Natenczas odwiedziła mnie znajoma zmęczona podróżą i minusami w przyrodzie. Dostała herbatę z rozgrzewającym imbirem i wciśniętym berberysowym syropem. Lubię się dzielić, więc ukroiłam kawałek lubelskiej pyszności, czyli kiełbasy. Niech na zdrowie wyjdzie. Uszko tej niebieskości granatu filiżanki z Bolesławca potrzebuje niezwykłej uwagi, …
Czytaj dalej I my mamy swoją belle e’poque, czyli o rozmowie bez satysfakcji