A modern nomad, wanderer.

Człowiecze cele i marzenia
T. Kotarbiński, ten znany filozof od szczęścia, uważał, że autostrady, po których jeździ człowiek, są wygodne, ale tak narawdę smak życiu dopiero nadają boczne dróżki i ścieżki, po których codziennie każdy chodzi, biega, czy drepce. Trzeba mieć pasję i ciekawość, by umieć zbaczać w nieznane, ciekawe i niezbadane zakątki świata oraz pomysł na swoje życie, by przenosić się z miejsca na miejsce i przejąć kontrolę nad przyszłością.
Digitalni, cyfrowi nomadzi
wykorzystują zaawansowaną technikę, więc biorą komputer, pracują zdalnie, czyli nie są przywiązani ani do miejsca, ani nawet do jednego kontynentu. Jadą, gdzie oczy poniosą i gdzie mają ciekawsze warunki do życia. Współcześni wędrowcy, koczownicy, nomadzi biorą szczęście w swoje ręce, osiągają satysfakcję, realizują swoje marzenia, a poprzeczkę ustawiają wysoko.
Trzeba obudzić w sobie ciekawość
U znajomej spotkałam małżeństwo cyfrowych nomadów. Działają w stand-upach. Sprzedali mieszkanie, wyjechali z córką do Chorwacji, bo to podobno dobry kraj pod względem regulacji prawnych, przyjazny cyfrowym, ze stabilnym internetem i dostępnością usług. Wynajęli mieszkanie z widokiem na morze, mają słońce przez większość dni w roku, niebieskie sklepienie nad głową oraz plażę koło domu.
- Ale nie wyobrażaj sobie, że siedzimy nad morzem, leżymy na piachu pod palmami, słuchamy ukulele i kontemplujemy widoki – śmieją się – my przede wszystkim pracujemy, dlatego musimy być zdyscyplinowani, ambitni i odpowiedzialni. A przy okazji mamy zachwycające zachody słońca, tak wybraliśmy. Nie każdy umie się samodyscyplinować, dlatego niektórzy muszą wracać, ponieważ pięknymi krajobrazami nie da się nakarmić żołądka, zapłacić czynszu, czy naprawić samochodu. My nie wrócimy do kraju. Oczywiście tęsknimy, ale tylko za rodziną, życzliwych znajomych mamy na miejscu.
Miliony na koncie, a minimalizm w życiu
Współczesny nomad ma pieniądze, gdyż z reguły dobrze zarabia, bo dzięki technologii pokonuje barierę odległości. Trzeba wiedzieć, że to człowiek z inną świadomością niż dawniejszy koczownik. On wie, co w życiu ważne, dlatego zwykle jest minimalistą. Cały swój majątek ma w jednej torbie. Nie gromadzi rzeczy, nie obstawia się produktami i maszynkami do tego i owego. Wie, że za chwilę będzie w innym miejscu. Mieszkania wynajmuje, gdyż nie chce karmić banków kredytami. Przenosi się na różne kontynenty, ponieważ zbiera nie sprzęty, a przeżycia, by mieć piękne wspomnienia, przecież życie jest ciekawe, chociaż krótkie. Kolekcjonownie przeżyć? Podoba mi się, marzeń mam dużo, a wszystkie piękne i niebanalne. Podróżować uwielbiam, nowe miejsca to nowe wyzwania, zachwyca mnie każdy zakątek, tylko pojęcia nie mam, jak swoje życie zmieszczę w jednej torbie…
No tak, to bardzo fajne dopóki się nie ma dzieci. Nie wiem czy dziecko co rok czy dwa zaczynające od nowa w nowej szkole, z nowym językiem, jest takie szczęśliwe…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jedna z blogowych znajomych jest zawodowym podróżnikiem, taką ma pracę. Podróżuje z dwójką dzieci, co kilka miesięcy jest w innym kraju. Nie przeszkadza to w niczym. Dzieci uczą sie zdalnie w polskiej szkole, egzaminy zaliczają bez kłopotów.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 4 ludzi
„Mieszkania wynajmuje, gdyż nie chce karmić banków kredytami”. Tak mu się wydaje. Karmi banki kredytami właściciela mieszkania.
A z drugiej strony tako nomad co to z kwiatka na kwiatek miałby duże trudności w dostanie kredytu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Każdy przywiązany kredytem (np. przez 30 lat) nie ma szans wyjazdu, ponieważ zarobki w wielu branżach nie są stałe, bądź zależą od wyników, a te nie zawsze są rewelacyjne.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
kasę trzeba mieć, takie życie jest droższe niż przęciętnego pracującego mieszczucha, tyle że dominuje w nim wolność..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To pieniądze dają niezależność w podróżach 🙂
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
zgadza się! i nie tyłków podróżach😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Serdeczności zasyłam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Do odważnych świat należy…z życiem jak z garderobą….od czasu do czasu pare rzeczy trzeba usunąć…wtedy wszystko co mamy zmieści się do jednej torby. 😃😃😃
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A ja Ciebie podziwiam niezmiennie za odwagę wyruszenia za wielką wodę najpierw do USA, potem na ekwadorski równik.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczerze mówiąc Ultro bardzo się cieszę, że poznałem, zobaczyłem i teraz mogę patrzyć z innej perspektywy…podziwiam jednak tych, którzy tu zostali i chcą coś tutaj zrobić…mnie by już nie wystarczyło pary.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pandemiczne zamknięcie się w mieszkaniach, spacery tylko sieciowe, zdalna praca przyzwyczaiło wielu do zmiany trybu życia. Normalny, spacer bez celu, jest tylko stratą czasu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pandemiczne zamknięcie u wielu młodychwyzwoliło chęć wyjazdu jak najdalej przed siebie.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Podziwiam, tym bardziej, że syn koleżanki tez tak żyje, dzieci nie ma, domu nie ma, ale co zrobi gdy starość nadejdzie i rodziców zabraknie?
