Pragniesz podnieść sobie ciśnienie? Chcesz przeżyć historie mrożące krew w żyłach? Spróbuj odwiedzić wybrane przeze mnie miejsca.
Kościół św. Jerzego Lukova’ w Czechach. Część dachu tej świątyni zawaliła się podczas pogrzebu w 1968 r. Dziś tam siedzą w ławkach figury duchów z gipsu, podświetlone i po zmroku budzą niesamowite emocje. Całe grupy oglądają owe białe zjawy straszące turystów. Podobno nikt nie odważy się w pojedynkę wejść do świątyni.
Katakumby kapucynów w Palermo we Włoszech . Tu znajduje się ok. 8 tys. mumii. Spacer wśród nieboszczyków widocznie jest niezwykle atrakcyjny, skoro tłumy w tych katakumbach.
Możesz zwiedzić Wyspę Lalek w Meksyku, gdzie zobaczysz drzewa obwieszone koszmarnie wyglądającymi lalkami. Wygląd tej wyspy porażający. Ponad tysiąc lalek zniszczonych upływającym czasem, poszarpanych, pozbawionych kończyn, włosów, oczu dyndają i sprawiają wrażenie, że śledzą każdy twój ruch.
Muzeum Mutantów w Amsterdamie w Holandii, skupia ponad 2 tys. patologicznych płodów. Nie wiadomo dlaczego to wynaturzenie fascynuje zwiedzających.
Możesz zafundować sobie wycieczkę do Czarnobyla, gdzie przewodnik pokaże ci sarkofag zniszczonego reaktora nr 4 i zaproponuje oglądanie zarastającego pobliskiego blokowiska z porzuconymi maskami gazowymi, lalkami, naczyniami. Pokaże też rzeczywiste skażenie terenu i wtedy na pewno włos ci się zjeży.
Straszenie na wiele sposobów duchami przeżyjesz w zamku Glamis w Szkocji. Duch hrabiego gra w kości z diabłem.
Jeśli to lubisz, możesz się zakwaterować z samymi duchami. Białe damy będą cię osobiście straszyć. W gospodzie Jamaica w Kornwalii organizowane są regularne wieczory poświęcone duchom.
W Rumunii należy zwiedzać wampiryczne zamki. Tu rządził Wlad Palownik zw. Drakulą.
W Polsce też możesz się zdrowo nastraszyć. I niekoniecznie w kaplicy czaszek w Kudowie Zdroju.
Wystarczy, że kupisz żel intymny Durex Play, przeczytasz: Uwalnia dreszczyk emocji. I rzeczywiście, dalej czytasz „Jeżeli w wyniku stosowania żelu wystąpiło podrażnienie skóry (…) należy skonsultować się z lekarzem”.
Dark Restaurant w Poznaniu to restauracja, w której jesz w całkowitej ciemności. Dostajesz danie np. poprawiające nastrój. Coś chrupiesz, czujesz maź na języku, coś ciepłego, coś zimnego, słowem bogactwo smaków i kształtów. Tu nie je się oczami, więc musisz stymulować mózg, wytworzyć obrazy jedzenia, aby zgadnąć, co jesz. Emocje gwarantowane.
Przeczytaj też sprawozdania z kontroli autobusów, busów, którymi jeździsz: łyse opony, słabe hamulce, nieprzykręcone właściwie siedzenia, wycieki płynów. To nie jest horror?
A jedzenie w restauracjach odgrzewane w mikrofali, brak świeżych produktów, lepiący się brud – co ukazuje telewizyjny program – nie budzi dreszczyku emocji?
Chcesz mieć przekaźnik do zaświatów? Proszę bardzo, zapisz się na kurs jasnowidzenia i jasnosłyszenia. Na warsztatach pokażą ci tajniki postrzegania pozazmysłowego i nauczą technik ułatwiających jasnowidztwo. Zaskocz siebie, możesz sobie sam przewidzieć przyszłość, a jeszcze na tym zarobić, jak zostaniesz tym wziętym wróżem Maciejem. Obecnie wiele osób samodzielnie nie umie podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z jasnowidzami. Astromagia czeka na ciebie.
A teraz prawdziwy horror – alkohol w proszku ! To już nie będzie typowo polskiego: chlup w dziób ? Może być chlup, ponieważ palcohol możesz popijać wodą lub rozpuszczać. Należy jednak pamiętać, że proszek jest gęsty, a nie sypki, więc podobno trzeba się sporo ozorkiem napracować, aby zmiędlić i rozpuścić ten proszek. Palcohol promowany jest przez amerykańską firmę Lipsmark, która jest w trakcie patentowania przepisu i wtedy ruszy produkcja hurtowej ilości towaru. Tylko patrzeć, jak i my będziemy siedzieć na kanapach i zamiast popijać drinka, będziemy żuć, międlić i cmokać.
Smacznego ciumkania.
Faktycznie opis miejsc, które proponujesz do zwiedzania podniósł mi ciśnienie i przyprawił o dreszczyk emocji.
Nie należę do osób, które lubią oglądać horrory, więc i tych miejsc pewnie nie chciałabym oglądać.
Wolę jednak piękne krajobrazy, piękną naturę, sztukę i wszystko to co pieści moje oczy i napawa zachwytem.
Spokojnej nocki i pięknych snów 🙂
PolubieniePolubienie
Niektórzy potrzebują mocniejszych wrażeń. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
O NIE ! to nie nie dla mnie. Horrorem jest dla mnie życie; wystarczy. W kaplicy czaszek w Kudowie Zdroju byłam ale więcej tam nie pojadę. Za to jadę wkrótce do…Marchewki 🙂 hurra. Mam nadzieję, że nie będzie nas oprowadzać po takich strasznych miejscach. Nie lubię się bać.
pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Miłego wypoczynku nad morzem. Pozdrowienia dla Ciebie i Marchevki.
PolubieniePolubienie
Interesujące zestawienie przykładów – i śmieszno, i straszno (dosłownie oraz w przenośni).
Najbardziej nie rozumiem potrzeby urozmaicania sobie życia poprzez nieposzanowanie cudzej śmierci, cudzego nieszczęścia i w dodatku obnoszenie się z tym, chociażby za pomocą zdjęć wrzucanych do Internetu. Turyści żądni wrażeń odbywają „na dziko” wyprawy także w najbardziej ryzykowne strefy Fukushimy, nic sobie nie robiąc z faktu, że tuż obok inni cierpią wskutek realnych następstw tego, co wydarzyło się 4 lata temu i co nadal nie zostało opanowane. W tym miejscu przypomina mi się pewien wywiad: YouTube – też dramat, ech…
PolubieniePolubienie
Wysłuchałam poleconego przez Ciebie wywiadu i – przyznaję – włos mi się zjeżył. Kto się myli? Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Bardzo fajnie to przedstawiłaś Ultra jak zwykle z resztą. Tak ciekawie i na wesoło 🙂
Też horrory nie są dla mnie i nie oglądam ich, bo potem się boję własnego cienia, więc przypuszczam, że po zwiedzeniu takich miejsc mój ślubny musiałby potem ze mną chodzić nawet do toalety 🙂
Mnie podobnie jak Ulę fascynują piękne krajobrazy i ciekawe miejsca oraz budowle jak np.: Gaudiego w Barcelonie.
Nie wiem co jest z tym społeczeństwem nie tak, że im większa tragedia i jej przekaz przedstawiony na ludzkim nieszczęściu, tym więcej zainteresowanych gapiów.
Ściskam weekendowo
PolubieniePolubienie
Samo życie. Jedni wolą oglądać ogród, inni czachy.
PolubieniePolubienie
Ze mną jest podobnie. Jak tylko zorientuję się, że film trąci horrorem, to zaraz przełączam na coś innego. Poza tym jestem zbyt racjonalny, aby dać się ponieść fabule. Nie szukam też innych mocnych przygód. Byłem w tej kaplicy czaszek i do dzisiaj zastanawiam się nad tym, czy takie uhonorowanie zmarłych jest ich uhonorowaniem? Mam wątpliwości
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Skoro jest zapotrzebowanie na takie wrażenia, to jest udostępniane za niemałe przecież pieniądze. A ludzie potrzebują coraz mocniejszych wrażeń. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Super miejsca i wyśmienicie przedstawione, tak ogólnie przejrzałam o czym i jak piszesz i szczerze ciekawostek sporo i bedę zaglądać w miare możliwości. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Cieszę się. Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Interesujące miejsca. Jednak nie żałuję, że w czasie tegorocznego urlopu nie znajdą się na mojej trasie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
PolubieniePolubienie
Warto wiedzieć, które miejsca należy ominąć. Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Nawet tylko czytając o tych miejscach mam gęsią skórkę, niektóre chetnie bym zwiedziła, jak ten kościół z duchami, do innych za Chiny nie odważyłabym się wejść 🙂
PolubieniePolubienie
Duchy są gipsowe, ale odpowiednio oświetlone, udramatyzowane spełniają swoje zadanie straszenia. A resztę wypełnia wyobraźnia. pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Zamiast tych miejsc, proponuję przeżyć dreszczyk emocji wchodząc pieszo na Kasprowy Wierch (widoki jak z bajki) albo na Giewont. Taki rodzaj wakacji odpowiada mi najbardziej. Zawsze bycie blisko natury daje mi najwięcej satysfakcji. Regeneruję się psychicznie i fizycznie. Idąc kilka godzin, ciągle w górę, nie odczuwam zmęczenia podobnego do chodzenia po mieście, odwiedzając zabytki nawet tej klasy jak Sacré-Cœur, Notre-Dame czy Luwr w Paryżu.
Pozdrawiam serdecznie Ultro:)
PolubieniePolubienie
Masz rację. Ja także byłam zdziwiona skalą zainteresowania tych miejsc. Kiedyś w Kudowie zaproponowano mi zwiedzenie kaplicy czaszek i odmówiłam. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Zebrałaś wspaniałe przykłady straszenia. Nie lubię być straszona, dlatego nie oglądam ani horrorów, ani thrillerów. Jako uczennica liceum byłam w kaplicy czaszek w Czermnej na Dolnym Śląsku. Mogłam też być w katakumbach w Rzymie przy Via Appia, ale niestety, były zamknięte, więc strach mnie ominął.
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Każdy wybiera, co lubi. Ja nie rozumiem ludzi uwielbiających dreszczowiska, ale tacy są i horrory oglądają.
PolubieniePolubienie
te mumie w Palermo są bardzo zachęcające! 😉 – u nas takie miejsce jest w Gościkowie – Paradyżu, ale po pierwsze tzw. „skala zjawiska” jest o wiele mniejsza, a po drugie: miejsce nie jest udostępnione do zwiedzania, bo jest tam jakiś piasek śródziemnomorski i specyficzny mikroklimat, którego nie można zaburzać
PolubieniePolubienie
Nie myślałam, że znajdzie się osoba, która powie : „to lubię”, jak w balladzie Mickiewicza.
PolubieniePolubienie
Jak ja lubie takie tematy, serio, mam zamiłowanie do wyciagania mrocznych czy obrzydliwych historyjek i serwowanie ich znajomym jako ciekawostki. Nie uwierzysz, że część osób nie chce tego słuchać??? Brzydzi się albo boi, a to przecież takie intrygujace. Oczywiście w realu jestem dość tchórzasta 🙂
PolubieniePolubienie
Ja także nie uważam, że te historyjki są intrygujące. Ale jeśli ktoś lubi być straszonym…
PolubieniePolubienie