Tragifarsa trwania w zamęcie

Znowu w życiu mi nie wyszło

Podobno każdemu wyrastają skrzydła, tylko nie każdy umie dostrzec. Podobno. Ja ich już nie mam, zatem upodabniam się jak mogę, nawet przebieram, by nie wyróżniać się z tłumu i być z ludźmi, póki co. Dobrze, że mam trochę czasu, ale jest też zła wiadomość, gdyż czas pędzi na oślep. I cóż z tego, że jestem pilotką, gdy maszyna nie słucha, bo jeździ w te i we wte, więc daleko nie zajadę.

Powiedz mi życie coś miłego

Chociaż nie przydarzyła mi się ta holenderska depresja, to lekko nie jest, cały czas pod kreską. Z wiekiem i chorobami również nie wygrasz, więc zamykam po kolei szuflady, podpisuję „prehistoria”, by nie wracać i nie łudzić się, że będzie dobrze. Mój bobrze, nie będzie ani łatwo, ani dobrze, gdy widzisz „rdzawy pył gorzkich dni”, gdy czujesz smak słonych łez, więc przywiązujesz do siebie kuśtykający cień, niech chociaż będzie z niego pożytek, niechaj od czasu do czasu podeprze, póki się da i póki życie trwa.

Patrzę daleko, hen, za siebie

Czas zaciągnąć się na jakąś wyprawę po tę matkę wszystkich złud, nadzieję, która pomoże zostawić zimny chłód poranka i przywrócić starannie zaprojektowaną narrację, bo ta po zderzeniu z rzeczywistością zamieniła się w proch, a ja Feniksem nie jestem i z prochu nie powstanę. Windy też nie widzę, więc proszę, jeśli możecie, o dobre słowo na szczęście.

Nie zmienię świata, ale muszę zmienić swój świat. Rozbolało mnie życie na tyle, że pozostaje jedynie sięgnąć po jakieś znieczulenie (proszę, podpowiedzcie, być może istnieje jakiś tajemniczy cud – lek – miód), znajoma proponuje rekreacyjno-leczniczy cannabis 🙂

Przepraszam, muszę zawiesić blog przynajmniej na jakiś czas, będę odzywać się rzadko, a może jeszcze rzadziej i na dłużej. Jeśli wrócę, powiadomię. Na pewno będę bywała na Waszych blogach, choć nie zawsze będę mogła komentować. Do zobaczenia.

63 uwagi do wpisu “Tragifarsa trwania w zamęcie

  1. Małgośka

    Ultro..?
    Mówisz „dobre słowo na szczęście”… Gdyby to zadziałało – bierz tyle, ile zdołam wypowiedzieć ( a jestem gadułą !).
    Muszę jednak wpierw po Twoim wpisie ochłonąć, bo przyznaję: zaniemówiłam…

    Czy jest jeszcze coś, co może Ci pomóc…?

    A ogródek…? Tyle cudowności!
    (wspominałaś coś, że zmieniasz lokum, ale przecież rzeczkę miałaś zabrać…!)

    Polubione przez 1 osoba

  2. Aż chciałoby się zapytać, co się stało? Ale to w sumie nie ma większego znaczenia, bo wszystko, co się dzieje, sprowadza się do sposobu myślenia. Prawda jest taka, że tylko Ty znasz odpowiedzi na męczące Cię pytania i tylko Ty znasz drogę do problemów rozwiązania.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Andrzej Pogorzelski

    To być nie może. Wróć wcześniej, niż to sobie wyobrażasz… i zdrowa, a rada… no cóż, ja jestem w delikatnie podobnym położeniu i jedyne, co w tej chwili przychodzi do głowy to pana Młynarskiego zawołanie: – róbmy swoje!!!

    Polubione przez 1 osoba

  4. Iwona Zmyslona

    Bardzo zasmucił mnie(jak wielu innych) Twój tekst. Od wielu miesięcy nie zamieszczam na swoim blogu tekstów, bo mam psychiczny dół, więc do pocieszania czy podawania leku się nie nadaję. Twoje mądre , nie pozbawione humoru teksty wielokrotnie pomagały mi przetrwać bardzo trudne chwile, teraz też. Dlatego bardzo chciałabym żebyś pokonała „niemoc”, która spowodowała zawieszenie bloga i wróciła tak szybko jak to będzie możliwe. Uściski.

    Polubione przez 2 ludzi

  5. Ojej, Ultro, ja też się bardzo zasmuciłam i zmartwiłam. 😦
    Przeczytałam post dwa razy, by upewnić się, czy na pewno wszystko dobrze zrozumiałam i by znaleźć coś więcej między wierszami, jakąś podpowiedź, znak pozwalający wyczytać co się zadziało, co można dla Ciebie zrobić, jak Cię wesprzeć.

    Domyślam się, że chodzi o sprawy zdrowotne, pamiętam, że wspominałaś o problemach ze wzrokiem, to na pewno bardzo utrudnia pisanie tekstów. A przecież dotąd robiłaś to świetnie!
    Piszesz pięknie, porywająco, ciekawie, znakiem rozpoznawczym Twoich tekstów jest błyskotliwość, mądrość, poczucie humoru; lubię też Twoje pointy, oryginalne skojarzenia i metafory.

    Jeśli coś moglibyśmy dla Ciebie zrobić, my Twoi czytelnicy, daj proszę znać. Będę myśleć o Tobie i wysyłać Ci mnóstwo pozytywnych fluidów.
    Zdrowiej, regeneruj się, wzmacniaj siły fizyczne, duchowe, wszelakie, też odporność na stres.

    W nawiązaniu do Twojego artykułu – masz skrzydła, przepiękne skrzydła i nie pozwól nikomu ich podcinać.
    Niech Cię wspaniale niosą przez świat, też ten blogowy. 🙂
    Uściski wielkie. 🙂

    Polubione przez 3 ludzi

  6. Nie za bardzo wiem co poradzić, nie znam chyba rozwiązania. Cannabis może być rozwiązaniem, skoro wymieniasz w szeregu możliwości.

    Jak na razie wszystko jest przyjemne i nowe u mnie.

    Samoloty latają już u mnie w oddali. Tamte wracały ze szczytu w Wilnie chyba.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

  7. Czasem trzeba zrobić przerwę w pisaniu, bo nie to jest najważniejsze. Trzymam za ciebie kciuki i przytulam. Życzę, żeby było lepiej, żebyś przejęła kontrolę i wyprowadziła swój pojazd na prostą.
    Szczęścia i powodzenia!!!!
    IW

    Polubione przez 4 ludzi

  8. No nie wiem… .
    Pewnie to tylko jesienne przesilenie.
    Zostań. Wrzucaj na posty same kropki, przecinki, gwiazdki (może być 8) albo co innego. Nie wyłączaj się! Kiedyś tak zrobiłem i zbieram się do dzisiaj.
    Proszę …

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz