam że ma do tego pełne prawo, a na dodatek osoby o takich poglądach reprezentują – jak wynika z sondaży – zdecydowaną większość. I trudno się dziwić, bo referenda nie mają jakiejkolwiek mocy sprawczej, a ich ostatnie, modne a na dodatek hurtowe ogłaszanie służyć ma li tylko napędzaniu popularności tego lub innego celebryty życia publicznego, kandydatów na polityków nie pominąwszy, w myśl sprawdzonej zasady, że lud prosty kupi wszystko.
PolubieniePolubienie
Prawdę mówiąc masz racje Szczurze, ale tez jej nie masz. Zabawa wyborcami może mieć ten dobry skutek, że ci wyborcy wreszcie zobaczą że nimi są. Mocy sprawczej nie ma i cuda jakie mogą dokonać politycy po takich referendach mogą być zadziwiające, jednak w przypadku zdecydowanego wyrażenia opinii p[rzez wyborców, tzw „wkurw” może stanowić gruby problem do obejścia i trzeba się z nim będzie liczyć na przyszłość.
I już widać, że rozgrywki międzypartyjne mogą demokracji i wyborcom wyjść tylko na dobre. Oto PO będzie zmuszone poprzeć „swoje” referendum, które jest ogłoszone wbrew ich zamierzeniom, przy czym musi to zrobić tak zdecydowanie, żeby zniwelować psychologiczny efekt referendum „pisowskiego”, które na pewno będzie miało wyższa frekwencje, a wynik (o ile w ogóle do niego dojdzie?) jest już w zasadzie przesądzony. Jednocześnie efekt „spowszechnienia referendum” może również zaktywizować część wyborców, nie tylko zniechęcić. Kilka procent więcej aktywnych wyborców znaczy większy potencjał inicjatywny społeczeństwa. W połączeniu z nowymi technologiami i dorastaniem kolejnych pokoleń może to dawać perspektywę zmian i to pozytywnych.
Tak wiec uważam, że w efekcie, próba zmanipulowania elektoratu może zaowocować pozytywnie i inspirująco na przyszłe obyczaje i perspektywy polityczne.
Bylebyśmy sami nie dali się wmanewrować w te partyjne nawalanki i zachowania plemienne.
PolubieniePolubienie
Sama się zastanawiałam, wertowałam mądrzejsze wypowiedzi, ale zwyciężyła zwyczajna chęć zmiany, bo widzę niemoc, obojętność zapracowanych i absolutne pozwolenie na pychę, głupotę i rozpasanie władzy. Nie chciałabym się wstydzić, że mieszkam w Polsce i nie chciałabym, by dzieci czy wnuki musiały stąd wyjechać. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Pomyślałam: a gdyby tak odwrócić i pokazać, że lud prosty nie zechce już wszystkiego kupować i nie chce słuchać bajania trzy po trzy. Żyję wśród wykształconych, w środku Europy z dostępem do internetu i świata, a muszę słuchać idiologicznych ideologii i wywodów jak za króla Ćwieczka. I tego nie pojmuję, więc nie dziwota, że chwytam się niemożliwego. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Mądrze rzeczesz, do demokracji jednak trzeba dorosnąć.
PolubieniePolubienie
Trzeba pomóc dorosnąć. Proszę zauważyć, że wielu ludzi zwyczajnie nie rozumie o co chodzi, a o Jowach to nawet młodzi pojęcia nie mają.
PolubieniePolubienie
A ja się już całkiem pogubiłam; z kim, dla kogo, przeciw komu. Każdy wybór kiepski. Bo jak wiem przeciw komu, to muszę za kimś. I jest problem.
Od wyborów prezydenckich jestem na emigracji wewnętrznej jeśli chodzi o politykę .
I nie wiem, kiedy wrócę…
Pozdrawiam serdecznie, Ultro.
A manifest piękny, czy przekonujący?
PolubieniePolubienie
Idź i zagłosuj, jak uważasz za słuszne i miej w nosie za kim i przeciwko komu! „Oni” się zmieniają, a nas trudniej wymienić – możemy jeszcze tylko wyjechać.
PolubieniePolubienie
Oby nie trzeba było wyjeżdżać za normalnością i chlebem.
PolubieniePolubienie
Skoro kneż tak uważa, pójdę. Ale żeby potem nie było na mnie, jakby co…
Nawet familię zmobilizuję.
PolubieniePolubienie
Tym sposobem Kneź został niekwestionowanym autorytetem. Gratulacje !.
PolubieniePolubienie
No masz ci los! Teraz będę musiał się starać, żeby tego autorytetu nie stracić?! 😛 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Nie masz wyboru, skoro wciąż ktoś się powołuje na Twoje zdanie, trzeba poziom trzymać. Sama podczytuję po cichu rozmaite komentarze, które nie są nigdy zdawkowe, nie są też letnie, tylko widać w nich pełne zaangażowanie. Dziękuję, bądź dalej niekwestionowanym autorytetem.
PolubieniePolubienie
Ani jedno, ani drugie. Post wynikł z mojej niezgody na to, co widzę na forach i na to, co słyszę w tzw. dysputach polityków. Pozdrowienia zasyłam.
PolubieniePolubienie
Ano zobaczymy.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Hej! Odpowiesz na parę pytań? Zostałaś nominowana do LBA! Więcej na
http://smutek21.blog.pl/2015/08/21/liebster-blog-award-lba/
PolubieniePolubienie
Dziękuję i pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Lubimy tylko narzekać i na gwiazdkę z nieba czekać .Do bani z takimi politykami-http://molekulka.blog.onet.pl/2008/11/16/do-bani-z-takimi-politykami/
Pozdrawiam i gorąco popieram, „Naród bierny ,rząd mierny”
PolubieniePolubienie
Jak potem żyć w kraju rządzonym przez nietolerancyjną miernotę ?
PolubieniePolubienie
Przy wszelkich akcjach i wyborach jest wiele wątpliwości, ja tez mam często małą wiarę w skuteczność, ale z drugiej strony, powiedział ktoś: nie głosowałeś, nie masz prawa narzekać, a że Polacy lubią narzekać, to powinni iść głosować.
PolubieniePolubienie
Jeszcze żeby dało się wyciąć politykierów, którzy za samo bywanie latami w telewizji powinni dostać zasłużoną emeryturę, a od tego co plotą, uszy odpadają i dziąsła bolą. Nie chcę , by bliscy żyli w zaścianku Europy.
PolubieniePolubienie
Poczytałam [zarówno notkę jak i wszystkie komentarze]; temat przemyślę , przeżuję, przetrawię i może jakiś wniosek wysunę.
Referendum [wybory] to nie totolotek aby głosować „na chybił trafił” byle odwalić swój obowiązek, mieć spokojne sumienie i zadowolenie, że się jest lepszym od tych, co nie głosowali, a w dodatku ma się prawo do narzekania. To powinien być świadomy i odpowiedzialny wybór [bardziej niż partnera] aby nie narobić więcej szkody niż pożytku. Historia daje wiele przykładów braku odpowiedzialności i takiego pospolitego ruszenia, byle jak byle działać, byle jak byle głosować. Moje zdanie brzmi; NIE! Potrzeba UŚWIADOMIENIA.
1) JOW-y – jednomandatowe okręgi wyborcze – jaka gwarancja, że przez to sito nie przecisną się oszołomy? mieliśmy tego przykład w wyborach samorządowych i…chyba sama źle zagłosowałam, a przecież ludzi ze swego terenu lepiej się zna niż kandydatów do parlamentu.
2) finansowanie partii z budżetu -jawi się pytanie; skąd będą partie czerpać środki ? – nie są w stanie utrzymać się ze składek członków więc będą kombinować i szukać sponsorów [może w mafii] , ale nie za friko. Przecież podobnie jest ze związkami zawodowymi. W moim byłym zakładzie pracy związków zawodowych jest aż 5 i zakład pracy [a więc robotnicy] muszą opłacić im etaty [przewodniczącego+ zastępcy + sekretarki] oraz utrzymanie biura.
Nic nie jest tak proste, jak się wydaje; wszystko ma plusy i minusy; kwestia rozrachunku wszelkich „za” i „przeciw”. Nie potrafię takiej listy sporządzić. Nie jestem na tyle uświadomiona, aby podjąć odpowiedzialną decyzję. Nie wiem, nie jestem zdecydowaną – czy wezmę udział w referendum i wyborach. Do tej pory ZAWSZE głosowałam i co to dało???. Zawsze wybór mniejszego zła, które potem i tak obracało się przeciwko mnie.
PolubieniePolubienie
To, że się zastanawiasz, że szukasz wiadomości, że punktujesz plusy i minusy, świadczy o obywatelskiej postawie, ponieważ Twoja decyzja będzie podjęta świadomie. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Witam
Ważny tekst, w naszym instytucie często zastanawiamy się dlaczego Polacy nie chcą uczestniczyć ani w referendum ani w wyborach. Nie obchodzi ich to bo są przekonani, że ich głos nic nie znaczy. Tymczasem uczestnictwo np. w referendum jest ważne bo daje sygnał politykom aby coś się zmieniło bo niestety nawet jak referendum będzie ważne, to ostateczną decyzję podejmuje parlament
pozdrawiam serdecznie
dobrycoach.bloog.pl
PolubieniePolubienie
Chodzi o ten sygnał dany politykom, którzy urządzają sobie igrzyska, o naszą świadomość i edukację. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Prawdę mówiąc w swoim życiu opuściłam tylko jedne wybory… ale ja jestem wychowana w komunie, gdzie obecność była obowiązkowa… no i tak mi zostało 🙂
PolubieniePolubienie
Miałam nadzieję, że w czasie przedwyborczym media i prasa będą edukować, a tu w zasadzie cisza. Przeciętny Polak nic z tego nie rozumie. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Całkowicie popieram! Referendum jest najbliższe ideałowi demokracji bezpośredniej. W końcu mamy prawo wypowiedzieć się w jakiejś kwestii – to jako Naród winniśmy to uczynić.
PolubieniePolubienie
I powinniśmy zaznaczyć obecność. W Szwajcarii referenda są na okrągło, a większość decyduje nawet o tym, co w danym miejscu budować. Warto wiedzieć, jak to jest gdzie indziej. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Cieszy mnie to, że jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej świadomym. Nie ulegamy sugestiom, potrafimy rozszyfrować manipulację, wierzymy w siebie i swoje prawa. To dobrze wróży na przyszłość. Taka postawa Polaków mnie uskrzydla. Jestem pełna optymizmu i energii jak nastolatka.
Pozdrawiam Ultro:)
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że tak myślisz. Post długo nie wrzucałam na blog. Bałam się, że będzie hejt i bluzgi. Dzięki Bogu, dookoła kulturalne towarzystwo, które potrafi rozmawiać bez zacietrzewienia i bez wulgaryzmów. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Witaj, wiesz ja nie pójdę na referendum/wybory nie tylko dlatego, że mogę akurat przebywać w trasie poza granicami naszego kraju. Ja po prostu NIE WIERZĘ, ŻE ZA MOJEGO ŻYCIA ZAJDĄ POZYTYWNE ZMIANY W POLITYCE, JAKICH BYM OCZEKIWAŁ.
Wyznaję zasadę, żeby w czymś uczestniczyć, trzeba wierzyć, że to uczestnictwo ma sens. Więcej na temat referendum na blogu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ja także nie wierzę, że za mojego życia zmieni się cokolwiek, skoro na listach z reguły ci sami politykierzy. Idę głosować dla dzieci i wnuków.
PolubieniePolubienie
Mocno po czasie mnie na lektury zaległe wreszcie stać, co i może tem korzystniejsze, że już z jakiegoś tam dystansu na rzeczy baczę… W mojem własnem domu za porażkę uważam frekwencję rzędu 66%, bośmy Wachmistrzównie, świeżo pełnoletniej, przełożyć nie potrafili, że rzecz jest Jej fatygi warta…:(( W swoim czasie, wyprowadzony z równowagi znacznie mniej godnymi miana „klęski demokracji”, rezultatami wyborów w 2006 i 2011 roku, pozwoliłem sobie na przemyślenia, z których właściwie i dziś bym się nie wycofywał, pomimo tego, żem sam się do ówcześnych faworytnych moich zniechęcił…
http://wachmistrz.blog.onet.pl/2006/09/06/cyfr-kilka-i-mysli-o-nich-pare/
http://wachmistrz.blog.onet.pl/2011/10/16/o-naprawie-elekcyj-w-polszcze/
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Dobrze, iż Waść linki podesłał o prawach elekcyji . Nawet nie zauważyłam, że tyle lat poczucia wstydu mam za sobą. I dalej chodzi „jeno, by z absurdem skończyć”. Kłaniam się uniżenie Waszmości.
PolubieniePolubienie