Nasze pokolenie nie jest tak odważne i nie w każdym zawodzie możesz pracować zdalnie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
” Miliony na koncie” To pewnie potem jakiś ekskluzywny Dom Seniora Asiu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba masz rację, bo z przeciętnej emerytury można jedynie pomarzyć o zwykłym domu starców.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
„ale co zrobi gdy starość nadejdzie i rodziców zabraknie?”
Przypomniał mi się mój dziadek, który mądrym człowiekiem był i dlatego przyjął z zaniepokojeniem fakt, że mój tato nie był w najmniejszym stopniu zainteresowany pozostaniem na gospodarstwie oraz wyuczeniem jakiegoś pożytecznego zawodu z przyszłością (jak np. szewc). TAto zdecydował się, że zostanie prawnikiem.
– Wszystko dobrze -oznajmił zatroskany dziadek – ale co zrobi jak przyjdzie wojna albo głód na przednówku?
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mama znajomej przy każdej okazji mówiła do córki: Musisz mieć kogoś, kto poda szklankę wody na starość. Kiedy zachorowała pod koniec ub. roku na COVID, nikogo do niej nie wpuścili i przez kilka miesięcy umierała bez tej szklanki wody. Pochowana w piżamie, ponieważ covidowych nie przebierają, ubranie wrzucono obok. Tak bywa w życiu, nawet gdy wojny i przednówka nie ma.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Znam to podejście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszyscy znamy to uczucie 🙂
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
W krajach stabilnych (czytaj bogatych) emeryci stają się nomadami i tłumnie wyruszają na poszukiwanie wrażeń kamperami bądź busami przystosowanymi do mieszkania. Z naszej emerytury jedynie desperaci mogliby skorzystać.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To interesujący pomysł na życie, ale obawiam się, że tylko dla młodych i zdrowych. Radosna młodość przeminie i przychodzi czas na usamodzielnienie dzieci, reperowanie własnego zdrowia i wreszcie na obowiązki wobec starzejących się rodziców. Chyba, że te obowiązki też sprawować będziemy zdalnie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kwestia logistyki i pieniędzy, a wszystko da się pogodzić, jeśli tylko są chęci.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nomad minimalista. Wszystko się zgadza. 🙂 To jest mega ciekawe życie, nawet jeżeli ktoś bardzo lubi nie schodzić z kanapy, ale kiedy ta kanapa często zmienia położenie. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Można przeżyć życie na kanapie i w jednym miejscu, ale można mieć ciekawość świata i wędrować, a nawet uzależnić się od podróży.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
chyba drobna pomyłka: „od szczęścia” był W.Tatarkiewicz, zaś T.Kotarbiński był „od dobrej roboty”…
ale wrzućmy na luz, nie twórzmy zagadnienia, obaj znani filozofowie, więc mnie się też czasem mylą; tak jak Platon z Plotynem, też obaj na „P”…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie myślałam o tytule W. Tatarkiewicza, a dzieleniu się uwagami o szczęściu, przez T. Kotarbińskiego, np. „Szczęśliwy ten, kto ukochał coś, co nie jest nim samym, zachwycił się przedsięwzięciem porywającym…”, ponieważ pisałam pracę na ten temat.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Całe życie jestem nomadką i ciągle nie moge znaleźć miejsca, ostatecznego pochówku… Francja, Kanada, UK, teraz Niemcy. I wciąż nie to… Przytulaski Ultro.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
muszę się przyznać, że także w duchu jestem nomadką. Mam cały czas ochotę, by wszystko rzucić i jechać z tym kamykiem niebieskim w dłoni. I nieważne, gdzie zwłoki złożone.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Mam wrażenie, że Nomadzi ciągle przed czymś uciekają. Można zmieniać miasta, kraje, kontynenty, ale… Czy ucieknie się przed samym sobą?
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Raczej chodzi o szukanie nowych przeżyć i ciekawych widoków.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takimi wędrowcami, nomadami (z biegiem czasu coraz bardziej cyfrowymi) od lat byliśmy my – ja i moi bliscy. Doskonale znam to uczucie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrze, rozumiem i wspominam Busię.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem wzruszony, że wciąż Ją pamiętasz. Dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
..wystarczy pierwszy krok – wyjść z domu. Daleko przecież nie trzeba szukać. Całkiem niedaleko też jest pięknie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne widoki są wszędzie, ale z zimnym klimatem już nie tak prosto. Najważniejsze, by mieć wybór. Kto ma ochotę, niech jedzie, gdzie lepiej.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, każdy z nas ma ten wybór 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dlatego marzymy o lataniu, by być tam, gdzie lepiej.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Lubie taki styl życia, każdego zachęcam żeby chociaż raz spróbował wyrwać się z zawodowej rutyny praca-dom.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzucić wszystko i jechać… Wspaniała myśl.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba