
Niedługo po ślubie wyszło szydło, wprawdzie nie z worka, a z człowieka. Dopiero co ślubował, że aż do śmierci…, a już biegł kilometr pod górę za inną, wkrótce adorował następną, gdy wsiadał za nią na wyciąg, choć burza szalała, bo gdy widzi spódniczkę, rozum śpi.
Co na to żona?
Tłumaczyła niedojrzałością i alkoholem, gdyż jak każdy nadużywający, uważał, że piwko mu służy, a tego, że wyzwala w nim nagie instynkty, już nie widział. Dopóki nie robił większych głupstw, czekała, ale spoko nie było.
Cóż na to mąż?
Kiedy został szefem, mógł spokojnie piwkować, a nawet znaleźć „przyjaciółkę”, która też lubiła golnąć sobie dla poprawy wesołości z braku innych umiejętności, o czym doskonale wiedział, więc musiał zatrudnić drugą księgową do właściwego prowadzenia ksiąg.
Jeszcze raz ona i on?
Żona widziała, przyglądała się kilkanaście lat, czekała aż wróci rozum, a trzecia młodość odpuści. Niestety, nie tylko nie odpuściła, ale zaczęły się wyrzuty, wywlekanie uraz, roszczenia, a wkrótce pandemia spowodowała, że nie mógł swej dziuni widywać. Małżonka znów musiała wysłuchiwać, jaka to jest stara krowa, w dodatku powinna się leczyć z powodu nierówności pod sufitem. Najgorsze, że musiała wysłuchiwać, jak nie kryje się z uczuciami, gdy czule rozmawia ze swoją rachmistrzynią, życzy jej ciepła, nazywa słoneczkiem, a po każdym telefonie także wysłuchiwać tych wzdychań i westchnień z powodu ich oddalenia. Biedny, nieszczęśliwy człowiek, nic, tylko współczuć. Kto tego nie przeżył, nie będzie wiedział, jak trudne jest życie z księgowością w tle. Niby cicha woda, a brzegi rwie, bo z cicha pęk robił na przekór, aby świadomie dokuczyć. Zaczęły się podchody do osobnego konta, do podziału majątkowego, rozdzielności. W końcu zrozumiała, że przegrała. Nastąpił przełom, gdy zaczęła znajdywać poupychane setki w rozmaitych kieszonkach, saszetkach. Dotarło w końcu, że żyje z człowiekiem, który jest gotów zniszczyć własną rodzinę dla większej przychylności intrygantki.
Co na to ta trzecia?
Przyjaciółka od czułości i wzdychań poczyna sobie coraz śmielej, gdyż ma swój cel, korzysta na uwodzeniu, ponieważ praktycznie okręciła go sobie wokół palca, dlatego to ona zarządza firmą, zatrudniła już dwoje swoich znajomych, może przychodzić do pracy, kiedy jej pasuje, nikt jej finansów nie kontroluje, ostatnio wpadła na „genialny” pomysł sprzedaży części pomieszczeń, może bo może, zatem żyć, nie umierać. Nic dziwnego, ponieważ młodsza o kilkanaście lat kadzi i manipuluje łasym na jej wdzięki pacanem.
Co na to mąż?
Za wszelką cenę sam nie zrezygnuje z młodszej dla przyjemności bliskości i komplementów, bo lubi słuchać, jaki to z niego młody, wspaniale wyglądający bóg. Miód ust to lep na przyciąganie zakochanych durniów. Nie każdy jednak widzi albo też nie chce widzieć, że na starość tej interesownej księgowości nawet w dalekim tle nie będzie, żona się usunie w cień, zostanie sam. Tak wybrał.
Jaki finał?
Żona inaczej doświadczona też nie ma już złudzeń. Ileż lat można udawać, że ma się klawe życie w trójkącie? Z podciętymi skrzydłami stopem do Chin nie pojedzie. Wymieniona na młodszy o kilkanaście lat model, twierdzi, że nie idzie żyć bez stresu, gdyż radość zdeptana. Nie życzy nikomu wysłuchiwania czułości na głos do innej przez telefon, dlatego w końcu nadszedł czas, by nająć przytulacza, kosztuje tylko 8 funtów. Stać cię, żono. On z kolei twierdzi, że przeżywa cierpienia psychiczne, odkąd został poinformowany, że musi wybrać. Wybrał księgową, jego święte prawo. Nie tak łatwo zrezygnować z przyjemności patrzenia na młodszą, skoro od trosk życiowych, dbania o dom ma przecież żonę.
Historia typowa przez ten standard: zła żona posiada same wady, które on wciąż przytacza, a ta trzecia z rachunkowości idealna, więc wymienianie jej zalet zajęłoby wiele stron w komputerze. Niby historia, jakich wiele na tym świecie, prawie banał, ale banał, który depcze, wgniata w ziemię. On jeszcze nie wie, że wybierając młodszy model, niszczy życie również sobie.
Pocieszające tylko to, że nie ma takiego pociągu, od którego nie można odczepić wagonika. I tak trzymaj, stara żono, wagonik z wydelkotowaą do pępka buchalterią odczep na stałe jak najszybciej, niech sobie sam jedzie.
Może ktoś mądrzejszy podpowie żonie, jaki paracetamol wybrać na ten ciągły ból?
Ależ trudny temat wybrałaś, nie wiem, co napisać. Myślę, że najodpowiedniejszym słowem jest tu: balans. Receptą – niezależność. Lekarstwem – rozum.
Mam nadzieję, że tekst ten, nie jest o Tobie.
Serdeczności.
D.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W zasadzie tu nie paracetamol potrzebny, ona przecież też wybrała, masochistka chyba…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, kobiety często bywają egoistycznie podłe i nie mają żadnej litości dla starszych przedstawicielek własnej płci.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cichopek i Kurzajewski i porzucona żona toczą bój, w mediach, ale nie wiem, o co im wszystkim chodzi.
Brak klasy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wchodzi się w układy ze zdrajcami i kropka. To nigdy się dobrze nie kończy.
Kiedyś wyraziłam wątpliwość wobec syna, czy dobrze zrobiłam zostawiając ojca, być może mogłam przeczekać albo co…Usłyszałam: „czyś ty zwariowała?!” Widać woli mieć honorną matkę, niż żałosne popychadło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lekarstwo trzeba było brać gdy to szydło wyłaziło.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Są choroby wieku dziecięcego i – to już pewne! – kryzys wieku średniego. Na to drugie nie ma jeszcze szczepionki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lekarstwo na miłość opisała już dawno J. Chmielewska w książce „Klin”, sfilmowanej (z jej udziałem) przez Jana Batorego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na siłę nic się nie da…czekanie, że oprzytomnieje to strata czasu w naszym i tak krótkim życiu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewno oprzytomnieje jak już będzie potrzebował pielęgniarki a nie „buchalterii wydekoltowanej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skoro już wybrał.. Niech poniesie konsekwencje.
Nic przecież nie trzeba na siłę. Po co znosić takie traktowanie? Masochizm jakiś 😦 Zamknąć drzwi.. i temat. Rozejść się „po ludzku” jak się da: każde w swoją stronę. Kroki chyba już poczynione.. ta rozdzielność majątkowa, konta itd.
Sprobowac zacząć od nowa.. i nie otwierać jakby się opamiętał. Bo się kiedyś prawdopodobnie opamięta..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
gdy jeżozwierz wejdzie do króliczej nory, to…
siostro oddziałowa!… jak się kończyło to przysłowie?…
to akurat detalicznie nieważne, za to intrygujące jest to, że jeżozwierze jako gatunek wciąż istnieją…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawdę powiedziawszy nie rozumiem takiego trwania w nadziei że się zmieni… Być może dlatego że sam nigdy w takiej sytuacji nie byłem… Choć wiem że ja bym nie czekał na ową zmianę, tylko powiedział żegnaj.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Złożony problem, bez łatwej recepty na ból. Niestety ale z biegiem lat zmienia się jakoś profil społeczeństwa, są nawet tacy, dla których podobne życie jest czymś atrakcyjnym i do przyjęcia. Dla mnie jednak jak ktoś jest już w związku, to tylko ta relacja jest warta uwagi, warta dbania o nią.
Zgadzam się, można te wielkie pieniądze przekazywane dla piłkarzy (albo za jak klub sprzedaje jakiegoś zawodnika) na coś wartościowego dla ogółu. Problem polega na tym, że sporo ludzi nie widzi nic złego na przykład w tym mundialu, nie widzi lub nie chce widzieć zła jakie za tym stoi (choćby śmierć robotników przy budowie stadionów). Dopóki to się nie zmieni będziemy pośrednio płacić też na takie bezsensowne i nie przynoszące sukcesów (przynajmniej w Polsce) rzeczy.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj, Ultro.
Różne są powody trwania w nieudanym związku, ale chyba pierwszym krokiem do normalnego życia, to… pozwolić sobie żyć. Ze wskazaniem na „sobie”.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Faktycznie smutna historia, a nawet dołująca, zwłaszcza z punktu widzenia żony. Mam nadzieję, że nie dotyczy nikogo z Twoich bliskich.
Niestety nic mądrego nie podpowiem żonie, może poza tym, że skoro już po ślubie okazało się, jakie z niego ziółko – to chyba nie warto żałować takiego partnera…
Lepiej być samemu niż tkwić w toksycznym związku, tak myślę, choć wiem, że to wszystko nie jest takie oczywiste i proste, gdy w grę wchodzą uczucia i emocje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety to typowa historia. Myślę, że już za późno, aby doradzić coś mądrego, a czasy jakie nastały jedynie pieczętują ten związek, gdyż coraz więcej, jak sądzę, takich historii.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystkim Komentatorom pięknie dziękuję i zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie
This story of treachery has the makings of a reality star Hollywood movie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wiem jak mnie tu przyniosło 🙂 Ale jest taka książka: Kup kochance męża kwiaty- autorstwa Kasi Miller. Tam wsio wyjasnione.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję!
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubienie